Na Syberii zaznałem zgliszcza. Nie byłem w strefie największego zagrożenia, ale stara Syberia odeszła. W niektórych regionach pożar trwa od pięciu miesięcy. Według obliczeń spalonych zostało 10,5 mln ha – mówi Krzysztof Jabłonka.
Jak dodaje: Wielkiej skali spustoszenie ogarnęło Syberię. Wody Bajkału pełne są spalonego pyłu. Z dymem poszły również składy amunicji, które pozostawiły po sobie gigantyczne kratery.
„Jedni twierdzą, że za pożarami stoją Chińczycy, których właśnie wyrzucono z jednej z miejscowości, gdyż wypijali oni wodę z Bajkału. Doświadczeni ludzie twierdzą zaś, że było to zatuszowanie ogromnego rabunku drewna syberyjskiego” – zaznacza gość „Poranka WNET”.
Żywioł był tak niebezpieczny, że zrezygnowano z gaszenia pożaru. Istotną rzeczą było to, że czekano na deszcz, który tam nie występuje. Występuje jednak śnieg, który nie jest w stanie powstrzymać żywiołu.
M.N.