Dr Sławomir Ozdyk: Ambasador Izraela w Niemczech wezwał państwo niemieckie do tego, aby zaczęło chronić gminy żydowskie

Specjalista ds. terroryzmu i ekstremizmu politycznego o antyizraelskich demonstracjach nad Renem i tym, kto w nich uczestniczy oraz o atakach na synagogi i na społeczność żydowską.

Dr Sławomir Ozdyk komentuje demonstracje w Niemczech związane z eskalacją konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Zauważa, że

To nie jest żadna nowość, iż na terenie Niemiec mamy do czynienia z demonstrantami antyżydowskimi, czy antyizraelskimi. Co roku w Berlinie odbywa się np. demonstracja Al-Kuds, która jest z zasady  demonstracją propalestyńską i antyżydowską.

Dodaje, że w rocznicę powstania Państwa Izrael także organizowane są demonstracje, w których Palestyńczycy wspominają początek izraelskich wysiedleń. W zeszłym tygodniu jedna z takich demonstracji skończyła się dość brutalnie. Demonstracja została rozwiązana przez policję z tytułu nieprzestrzegania zasad dystansu społecznego. Protestujący nie dali się spokojnie rozpędzić. W ruch poszły kostki brukowe, butelki, fajerwerki i race.

Te demonstracje są o wiele bardziej brutalne i demonstracje, których mamy demokrację, z którymi mamy do czynienia od pierwszego maja.

Dr Ozdyk zauważa, że w akcje antyizraelskie angażują się nie tylko Palestyńczycy, czy inni Arabowie, lecz także tureccy nacjonaliści.

Cały świat muzułmański zjednoczył się przeciw Izraelowi, przeciw, jak oni mówią, syjonizmowi.

Dodaje, że od 2015 r. do Niemiec trwa duży napływ imigrantów muzułmańskich, którzy przynoszą ze sobą konflikty ze swoich stron.

Mamy do czynienia z różnego rodzajami różnego rodzaju aktami np. skierowanymi przeciwko synagogom: obrzucanie kamieniami, malowanie różnego rodzaju haseł, czy też palenie przed synagogami flag Izraela.

[related id= 87263 side=right]Specjalista ds. terroryzmu i ekstremizmu politycznego przypomina zamach na synagogę w saskim Halle, po której wzmocnioną ochronę bożnic żydowskich. Po obecnych demonstracjach, które miały miejsce nie tylko w stolicy RFN, lecz także we Frankfurcie, Monachium, czy innych miastach.

To nie tylko Palestyńczycy, to nie tylko muzułmanie i nie tylko tureccy nacjonaliści. Mamy tutaj do czynienia z nienawiścią wobec Żydów również innych grup społecznych

Zauważa, że wśród demonstrujących była lewicowa izraelska aktywistka. Dodaje, że podczas zamieszek z udziałem kibiców Dynamo Drezno.

Krzyczano do policjantów „żydowscy policjanci”, a do dziennikarzy „żydowscy dziennikarze”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Rozbicie portalu pedofilii. Dr Ozdyk: wymieniano się tam bardzo brutalnymi zdjęciami łącznie z gwałceniem małych dzieci

Dr Sławomir Ozdyk o aresztowaniu przez niemiecką policję ludzi oskarżonych o zorganizowanie wielkiego portalu z dziecięcą pornografią w darknecie i atmosferze przyzwolenia na pedofilię.

Dr Sławomir Ozdyk komentuje wykrycie przez policję niemiecką wielkiej siatki pedofilskiej. Aresztowano trzech Niemców za prowadzenie serwisu internetowego „Boystown” z dziecięcą pornografią w darknecie.

Wymieniano się tam bardzo brutalnymi zdjęciami łącznie z gwałceniem małych dzieci.

Portal był podzielony na sekcje tematyczne takie jak gwałty na chłopcach, na dziewczynkach, na bardzo małych dzieciach. Na czacie można było się wymieniać informacjami, które były tłumaczone na kilka języków. Były tam m.in. porady jak poruszać się po Internecie, aby uniknąć pułapek zastawionych przez policję.

Wszystko było praktycznie darmo. tam nikt niczego nie wpłacał. […] Tutaj nie chodzi tutaj o zarabianie pieniędzy tylko chodzi o kwestię istnienia pedofilskiej. Stworzono piękną, bardzo dobrze zorganizowaną, nowoczesną sieć.

Postępowania są prowadzone równocześnie w Holandii, Kanadzie i Stanach Zjednoczonych. Poproszono o pomoc policję z wielu krajów, aby zająć się innymi osobami, które brały udział w tym procederze. Policjanci, którzy pracowali przy sprawie są częściowo pod opieką psychologa po tym, jak zobaczyli tamte materiały.

Korespondent zauważa, że od lat 60. ubiegłego wieku w Europie Zach. pojawiają się głosy za legalizacją seksu z dziećmi. Stąd bierze się atmosfera przyzwolenia na takie przedsięwzięcia.

Nieoficjalne próby przyzwolenia doprowadzają do tego, co w tej chwili widzimy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Dr Sławomir Ozdyk: „Tagesspiegel” właśnie poinformował, że niemiecki rząd podjął decyzję o zmianie ustawy covidowej

Z ostatniej chwili – najważniejsze media niemieckie podały do wiadomości, iż Berlin zdecydował o zmianie ustawy o zakażeniach. Od teraz to rząd federalny ma odgórnie zarządzać walką z pandemią.

Gościem dzisiejszego „Kuriera w Samo Południe” był dr Sławomir Ozdyk, ekspert ds. bezpieczeństwa, który mówił m.in. o najnowszych zmianach w niemieckiej ustawie o ochronie przed infekcjami:

W ostatnim czasie trwały w Niemczech poważne rozmowy między kanclerz Angelą Merkel, a głowami poszczególnych landów. Rozmowy dotyczyły przede wszystkim zaostrzenia ustawy o zwalczaniu zakażeń. Pani kanclerz i niektórzy szefowie landów byli za przyznaniem większych uprawnień rządowi federalnemu – komentuje ekspert.

Rozmówca Adriana Kowarzyka tłumaczy również dlaczego, do tej pory niemieckie restrykcje epidemiczne różniły się względem poszczególnych landów:

Niemcy są państwem federalnym i w związku z tym landy, czyli poszczególne kraje związkowe mają swoje własne uprawnienia. W tym zaostrzeniu chodzi o to aby to Berlin, zarządzał walką z pandemią koronawirusa. By rząd federalny mógł odgórnie narzucać landom jednolite metody zwalczania epidemii, które mają być zastosowane – podkreśla na antenie Radia Wnet dr Sławomir Ozdyk.

Jak relacjonuje gość „Kuriera w Samo Południe”, nie wszystkie rządy krajów członkowskich Federacji Niemiec były zadowolone z wprowadzonych zmian prawnych. Ekspert wskazuje, że konsekwencją nowelizacji ustawy o o ochronie przed infekcjami będzie ograniczenie autonomii poszczególnych landów w zakresie doboru rozwiązań epidemicznych:

To nie podobało się niektórym szefom landów, którzy nie chcieli zgodzić się na wprowadzenie takiego jednolitego rozwiązania. Wynikało to m.in. z tego, że prawo zakładało wprowadzenie mandatów do 25 tys. euro za nieprzestrzeganie tych zaleceń, kar więzienia, a także godziny policyjnej.

W rozmowie z Adrianem Kowarzykiem ekspert porusza również temat nastrojów wśród koalicji rządzącej w związku z nowymi zmianami prawnymi:

Były na ten temat wielkie dyskusje w koalicji rządzącej, lecz „Tagesspiegel” i najważniejsze mainstreamowe media niemieckie już podały do wiadomości, iż niemiecki rząd podjął decyzję o zmianie ustawy o zakażeniach.

Jak podsumowuje wprowadzone dziś zmiany w niemieckiej ustawie covidowej ekspert:

To jest także sposób na ograniczenie możliwości autonomii poszczególnych landów, gdyż pani kanclerz chodziło o to ażeby zasady, które określi rząd berliński były automatycznie stosowane przez wszystkie landy. Do tej pory tak się nie działo – podkreśla dr Sławomir Ozdyk.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Dr Ozdyk: CDU przegrało wybory w Badenii-Wirtembergii przez obostrzenia. Podobnie może być w Rzeszowie z PiS-em

Dr Sławomir Ozdyk o brutalnych demonstracjach w Niemczech, niedzielnych wyborach do landtagów, koalicji rządowej bez chadeków i zmęczeniu ludzi reżimem sanitarnym w RFN i w Polsce.

[related id=76180 side=right] Dr Sławomir Ozdyk komentuje niedzielne wybory do landtagu w Badenii-Wirtembergii i Nadreni-Palatynacie. W pierwszych wygrali Zieloni, a w drugich SPD. Przegrana w Badenii jest ciosem dla CDU, gdyż kraj ten uważany jest za twierdzę chadeków. Nie przegrali w niej od 30 lat.

W rezultacie wyborów w mediach głównego nurtu pojawiły się spekulacje na temat kształtu koalicji rządowej po wyborach do Bundestagu. Mogłoby w niej zabraknąć CDU.

Rząd mógłby wyglądać następująco: SPD, Zieloni i FDP.

Dr Ozdyk wyjaśnia, że Wolna Partia Demokratyczna (Freie Demokratische Partei) stanowi języczek u wagi w przypadkach, gdy trzeba stworzyć koalicję rządową, podobnie jak PSL w Polsce. Wskazuje, że nienajlepszy wynik w ostatnich wyborach krajowych odniosła Alternatywa dla Niemiec.

Ludzie, którzy do tej pory głosowali na AfD są trochę zniesmaczeni tym, co się w nich teraz dzieje.

W reakcji na walki frakcyjne w AfD, pomiędzy grupą liberalną a frakcją prawicową, elektorat Alternatywy dla Niemiec w większości został w domach. Niektórzy wyborcy głosowali na CDU, SPD, czy Zielonych.

Specjalista ds. bezpieczeństwa zwraca uwagę na demonstracje Niemców przeciwko reżimowi sanitarnemu. W czasie protestów doszło do ataków na policjantów. Ci ostatni stają się coraz bardziej brutalni sięgając po pałki i gaz.

Ja, który uczestniczyłem w różnego typu demonstracjach, pierwszy raz widziałem, ażeby ludzie atakowali policjantów, przewracali ich na ziemię, kopali.

Rozmówca Adriana Kowarzyka ocenia, że nie można liczyć na szczególne złagodzenie polityki państwa w kwestii obostrzeń. Tymczasem wobec sprzyjającej wiosennej pogody coraz więcej ludzi będzie wychodzić na ulice.

Musimy liczyć się z tym, że tego typu demonstracje będą częstsze i większe.

Dr Ozdyk sądzi, iż także w Polsce nastąpi reakcja społeczeństwa na obostrzenia. Wskazuje na wybory na prezydenta Rzeszowa, w których startuje „antymaseczkowy” Grzegorz Braun. Podobnie jak w Badenii-Wirtembergii wyborcy odwrócili się od CDU, tak na Podkarpaciu ludzie dadzą wyraz swej niechęci do decyzji rządzących ws. obostrzeń.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

AfD na celowniku służb. Dr Ozdyk: Pierwszy raz w historii RFN partia zasiadająca w Bundestagu została objęta obserwacją

Narastający społeczny opór wobec obostrzeń i nadchodzący rok wyborczy. Dr Sławomir Ozdyk o lockdownie w Niemczech i sprawie śledztwa niemieckich służb specjalnych wobec partii AfD.

Coraz głośniej mówi się, że społeczeństwo jest zmęczone działaniami rządu federalnego, a działania rządu federalnego przekładają się oczywiście na słupki wyborcze.

Dr Sławomir Ozdyk informuje, że nasi sąsiedzi mają już dość zamkniętej gospodarki. Pewne poluzowania obostrzeń są zapowiedziane przez kanclerz Angelę Merkel na 28 marca. Mówi się o wprowadzeniu samotestowania, które ma pozwolić ludziom znów normalnie robić zakupy. Obecnie bowiem w Niemczech sklepy i restauracje są zamknięte. Nie trzeba za to nosić maseczek na zewnątrz poza strefami wyznaczonymi.

Mówi się o tym iż uwaga nie tak, jak rok temu będziemy mogli na święta się spotykać z rodziną.

Tymczasem Alternatywa dla Niemiec (Alternative für Deutschland, AfD) znalazła się pod obserwacją Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji (Bundesamt für Verfassungsschutz, BfV). Jak podkreśla nasz gość:

Pierwszy raz w historii Republiki Federalnej partia zasiadająca w Bundestagu […] została objęta obserwacją Urzędu Ochrony Konstytucji.

Przez dwa lata AfD miała status podejrzanego. Partia zarzuca urzędowi, że bezprawnie ujawnił fakt, iż jest ona podejrzana od ekstremizm. Urząd Ochrony Konstytucji zarzuca formacji budowanie skrzydła skrajnie prawicowego, głoszenie haseł niezgodnych z niemiecką konstytucją, a także kontakt AfD z ugrupowaniami skrajnymi. Co dla partii oznacza objęcie nadzorem?

Objęcie kogoś taką obserwacją doprowadza do tego że można zastosować wobec tego ugrupowania. Czy tej partii inne środki niż do tej pory były możliwe. Czyli będzie można rekrutować źródła informacji a dzięki temu np. wpływać na działania na działania partii.

Specjalista ds. terroryzmu i ekstremizmu politycznego tłumaczy, że Der Flügel (Skrzydło) to organizacja skupiona wokół Björna Höcke’a, szef AfD w Turyngii i Andreasa Kalbitza, przywódcy struktur brandenburskich. Miało ono wewnątrz AfD silne wpływy w dawnym NRD, a obecnie zyskuje także w zachodnich krajach związkowych, wypierając wpływy frakcji liberalnej partii. Kolejnym powodem obserwacji AfD przez BfV są związki partii z tzw. kłamcami koronawirusowymi, czyli organizacjami protestującymi przeciw reżimowi sanitarnemu.

Zmęczenie koronawirusowe odgrywa bardzo dużą rolę. Ludzie są coraz bardziej niezadowoleni z działań rządu federalnego.

Niemieccy komentatorzy sądzą, że jest to działanie zlecone przez władzę ze względu na nadchodzące wybory w pięciu krajach związkowych.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Andrzej Sośnierz, dr Sławomir Ozdyk, Jakub Maciejewski, Krzysztof Kolany – Popołudnie WNET – 05.01.2021 r.

Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00 – 18:00 na: www.wnet.fm, 87.8 FM w Warszawie, 95.2 FM w Krakowie i 96,8 FM we Wrocławiu. Zaprasza Łukasz Jankowski.

Goście „Popołudnia WNET”:

Andrzej Sośnierz – poseł Porozumienia, były prezes NFZ;

dr Sławomir Ozdyk – specjalista ds. terroryzmu i ekstremizmu politycznego;

Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska – redaktor naczelna portalu Dzień Dobry Białystok;

Jakub Maciejewski – publicysta tygodnika „Sieci”;

Krzysztof Kolany – główny analityk portalu Bankier.pl;


Prowadzący: Łukasz Jankowski

Realizator: Franciszek Żyła


Fot. Adrian Grycuk / Wikipedia

Andrzej Sośnierz mówi o szczepieniach w Polsce. Liczba szczepionek jest imponująca- stwierdza. Są sygnały, że niektóre państwa próbują obejść unijny mechanizm dogadując się bezpośrednio z producentem szczepionki. Poseł Porozumienia przyznaje, że też należy do krytyków szpitali tymczasowych, które „bardzo dużo kosztowały i bardzo dużo kosztują”. Tymczasem stoją one w większości puste. Ocenia, że można byłoby w razie konieczności szybko wybudować szpitale tymczasowe. Wskazuje, że można byłoby znacznie szybciej powiększyć liczbę odpornych ludzi, gdyby ustalić kto Covid-19 już przebył. „Żeby to wszystko działało musi być akcja scentralizowana”- mówi o akcji szczepień.

Polityk odnosi się także do kwestii otwarcia szkół. Stwierdza, że nie wiadomo ile dzieci nabyło już odporność na koronawirusa. Ocenia, że potrzebny jest kompromis między absolutną troską o zdrowie a funkcjonowanie państwa i społeczeństwa.


Dr Sławomir Ozdyk przedstawia sytuację związaną ze szczepieniami na koronawirusa u naszych zachodnich sąsiadów. Jutro ma się odbyć zebranie niemieckiego rządu federalnego w tej sprawie. Mówi się o zaostrzeniu reżimu socjalnego – dodatkowego ograniczenia spotykania się w domu i podróżowania. Nasz gość stwierdza, że obecnie nie ma federalnego zakazu przemieszczania się, choć są ograniczenia krajowe i lokalne. Mówi także o krytycznym podejściu Niemców do szczepionek.


Białystok / Fot. Luiza Komorowska, Radio Wnet

Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska mówi jak wyglądają szczepienia na Podlasiu.

 „Wczoraj lokalna Gazeta Wyborcza próbowała znaleźć sensacje, że wojsko się wcześniej zaszczepiło”- mówi wyjaśniając, że Obrona Terytorialna należy obok lekarzy do grupy zero. Odnosi się do szczepień celebrytów poza kolejnością. Sądzi, że korzystają oni obecnie z tego, że wyrobili sobie markę w PRL, gdy mieli niewielką konkurencję, zaś gdyby dzisiaj zaczynali to by się nie przebili.


Jakub Maciejewski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Jakub Maciejewski oskarża celebrytów, którzy zaszczepili się poza kolejnością o kradzież dawek szczepionki. Sądzi, że rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego powinien się spotkać z ostracyzmem za to co zrobił.

 Stwierdza, że aktorskie elity kompromitują się zaprzeczając samym sobie. Zauważa, iż jednocześnie rektor mówi o akcji promocyjnej, odmawiając ujawnienia nazwisk tych, którzy w ramach niej się zaszczepili. „Ludzie o moralności cygańskich przemytników z Mołdawii chcą nas pouczać o moralności i kulturze”- zaznacza.


Idea Bank / Fot. InnaIna, Wikimedia Commons (CC BY-SA 3.0 PL)

Krzysztof Kolany podkreśla, że „przymusowa restrukturyzacja to było jedyne wyjście dla Idea Banku i w sektorze bankowym wiedziano o tym od dawna”. Stwierdza, że pytanie brzmi, czemu zrobiono to dopiero teraz, a nie już dwa lata temu. Dodaje, że nie jest to precedens. Główny analityk portalu Bankier.pl sądzi, iż w przypadku Idea Banku kwestie polityczne są drugorzędne, gdyż przede wszystkim mamy tu do czynienia z błędnymi decyzjami  Leszka Czarneckiego. Sądzi, że w Pekao SA nie cieszą się z tej przymusowej restrukturyzacji. Stwierdza, że trzeba było działać, aby bank nie upadł i depozyty z niego nie musiałyby być wypłacane przez państwo.

Imigrancka wojna gangów w RFN. Dr Ozdyk: Muzułmanie mają własne struktury sądownicze. Nikt nie idzie na policję

Dr Sławomir Ozdyk o konflikcie w muzułmańskim świecie przestępczym w Niemczech: brutalności Czeczenów, sędziach pokoju, bierności niemieckich służb i islamizmie.

Dr Sławomir Ozdyk wyjaśnia jak wygląda sytuacja w Niemczech, gdzie trwa wojna muzułmańskich gangów. Czeczeni przybyli do RFN po wojnach w Czeczeni. Tworzone przez nich gangi były dotąd wynajmowane przez klany arabskie do brudnej roboty.

Gangi czeczeńskie okazały się bardzo brutalne, wprowadziły nową jakość działania.

Czeczeni wprowadzili do kryminalnej rozgrywki broń palną, która stała się ich znakiem towarowym. Zaczęli używać także materiałów wybuchowych. Przestępcza współpraca czeczeńsko-arabska się układała, dopóki przybysze z Kaukazu nie postanowili się usamodzielnić.

[Czeczeńskie gangi] postanowiły przejmować dziedziny, które do tej pory były zarezerwowane dla klanów arabskich. Mówimy tutaj o handlu narkotykami, kradzieżach, włamaniach, porwaniach, wymuszeniach haraczach, dzielnicach czerwonych latarni, czyli prostytucji.

Przejęcie branż odbywa się poprzez broń palną i ładunki wybuchowe. Przykładem tego jest trwająca obecnie wojna między arabskim klanem Miri a gangami czeczeńskimi. Co robią w sprawie wojny imigranckich gangów służby niemieckie? Zostawiają rozwiązanie konfliktów muzułmańskim sędziom pokoju. Jak wyjaśnia nasz gość:

Sędziowie pokoju to osoby znane i szanowane w świecie klanów arabskich, świecie islamu, które równolegle do struktur państwowych rozstrzygają spory arabskie.

Muzułmanie swoje sprawy załatwiają między sobą. Nikt nie idzie na policję. Ta ostatnia akceptuje taki stan rzeczy, na co wskazuje wpis opublikowany w mediach społecznościowych przez jednego z sędziów pokoju. Bokser pochodzenia syryjskiego chwalił się wynegocjowaniem porozumienia między Arabami i Czeczenami, które odbyło się za zgodą berlińskiej policji. Ta ostatnio szybko to zdementowała:

Ogłosiła, że nie jest to prawdą, iż policja berlińska zgadza się na istnienie jakby równoległego systemu sądownictwa, który będzie wyręczył państwowy system sądownictwa.

Gangi wykorzystują obecnie trwający lockdown, by przejmować upadające restauracje, które wykorzystują do prania brudnych pieniędzy. Obrazu dopełniają gangi Afrykańczyków. Dr Ozdyk wskazuje, że przestępcy w większości są obywatelami RFN, więc nie można ich np. deportować. Dodaje, że w przypadku klanów arabskich mówimy o islamistach, co dodatkowo wiąże je z terroryzmem.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Zamach w Trewirze. Dr Ozdyk: Wygląda na to, iż władze miasta troszeczkę darowały sobie wielkie zabezpieczenia

Pięć osób nie żyje, a 15 jest rannych. Dr Sławomir Ozdyk o zamachu, który miał miejsce we wtorek po południu na miejskim deptaku w Trewirze, o braku zabezpieczeń i o tym, kim jest sprawca.

Pięćdziesięciojednoletni Niemiec Bernd W. wjechał samochodem marki Range Rover na deptak w centrum miasta. Przejechał przez ten deptak zygzakiem-slalomem i specjalnie celował w ludzi, którzy na tym deptaku się znajdowali.

Dr Sławomir Ozdyk informuje, że wśród ofiar jest dziewięciomiesięczne dziecko, trzy kobiety: 25-latka, 52-latka i 72-latka, a także 45-letni mężczyzna. Rannych zostało 15 osób. Sprawca był pod wpływem alkoholu. Miał we krwi 1,4 promila.

Jak donoszą media, krótko przed tym zamachem upił się w budce z kebabem i po kłótni z innymi osobami, z którymi spożywał alkohol, wyruszył na deptak w Trewirze,  gdzie dokonał tego strasznego czynu.

Zabójca był najprawdopodobniej chory psychicznie i dlatego dokonał ataku. W związku z tym prawdopodobnie nie zostanie aresztowany, tylko umieszczony w szpitalu psychiatrycznym.

Specjalista ds. terroryzmu wskazuje, że prawa strona sceny politycznej wkrótce po zamachu sugerowała, że dokonał go zapewne muzułmanin. Metoda jest bowiem typowa dla zamachów islamistycznych. Opis podobnej metody walki w świętej wojnie przytaczało już kilka lat temu czasopismo on-line, który radziło dżihadystom, by do SUV-a przyczepić z tyłu i przodu noże rzeźnickie. Zachęcano, aby

przez otwarte okno strzelać jeszcze dodatkowo do rozjeżdżanych ludzi, pamiętając o tym, aby ostatnią kulę zostawić dla siebie, gdyż śmierć podczas dżihadu jest tym, do czego powinien dążyć każdy muzułmanin.

Tymczasem lewica dopatruje się możliwych powiązań między obecnych zamachem a strzelcem z Haunau, który przez jakiś czas mieszkał w Trewirze. Dr Ozdyk zauważa, że dla lewicy i prawicy istotne jest, czy zamachowiec miał niemieckie imię i nazwisko:

Wielka dyskusja pomiędzy tymi dwoma obozami politycznymi  zapewne będzie się zaostrzać, gdyż oczywiście każda ze stron przy tego typu zamachach wykorzystuje dane osobowe zamachowca do przedstawienia swoich teorii.

Dr Ozdyk zastanawia się, jakim cudem 51-latek mógł wjechać samochodem na deptak po zamachach dokonywanych za pomocą pojazdów. Do podobnych ataków dochodziło już na moście londyńskim, w Nicei, a także w samych Niemczech: w Berlinie, Bottrop, Volkmarsen i Münster. Po tych wydarzeniach w Niemczech

Władze miasta starają się zabezpieczyć deptaki, główne miejsca spotkań, czy też ryneczki.

Miejsce w niemieckiej stolicy, w którym w 2016 r.  dokonano zamachu, otoczone jest „ordynarnymi zabezpieczeniami”, tak że „wygląda jak Fort Knox”.

Wygląda też na to, iż troszeczkę sobie władze miasta darowały te wielkie zabezpieczenia.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Mateusz Witek, Dr Sławomir Ozdyk, Dr Tymoteusz Pawłowski, Marcin Przydacz – Popołudnie WNET – 03.09.2020 r.

Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00 – 18:00 na: www.wnet.fm, 87.8 FM w Warszawie, 95.2 FM w Krakowie i 96,8 FM we Wrocławiu. Zaprasza Magdalena Uchaniuk.

Goście Popołudnia WNET:

Mateusz Witek – syn Przemysława Jerzego Witka, działacza opozycji niepodległościowej;

Dr Sławomir Ozdyk – specjalista ds. terroryzmu i ekstremizmu politycznego;

Dr Tymoteusz Pawłowski – historyk i autor książki „Sowieci nie wchodzą”;

Marcin Przydacz – podsekretarz stanu ds. bezpieczeństwa, polityki amerykańskiej, azjatyckiej oraz wschodniej;

Maciej Jastrzębski – przegląd prasy arabskiej;

Barbara Nowak – Małopolski Kurator Oświaty.


Prowadzący: Magdalena Uchaniuk

Realizator: Marcin Głos


Syn Przemysława Jerzego Witka, działacza opozycji niepodległościowej, Mateusz Witek wspomina swojego ojca, którego pogrzeb odbył się dzisiaj w Kielcach. Mateusz Witek pamięta, że ojciec wspominając czasy Solidarności często mówił o tym, że „dali się oni ograć”, prawdopodobnie przez agenturę. Jerzy Witek był piłsudczykiem i zainicjował Marsz Szlakiem Pierwszej Kompanii Kadrowej, ale pozostał osobą skromną i nie przypisywał sobie zaszczytów. Gość Popołudnia Wnet przyznaje, że ojciec zaraził go patriotyzmem i nie zamierza się wypierać tego, co przekazał i pozostawił mu Jerzy Witek, ale postara się kontynuować jego dzieło.


Specjalista ds. terroryzmu i ekstremizmu politycznego, dr Sławomir Ozdyk komentuje wydarzenia w Berlinie, gdzie burmistrz miasta, a zarazem polityk partii Zielonych, Monica Herrmann miała poprosić o zwiększenie sił policyjnych na froncie walki ze sprzedażą narkotyków, szczególnie w dzielnicy Friedrichshain-Kreuzberg. Gość Popołudnia Wnet wspomina, że w przeszłości Herrmann próbowała zakładać sklepy, gdzie miały być sprzedawane miękkie narkotyki i lobbowała za hasłem „refugees welcome”. Mieszkańcy wspomnianej dzielnicy, głównie muzułmanie, mieli przeganiać inspektorów niemieckiego sanepidu i uniemożliwiać im walkę z COVID-19. Odnosząc się do berlińskich manifestacji przeciw restrykcjom nakładanych w związku z pandemią, dr Ozdyk zwraca uwagę, że po rozwiązaniu zgromadzenia doszło do konfrontacji z policją, a następnie „szturmu na Reichstag”. Wśród protestujących znalazł się również polski polityk Grzegorz Braun.


Historyk i autor książki „Sowieci nie wchodzą”, dr Tymoteusz Pawłowski mówi, że pokusił się o napisanie wspomnianej książki, ponieważ 17 września 1939 roku zasadniczo zmienił sposób postrzegania polskich planów wojennych i polskiego żołnierza, który do momentu ataku ze wschodu, był w stanie pokrzyżować hitlerowskie cele wojenne, polegające na błyskawicznym rozbiciu Polski, nim zareagują nasi sojusznicy. Wojsko Polskie 16 września było w pełnym odwrocie, ale na znacznie bardziej rozległym niżeli dzisiaj wschodnim terytorium kraju, polska armia miała zostać zreorganizowana i odbudowana, by ponownie ruszyć do boju przeciw Niemcom, co przesunęłoby decydującą bitwę na 15 października. Polska wciąż dysponowała siłami lotniczymi większymi, niż wszystkie państwa skandynawskie razem wzięte, więc nie jest przesądzone, jakie byłoby ostateczne rozstrzygnięcie.


Wiceminister spraw zagranicznych ds. polityki wschodniej, Marcin Przydacz dementuje białoruskie doniesienia, jakoby odbyła się rozmowa telefoniczna na linii Warszawa-Berlin, w której rzekomo władze obu państw miały przyznać, że nie doszło do otrucia Aleksieja Nawalnego: „Takich treści rozmów na linii Warszawa-Berlin oczywiście nie było. To jest kompletny wymysł i absurd […] Przyjmujemy w pełni stanowisko niemieckie wyrażone w dniu wczorajszym, jeśli chodzi o przyczyny otrucia pana Nawalnego”. Rozmówca Magdaleny Uchaniuk uważa, że Rosjanie celowo pozostawiają ślady po przeprowadzeniu tego typu akcji, by zastraszyć opozycję i pokazać co mogą zrobić moskiewskie służby. Podsekretarz Marcin Przydacz odpowiada prezydentowi Łukaszence, że na jego miejscu bardziej bałby się flag rosyjskich, niżeli polskich, a Polska nie ma żadnych planów dotyczących zmiany granic. W odniesieniu do oskarżeń wysuwanych przez rzeczniczkę rosyjskiego MSZ Marije Zacharową, jakoby Polska wywierała nielegalne naciski i osłabiała suwerenność Białorusi, polski wiceminister wskazuje, że jest to klasyczna sytuacja „łapać złodzieja”. To Rosja przejmuje kluczowe sektory gospodarki Białorusi, przesuwa granice, wszczyna wojny i morduje opozycjonistów, a nie Polska: „To Rosja ingeruje bezpośrednio w sprawy Białorusi zarzucając to innym państwom. Nasza aktywność koncentruje się wokół wsparcia osób represjonowanych, realizacji praw podstawowych jakimi są prawo do niezależnej informacji i realizacji swoich potrzeb poprzez funkcjonowanie społeczeństwa obywatelskiego. To są podstawowe prawa i wartości cywilizowanych państw. Nie ingerujemy w taki sposób, jak robi to Rosja strasząc aktywnością sił porządkowych i bezpieczeństwa, de facto prowadząc do przejmowania kolejnych sektorów gospodarki i anektując hybrydowo Białoruś”.


W przeglądzie prasy arabskiej, Maciej Jastrzębski opowiada o rząd trypolitański rozdartym konfliktem wewnętrznym, wotum zaufania wobec rządu w Tunezji i kurdyjsko-tureckiej wymianie ognia, która niszczy chrześcijańską wioskę w Irackim Kurdystanie.


Małopolski Kurator Oświaty, Barbara Nowak uważa, że niektóre media rozkręcają histerię wokół sytuacji epidemiologicznej w kraju i uspokaja, że wszystko musi być poddane zdrowemu rozsądkowi. Gość Popołudnia Wnet zwraca uwagę, że jeśli osoba prowadząca zajęcia czuje się dobrze, to nie ma podstaw by testować każdego nauczyciela w Polsce i nakręcać spiralę niepokoju w szkołach. Odnosząc się do informacji o istnieniu nielegalnego obrotu środkami hormonalnymi wśród nieletnich, które ujawnił bloger Waldemar Krysiak, kurator Barbara Nowak zdecydowanie potępia takie działania i ma nadzieje, że tego typu koszmarne sytuacje nie będą miały miejsca. Odpowiadając na pytanie odnośnie „tęczowych piątków”, gość Popołudnia Wnet podkreśla, że nie powinny one mieć miejsca w żadnej polskiej szkole, gdyż jest to propaganda ideologii gender: „Ten kto stosuje obcy przekaz ideologiczny łamie prawo i doprowadza do zaburzenia bezpieczeństwa dzieci w szkole. Nigdzie nie wolno robić dzieciom krzywdy”.


Protesty w Berlinie. Dr Ozdyk: Organizatorzy podkreślają, że nie chodzi o politykę, tylko o lockdown

Kto w Niemczech protestuje przeciw reżimowi sanitarnemu? Czym skończyło się rozwiązanie demonstracji przez policję? Dr Sławomir Ozdyk o weekendowych demonstracjach w Berlinie.

Dr Sławomir Ozdyk komentuje demonstracje jakie przeszły ulicami stolicy Niemiec w ostatni weekend. W piątek miały miejsca przemówienia przed Rechstagiem. Kiedy policja nie chciała puścić dalej demonstrujących, gdyż część nie miała założonych maseczek to demonstranci zaczęli zasłaniać sobie twarze maskami zrobionymi z gazety „Demokratische Widerstandt” (obywatelskie powstanie) – jednorazówki rozprowadzanej przez organizatorów protestów przeciw reżimowi sanitarnemu.

Demonstracja sobotnia była bardzo duża. Długo się do niej organizatorzy przygotowywali.

Obywatele RFN  pod hasłem Tag der Freiheit (Dzień Wolności) sprzeciwiają się zarządzeniom epidemicznym jako idącym zbyt daleko- sądzą, że ich prawa są ograniczane. W sobotę, jak zauważa nasz gość, berlińska demonstracja była szczególnie duża.

Media mainstreamowe z uporem podkreślają, że w manifestacjach antywirusowych bierze udział skrajna prawica.

Dr Ozdyk przyznaje, że w protestach biorą udział ludzie tacy jak antyszczepionkowcy, zwolennicy antyemigranckiej organizacji PEGIDA, czy przedstawiciele skrajnej prawicy spod znaku Reichsbürgerbewegung. Ruch ten neguje prawomocność Republiki Federalnej Niemiec twierdząc, że Rzesza Niemiecka w przedwojennych granicach dalej legalnie istnieje. Poza nimi jednak są wśród protestujących są przedstawiciele różnych poglądów, których łączy sprzeciw wobec zarządzeń rządu. Jedną z organizacji stojących za protestami jest Querdenken (wolne myślenie) 711. Inną jest Demokratische Widerstandt 2020. Jak zauważa nasz gość:

Organizatorzy podkreślają, że nie stoją ani po prawej, ani po lewej stronie, protestują przeciw ograniczeniu ich konstytucyjnych praw, nie chodzi o politykę, tylko o lockdown.

Zauważa, wśród protestujących byli zwolennicy pokojowego oporu- blokowania drogi przez siedzenie. Taką strategię obrali oni, gdy policja rozwiązała ich protest powołując się na względy sanitarne. Dr Ozdyk widział jak służby porządkowe wynosiły protestujących. Zauważa, że reakcja policji nie była tak mocna w przypadku demonstracji organizowanych pod hasłem Black Lives Matter.

Policja rozwiązała demonstrację i to doprowadziło ludzi do wściekłości.

Organizatorzy wzywali do pokojowego demonstrowania, jednak nie obyła się bez starć z policją. Ta ostatnia twierdzi, że w demonstracjach brało 25 tys. Tymczasem sami organizatorzy twierdzą, że było ich aż 800 tys.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.