Prezes ZUS: W przyszłości poziom przeciętnej emerytury do przeciętnego wynagrodzenia wyniesie niemal 25 proc.

Gertruda Uścińska ostrzegała na Forum Ekonomicznym w Karpaczu przed niskimi emeryturami, zachęcając dywersyfikacji źródeł zabezpieczenia na starość.

Jesteśmy w XXI w., na dodatkowym wirażu w związku ze wstrząsami spowodowanymi pandemią, i trzeba jasno powiedzieć, że przecież systemy publiczne, które w Polsce gwarantują dochody na starość w ponad 80 proc., w perspektywie kilkudziesięciu lat nie będą mogły odgrywać takiej roli.

W tych słowach przyszłość polskiego systemu emerytalnego odmalowała  na Forum Ekonomicznym w Karpaczu prezes ZUS prof. Gertruda Uścińska.

Zgodnie z opublikowanym w sierpniu raportem Instytutu Emerytalnego prognozowana emerytura osoby wchodzące teraz na rynek pracy po 40 latach zarabiania równowartości płacy minimalnej otrzymywać będzie 53% jej wartości w 2060 r., czyli 3068,47 zł. W przypadku ludzi pracujących pięć lat dłużej ich świadczenia wzrosną do 77% ówczesnej płacy minimalnej (4856,24 zł). Pracując do 67. roku życia zyskalibyśmy zaś emeryturę wynoszącą 5946,13 zł, czyli 90% płacy minimalnej.

Szefowa Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wskazała na starzenie się społeczeństwa, spadek dzietności i wydłużanie się życia:

Według prognoz w 2059 r. na 100 osób w wieku produkcyjnym będzie przypadało 76 osób w wieku poprodukcyjnym; w 2080 r. – 69 osób. We wcześniejszych prognozach, przyjętych od 2036 r. na jedną osobę w wieku poprodukcyjnym będą przypadały mnie, niż dwie osoby w wieku produkcyjnym.

W rezultacie Polacy będą potrzebowali dodatkowych środków zabezpieczenia poza emeryturą z ZUS-u. Jednym z nich są według prof. Gertrudy Uścińskiej Pracownicze Plany Kapitałowe. Według autorów wspomnianej wcześniej ekspertyzy odkładanie pieniędzy na PPK oznaczać będzie  dodatkową miesięczną kwotę przez dziesięć lat w wysokości 726 zł dla przechodzących na emeryturę w wieku 60 lat, 895 dla pracujących do 65. roku życia i 970 dla tych, którzy przepracują 47 lat. Według dr Antoniego Kołka i Oskara Sobolewskiego, którzy przygotowali raport, należy wrócić do wieku emerytalnego wynoszącego 67 lat dla obu płci, gdyż obecny jest za niski.

A.P.