Cejrowski: Inwestycje Chin w ubogich państwach to słodycze, które daje diabeł nie by było słodko, lecz by wypadły zęby

– Wenezuela to dobry przykład na to, jak szybko socjalizm może zrujnować dość bogaty kraj. Rządy w niej upadną, bo armia odpływa, a ta zawsze ostatnia zmienia pracodawcę – mówi Wojciech Cejrowski.

W poniedziałkowym programie „Studio Dziki Zachód” Wojciech Cejrowski odnosi się do wzrastających chińskich inwestycji. Zauważa, że koncentrują się one na ubogich krajach świata. Wskazuje w tym miejscu na rozpoczęcie przez Państwo Środka budowy lotniska w Etiopii, portu w Bahrajnie czy przejęcie Kanału Panamskiego. Podkreśla, że państw tych nie stać na budowane przez Chińczyków obiekty, w związku z czym wpadają one w olbrzymie długi.

„To są słodycze, które diabeł daje, nie po to, by było Ci słodko, ale by Ci wypadły zęby”.

Podróżnik poddaje również krytyce socjalizm. Mówi, że dobrym przykładem na to, jak ideologia ta potrafi w szybkim czasie zrujnować stosunkowo bogaty kraj, jest Wenezuela. Dodaje przy tym, że rządy prezydenta tego państwa Nicolása Maduro wiszą na włosku, ponieważ przestało go popierać wojsko, które nazwał „ostatnią instytucją, która zmienia pracodawcę”.

[related id=70830] Prowadzący „Boso przez świat” komentuje także mający miejsce 27 lutego w Hanoi szczyt, w którym wziął udział prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump i przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un. Wskazuje przy tym, jaki przekaz o wydarzeniu forsowały telewizje TVN i CNN. Obydwie stacji przepowiadały, że podczas spotkania głowa USA sprzeniewierzy interesy amerykańskie podpisując niekorzystną umowę, natomiast po jego powrocie krytykowali go za brak asygnaty na dokumencie i wymiernych rezultatów. Cejrowski zaznacza, że nie należy słuchać informacji o Prawie i Sprawiedliwości w TVNie oraz o Donaldzie Trumpie w CNN, ponieważ te kanały telewizyjne przekazują opinie, a nie fakty. Dodatkowo chcą one zohydzić sukcesy obydwu graczy politycznych.

Podróżnika nie dziwi ponadto strategia przyjęta przez prezydenta Stanów Zjednoczonych na szczycie w stolicy Wietnamu. Podkreśla, że wynika ona z zasady, którą zawarł w swojej książce „The Art of the Deal, czyli sztuka robienia interesów”. Prowadzący „Boso przez świat” jest zdania, że stosowanie się do niej byłoby bardzo korzystne dla polskiego rządu. Polscy politycy powinni wiedzieć, kiedy wstać od stolika, zwłaszcza w kontekście spraw ukraińskich.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Radosław Pyffel: Świat został postawiony przed wyborem: Chiny lub USA. Chiny są Polsce dalekie [VIDEO]

Stare przypisywane Chińczykom powiedzenie mówi: „Obyś żył w ciekawych czasach”. O tych ciekawych czasach, które właśnie trwają w Azji opowiada Radosław Pyffel z Centrum Studiów Polska-Azja


Radosław Pyffel opowiada w Poranku WNET o spotkaniu Donalda Trumpa i Kim Dzong Una na szczycie w Wietnamie w dniach 27 i 28 lutego. Szczycie, który zakończył się wczeniej, niż zakładano i bezspornie nie zakończył się sukcesem. Tematami rozmów były m.in. denuklearyzacja i perspektywy normalizacji stosunków dwustronnych. Chociaż jeszcze nie znamy przebiegu konwersacji to Radosław Pyffel już sceptycznie spogląda na ich wynik. Nie sądzi bowiem, aby w najbliższym czasie Korea Północna wszczęła denuklearyzacje swojego kraju. – Nie wierzę, że Kim tak po prostu, po rozmowie w cztery oczy, się rozbroi – mówi Pyffel.

„Na szczycie przywódców USA i KRLD w Hanoi nie osiągnięto porozumienia” – ogłosił Biały Dom. Donald Trump dodał, że założone przez USA sankcje wobec Korei Północnej pozostają w mocy, choć Kim zapewnił go, że nie będzie przeprowadzał testów rakiet i broni jądrowej.

Dalej Pyffel opowiada również o sporze między Pakistanem a Indiami o Kaszmir.  Od wielu lat oba państwa pragną być siłą dominującą na tym azjatyckim terenie. Od 1947 stoczyły już ze sobą trzy wojny o ten region. Wczoraj, tj. w środę, wydarzenia zapoczątkował pakistański nalot na sześć wybranych pozycji po indyjskiej stronie Kaszmiru.

Pyffel ocenia także szanse współpracy między Chinami a Polską w kontekście wykrycia szpiegów Państwa Środka na naszym terytorium i próbą wdrożenia sieci 5G w Europie.

– Relacje z Chinami nam się pogarszają. Myślę, że chyba zrezygnujemy z Huaweia i będziemy po stronie Stanów Zjednoczonych – opowiada i dodaje, że Chiny są dla Polski dalekim krajem, a Polska jest zbyt mocno powiązana z zachodnimi gospodarkami, jak Niemcy czy USA. Dużo bardziej powiązana niż np. Węgry, które mają z Chinami dobre stosunki. – Węgry generalnie mają dobre stosunki ze wszystkimi: z USA, z Chinami, z Rosją, z Izraelem – mówi Pyffel

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

 

 

Shen: Denuklearyzacja będzie trudna. Jest mało prawdopodobne, aby Korea Północna całkowicie porzuciła broń nuklearną

Poranne spotkanie prezydenta USA z głową państwa i premierem Wietnamu zaowocowało sukcesem USA w sferze ekonomicznej. Wieczorem planowane jest spotkanie z przywódcą Korei Północnej – Kim Dzong Unem.

Po porannym spotkaniu prezydenta Donalda Trumpa wraz z głową Wietnamu Nguyễnem Phú Trọngiem i premierem Nguyễnem Xuân Phúcem, wszyscy trzej ustalili, iż wietnamskie linie lotnicze zakupią boeingi z amerykańskiej firmy HDG.

„Trudno tutaj mówić o konkretach. Wietnam robi wszystko, żeby zmniejszyć deficyty w handlu. Nastąpił postęp w sferze ekonomicznej, jednak wszyscy czekają na rozwój wydarzeń dotyczących denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego” – mówi Hanna Shen, korespondentka z Tajwanu.

Według Hanny Shen wieczorne spotkanie, na którym będzie poruszany problem denuklearyzacji przyniesie korzyść w stosunkach z Chinami. Sądzi ona, że głównym celem Kim Dzong Una jest wycofanie wojsk amerykańskich z Korei Południowej. Mówi się o podpisaniu deklaracji pokojowej, która formalnie kończyłaby trwającą od 1950 r. wojnę koreańską. Gdyby nastąpiło podpisanie takiego porozumienia i strona amerykańska nie czerpałaby z tego żadnych korzyści, wtedy ustalenie planu denuklearyzacji byłoby bardzo trudne. Korespondentka zwraca także uwagę na to, iż sam proces usuwania broni nuklearnej będzie bardzo powolny. Waszyngton musi przygotować się na to, że denuklearyzacja nie nastąpi szybko.

Hanna Shen ponadto porusza problem wojny handlowej między Stanami Zjednoczonymi a Chinami. Donald Trump zapowiedział, że od 1 marca b.r. nie będzie podwyżek ceł. Wszakże rozmowy na ten temat podwyżek będą kontynuowane.

Elementem spornym są również relacje między Hanoi a Pekinem. Stosunki te bardzo mocno się pogorszyły ze względu na działania ze strony Chin, dotyczące militaryzacji Morza Południowo- Chińskiego. W ocenie korespondentki Wietnam, który do tej pory był wrogiem USA, dzisiaj zabiega o sojusz z tym państwem.

 

Kożuszek: Sankcje gospodarcze nie wstrząsnęły gospodarką Korei, Kim nie jest przekonany co do konieczności reform

Dziennikarz Gazety Polskiej opowiada, czego można się spodziewać po rozmowach Trumpa z Kim Dzong Unem na najbliższym szczycie, odnosi się też do najnowszego kryzysu w stosunkach polsko-żydowskich

Maciej Kożuszek opowiada o spotkaniu Donalda Trumpa i Kim Dzong Una, które odbędzie się w Wietnamie 27 i 28 lutego. Będzie to ich drugie spotkanie. Kożuszek mówi w Poranku WNET o możliwych tematach, które będą omawiać prezydent USA oraz przewodniczącego Partii Pracy Korei. Według gościa WNET, sankcje wobec północnokoreańskiego reżimu nie uderzyły tak mocno w gospodarkę, jak oczekiwano, stąd sceptycyzm Kima co do konieczności reform.

Dziennikarz „Gazety Polskiej” pochyla się również nad siecią 5G. Wielokrotnie podczas rozmowy na temat najnowocześniejszej technologii komórkowej cisną się na usta słowa obawy, które wzbudza ta sieć – niektórzy lekarze twierdzą, że 5G ma zły wpływ na zdrowie.

Kożuszek odnosi się też do kryzysu w stosunkach polsko-izraelskich. Kwestionuje tezę, że antypolska retoryka Katza to element kampanii wyborczej, gdyż premier Netanjahu nic na tym nie zyskał. Redaktor Kożuszek podaje też przykład Setha Frantzmanna, szefa działu opinii „Jerusalem Post” jako przyjaciela Polski. Frantzmann, w przeciwieństwie do dziennikarki, która zmanipulowała wypowiedz Netanjahu, jest bardzo propolski, rok temu, podczas afery związanej z nowelizacją ustawy IPN bronił dobrego imienia Polski w izraelskich mediach.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

Rodkiewicz: Korea Północna próbuje uwolnić się od Chin. Planowane w Wietnamie spotkanie z Trumpem może to uwypuklić

Dr Witold Rodkiewicz o szczycie w Wietnamie, gdzie mają się spotkać Donald Trump i Dzong Un. Historyk jest przekonany, że zbliżające się spotkanie świadczy o większej sile Chin i USA aniżeli Rosji.

Historyk zauważa, że od kilku lat znaczenie Rosji w polityce dalekowschodniej drastycznie spadła, szczególnie po zwycięstwie Trumpa i wprowadzeniu sankcji. Wcześniej mógł korzystać ze swoich wpływów w Korei Północnej, jednak od ostatniego spotkania Trump-Kim Jong Un stracił on tamtejsze wpływy.

W Korei Północnej wpływy tracą też Chińczycy. Rodkiewicz spekuluje, ile wyniknie z wymuszonej w traktacie denuklearyzacji Korei Północnej. Zauważa, że nowy przywódca jest inny niż jego ojciec i dziadek, ma nieco szersze horyzonty, całkiem możliwe, że planuje szersze otwarcie się na zachodnie rynki i zmiany modelu na „wietnamski”, czyli mieszana gospodarka kontrolowana w większości przez rząd.

Rodkiewicz studzi jednak nadzieje na zjednoczenie. – Nomenklatura boi się, że zjednoczenie Korei skończy się dla niej tak jak dla nomenklatury wschodnioniemieckiej, to znaczy utratą wpływów – mówi. Mimo wszystko, fakt, że Kim zaczyna cokolwiek zmieniać należy uznać za dobry znak.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

mf

Demokraci chcą zablokować stan wyjątkowy w USA i uniemożliwić Donaldowi Trumpowi budowę muru na granicy z Meksykiem

Donald Trump próbuje sięgać po władzę w sposób niekonstytucyjny – uważa kongresmen Joaquin Castro, który w Izbie Reprezentantów pilotuje specjalną rezolucję Demokratów kasującą stan wyjątkowy.

Przypomnijmy, że Trump ogłosił stan wyjątkowy w piątek 15 lutego w związku z tym, że Demokraci stanowiący większość w Kongresie USA nie zgodzili się na przekazanie sześciu mld dolarów na budowę muru na granicy z Meksykiem, który miał powstrzymać nielegalną imigrację do USA oraz przemyt narkotyków – zdaniem Trumpa zagrażający bezpieczeństwu wszystkich stanów.

Trzy dni później 16 amerykańskich stanów złożyło pozew do sądu przeciw Trumpowi w związku z ogłoszeniem stanu wyjątkowego. Prawnicy stanowi określili działania Trumpa jako nadużycie władzy prezydenckiej.

Podobnego zdania są Demokraci i – uwaga – część Republikanów. Stąd projekt rezolucji, która ma być głosowana w przyszłym tygodniu. Ma ona unieważnić stan wyjątkowy, na mocy którego Trump usiłuje sięgnąć po tzw. przywilej władzy wykonawczej i obejść Kongres. W ramach kompromisu osiągniętego między Republikanami i Demokratami w ustawie budżetowej kongresmeni przeznaczyli na budowę umocnień na granicy z Meksykiem 1,37 mld dolarów zamiast 5,7 mld, których domagał się Donald Trump.

Jak informują amerykańskie media część Republikanów deklaruje, że jest skłonna jest w Senacie zagłosować przeciw wprowadzeniu stanu wyjątkowego przez Trumpa. Dlaczego? Ich zdaniem zaakceptowanie go oznaczałoby niebezpieczny precedens ograniczający władzę ustawodawczą, w gestii której leży dysponowanie publicznymi pieniędzmi.

Jeżeli rezolucja zostanie przegłosowana przez obie Izby Kongresu Donald Trump zawetuje ją. Odrzucenie jego weta będzie wymagało większości dwóch trzecich w obu izbach parlamentu, których Demokraci i zbuntowani Republikanie nie mają.

Cejrowski: Konferencja bliskowschodnia pokazała, że nie mamy dyplomacji, a tzw. fachowców po ruskich szkołach

– Czaputowicz nie miał żadnej odpowiedzi na słowa Pompeo o restytucji mienia żydowskiego. Pokazał w ten sposób, że należy całą polską dyplomację wyrzucić na zbity pysk – mówi Wojciech Cejrowski.

W poniedziałkowym programie „Studio Dziki Zachód” Wojciech Cejrowski komentuje najnowsze wydarzenia polskiej polityki. W najnowszym wydaniu audycji odnosi się krytycznie do wybiórczego spełniania obietnic wyborczych przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Jako przykład takiego działania podaje wycofanie się polityka z decyzji o zapewnieniu darmowych miejsc we żłobkach dla wszystkich dzieci w 2019 r. z powodu zbyt małej ilości miejsc. Zaznacza, że pozostaje to w sprzeczności z chęcią inwestowania przez prezydenta w program in vitro.

„Jak te dwie rzeczy Państwo zestawią ze sobą, to facet chce produkować więcej dzieci, pomimo że nie ma miejsc w żłobkach dla tych dzieci, które już są. To jest tak zwyczajnie nielogiczne”.

Podróżnik nie jest również entuzjastą propozycji rządu, który chce zapewnić dzieciom darmowy ciepły posiłek w szkołach. Uważa, że tego typu działaniami powinny zajmować się organizacje charytatywne i rodzice, a nie władza.

„Państwo absolutnie nie powinno się zajmować działalnością gospodarczą ani fundowaniem zupy dla nikogo. Nigdy”.

Najwięcej uwagi w swojej audycji Cejrowski poświęcił tym razem konferencji bliskowschodniej, która odbyła się w dniach 13-14 lutego w Warszawie. Zdaniem gospodarza „Studia Dziki Zachód” podczas imprezy polska dyplomacja, którą uznał za nieistniejącą, popełniła szereg błędów. Podróżnik nie przebiera w tym miejscu w słowach – sądzi, że tzw. fachowców „po ruskich szkołach” należy „na zbity pysk wyrzucić” nawet za cenę tego, że nie będziemy sobie przez jakiś czas radzić. Nie szczędzi gorzkich słów przede wszystkim pod adresem ministra spraw zagranicznych Jacka Czaputowicza, którego skrytykował za brak odpowiedzi na apel sekretarza stanu USA Mike’a Pompeo o restytucji mienia żydowskiego. Uważa ponadto, że wypowiedź amerykańskiego polityka nie była tak szkodliwa dla interesów Polski jak przedstawia się ją w polskich mediach. Podróżnik wskazuje, że wezwano do zwrotu majątku jedynie osobom fizycznym, a nie instytucjom czy fundacjom żydowskim.

Cejrowski stwierdza także, że odwołanie przez premiera Mateusza Morawieckiego udziału Polski w szczycie Grupy Wyszehradzkiej zaplanowanego na 18-19 lutego w Izraelu nie przyniosło spodziewanego efektu. Decyzja wywołana przez słowa ministra spraw zagranicznych Izraela Izraela Katza, który stwierdził, że Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki była całkowicie chybiona biorąc pod uwagę fakt, że we wtorek premierzy Czech, Węgier, Słowacji i Izraela odbyli wspólne spotkanie. Polska nieobecność dodatkowo potwierdziła wypowiedziane przez izraelskiego polityka słowa.

W programie podróżnik mówi również o cenzurze konta Donalda Trumpa przez Twitter oraz nielegalnym wywożeniu polskich leków za granicę.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Lasota: Washington Post zarzucił Polsce cenzurowanie wolnych mediów. Fundacja Reduta Dobrego Imienia powinna zareagować

Irena Lasota opowiada o reakcji amerykańskich mediów na warszawską Konferencję Bliskowschodnią. Komentuje także wypowiedź świeżo mianowanego szefa izraelskiej dyplomacji.

W porannej audycji Radia WNET publicystka komentuje konferencję w Monachium oraz napięcie na linii Warszawa-Jerozolima. Przypomina, że szczyt w Monachium zaprzecza katastrofalnym prognozom po szczycie warszawskim, gdyż wszyscy wielcy gracze, którzy mieli bojkotować politykę USA jak Niemcy czy Rosja przyjechali na ten szczyt. Zaznacza, że o Polsce nie pisano zbyt dużo, ale przytacza skandaliczne słowa „The Washington Post”, który zarzuca Polsce „silencing the free press” – co jest nieprawdą i powinno spotkać się z interwencją MSZ.

Odnosząc się do słów Israela Katza, szefa izraelskiego MSZ, Lasota uspokaja, że świeżo upieczony minister jest uznawany przez środowisko polityczne za „faszystę” i człowieka niezbyt rozgarniętego. – Reakcja izraelskiego rządu na słowa Katza powinna być stanowcza – dodaje Lasota.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy

mf

Shen: Amerykanie naciskają na przedstawienie konkretnych rozwiązań w kwestiach kradzieży intelektualnej

Hanna Shen komentuje negocjacje gospodarcze między Pekinem a Waszyngtonem. Ostatnie spotkanie przedstawicieli Chin i USA miało skończyć się przedłużeniem rozejmu w wojnie celnej między krajami…

Ostatnie spotkanie na szczycie miało zaowocować przedłużeniem rozejmu ws. wojny celnej. I choć Chińczycy są dość optymistyczni co do przebiegu rozmów, Amerykanie nie podzielają tego entuzjazmu. Wprost przeciwnie, jak mówią – „wiele jest jeszcze do zrobienia”. Hanna Shen, nasza dalekowschodnia korespondentka komentuje w Poranku WNET wyniki rozmów chińsko-amerykańskich.

Głównym problemem dla amerykanów jest wymuszonym transferem technologii, który jest wymuszany na zachodnich firmach w Chinach, jak poradzić sobie z kradzieżą intelektualną. Chińczycy deklarują zajęcie się tym problemem, ale przedstawiciele USA „naciskają na przedstawienie konkretnych rozwiązań”.

Trump na twitterze zapowiedział też, że chce na koniec negocjacji zaprosić przedstawicieli Demokratów, speaker Senatu Nancy Pelosi i lidera partii Chucka Schumera żeby uzyskać ich aprobatę. Wybrał ich, gdyż są oni najbardziej antychińskimi politykami w opozycji, Pelosi na przykład już w latach 90. popierała wysokie cła na chińskie produkty.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

mf

Lasota: Moim zdaniem najwięksi dziennikarze USA mówiący o polskich obozach nie zdaliby matury z historii czy geografii

– Andrea Mitchell nazywając w NBC News powstanie w getcie warszawskim zrywem przeciwko polskiemu i nazistowskiemu reżimowi kierowała się intuicją, a nie wiedzą, której nie posiada – mówi Irena Lasota.


Irena Lasota, korespondentka z Waszyngtonu, mówi o odbiorze zakończonej w czwartek konferencji bliskowschodniej w prasie amerykańskiej. Stwierdza, że informacje na jej temat były dość skąpe. Pisano głównie o nadziejach na przedstawienie przez Jareda Kushnera, doradcy Białego Domu i zięcia prezydenta Donalda Trumpa, planu pokoju dla Palestyńczyków oraz mającym miejsce w czwartek spotkaniu przywódców Turcji, Rosji i Iranu. Nie wspomniano natomiast o popełnionych podczas imprezy gafach, zamieszczając jedynie sprostowanie wypowiedzi dziennikarki Andrei Mitchell, która na antenie NBC News nazwała powstanie w getcie warszawskim zrywem przeciwko „polskiemu i nazistowskiemu reżimowi”.

Gość Poranka zaznacza, że również inni popularni dziennikarze amerykańscy nie odznaczają się wiedzą wymaganą do mówienia na określone tematy. Jest wręcz zdania, że nie zdaliby oni egzaminu maturalnego z historii czy geografii. Podkreśla, że ich wystąpienia są w dużej mierze zasługą pracy wydawców przygotowujących materiały oraz osób obsługujących telepromptery, na których wyświetlany jest tekst.

Pozostając w temacie wpadek popełnionych na konferencji bliskowschodniej, korespondentka komentuje wypowiedź sekretarza Stanów Zjednoczonych Mike’a Pompeo, który za wspólnego polsko-amerykańskiego bohatera uznał Franka Blajchmana, ubeckiego oprawcę na terenie Kielecczyzny w czasach stalinowskich. Lasota mniema, że wybór tej osoby podyktowany był faktem, iż podobnie jak Donald Trump zajmował się on w przeszłości działalnością deweloperską.

Gościa Poranka uderzyły natomiast niektóre głosy krytykujące organizację konferencji bliskowschodniej, które uznały Iran za państwo miłujące pokój i ciepło wspominające pobyt na jego terytorium w 1942 r. polskiej Armii Andersa. Według Lasoty opinii tych nie da się obronić, ponieważ w tym muzułmańskim kraju torturuje się ludzi i przeprowadza publiczne egzekucje.

Korespondentka mówi również o przygotowaniach Donalda Trumpa do wprowadzenia stanu wyjątkowego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.