Gen. Bogusław Samol komentuje doniesienia o pojawieniu się na Ukrainie gen. Walerija Gierasimowa. Według strony ukraińskiej rosyjski dowódca został ranny. Wskazuje, że jeśli to prawda, oznacza to, że
Ukraińcy mają dobre rozpoznanie orientują się gdzie są rozmieszczone stanowiska dowodzenia rosyjskich wojsk w rejonie walk.
Zauważa, że nie jest niczym nowym to, że wysocy dowódcy osobiście doglądają działań na froncie.
Z reguły dowódcy wyższych szczebli tego szczebla operacyjnego, a więc generałowie nawet dowódcy dywizji od linii frontu są kilkanaście kilometrów, ale nawet i kilkadziesiąt.
Gen. Gierasimow jest twórcą doktryny wojskowej Federacji Rosyjskiej.
Założenia doktryny Gierasimow sprawdzają się.
Gość Poranka Wnet wskazuje, że to, co widzimy na Ukrainie jest efektem niedoróbek strony rosyjskiej. Wyjaśnia, że wraz z zasiedzeniem oficerów na stanowiskach tworzą się wokół nich kółka wzajemnej adoracji. Nie służy to dobremu szkoleniu dowódców.
Często są popełniane błędy świadome w sensie takim, że dobiera się kolegów […] i tworzy się towarzystwo wzajemnej adoracji.
Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego stwierdza, że nie widzi sensu w tym, co na Ukrainie robią Rosjanie. Marnują oni swoje siły.
Gen. Bogusław Samol w #PoranekWnet: nie widzę w ogóle sensu w działaniach Rosjan – nie tylko politycznego, ale też wojskowego #RadioWnet
— RadioWnet (@RadioWNET) May 2, 2022
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!
A.P.