Gdy pod koniec 1932 r. oficer francuskiego wywiadu fotografował w łazience belgijskiego hotelu wykradzione instrukcje Enigmy, nie wiedział, że już kilka tygodni później polscy matematycy będą odczytywali tajne depesze III Rzeszy. I że położą fundament pod przyszłą działalność ośrodka Bletchley Park oraz oznaczoną kryptonimem <<X, Y, Z>> współpracę Francji, Wielkiej Brytanii i Polski.
Taki opis książki „X, Y, Z. Prawdziwa historia złamania szyfru Enigmy” znajdujemy na stronie wydawnictwa Rebis. Jej autor, Dermot Turing przybliża nam kulisy jej powstania. Zwraca on w niej uwagę na nieznaną szerzej poza Polską rolę polskich matematyków w złamaniu niemieckiej maszyny szyfrującej.
Miał niezwykłe życie. Umarł śmiercią tragiczną. […] Pracował nad pierwszymi komputerami.
Tak o Alanie Turingu mówi jego bratanek, Dermot. Dotychczas złamanie Enigmy kojarzono właśnie z Alanem Turingiem i z ośrodkiem w Bletchley Park. Tymczasem, jak mówi, praca nad złamaniem kodu była niczym sztafeta, w której polscy matematycy: Jerzy Różycki, Henryk Zygalski i Marian Rejewski, przekazali pałeczkę swym angielskim kolegom. Tym ostatnim bez pomocy Polaków „mogłoby zająć dwa lata dotarcie do punktu, do którego polscy matematycy dotarli w 1939 r.”. Pisarz stwierdza, że zapomnienie o wkładzie Polaków wynika z „tajemnicy jaka otaczała historię złamania kodu Enigmy”.
W 1975 r. historia Bletchley Park ujrzała światło dzienne w 1975 r. nie było nikogo, kto mógłby opowiedzieć historie, poza Polakami […], ale Polska była wtedy zamkniętym krajem.
W chwili ujawnienia historii złamania Enigmy Polska była za Żelazną Kurtyną, a mieszkający w Polsce matematycy biorący w tym udział, nie mówili głośno o swojej przeszłości. Autor książki dodaje, że przy kwerendzie odkrył jak wszystkie źródła „są nie na swoim miejscu”: niemieckie dokumenty były w Ameryce, francuskie odtajnione we Francji, ale trafiły tam przez Moskwę, a najwięcej polskojęzycznych dokumentów znalazł w archiwum w Londynie.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
K.T/A.P.