Płużański o dekomunizacji: Są w Polsce elity rządzące, którym dobrze było za komuny i nadal chciałyby żyć w PRL-u

Dlaczego prezydent Warszawy nie chce po wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego uregulować nazw ulic stolicy tak, aby przeprowadzić choćby częściową ich dekomunizację… – opowiada Tadeusz Płużański

7 grudnia Naczelny Sąd Administracyjny podtrzymał wyroki Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego o uchyleniu ponad 40 zarządzeń wojewody, dotyczącym zmiany nazw Warszawskich ulic. Sąd uważa, że decyzje były podjęte niezgodnie z literą prawa i nie były wystarczająco uzasadnione. Oprócz zmiany w nazwie ulicy al. Armii Ludowej na al. Lecha Kaczyńskiego prawomocne stały się m.in. uchylenia zmian nazw ulic Stanisława Wrońskiego na Anny Walentynowicz, czy Małego Franka na Danuty Siedzikówny „Inki”.

Żołnierze wyklęci niestety stracili swoje ulice w Warszawie. Należą do nich. m.in. Danuta Siedzikówna „Inka”, dlatego poczuliśmy się w obowiązku aby zaprotestować przed tym precedensem. Nie może być tak, aby w miejsca przeznaczone dla bohaterów były zastępowane zbrodniarzami komunistycznymi, funkcjonariuszami dawnego systemu – komentuje Tadeusz Płużański, gość Poranka Wnet, prezes fundacji Łączka, szef publicystyki w TVP Historia.

Obecnie mamy rocznice tragicznych dat grudniowych, m.in. pacyfikacji Kopalni Wujek. Ulica Bohaterów z kopalni będzie teraz nosiła imię komunistycznego przodownika pracy Wincentego Pstrowskiego. Jak podaje portal Do Rzeczy, górnicy z kopalni Wujek już zaczęli strajkować w związku z tą decyzją, napisali również list adresowany do Rafała Trzaskowskiego, w którym możemy przeczytać m.in. : „Po blisko trzech dekadach wolnej Polski, w roku stulecia odzyskania Niepodległości, w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, śmieje się Pan w twarz Bohaterom. Jest to haniebne postępowanie, które jest nie tylko niezrozumiałe, ale również podłe”.

Zdaniem Tadeusza Płużańskiego, powodów decyzji cofnięcia dekomunizacji nazw ulic przez rządzących stolicą jest wiele.

Pierwszy to brak rozumu, drugi to pycha władzy: wygraliśmy, więc możemy sobie pozwolić na wszystko. Trzeci powód jest najpoważniejszy; są siły, które czuwają, aby nasza prawdziwa historia nie przebijała się do świadomości polaków. Te siły dbają, żeby wciąż przebijała komunistyczna propaganda. Można się domyślać, że te siły są na zapleczu u Rafała Trzaskowskiego”- dodaje historyk.

Gość Poranka WNET mówi także o drugiej bulwersującej reformie nowego prezydenta Warszawy. Dotyczy ona sprawy afery reprywatyzacyjnej.

Zapraszam do wysłuchania całej rozmowy.

JN

 

Reorganizacja służb specjalnych. Spóźniona dekomunizacja w ABW ma wreszcie nastąpić?

Minister-koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński uważa, że służby specjalne niepodległej Polski powinny być oparte na ludziach, którzy nie mają korzeni w służbach PRL i z nich się nie wywodzą.

To wypowiedź dla portalu wPolityce.pl, jakiej udzielił rzecznik koordyntora służb specjalnych Stanisław Żaryn.

W czwartek „Rzeczpospolita” napisała, że w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego szykowana jest wielka reorganizacja. „Formalnej likwidacji poddano większość delegatur w kraju, przekształcając je w wydziały zamiejscowe” – czytamy w „Rz”. Według nieoficjalnych informacji gazety, celem reformy jest „zwolnienie funkcjonariuszy, dla których nie ma miejsca pod nowymi rządami (…) koordynatora służb specjalnych, Mariusza Kamińskiego”. Chodzi o wszystkich funkcjonariuszy SB, którzy zostali pozytywnie zweryfikowani do UOP na początku lat 90., a potem trafili do Agencji – precyzuje „Rz”.

Informatorzy gazety twierdzą, że są wśród tych, którzy właśnie złożyli wnioski o odejście, są doświadczeniu funkcjonariusze z pionów kontrwywiadowczych, zajmujących się Bliskim Wschodem. „Nie ma ich kto zastąpić, bo trzeba znać arabski i posiadać świetne rozeznanie tego środowiska” – mówi cytowany przez „Rz” człowiek pracujący z służbach.

Według nieoficjalnych informacji gazety, skala odejść może być znacząca. „Z 550-milionowego budżetu Agencji aż 50 mln zarezerwowano na odprawy” – twierdzi „Rz”.

Doniesienia te skomentował w rozmowie z portalem wPolityce.pl rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. „Pan minister uważa, że służby specjalne niepodległej Polski powinny być oparte na ludziach, którzy nie mają korzeni w służbach PRL i nie wywodzą się z nich – powiedział.

Jak mówił, „wolą ministra koordynatora jest, by, funkcjonariusze, którzy zaczęli służbę przed 1990 rokiem, nie służyli już w ABW”. „Tych funkcjonariuszy jest coraz mniej. Miejmy nadzieję, że większość tych funkcjonariuszy odejdzie ze służby jeszcze w tym roku. Odbywać się będzie w różny sposób. Część przejdzie na emerytury, część odejdzie w inny sposób” – zapowiedział.

Żaryn podkreślił, że zmiany szykowane w Agencji będą polegać „na porządkowej reorganizacji struktur ABW”. „Przekształceniu uległo 10 delegatur agencji. Te przestały mieć status osobnych delegatur Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Zamieniono je na wydziały zamiejscowe pozostałych delegatur. Te zmiany mają charakter porządkowy” – powiedział rzecznik ministra Kamińskiego.

Jak tłumaczył, „cele zmian są ściśle związane ze sposobem zarządzania agencją”. „Chodzi o to, by centralizować niektóre działania związane z obsługą i działaniami. Chodzi choćby o zakupy i zamówienia, które będą realizowane w pięciu delegaturach oraz w centrali. Z kolei w wydziałach zamiejscowych kładziony jest nacisk na działania związane z obowiązkami ABW. Zwiększa to efektywność i usprawnia strukturę” – podkreślił.

Rzecznik ministra Kamińskiego był też pytany o to, jak wygląda sprawa z nowymi ustawami o służbach specjalnych. „Pod nadzorem ministra toczą się prace przygotowujące ustawy reformujące służby specjalne, ale prace te wciąż trwają” – powiedział Żaryn. Dopytywany o to, kiedy projekty tych ustaw trafią do Sejmu, odparł, że „nie ma wyznaczonej konkretnej daty”.

PAP/MoRo