Supergrupa Korbowód powróciła ze znakomitym albumem. Rzecz o „Lived Like Kings” – Leszek Mitman gościem Studia 37 WNET

Korbowód uzależnia muzycznie od roku 1991. To niespotykany miks electro-dub ambientu, niezależnego rocka ze szczyptą transowych jazzowych harmonii. „Lived Like Kings” to album, który trzeba znać!

Korbowód pochodzi z Mysłowic, miejsca niezwykłego na mapie Polski, który wydał na świat nie tylko Myslovitz, ale i band Milcz Serce (ich singlowy „Kato” to jeden z naszych WNETowych częstograjów) czy Generał Stilwell z Markiem Jałowickim w składzie. 

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Leszkiem Mitmanem, który był gościem „Studia 37”:

 

Rdzeniem Korbowodu są Leszek Mitman i Michał Koterba. Skład uzupełniają niezwykły saksofonista Michał Sosna (znany m.in. z grupy Akurat i legendarnego brytyjskiego bandu Hawkwind), Spacepierre (perkusista i klawiszowiec udzielający się w formacji Beltaine ), oraz Mateusz Parzymięso (instrumenty klawiszowe, który w innym wcieleniu muzycznym jest wokalistą i gitarzystą Myslovitz).

Wokalistą i poetą Korbowodu jest David O’Sullivan, z krwi i kości Irlandczyk. Dave mieszka obecnie w hrabstwie Sligo i oprócz udzielania się w Korbowodzie ma ma własny rockowy zespół Vera Violent. W nagraniu piątego albumu wzięl także udział Aga Mali (chórki), Dawid Broszczakowski  i Grzegorz Bimczok (klawisze).

Dopełnieniem piątego wydawnictwa „Lived Like Kings” jest osobliwa artystka – Marta Kosek. To ona, znając dobrze członków zespołu, po przesłuchaniu całego nateriału wyczarowała niezwykłą i bardziej niż symboliczną (zważając na obecne czasy) okładkę płyty.   

W muzyce grupy Korbowód słychać nawiązania i pewne interpretacje związane z mitologiczną już stajnią muzyczną Ivo Watts – Russella 4 AD.

 

Płyta „Lived Like Kings” zawiera dziesięć nagrań. Korbowód wciąż, bez ustanku tłoczy w mechanizmy dzwięki utkane w melodie psychodelicznego rocka, który nieco złagodniał i melodycznie wyszlachetniał a singlowy „Who” jest tego znakomitym przykładem.

Śpiew Davida O’Sullivana jest z pogranicza Petera Murphy i maniery Davida Bowie. Zgrabna melodia przeistacza się jazz – noir, nocną opowieść (trochę filmową jk u Lyncha) tkaną saksofonem Michała Sosny i mocnym tętnem basu Leszka Mitmana. Robi się zmierzchowo i nieco chłodno, ale miło w tej klimatycznej aurze pozostać. To był bardzo dobry wybór na singel.

Jestem pewny, żę po usłyszenia „Who” osoby, które nigdy nie słyszały muzyki super grupy z Mysłowic (plus gentlemana z irlandzkiego Slogo) stwierdziły: Dobre? Sprawdzamy!

Twoja dusza jest duszą w ogniu
Tak wiele razy widzieliśmy twój płomień
Byłeś w rozdźwieku oddalony od innych
Twój ogień powstrzymuje innych ludzi
Zauważam, że biegniesz donikąd.
Modlitewne zakłopotane …

„Who” – słowa Davida O’Sullivana

 

Cały album jest do rozsmakowania, ale (przepraszam za oksymoron) też do słuchania od razu w całości. Bujający, z senną, marzycielską gitarą „Exhume Yourself”, który przenosi nas w rejony Smithowskiego „Bloodflowers”. Natomiast „Giving Back” to popis saksofonisty Michała Sosny, który co chwila do rozbudowanego dialogu zaprasza elektroniczne ażury i cyfrowe sample. Znakomity utwór!

Moim faworytem jest zdecydowanie najbardziej przewrotny muzyczny i z połamanym nieco metrum i rytmem (brawa dla Spacepierre’a)  „Gotta Dump”. Klimat zdecydowanie nu – electro – jazzowy z domieszką psychodelicznego rocka. Słuchając tego nagrania twierdzę w sposób zarozumiały, że w niczym Korbowód nie ustępuje The Comet Is Coming i królowi Shabaka! Nie wierzycie? Proszę posłuchać:

 

 

 

Całość „Lived Like Kings” oceniam na +5/6. Korbowód wyczarowuje i miesza swoje dźwięki w zmierzchowym, oryginalnym, totalnie własnym stylu i personalnej, świadomej tylko mysłowiczaniom energii i klimacie. Czy to zaczyn własnego stylu? Nie, to już dojrzały styl i brzmienie – korwobodyzm. Warto odkrywać takie albumy. A dla takich albumów wciąż warto być dziennikarzem radiowym i muzycznym. 

Tomasz Wybranowski

Wszystkie albumy grupy Korbowód znajdziecie tutaj: korbowod.bandcamp.com

Obok „Lived Like Kings”  grupa z Mysłowic ma na swoim koncie jeszcze cztery płyty. W kolejności: „Back To The Funny Farm” (1997), „Home” (2000), „Stronę C” (2005), oraz „My Six Is Your Nine” (2013). 

 

Korbowód: „Lived Like Kings” (wydawnictwo Heliolux 2020).

1. „Who”
2. „Exhume Yourself”
3. „Giving Back”
4. „Clean Out”
5. „Beat Me”
6. „Lived Like Kings”
7. „Shellman”
8. „Gotta Dump”
9. „Anxiety”
10. „A Binding Contract”.