Dąbrowski: prezydent Dominikany chce wybudować mur na granicy z Haiti

Mur na Haiti i Wenezuelczycy w Peru. Zbigniew Dąbrowski o problemie nielegalnej imigracji oraz o procesie byłego prezydenta Peru.

Leżąca na wyspie Haiti Republika Dominikańska znana jest jako turystyczny raj. Nie wszyscy jednak wiedzą, jak mówi Zbigniew Dąbrowski, że kraj ten zmaga się z imigracją ze strony swojego jedynego sąsiada- Republiki Haiti, zajmującej zachodnią część wyspy.

Na dziesięć i pół miliona mieszkańców Republiki Dominikany przypada, aż pół miliona Haitańczyków żyjących u swojego wschodniego sąsiada.

Rezultatem  jest wzrost handlu narkotykami, czy też szmugiel kradzionych aut na haitańską stronę wyspy. Jak rozwiązać problem nielegalnych imigrantów? Dzięki murowi przedzielającemu wyspę.

Prezydent Republiki Dominikany, Luís Abinader najwyraźniej pozazdrościł byłemu prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi świetlanych pomysłów.

Wielu Dominikańczyków uważa obecność swych zachodnich sąsiadów za dotkliwą. Haitańczycy zajmują miejsca w przychodniach i szpitalach. Aż 30  proc. kobiet na dominikańskich porodówkach to Haitanki.

Mur będzie miał podwójne ogrodzenie obwodowe w najbardziej konfliktowych sekcjach i prostą w pozostałych, a także czujniki ruchu, kamery rozpoznające twarz, radary i systemy promieniowania podczerwonego.

Przyczyną imigracji jest dysproporcja między oboma krajami- gdy Haiti jest jednym z najbiedniejszych krajów na zachodniej półkuli, Dominikana zarabia na turystyce. Prezydent Abinader zapowiedział obok budowy muru inwestycje w budowę szpitali po haitańskiej stronie granicy.

Problem nielegalnych imigrantów doskwiera także Peru do którego przybywają głównie Wenezuelczycy. Ci ostatni, zdaniem kandydata na prezydenta Peru Daniel Salaverry’ego, „to ludzie chorzy i nie ma już dla nich żadnego rozwiązania”.

Przedstawiciel partii Somos Perú zapowiedział, że jeśli tylko wygra wybory prezydenckie, natychmiast wydali ze swojego kraju każdego nielegalnego imigranta.

Polityk wezwał Nicolasa Maduro, aby wysłał statki do odbioru swych obywateli. Tymczasem Peru sądzi swego byłego prezydenta- Alberta Fujimoriego. Zarzuca mu się udział w śmierci pięciu kobiet i poważnych obrażeniach 1301 kolejnych.  Chodzi o przymusową sterylizację kobiet, której dokonywano za jego rządów.

Rządząc Perú, Fujimori ogłosił w 1995 roku na kongresie w Chinach, że jego rząd podejmie plan, aby biedne peruwiańskie kobiety mogły decydować o liczbie dzieci, które chcą mieć. Po rozpoczęciu jego stosowania, prasa donosiła o organizowaniu kampanii podwiązywania jajowodów w społecznościach chłopskich w andyjskich obszarach kraju i zaczęła zbierać skargi od kobiet, które twierdziły, że zostały wysterylizowane bez ich wiedzy.

Według Biura Rzecznika Praw Obywatelskich przeprowadzono ponad 200 000 sterylizacji i 22 000 wazektomii, choć dokładnie nie wiadomo, ile przeprowadzono bez wiedzy ubezpładnianych. Obecnie była głowa państwa odsiaduje już wyrok 25 lat więzienia za dwa zabójstwa popełnione przez wojsko podczas jego rządów. 82-latek nie uczestniczy w procesie i sądzi, że nie powinien być sądzony. Oskarżenie to nie jest bowiem częścią zarzutów, za jakie poddano go ekstradycji z Chile.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.