Studio Lwów 28.12.22: Konwój humanitarny do Chersonia

Uczestnicy konwoju humanitarnego zorganizowanego przez Poland Helps, fot. Wojciech Jankowski

Na południe Ukrainy przybyło 15 samochodów, 30 wolontariuszy z całej Polski i Lwowianie, którzy zabrali ze sobą ponad 25 ton pomocy. Przejechali ponad 2500 km.

Poland Helps jest to ogromne przedsięwzięcie Fundacji Siepomaga.

Jerzy Jurczyński, koordynator projektu w połączeniu telefonicznym z Charkowa powiedział, że konwój do Chersonia jest jednym z kilku kierunków pomocy Ukrainie i że z pewnością jeszcze do Chersonia wrócą:

-Byliśmy tam z jedną wizytą i poznaliśmy potrzeby tych ludzi. Tutaj w Charkowie jesteśmy od wielu miesięcy i jesteśmy partnerami wielu organizacji wolontaryjnych i rzeczywiście ta współpraca polsko-ukraińska znakomicie się rozwija, bo stała się rzecz wspaniała, że jesteśmy zaufanym partnerem strony ukraińskiej.

Konwój humanitarny, fot. Wojciech Jankowski

Obecnie projekt Poland Helps jest zaangażowany w Charkowie:

Sfinansowaliśmy 15 tysięcy ciepłych posiłków każdego dnia dla osób najbardziej potrzebujących w Charkowie dla tych, których wojna pozbawiła własnych domów, zmusiła do ucieczki do Charkowa. Będą oni otrzymywać codziennie 15 tysięcy ciepłych posiłków do końca marca, będzie to milion osiemset ciepłych posiłków i cztery miliony ciepłych napojów.

Uczestnicy konwoju humanitarnego zorganizowanego przez Poland Helps, fot. Wojciech Jankowski

Kolejna akcją jest pomoc w ewakuacji Kupiańska i okolic:

-Tam sytuacja jest dramatyczna. Tam ostrzał trwa cały dzień, całą noc. Nikt nie wie, gdzie spadną pociski. Nie ma tam żadnej infrastruktury krytycznej, a mimo to te obiekty są ostrzeliwane, tam giną ludzie. Dlatego zaangażowaliśmy się w ewakuację. Tam są ludzie, którzy się nikomu niepotrzebni, trzeba ich ewakuować ze strefy śmierci – powiedział Jerzy Jurczyński.

Uczestnicy konwoju humanitarnego zorganizowanego przez Poland Helps, fot. Wojciech Jankowski

Wito Nadaszkiewicz, prawnik reprezentujące Fundację Siepomaga we Lwowie, zwrócił uwagę na potrzeby obwodu chersońskiego:

-Do niedawna w Chersoniu nie było prądu. W wioskach pod Chersoniem wciąż nie ma prądu, wody, gazu. Naprawdę to są straszne warunki. Jedyny plus, że to jest południe, jest 10-12 stopni, ale to jest zima i nie zawsze tak będzie.

Uczestnicy konwoju humanitarnego zorganizowanego przez Poland Helps, fot. Wojciech Jankowski

Fundacja Siepomaga koncentruje się na kilku kierunkach. Jest zaangażowana w Charkowie i w obwodzie charkowskim, w Donbasie, w okolicach Bachmutu, Chersoń staje się kolejnym miejscem pomocy w ramach projektu Poland Helps.


Artur Żak w korespondencji telefonicznej przybliżył sytuację we Lwowie, gdzie większość miasta nie miała energii elektrycznej: -Ludzie sobie radzą na różne sposoby, planują życie pomiędzy tym odłączeniami, by załatwić wszystkie sprawy. Są też wszechobecne generatory prądu. Te święta odbywają się w akompaniamencie terkoczących generatorów.


Z wszystkimi wydaniami audycji można zapoznać się tutaj.

Raport z Kijowa 13.12.2022: Chersoń – piekielna ruletka Putina!

Chersoń, osiedle domków jednorodzinnych "Ostriw" po rosyjskim ostrzale, fot. Wojciech Jankowski

12 grudnia, Wojciech Jankowski podczas nadawania korespondencji trafił pod rosyjski ostrzał. Pociski spadły zaledwie kilkadziesiąt metrów od naszego korespondenta.

Wojciech Jankowski od kilku dni na bieżąco relacjonuje wydarzenia i codzienne życie w Chersoniu i okolicznych miejscowościach.

Chersoń po wyzwoleniu przez ukraińską armię stał się głównym celem rosyjskich okupantów. Tylko rzeka Dniepr oddziela cywilów od śmiercionośnych baterii rosyjskiej artylerii. Korespondent Radia Wnet przyjechał na chersońszczyznę z polskim konwojem humanitarnym, nie mniej jednak pozostał, aby na własnej skórze poczuć, a co ważniejsze donieść Słuchaczom Radia Wnet, jak żyją mieszkańcy ziemi chersońskiej, którzy codziennie padają ofiarą chaotycznych, terrorystycznych ostrzałów rosyjskich żołdaków.

Ku naszemu przerażeniu, mrożącą krew żyłach korespondencję Wojciecha Jankowskiego, my i nasi Słuchacze, mogliśmy usłyszeć na żywo w audycji Jaśminy Nowak.

Wojciech Jankowski:

…Tutaj krzyczą ludzie. Jest tutaj nieciekawie. Są karetki gdzieś obok, gdzieś obok spadła rakieta. Ratują kogoś. Ja nawet nie wiem, jak to było. Widzę rozwala bramę. Tu rzeczywiście jest gorąco…

Po tych słowach słychać potężny wybuch i zapada cisza, którą przerywa głos Wojciecha. Przed udaniem się w bezpieczne miejsce korespondent Radia Wnet dokończył korespondencję.

Wojciech Jankowski:

Tak teraz gdy słuchałem tego nagrania, trochę ciarki jeszcze przechodziły mi po grzbiecie. Gdy Jasina rozłączała się ze mną. Ja kładłem się między drzewem, a budynkiem, bo rachunek prawdopodobieństwa wykazywał, że tu jest najmniejsza szansa na to, żeby otrzymać jakiś odłamek.

Wojciech Jankowski zaprezentował także nagrania wywiadów z mieszkańcami tego właśnie chersońskiego osiedla domków jednorodzinnych, na które spadły rosyjskie pociski, zabijając ich sąsiada i raniąc kilku innych.

Andrij:

Tak mieszkał. Nie tylko mieszkał, tu człowiek normalnie żył i nieszczęście się wydarzyło, bo przyleciało to… Od kogo to przyleciało? Przyleciało stamtąd. Przecież to jest nieszczęście. I człowieka już nie ma.  Pan mnie słyszy? Człowieka już nie ma! W jeden mig go nie stało. Właśnie tu leżał, trzymałem go na rękach. Jeszcze przez 7 minut oddychał. Mówiłem do niego: „Dima oddychaj, oddychaj Dima…”  I już, nie ma człowieka. Przybiegła do mnie jego teściowa i mówi: „Dimkę zabili!”. Przybiegłem tutaj, a on tu leży. Jego Twarz…, nie miał twarzy – sama krew. Podnoszę jego głowę, Saszka widział, a on na wydechu bardzo krwawi, bulgoczę krwią… I próbowaliśmy…, oddychaj Dimka, i za nogi… Przez siedem minut, siedem minut człowiek jeszcze oddychał.  To naprawdę ciężko jest wytrzymać. Chłopaki, mówię wam szczerze, ciężko to wytrzymać – to jest wielkie nieszczęście, to nieszczęście. Ostrzeliwują cywili, cywili ostrzeliwują. To nie ma nikogo, tylko sami cywile.

Ołeksandr:

Każdego dnia, nawet dziś gwizdały miny. Każdego dnia bombardują. Cywilów ostrzeliwują, tu nie ma nic takiego… uważam, że jesteśmy trochę zabezpieczeni terenem kąpielisk, bo tam są wysokie drzewa, a oni strzelają nie wiadomo, gdzie, strzelają tam, gdzie trafią. Przecież to nie jeden taki dom, tu jest dużo zniszczonych domów. Tu za jednym zamachem – cztery wystrzały i 4 trafienia w cztery domy.

Chersoń, Andrij i Ołeksandr, fot.: Wojciech Jankowski
Chersoń, Andrij i Ołeksandr, fot.: Wojciech Jankowski

Wojciech Jankowski na dworcu w Chersoniu nagrał też rozmowę z Wiktorią Malarenko, która zdecydowała się wyjechać z terroryzowanego miasta:

Bo tutaj nie ma pracy. Na razie nie ma pracy wszystko jest, ale nie ma pracy i trochę jest dużo ostrzałów ze strony tego „tego kraju”. Tak, duży mamy, jak się to mówi po polsku, problem z ostrzałami. Każdy dzień bach i bach. Wyjeżdżam, żeby coś zarobić, bo musze pomóc mamie… Cztery lata temu pracowałam w Gdańsku na kuchni. Bardzo mi się podobało, dobry zespół był… Moja mama mieszka w gminie Antoniwka, Pan wie, gdzie to jest? Pan wie. Dom został uszkodzony niema żadnej całej szyby. Na to też musze zarobić. Teraz nie ma sensu nic robić, bo dziś zrobisz, a jutro znowu wszystko zniszczą.


Wydawnictwo Znak planuje publikację „wspomnień” rosyjskiego okupanta Pawła Filatijewa „ZOV”. Oczywiście pod szyldem nawróconego grzesznika. Myślę, że żaden szanujący się ukraiński autor nie wyda nic w „Znaku”” – to słowa profesor Oli Hnatiuk, ukrainistki, tłumaczki, dyplomatki, zamieszczone w sieci społecznościowej.

W drugiej części audycji Paweł Bobołowicz rozmawia z gościem Radia Wnet, profesor Olą Hnatiuk, na temat skandalicznego pomysłu publikacji, przez wydawnictwo Znak książki rosyjskiego zaborcy.

Ola Hnatiuk:

Po co transmitować rosyjską narrację. Problem polega na tym, że po pierwsze trzeba to przeczytać. Ja sobie zadałam taki trud, zanim cokolwiek napisałam. Przeczytałam te wspomnienia. Przypuszczam, że redaktorzy Znaku albo tego nie czytali, albo po prostu nic nie rozumieją. W każdym razie z całą pewnością własnej wizji i misji się nie trzymają. Nieodróżniania kłamstwa od prawdy. Są gotowi transferować rosyjskie kłamstwo na temat Ukrainy, na temat wojny i na dodatek mówić to ustami, przedstawiać to ustami rosyjskiego żołnierza, któremu dało mu się w porę wydostać spod Chersonia. Przed chwileczką mówiliście państwo o tym co się co się dzieje w Chersoniu, czy też w okolicach. I dlatego uważam, że dość szczególny postępowanie. Mnie bulwersuje przede wszystkim to, że wydawnictwo Znak, przez już cały rok, nie zadało sobie trudu, żeby dać głos ukraińskim autorom opisującym wojnę, a jest takich dużo. Nie mówiąc już o polskich autorach, którzy też sporo na ten temat piszą.


Cała audycja pod poniższym linkiem:

Serdecznie zachęcamy do słuchania „Raportu z Kijowa” na falach Radia Wnet, o 9:30 w każdy poniedziałek, wtorek, czwartek i piątek.


Raport z Kijowa 12.12.22: korespondencja Wojciecha Jankowskiego z całkowicie zniszczonego lotniska w Czornobajiwce

Czornobajiwka, lotnisko, fot.: Wojciech Jankowski

Czornobajiwka, lotnisko, fot.: Wojciech Jankowski

Paweł Bobołowicz, prowadząc audycję z Warszawy, rozmawiał z redaktorami Redakcji Wschodniej Radia Wnet:

Dmytrem Antoniukiem, który jest w Kijowie, Arturem Żakiem, przebywającym obecnie we Lwowie i Wojciechem Jankowskim, który przemierzył już setki kilometrów, aby dojechać na ogarnięte wojenna pożogą południe Ukrainy – Chersoń, Czornobajiwkę i inne miejscowości niedawno wyzwolone z pod rosyjskiej okupacji.


Wojciech Jankowski towarzyszył konwojowi humanitarnemu PolandHelps, który składał się z kilku innych organizacji, między innymi fundacji Siepomaga i lwowskiego stowarzyszenia Wspólna Sprawa. Konwój kilkunastu busów zawiózł środki niezbędne do przeżycia w ten zimowy czas, do systematycznie rujnowanych przez Rosjan miejscowości południowej Ukrainy.

Czornobajiwka, lotnisko, fot.: Wojciech Jankowki
Czornobajiwka, lotnisko, fot.: Wojciech Jankowski

Korespondencję Wojciech Jankowski nadał z owianego złą sławą lotniska w Czornobajiwce, które jeszcze niedawno, podczas rosyjskiej okupacji, służyło bazą wypadową dla rosyjskiego lotnictwa do nanoszenia ataków na południowe i wschodnie tereny Ukrainy.

Czornobajiwka, lotnisko, fot.: Wojciech Jankowski
Czornobajiwka, lotnisko, fot.: Wojciech Jankowski

Wojciech Jankowski:

„Tak jestem w tej chwili na lotnisku w Czarnobajiwce. To jest niesamowite, że widzę to miejsce, które stało się tak sławne, o którym często mówiono w wiadomościach. Miejsce, gdzie tyle razy zbombardowano samoloty rosyjskie. Teraz stoję i widzę to miasto zupełnie zrujnowane, zrujnowany budynek lotniska, a było to to lotnisko pasażerskie. To było lotnisko Chersonia. Ludzie, którzy tu mieszkają mówią, że latali stąd do Turcji. Wracali z Izraela. Były tu realizowane nie tylko lokalne połączenia, ale również te międzynarodowe. W tej chwili to już jest kupa gruzów. Na dodatek nie wszędzie można chodzić. Pawle doskonale wiesz z jakich przyczyn. Nie wszystko jest rozminowane i nie wszystko jest sprawdzone. Widzę tylko pole odłamków na tafli lotniska. Jeden z członków obwodowej administracji, gdy powiedziałem, że chciałbym nocować w Chersoniu, powiedział, że to jest zły pomysł i żebym pojechał do Czornobajiwki bo tam jest spokojniej. Tej nocy było 8 uderzeń, osiem pocisków spadło, bo to jest ostrzał artyleryjski spadło na Czarnobajiwkę. Są też podejrzenia, że są tutaj donosiciele ci którzy informują Rosjan, gdzie strzelać. Także sytuacja tu jest bardzo napięta”.

Czornobajiwka, lotnisko, fot.: Wojciech Jankowski

Dmytro Antoniuk opowiada sytuacji w Kijowie a także rozmawia z Pawłem Bobołowiczem o kolejnym pakiecie sankcji Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, wobec siedmiu przedstawicieli Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego. To już łącznie 17 „notabli” tego związku wyznaniowego, zostali objęci sankcjami


Paweł Bobołowicz w 292 dniu pełnowymiarowej inwazji Rosji na Ukrainę, przedstawił skrót najnowszych wiadomości, które przygotowała, Daria Gordijko:

  • Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy wprowadziła sankcje wobec siedmiu przedstawicieli Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego. Zgodnie z dekretem zamieszczonym na stronie prezydenta, sankcje obejmują w szczególności blokadę aktywów, zakaz transakcji handlowych lub prawnych oraz nabywania działek, a także zapobieganie wycofywania kapitału poza Ukrainę.
  • Po ośmiu falach ataków rakietowych Federacji Rosyjskiej wszystkie elektrownie cieplne i wodne na Ukrainie zostały uszkodzone – powiedział premier Denys Szmyhal. Ponadto 40% obiektów sieci wysokiego napięcia zostało uszkodzonych w różnym stopniu, a w ukraińskim systemie energetycznym nadal występuje znaczny deficyt mocy.
  • Minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow powiedział, że aktywność na froncie spadła z powodu pogody, ale po zamarznięciu ziemi Siły Zbrojne Ukrainy ponownie przystąpią do ataku.
  • Według raportu Amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną Białoruś prawdopodobnie wyczerpuje własne zasoby wojskowe, pomagając Rosji w jej agresji na Ukrainę. Jednocześnie analitycy zauważają, że jest już mało prawdopodobne, aby Białoruś zaatakowała Ukrainę.
  • Wołodymyr Zełenski rozmawiał telefonicznie z Joe Bidenem. Prezydenci omówili pomoc Stanów Zjednoczonych w odbudowie systemu energetycznego i utworzeniu Sił Obrony Powietrznej Ukrainy. Prezydent Ukrainy wystąpił także z inicjatywą zwołania światowego szczytu pokojowego.

Artur Żak i Paweł Bobołowicz poruszają temat rosyjskich zbrodni dokonywanych na dzieciach, między innymi o deportacjach na teren Federacji Rosyjskiej i nielegalnych adopcjach. 13112 dzieci deportowano, udało się zlokalizować, gdzie przebywa 8086 i tylko 119 dzieci wróciło na tereny pokontrolne władzom Ukrainy.

Jako ilustrację zaprezentowano fragment wywiadu Darii Gordijko z Marianą Mamonową, medykiem batalionu Piechoty Morskiej Sił Zbrojnych Ukrainy, która została wzięta do niewoli w Mariupolu. Mariana, już będą w bunkrze otoczonego miasta dowiedziała się, że jest w ciąży. Będąc w stanie błogosławionym przez ponad pół roku przebywała w rosyjskich łagrach, żeby tuż przed porodem zostać wymieniona na ukraińskiego oligarchę/kolaboranta, Wiktora Medweczuka i urodzić już na terenie wolnej Ukrainy. Marianie Mamonowej, funkcjonariusz FSB notorycznie grozili odebraniem jej dziecka:

„Grożono mi, że odbiorą mi dziecko, a mnie wyślą do kolonii karnej. Moje dziecko trafi do jednego z rosyjskich sierocińców i będzie co jakiś czas przenoszone, tak żebym nie mogła je znaleźć. Nawet jak trafię na wymianę jeńców, to wyjadę sama. Nigdzie nie było odnotowane, że byłam w ciąży, ponieważ na Ukrainie nigdzie nie byłam zarejestrowana. Jednocześnie biorąc pod uwagę, że jestem wojskowym to mam zakaz wjazdu na terytorium Federacji Rosyjskiej i nigdy nie znajdę mojego dziecka.”.

Cały wywiad był wyemitowany 10 grudnia br., w Programie Wschodnim:

Program Wschodni: Laureaci Pokojowej Nagrody Nobla. Wstrząsająca relacja ukraińskiej lekarki – 10.12.2022 r.


Paweł Bobołowicz zachęca do wsparcia Radia Wnet, jedynego radia, które posiada swoje studia w Bejrucie, Tajpej, Astanie i Medellin. Radia, którego wyróżnikiem jest Redakcja Wschodnia – studia w Wilnie, Lwowie i Kijowie do lat przybliżają słuchaczom wydarzenia z tych ziem, a od 24 lutego, codziennie, sytuację na Ukrainie relacjonują korespondenci i przyjaciele Radia Wnet z całej Ukrainy. Radio, które każdy dzień zaczyna i kończy również programem Radia Unet – w języku białoruskim.

To tylko krótki opis tego co w eterze Radia Wnet można usłyszeć.

Nasze treści są dostępne dla Słuchaczy za darmo. Nie chcemy tego zmieniać. Ale w tworzeniu i rozwoju radia potrzebujemy wsparcia. Dlatego apelujemy do każdego, komu bliskie są wartości i idea Radia Wnet – jeśli nasz słuchasz i oglądasz – wspieraj!

https://zrzutka.pl/wnet


Cała audycja pod poniższym linkiem:

Serdecznie zachęcamy do słuchania „Raportu z Kijowa” na falach Radia Wnet, o 9:30 w każdy poniedziałek, wtorek, czwartek i piątek.