Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
U Norwida nigdy nie znajdziemy również regularnej krytyki literackiej – mówi norwidolog.
Barbara Dobrzyńska: Norwid mówił często: „Prawda nie jest po to, by za drzwiami stała”
W 140 rocznicę śmierci Cypriana Kamila Norwida Konrad Mędrzecki rozmawia z prof. Karolem Samselem o zagadkach twórczości i trudnościach w recepcji autora „Promethidiona”.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
U Norwida nigdy nie znajdziemy również regularnej krytyki literackiej – mówi norwidolog.
Barbara Dobrzyńska: Norwid mówił często: „Prawda nie jest po to, by za drzwiami stała”
W appendixie do wczorajszego Święta Niepodległości Joanna Sobowiec-Jamioł z Les Femmes o „Pejzażu polskim”, profesor Jerzy Miziołek o El Greco w Budapeszcie, Kacper Walkowiak o „Jutrzni” Norwida.
Plus i o wspinaniu się na Olimp na przykładzie Akademii Teatralnej. Audycję prowadzi Konrad Mędrzecki.
I część audycji:
II część audycji:
Z wszystkimi wydaniami audycji „Tygodniowy Kalejdoskop Kulturalny” można zapoznać się tutaj.
Powinność patriotyzmu jest tym silniej pozytywnie przeżywana, im silniejsze jest przekonanie, że ojczyzna to prawdziwe dobro. Stąd patriotyzm objawiany w czynach poszczególnych osób jest stopniowalny.
Teresa Grabińska
Polskie piśmiennictwo poświęcone patriotyzmowi jest bogato reprezentowane w poezji, ale – choć mniej znane – także w prozie. Myślenie prozą o patriotyzmie jest dziełem wybitnych postaci, takich jak np. Karol Libelt (1807–1875), Cyprian K. Norwid (1821–1883), Kazimierz Twardowski (1866–1938), Jacek Woroniecki (1878–1949), Tadeusz Kotarbiński (1986–1981), Józef M. Bocheński (1902–1995), a ostatnimi czasy Jan Paweł II (Karol Wojtyła, 1920–2005), Tadeusz Ślipko (1918–2015) i Władysław Stróżewski. W zasadzie we wszystkich rozważaniach na temat patriotyzmu polskiego obok akcentowania partykularnych celów narodowych wyraźnie przebija się nurt uniwersalistyczny zachowania i obrony człowieczeństwa, co tworzy barierę odgradzającą polski patriotyzm od nacjonalizmu.
Ilustracją uniwersalnego nurtu patriotyzmu polskiego niech będą dwa fragmenty utworów odległych od siebie w czasie o ok. sto lat, cytowane w eseju z nr. 84 „Kuriera WNET”. Pierwszy jest wybrany spośród wielu, które poświęcił ojczyźnie C.K. Norwid:
„Naród mnie żaden nie zbawił ni stworzył;
Wieczność pamiętam przed wiekiem;
Klucz Dawidowy usta mi otworzył,
Rzym nazwał człekiem” (Moja Ojczyzna).
Drugi napisał Krzysztof K. Baczyński (1921–1944):
„Ojczyzna moja tam, tam jest i tak daleka,
jak jest podana dłoń człowieka do człowieka.” (Prolog).
W. Stróżewski przybliża w pracy Na marginesie „O miłości ojczyzny” Karola Libelta koncepcję patriotyzmu przedstawioną w tytułowej rozprawie, którą warto za Stróżewskim przypomnieć. Libelt był nie tylko teoretykiem patriotyzmu i filozofem, lecz aktywnym i ofiarnym patriotą zarówno w działalności cywilnej (na rzecz oświaty i kultury rodzinnej Wielkopolski – wtedy pod zaborem, oraz kultury Słowiańszczyzny), jak i wojskowej (brał udział w powstaniu listopadowym). Dochód ze sprzedaży rozprawy przeznaczył zaś na cel patriotyczny, tj. na budowę pomnika Adama Mickiewicza we Lwowie, który tam stoi do dzisiaj.
Libelt swoją rozprawą przygotował nowoczesne rozumienie patriotyzmu w duchu pozytywistycznym – pracy u podstaw. Miało ono zastąpić zbyt emocjonalnie tradycyjnie rozumianą miłość Ojczyzny i faktycznie spełniło ten cel – nie tylko w Wielkopolsce. Teraz miała się ona przekładać na pracę na rzecz podniesienia narodu, rozebranego między trzy imperia. Libelt pisał, że „[u]czucie jest święte i niepokalane, ale czyny z uczucia tylko płynące są ślepe lub fantastyczne, bez gwiazdy przewodniej rozumu”.
Pierwszym czynnikiem budującym ten nowy patriotyzm są zasoby materialne ojczyzny, które patriota powinien szanować i pomnażać, aby zapewnić narodowi warunki egzystencji, aby rodacy nie musieli za chlebem opuszczać ojczystej ziemi.
Rozumiał to dobrze Bogumił Niechcic z Nocy i dni Marii Dąbrowskiej (1989–1965), gdy zaangażowana w działalność patriotyczną córka Agnieszka wytknęła ojcu, że „[i[nna praca jest teraz w Polsce potrzebna, nie sadzenie kartofli. I nie służenie bogatemu człowiekowi, żeby zarobić na chleb…”. Wtedy Bogumił odpowiedział: „Ja służę ziemi, a że na cudzym, tom swojego nie przegrał i nie przepił…”, bo był wygnańcem po powstaniu styczniowym.
Ponadto zasoby ziemi nie tylko żywią, lecz są przedmiotem umiłowania, tworzą subiektywne etalony piękna, o których Baczyński w dalszej części przytoczonego wiersza pisał ta oto:
„Ojczyzna moja tam, gdzie zboża niosą wiatr
i gdzie zielony krąg zamyka pierścień Tatr,
i gdzie jak posąg złoty morze wygina łuk”.
Przykładów postrzegania ojczyzny poprzez krajobrazy na zawsze wryte w pamięć jest w polskiej poezji bardzo dużo, o czym też przypomina Stróżewski.
Następnym materialnym elementem Ojczyzny w koncepcji Libelta jest naród, który podobnie jak ziemia powinien być przedmiotem miłości patrioty.
Nie chodzi jednak tylko o bezkrytyczne utożsamianie się z grupą ludzi o podobnej kulturze, obyczajowości i historii, lecz o doskonalenie narodu jako całości, o zapewnienie każdemu jego członkowi dostępu do oświaty i kultury – tak, aby mógł na zasadach wzajemności współpracować z innymi narodami. W sytuacji zaborów warunkiem pomyślnego rozwoju narodu była przede wszystkim wolność.
W. Stróżewski dziwi się, że Libelt jako trzecią składową materialną wyróżnił prawa i ustawy.
Pisząca te słowa zalicza urządzenia prawne również do niematerialnej składowej kultury. Libeltowi chodziło jednak zapewne o to, że są to wytwory ludzkie, podczas gdy następne libeltowskie czynniki budujące Ojczyznę mają charakter nadprzyrodzony, a sprawiedliwość jest wszak stanowiona przez człowieka. Powinna być taka, aby każdy członek (uczestnik) ojczyzny dysponował swobodą działania ku osiąganiu dóbr. W ten sposób – jak pisze Stróżewski – ojczyzna staje się „pewną strukturą natury aksjologicznej”.
Do drugiego, wyższego rodzaju czynnika warunkującego patriotyzm, Libelt zaliczył duchowe składowe ojczyzny. A w nich wyróżnił – po pierwsze – obyczajowość rozumianą jako narodowość.
Na nią składają się skłonności, które nadają życiu specyficzny charakter i to, „w czym się te skłonności objawiają, urzeczywistniają i ustalają”. Czysto duchową stroną narodowości jest szczególna emocjonalność przejawiająca się w sztuce, zwyczajach i obrzędach ludu (folklorze). Narodowość wymaga ciągłego jej podtrzymywania za pomocą edukacji, ale i jej wzmacniania, aby przetrwała, dostosowana do zmian cywilizacyjnych i stale była źródłem wyższej kultury narodowej.
Drugim elementem czynnika duchowego był dla Libelta język.
Jest nie tylko narzędziem komunikacji w narodzie, ale przenosi w swej warstwie znaczeniowej wizję świata, a w swej warstwie składniowej pewne już rozumem ujmowanie tej wizji. Staje się w ten sposób bezcennym źródłem podnoszenia ducha i kultury narodu. Dlatego powinien być przedmiotem miłości i ochrony, jak skarb.
Trzecią składową duchową tworzą piśmiennictwo i oświata, która – według Libelta – „jest rzeczywistym duchem ojczyzny”.
Praca na polu jej krzewienia daje podstawę pomnażania narodowych zasobów materialnych. Ten wysiłek jest powinnością zwłaszcza elity narodu, tak za czasów Libelta – powszechnego analfabetyzmu, jak i współcześnie coraz częstszego analfabetyzmu kulturowego. Gdyby diagnozę Libelta wyprowadzić dzisiaj i zastosować jego kryterium, które głosi, że „historia literatury jest biografią narodu”, to czy współczesny stan jakości, a nie ilości piśmiennictwa pielęgnującego dobra narodowe nie wskazywałby raczej na regres w porównaniu z wiekiem XIX?
Najwyższą, ostatnią z trzech grup czynników tworzących ojczyznę jest ta, do której Libelt zaliczył państwo, Kościół i historię narodu.
W państwie, czyli w zorganizowanej strukturze społeczeństwa, jednak nie tylko przez prawo, gdyż państwo jest – według Libelta – „zlaniem i wykształceniem wszystkich funkcji ciała w jeden żyjący, bytujący, działający naród”, łączą się składowe ojczyzny: materialna i duchowa, a ono, bezpieczne i mądrze urządzone, służy ich rozwojowi. Dlatego wszechstronna dbałość o państwo jest powinnością każdego patrioty, a w razie braku państwa (jak pod zaborami lub okupacją) – obowiązkiem jest dążenie do jego odzyskania i jednocześnie wykorzystanie struktur obcej państwowości do rozwoju zasobów ojczyzny.
Kościół (zwłaszcza katolicki), jako druga składowa wśród najwyższych libeltowych czynników kształtujących ojczyznę, choć jest bytem ponadnarodowym, to dlatego, że jest ponadmaterialny, z jednej strony łączy czynnik duchowy narodu z duchem innych narodów, z drugiej zaś w niepowtarzalny sposób go kształtuje. Patriotyzm polski np. broni się przez obsunięciem w nacjonalizm, co nie jest zjawiskiem powszechnym wśród innych narodów.
Religię, jako czynnik przechowujący kulturę i kulturotwórczy, odróżnił Libelt od wiary i nadał jej szczególne znaczenie wtedy, gdy składowa materialna i państwowość narodu ulegają osłabieniu (jak w niewoli).
Przeszłość Ojczyzny jest zadana jej historią (dziejami) przodków, przyszłość zaś – posłannictwem tych, którzy swym teraźniejszym istnieniem i działaniem konstytuują ojczyznę. Libelt miał na myśli również posłannictwo poszczególnych narodów, które we wzajemnym udzielaniu się w dziejach stopniowo urzeczywistniają – według niego – wspólną ojczyznę wszystkich ludzi, która jest „najświętszą [bo Bożą] ideą na ziemi”.
To, jak rozumieć termin ‘ojczyzna’, jest możliwe do przybliżenia w akademickim stylu (jak np. w propozycji Libelta). Natomiast drugi termin, określający patriotyzm jako miłość ojczyzny, czyli miłość, już się łatwo nie poddaje charakterystyce za pomocą językowych definicji – normalnej lub innego rodzaju.
Lepiej do uwyraźnienia istoty miłości, zwłaszcza gdy jej przedmiotem jest ojczyzna, nadaje się poezja. Znany Hymn do miłości Ojczyzny (z poematu Myszeida) Ignacego Krasickiego (1735–1801) doskonale oddaje emocjonalny, pełen poświęcenia stosunek do sacrum ojczyzny:
„Święta miłości kochanej ojczyzny,
Czują̨ cię̨ tylko umysły poczciwe!
Dla ciebie zjadłe smakują̨ trucizny,
Dla ciebie więzy, pęta niezelżywe.
Kształcisz kalectwo przez chwalebne blizny,
Gnieździsz w umyśle rozkoszy prawdziwe,
Byle cię można wspomóc, byle wspierać,
Nie żal żyć w nędzy, nie żal i umierać”.
Karol Wojtyła w poemacie Myśląc Ojczyzna… ojczyznę określił jako wyzwanie, które zostało „rzucone przodkom i nam, by stanowić o wspólnym dobru i mową własną jak sztandar wyśpiewać dzieje”. W tym fragmencie pobrzmiewa echo mniej emocjonalnych strof niż Krasickiego, podobnie jak w słynnej frazie z Memoriału o młodej emigracji Norwida: „Ojczyzna jest to wielki-zbiorowy-Obowiązek, un devoir collectif…”. Ostatnie cytaty przypominają – podobnie jak w tekście Libelta – o powinnościach wobec Ojczyzny, dokładniejsza analiza całego poematu K. Wojtyły jeszcze bardziej zbliża go do myślenia Libelta o patriotyzmie jako spełnianiu powinności wobec ojczyzny.
Karol Wojtyła w dziele Osoba i czyn przeprowadził oryginalne i głębokie studium powinności. Są to rozważania zbyt trudne, aby je precyzyjnie przedstawić w eseistycznym tekście (vide esej w nr. 72 „Kuriera WNET”). Ale już tylko szkicowy ich opis pozwala na wgląd w moralną i duchową podstawę powinności wobec ojczyzny.
Sumienie prawe (vide esej w nr. 77 „Kuriera WNET”) kształtuje ludzką wolę w taki sposób, aby nadać człowiekowi podmiotowość w doskonaleniu czynem siebie i otoczenia, przy czym wysiłek sumienia jest konieczny do ustalenia prawdy o dobru, które ma być celem ludzkiego działania.
Skoro coś ma być celem działania, to to coś jest dobrem, które – z jednej strony – chce się osiągnąć, a z drugiej – które powinno być osiągnięte. K. Wojtyła dokładnie objaśniał, dlaczego owa powinność nie jest sprzeczna z wolnością działania. Trawestując jego słowa, można sformułować następującą diagnozę: patriota „w każdym swoim czynie jest naocznym świadkiem przejścia (…) od” przekonania o tym, że ojczyzna jest prawdziwym dobrem, do postanowienia, że „powinien spełnić” owo prawdziwe dobro.
Spełnienie dobra ojczyzny przekłada się na uczestnictwo w procesach kulturowych, społecznych i politycznych ulepszania wszystkich libeltowych składowych ojczyzny. Powinność zatem, jako „specyficzna rzeczywistość dynamiczna”, jest tym silniej pozytywnie przeżywana, im silniejsze jest przekonanie, że ojczyzna jest prawdziwym dobrem. Stąd patriotyzm objawiany w czynach poszczególnych osób jest stopniowalny.
Współcześni zdają się zapominać o wartości ojczyzny i pozbywać się obowiązków wobec niej. Sprzyja temu proces globalizacji (vide esej w nr. 80 „Kuriera WNET”), ale nie usprawiedliwia rezygnacji z narodowych ideałów i powinności.
Ulubiony poeta Jana Pawła II, nieoceniony i wciąż niedoceniony Norwid, ok. 150 lat temu podał w wierszu Klątwy nadal aktualną diagnozę stosunku sąsiadów do narodu polskiego. Oto ona:
„Żaden król polski nie stał na szafocie,
A więc nam Francuz powie: buntowniki!
Żaden mnich polski nie bluźnił wszech-cnocie,
Więc nam heretyk powie: heretyki!
Żaden duch polski nie zerwał z swojemi,
A więc nas uczyć będą – czym są dzieje?”
W wierszu Pieśń od ziemi naszej Norwid wskazał zaś na wciąż istniejące zagrożenie bytu narodu polskiego w nieżyczliwym lub wprost wrogim otoczeniu innych narodów:
„Od wschodu – mądrość-kłamstwa i ciemnota,
Karności harap lub samotrzask z złota.
Trąd, jad i brud.
Na zachód – kłamstwo-wiedzy i błyskotność,
Formalizm prawdy – wewnętrzna bez-istotność,
A pycha pych!
Na północ Zachód z Wschodem w zespoleniu,
A na południu – nadzieja w zwątpieniu
O złości złych!”.
Artykuł Teresy Grabińskiej pt. „Powinność patriotyzmu” znajduje się na s. 5 czerwcowego „Kuriera WNET” nr 96/2022.
Ekspozycja zawiera kilkadziesiąt spośród ponad pięciuset szkiców i kilkudziesięciu rycin znajdujących się w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie, Biblioteki Kórnickiej PAN oraz Biblioteki Narodowej.
Dyrektor Narodowego Centrum Kultury, dr hab. Rafał Wiśniewski, opowiada o niecodziennej wystawie w Kordegardzie – „Sztukmistrz. Norwid”. Jest to wystawa rysunków i grafik Cypriana Norwida, wybitnego poety i literackiego patrona roku.
To wystawa Norwida, którego nie znamy. Norwida z rysunków, z grafik, z akwareli, a w szczególności z prac, które nie były wcześniej wystawiane – podkreśla nasz gość.
Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego opowiada o procesie konstruowania ekspozycji, w tym pozyskiwania zbiorów z różnych ośrodków kultury. Jak zaznacza gość porannej audycji, powodem powrotu do tematu Norwida jest dwusetna rocznica urodzin mistrza:
Ostatnio była prezentowana dwadzieścia lat temu. Teraz z okazji urodzin mistrza mistrzów, czwartego Romantyka przypominamy od strony nieoczywistej – dodaje dr hab Rafał Wiśniewski.
Ponadto, dr hab Rafał Wiśniewski zachęca słuchaczy Radia WNET do sięgnięcia i przypomnienia sobie dzieł Cypriana Kamila Norwida oraz do zerknięcia na nowości wydawnicze związane z postacią romantycznego poety. Gość audycji mówi również o kolejnej edycji Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa:
Przypominamy, że rozpoczęła się druga edycja Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa. Wszystkich, którzy kochają książkę i czytelnictwo zachęcamy aby się z nią zapoznali – mówi dr hab Rafał Wiśniewski.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!
N.N.
Premierowy odcinek „Magazynu Wnet” a w nim m.in. o różnicach pomiędzy muzyką folkową a tradycyjną, przełożeniu poezji Cypriana Kamila Norwida na muzykę oraz co Anglicy lubią jeść najbardziej.
Barbara Dobrzyńska, prezes Warszawskiego Towarzystwa Teatralnego im. Tadeusza, Marii, Barbary, Włodzimierza Fijewskich w przeddzień 200-letniej rocznicy urodzin Norwida m.in. o wpływie poety na JP II.
Barbara Dobrzyńska jest zarazem prezesem Kręgu Przyjaciół Prymasa Tysiąclecia. Dzięki książce Stefana Wyszyńskiego „Jedna jest Polska” Pani Barbara – jak twierdzi – pokochała swoją ojczyznę i wiarę. Na najbardziej norwidowski sposób.
Kardynał Wyszyński, podobnie jak święty Jan Paweł II niezwykle cenił Norwida za jego postawę twórczą, która była bardzo, bardzo związana z Pismem Świętym, z Ewangelią i z Polską, z narodem polskim, z językiem polskim.
Barbara Dobrzyńska podkreśla, że Norwid nie cierpiał lokajów i tych, którzy noszą „dwie pelerynki”. Aktualność jego przesłania jest czasem aż nadto bolesna. Zwłaszcza jeśli chodzi o środowisko aktorskie. Zdarza się tak, że aktorzy rano uczestniczą w mszy, a wieczorem biorą udział w bluźnierczych spektaklach czcząc Złotego Cielca. Norwid powinien być ważnym punktem odniesienia dla młodego pokolenia.
Ludzkość bez boskości, powie poeta, sama siebie zdradza, pisał Jan Paweł II.
24 września 2021 roku o godz. 19: 00, W Bazylice św. Krzyża Uroczysta Msza Święta w intencji Cypriana Kamila Norwida. Mszę uświetni Chór Musica Sacra pod dyrekcją Pawła Łukaszewskiego. Po Mszy Świętej odbędzie się koncert „Ojczyzna Ziomkowie – jest to moralne zjednoczenie.” Scenariusz i reżyseria – Barbara Fijewska-Dobrzyńska.
Pisząc o tej tęsknocie do kruszyny chleba Norwid przypomniał, że jest to sakrament
Tym razem redaktor Elżbieta Ruman odkrywa przed słuchaczami Radia Wnet skarby Łochowa, miasta, którego nazwa pochodzi od „łochwy”, czyli zimowego legowiska niedźwiedzia.
W poniedziałkowych „Ukrytych Skarbach” gości dyrektor ośrodka Pałacu i Folwarku w Łochowie, Agnieszka Masztalerz oraz burmistrz Łochowa, Robert Gołaszewski. Burmistrz miasta mówi m.in. o symbiozie Łochowa z koleją, dzięki której miasto kwitnie:
Łochów ma to szczęście, że jest przy linii kolejowej. (…) Kolej się rozwija i rozwija się też miasto. Wielu naszych mieszkańców dojeżdża do Warszawy, ale też do Białegostoku na studia – podkreśla polityk.
Z kolei, Agnieszka Masztalerz mówi o historii łochowskiego pałacu i folwarku oraz o goszczącym tu niegdyś znanym poecie. Posąg Cypriana Kamila Norwida możemy w Łochowie zobaczyć na wyspie poetów i pisarzy:
Cyprian Kamil Norwid był również gościem pałacu w Łochowie, ponieważ tu mieszkała jego ciotka z rodu Hornowskich. Dlatego szczycimy się obecnością tak znanego wieszcza – opowiada dyrektorka miejscowego pałacu.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!
N.N.
Adam Bujak o tym, jak wspomina zamach na Jana Pawła II, swojej relacji z papieżem, tajemnicach fatimskich, dziedzictwie papieża i braku szacunku do niego niektórych.
Panie Adamie, strzelili do papieża.
Adam Bujak opowiada o zamachu na św. Jana Pawła II w dzień 39. rocznicy tego wydarzenia. Przypomina sobie, jak dowiedział się o nim. Zamach miał miejsce 13 maja 1981 roku podczas audiencji generalnej na placu św. Piotra w Rzymie. Ojciec Święty został postrzelony przez tureckiego zamachowca Mehmeta Ali Ağcę w brzuch oraz rękę. Papież został natychmiastowo przewieziony do polikliniki Gemelli. Operacja trwała sześć godzin. Stał się cud, że papież przeżył zamach. Bujak opowiada w „Poranku WNET” o tym wydarzeniu:
To było straszne […] Najpierw przerażenie, a potem oczekiwanie […] Bardzo potem papież schudł. Tak był wyniszczony tą chorobą
Zwraca uwagę, że papieżowi po pierwszej operacji „koloratka odstawała od szyi”, gdyż bardzo schudł. Później Ojciec Święty został zabrany do kliniki Gemelli na ostateczną operację. Nasz gość mówi o dobrej decyzji, jaką podjął prof. Turowski, dzięki której udało się ocalić papieża.
Byłem na procesie Ali Ağcy.
Fotograf wspomina, jak fotografował zamachowca. Interesowały go oczy niedoszłego zabójcy. Zmierzył on wzrokiem fotografa od góry do dołu i milczał. Nasz gość zwraca uwagę na niezwykłe związki między zamachem na papieża a objawieniami fatimskimi. Opowiada o swojej relacji z papieżem. Wspomina jak Jan Paweł II recytował wiersz Norwida o krzyżu. Zauważa, jak obecnie niektórzy pozwalają sobie na powtarzanie i szkalowanie świętego:
To jest coś przerażającego, wyjątkowa ohyda.
Posłuchaj całej rozmowy już teraz!
K.T./A.P.
Był artystą integralnym. Chciał łączyć pracę, sztukę i poezję. Estetyka miała być, według niego, kwestią interesu narodowego. Do dziś nie doczekał się pełnej monografii i wciąż nie jest zdefiniowany.
Cyprian Kamil Norwid jako człowiek XIX wieku wyznawał socjalizm, lecz był to mickiewiczowski socjalizm, czyli dążenie do budowy wspólnoty społecznej. Kierował go przeciw egoistycznemu kapitalizmowi oraz dziedzictwu feudalnemu. To zupełnie coś innego niż nasze rozumienie pojęcia „socjalizm” dzisiaj.
Jako chrześcijanin i katolik, a zarazem myśliciel w XX wieku stał się inspirujący dla tych, na których barkach ciążyło dzieło odrodzenia katolicyzmu w Polsce, poczynając od Karola Wojtyły i chrześcijańskich intelektualistów związanych z Katolickim Uniwersytetem.
Nigdy nie uważał, że Polskość i Europejskość były przeciwieństwem. Podobnie jak inni romantycy, polemizował z dziedzictwem oświecenia, które chciało „europeizować” Polskę i wprowadzać mody paryskie. Krytykował wtedy za to elity intelektualne. Pozytywnie odnosił się do Polski sarmackiej, co nie jest już tak znanym faktem..
Gorzkie słowa adresowane do współczesnych mu Polaków wypływały z krytycznej natury poety. Odbierany był przez to jako ten, który swoimi pretensjami gasi ducha, a nie ten, który porywa i jednoczy.
Kontynuując przeglądanie strony zgadzasz się na użycie plików cookies. więcej
The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.