Nowe nazwy wariantów Covid-19. WHO: Żaden kraj nie powinien być stygmatyzowany za wykrycie i poinformowanie o wariancie

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zdecydowała o zmianie nazw wariantów koronawirusa. Od teraz władze, media i inne podmioty powinny unikać nazw związanych z państwem lub regionem. Co zamiast nich?

Od początku wykrycia nowych odmian Covid-19 nadawane były im nazwy związane z krajem lub regionem pochodzenia. W ten sposób powstały nazwy wariantów brytyjskiego, indyjskiego, brazylijskiego, południowoafrykańskiego czy kalifornijskiego. Światowa Organizacja Zdrowia doszła do wniosku, że nazwy związane z obszarem wykrycia nowych wariantów są stygmatyzujące.

W związku z tym, WHO proponuje określać warianty koronawirusa literami greckiego alfabetu. Naukowcy w publikacjach naukowych w dalszym ciągu używać będą jednak takich zapisów, jak B.1.1.7 czy P.1.

Decyzja WHO odnośnie usystematyzowania funkcjonującego w opinii publicznej nazewnictwa wariantów Covid-19 wynika ze – zdaniem organizacji – dyskryminującego charakteru nazw.

Przez wzgląd na fakt, że nazwy wariantów składają się z nazw geograficznych (wariant brytyjski, brazylijski itp.), występuje ryzyko stygmatyzacji i dyskryminowania konkretnych państw, w związku z wykryciem w ich granicach nowej odmiany wirusa. Z tego powodu WHO zdecydowała zamienić poprzednie nazewnictwo na nazwy liter z greckiego alfabetu. Jak podkreśla przedstawicielka WHO, Maria Van Kerkhove:

Żaden kraj nie powinien być stygmatyzowany za wykrycie i poinformowanie o wariancie.

Od teraz, wariant brytyjski (B.1.1.7) stanie się teraz wariantem Alfa. Wariantem Beta stał się wariant południowoafrykański (B.1.351), wariant brazylijski (P.1) będziemy określać wariantem Gamma, a indyjski (B.1.617.2) – Delta.

Mimo szlachetnego celu, jak informuje amerykańska telewizja CNN, pojawiają się głosy, że taka zmiana przyszła jednak zbyt późno. Jak komentują naukowcy, nazywanie odmian wirusa może stać się teraz jeszcze bardziej utrudnione, ponieważ każdy wariant zyskał w tej chwili już trzy nazwy – naukową, geograficzną i alfabetyczną.

N.N.

Źródło: Onet.pl

Czy pandemia odpuszcza? Nowy wskaźnik R dla Polski

Ilość wykrytych przypadków zakażeń Covid-19 maleje. Czy oznacza to początek końca pandemii w Polsce? Dowiemy się tego z najnowszych danych wskaźnika R, które opublikowało Ministerstwo Zdrowia.

Wskaźnik R (RO), nazywany również współczynnikiem reprodukcji wirusa, służy do informacji na jakim etapie jest epidemia. Upraszczając, można powiedzieć, że obrazuje on zakaźność danego wirusa – czyli ile osób może zarazić jedna osoba zainfekowana SARS-CoV-2, u której stwierdzono COVID-19.

Jeśli wskaźnik R ma wartość wyższą niż 1, znaczy to, że jeden chory zaraża więcej niż jedną osobę. Świadczy to wówczas o rozwoju epidemii. Jeżeli wartość RO jest mniejsza niż 1, można uznać, że epidemia wygasa i mniej ludzi zaraża się od siebie wirusem.

Z najnowszych danych Ministerstwa Zdrowia wynika, że na dzień 29 maja wskaźnik R dla Polski wynosił 0,654. Oznacza to więc, że 100 chorych z COVID-19 zaraża około 65 zdrowych osób. Jeżeli chodzi o dane wojewódzkie, szczęśliwie, w żadnym województwie RO przekroczyło 1. Jedynym województwem, w którym wskaźnik R przewyższył 0,7 jest podlaskie. Z kolei porównując polskie RO do danych naszych sąsiadów – wpadamy bardzo korzystnie.

W ubiegłym miesiącu wskaźnik RO wynosił 0,72. Jak zaznaczył wówczas Minister Zdrowia Adam Niedzielski, był to „najniższy poziom o więcej, od początku pandemii”. W maju sytuacja zdaje się być jeszcze korzystniejsza. Bieżący wskaźnik R jest najniższy spośród wszystkich podanych od początku pandemii Covid-19 w Polsce.

Ministerstwo Zdrowia opublikowało także dane dotyczące wysokości wskaźnika R w poszczególnych województwach. Zgodnie z raportem w żadnym z nich nie wynosi on 1. Co więcej, żadne z województw nie zbliża się do tej wartości. Województwem, w którym wskaźnik RO osiągnął najwyższą wartość, czyli 0,7, jest podlaskie. Na drugim miejscu plasuje się województwo zachodniopomorskie, z RO na poziomie 0,699. Trzecie jest województwo warmińsko-mazurskie, ze wskaźnikiem RO 0,685.

N.N.

Źródło: Ministerstwo Zdrowia

Bogadan Feręc: Już wkrótce Irlandia doczeka się uwolnienia gastronomii i hotelarstwa. Wrócą także koncerty

Irlandzki Zespołu ds. Zdrowia Publicznego zalecił odmrożenia w gospodarce. Takie same rekomendacje wydał Komitet Gabinetowy ds. CoviD-19 – mówi Bogdan Feręc.

W najnowszej audycji „Studia Dublin” tradycyjnie pierwsza rozmowa to podsumowanie najważniejszych wydarzeń minionych siedmiu dni w Republice Irlandii. W rolach głównych: Tomasz Wybranowski i szef największego w Irlandii polskiego portalu, www.polska-ie.com, Bogdan Feręc.

Szef Polska-IE opowiada m.in. o najważniejszych wydarzeniach tygodnia na Szmaragdowej Wyspie:

Międzynarodowa Organizacja Lotnictwa Cywilnego prawdopodobnie zastosuje się do apeli niektórych państw Unii Europejskiej, do których dołączyła także Irlandia. Irlandzki Minister Transportu twierdzi, że przeprowadzenie śledztwa w sprawie przymusowego lądowania samolotu linii Ryanair na linii Ateny – Wilno jest wręcz obowiązkiem.

Siedziba irlandzkiego rządu. Fot. Studio 37 Dublin (c).

Bogdan Feręc tłumaczy także jak mogłoby wyglądać międzynarodowe śledztwo w sprawie przekierowania samolotu Ryanair do Mińska. Dziennikarz wspomina też wypowiedź irlandzkiego ministra transportu, który zasugerował kto jego zdaniem odpowiada za zmuszenie załogi maszyny, na której pokładzie znajdował się wówczas białoruski bloger Raman Pratasiewicz, do lądowania w Mińsku zamiast w Wilnie:

Śledztwo ma mieć charakter międzynarodowy i ma wyjaśnić wszystkie aspekty tej sprawy oraz, przede wszystkim, jak doszło do zmuszenia załogi samolotu Ryanair do lądowania w Mińsku. Oczywiście Minister Transportu nie powiedział, że jest przekonany kto jest za to odpowiedzialny, ale zasugerował, że wie jak właśnie jest.

Dublin. Fot. arch. Studio 37 Dublin.

Bogdan Feręc przybliża także sytuację epidemiczną w Republice Irlandii. Jak wskazuje dziennikarz już niedługo może tam nastąpić odmrożenie gospodarki:

Dopiero odbyło się posiedzenie Irlandzkiego Zespołu ds. Zdrowia Publicznego, który zalecił odmrożenia w gospodarce. Takie same rekomendacje wydał Komitet Gabinetowy ds. CoviD-19 – podkreśla dziennikarz.

Bogdan Feręc opowiada ze szczegółami o spodziewanych zmianach pod względem znoszenia kolejnych obostrzeń. Na poprawę sytuacji mogą liczyć branża gastronomiczna, hotelarska i muzyczna:

Oznacza to, że już wkrótce doczekamy się uwolnienia gastronomii i hotelarstwa. Niebawem będą też mogły odbywać się koncerty – pod warunkiem, że liczba publiczności nie przekroczy 25% pojemności danego pomieszczenia – zaznacza Bogdan Feręc.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy z Bogdanem Feręcem!

N.N.

Bogdan Feręc: od 1 lipca każda osoba, która chce wjechać do Polski będzie musiała mieć europejski certyfikat COVID-19

W najnowszej audycji „Studio 37” Bogdan Feręc, redaktor naczelny portalu Polska-IE.com, mówi m.in. o nowych zasadach podróżowania na teren Polski, które wejdą w życie 1 lipca.

W środowym programie „Studio 37 International” Bogdan Feręc przybliża słuchaczom WNET m.in. nowe zasady podróżowania z Republiki Irlandii do Polski. Redaktor największego polskiego portalu informacyjnego na Szmaragdowej Wyspie nie kryje swoich wątpliwości:

Nie wiem czy mnie to cieszy, czy martwi, ponieważ wybieram się do Polski dopiero jesienią. Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska poinformował, że od 1 lipca wchodzą w Polsce nowe zasady przekraczania granicy – mówi Bogdan Feręc.

Rozmówca Tomasza Wybranowskiego przybliża, jakie dokładnie zmiany mają nastąpić w zasadach podróżowania na teren RP od początku lipca:

Wtedy każda osoba, chcąca wjechać do Polski będzie musiała posiadać europejski certyfikat COVID-19, który mówi m.in. o tym, czy (…) jest już zaszczepiona, czy też jest ozdrowieńcem i czy miała wykonany test na koronawirusa.

Jak zaznacza Bogdan Feręc, największą zmianą będzie skrócenie czasu wykonywanych przed podróżą testów.

Zmieni się sam termin wykonania testu. Do tej pory honorowane były testy wykonywane 72 godz. przed wylotem, a teraz jak przekazał wiceminister będzie to zaledwie 24 godz. przed.

Wyraża również swoją wątpliwość względem nowych zasad. Zdaniem dziennikarza czas ten dla większości podróżujących może być zbyt krótki na dopełnienie formalności:

Nie wiem czy wszystkim uda się tak szybko uzyskać wynik testu, by wejść do samolotu – komentuje Bogdan Feręc.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

7 czerwca szykuje się strajk ostrzegawczy pielęgniarek. Znamy jego scenariusz

Pielęgniarki rozważają pikiety i oflagowanie szpitali. Domagają się podwyżek i zachęt dla młodych by częściej wstępowali do zawodu. Dziś ich Ogólnopolski Związek Zawodowy ma ogłosić oficjalną decyzję.

Na 7 czerwca zaplanowany jest strajk ostrzegawczy pielęgniarek. Pielęgniarki poza podwyżkami postulują o wprowadzenie zachęt dla młodych osób, aby chętniej szkoliły się w ich zawodzie.

W związku ze strajkiem 7 czerwca, część pielęgniarek może na dwie godziny opuścić niektóre oddziały. Jak zapewniają jednak pielęgniarki protest ma być zorganizowany tak, aby pacjentom w pilnych przypadkach nie zabrakło dostępu do opieki.

Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych ma dziś przekazać dokładny scenariusz protestu, a także ustalić konwent przewodniczących szesnastu regionów organizacji. W konwencie weźmie udział również reprezentacja Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych.

Poza tym, w ramach akcji protestacyjnej mają być zorganizowane również pikiety. Wszystko ma się odbyć z zachowaniem reżimu sanitarnego. Na przykład w Łodzi pielęgniarki zamierzają małymi grupami przemaszerować ulicą Piotrkowską.

Coraz bardziej prawdopodobnym jest, że mimo sytuacji epidemicznej strajk się odbędzie. Co więcej, ma on stanowić prawdopodobnie dopiero pierwszy z serii protestów.

Ponadto, 27 maja sejmowa Komisja Zdrowia ma pochylić się nad projektem ustawy o minimalnych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia. Jak przekazała Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych – jeżeli komisja przyjmie propozycje pielęgniarek, aby ich pensje zależały od doświadczenia zawodowego, plany protestów mają zostać złagodzone.

N.N.

Źródło: Rzeczpospolita

Patryk Szwichtenberg: Powoli kończą się czasy specjalizacji. Niestety aktorów jest za dużo

W „Poranku WNET” Patryk Szwichtenberg o rynku teatralnym w czasie pandemii Covid-19. Aktor podkreśla, że sytuacja była trudna. Komentuje również sprawę ustawę o uprawnieniach artysty zawodowego.

Gościem porannej audycji WNET jest aktor, Patryk Szwichtenberg, który opowiada o funkcjonowaniu teatrów w trakcie epidemii koronawirusa. Artysta dotyka też tematu nieoczekiwanej, czerwcowej premiery w teatrze Bagatela w Krakowie:

W tym tygodniu odbędzie się premiera u nas w teatrze. Prawda jest taka, że w tym martwym sezonie prace cały czas trwały – podkreśla Patryk Szwichtenberg.

Rozmówca Katarzyny Adamiak przybliża również kwestie związane z barkiem dużej ilości premier teatralnych na czerwiec, mimo, iż ponowne otwarcie kin i teatrów miało miejsce już 21 maja. Jak wskazuje aktor, mimo, że spektakle były tworzone na bieżąco problemem jest dynamicznie zmieniająca się sytuacja:

W wielu teatrach to wyglądało tak, że spektakle były przygotowywane i trafiały do tzw. poczekalni żeby w momencie gdy to wszystko ruszy można było mieć gotowy materiał i go pokazać.(…) Dla wielu teatrów było trudne żeby zorganizować to pod względem marketingowym – mówi Patryk Szwichtenberg.

Aktor komentuje również jak pandemia wpłynęła na życie codzienne i zawodowe artystów. Według Patryka Szwichtenberga, warto żeby współcześni artyści posiadali umiejętność przebranżawiania się:

Ja miałem o tyle szczęścia, że ta praca cały czas była. Starałem się zwiększać swoją możliwość żeby robić różne rzeczy i nie ograniczać jedynie do tego zawodu. To jest chyba taka myśl, która powinna towarzyszyć współczesnym aktorom.

Patryk Szwichtenberg relacjonuje także bieżącą sytuację polskiego środowiska aktorskiego. Zdaniem rozmówcy Katarzyny Adamiak – aktorów jest na polskim rynku zbyt dużo:

Chyba powoli kończą się czasy specjalizacji.(…) Niestety jest za dużo aktorów. Taka jest prawda. Dużo z nich kończy uczelnię i dużo wchodzi do tego zawodu zupełnie innymi drzwiami – mówi Patryk Szwichtenberg.

Gość porannej audycji komentuje również reakcje środowiska teatralnego w związku z projektem ustawy o uprawnieniach artysty zawodowego. Patryk Szwichtenberg podchodzi do niej w sposób krytyczny:

Szczerze mówiąc jest to dla mnie dziwna sytuacja, a zwłaszcza ten fragment o opłacie reprograficznej. (…) Wydaje mi się, że jeżeli nie ma zapotrzebowania na jakąś sztukę należy podjąć inne kroki jako artysta, np. delikatnie się przebranżowić, a sztukę przynajmniej przez jakiś czas traktować jako coś, co sprawia nam przyjemność, co jest potrzebne do życia.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy w formie podcastu!

N.N.

Koronawirus: trwa luzowanie obostrzeń. Od piątku otworzą się m.in. kina i teatry

21 maja z powrotem otworzą się kina, teatry, a także domy i ośrodki kultury. Z kolei od 28 maja planowane jest przywrócenie siłowni i klubów sportowych oraz wnętrz lokali gastronomicznych.

Już od piątku, w ramach znoszenia kolejnych obostrzeń ponownie otworzą się instytucje kultury: teatry, opery, filharmonie i kina. Swoją działalność wznowią także domy i ośrodki kultury, które będą mogły na powrót prowadzić działania edukacyjne i animacyjne w pomieszczeniach zamkniętych, ale to nie wszystko.

Warto mieć na uwadze, że działające od 21 maja kina, teatry, opery i filharmonie będą mogły udostępniać publiczności jedynie połowę miejsc na widowni. Poza tym, w obiektach obowiązywać będą zasady reżimu sanitarnego m.in. obowiązek zachowania dystansu 1,5 m pomiędzy widzami lub słuchaczami. Co więcej, uczestnicy wydarzeń nie będą mogli spożywać na miejscu napojów i posiłków.

Poza instytucjami kultury odwiedzających będą mogły przyjąć także parki rozrywki na świeżym powietrzu. W tym wypadku również obowiązywać będzie zasada zachowania maksymalnie 50 procentowego obłożenia obiektu.

Z kolei już w kolejnym tygodniu, od 28 maja, nastąpią kolejne rozluźnienia restrykcji sanitarnych. Do swojej działalności powrócą siłownie i kluby sportowe. Warunkiem w tym wypadku będzie limit 1 osoby na 15 mkw. powierzchni, przy jednoczesnym zachowaniu reżimu sanitarnego.

Data 28 maja będzie równocześnie momentem przełomowym dla branży gastronomicznej. Od tego dnia restauratorzy, właściciele barów i kawiarni będą mogli przyjmować klientów wewnątrz lokali.

N.N.

Źródło: Onet.pl

Cejrowski: Skoro Żydzi i Palestyńczycy nie są w stanie żyć pod jednym dachem, to trzeba Palestyńczyków wysiedlić

Wojciech Cejrowski o fałszowaniu obrazu konfliktu izraelsko-palestyńskiego przez telewizję publiczną, „żywych tarczach” Hamasu i wspieraniu demokratycznego Izraela oraz o paszportach Covidowych.

Wojciech Cejrowski zarzuca Telewizji Polskiej fałszowanie stanu konfliktu izraelsko-palestyńskiego poprzez nazywanie działań Hamasu „odwetem”.

TVP jest organizacją terrorystyczną wspierającą Hamas.

Poruszony zostaje temat tzw. paszportów szczepionkowych. Na Florydzie zakazano ich stosowania, wskazując, że nikogo nie można zmuszać do upubliczniania dokumentacji medycznej.  Gospodarz „Studia Dziki Zachód” przestrzega przed apartheidem zdrowotnym, do którego doprowadzą pomysły uzależniania dostępu do usług od zabezpieczenia.

Dziwię się, czemu politycy i media w większości zaprzeczają możliwości wynalezienia skutecznego leku na COVID-19. Przytłumiliśmy leki, by wmusić ludziom eksperyment medyczny. […] Mengele też robił eksperymenty w dobrej wierze.

Zdaniem Wojciecha Cejrowskiego należy  zbadać poziom przeciwciał u osób, który przebyły już chorobę wywołaną SARS-CoV-2, i dokładnie ustalić liczbę takich osób. W opinii podróżnika szczepienie ozdrowieńców nie ma żadnego sensu, może być wręcz niebezpieczne. Jak dodaje:

Wymóg testowania się na lotnisku to zwykły skok na kasę.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego komentuje atak cybernetyczny na gazociąg Colonial Pipeline. Ocenia, że reakcja prezydenta Joego Bidena była zbyt łagodna.  Wskazuje ponadto,  że eskalacja konfliktu izraelsko-palestyńskiego jest kolejnym etapem testowania nowego prezydenta USA.

Jedną z pierwszych decyzji Bidena było oddanie pieniędzy tej ludobójczej organizacji.

Cejrowski uwypukla fakt, że celem Hamasu jest wyeliminowanie wszystkich Żydów. Organizacja ta używa najsłabszych przedstawicieli narodu palestyńskiego jako „żywych tarcz”.

Skoro Żydzi i Palestyńczycy nie są w stanie żyć pod jednym dachem, to trzeba Palestyńczyków wysiedlić.

Zdaniem podróżnika nie ma żadnej analogii między działaniami Hamasu i Armii Krajowej. Wojciech Cejrowski podkreśla swój dystans do Izraela, uważa, jednak że jedyne demokratyczne państwo w regionie bliskowschodnim należy wspierać.

Tylko Trumpowi udało się rozwiązać ten konflikt, ale potem nie udało mu się w wyborach.

Koronawirus: Śląskie miasto już po raz drugi odwołuje huczną imprezę

Po raz kolejny w kalendarzu wydarzeń w Czechowicach-Dziedzicach (woj. śląskie) zabraknie organizowanych od wielu lat dni miasta i gminy, które skupiały występy znanych muzyków i kabaretów.

Po raz pierwszy tradycyjną sierpniową imprezę śląskiego miasta odwołano w 2020 r. z powodu pandemii Covid-19. W tym roku już po raz drugi w Czechowicach-Dziedzicach zabraknie celebrowanych hucznie dni miasta i gminy. Jak argumentuje czechowicki Urząd Miejski, powodem odwołania wydarzenia jest pandemia koronawirusa i ogólna zła sytuacja finansowa miasta.

W ubiegłym roku poza Dniami Czechowic-Dziedzic w śląskiej gminie z powodu pandemii nie odbyły się również Majówka Zabrzeska i Aktywny Dzień Dziecka „ZAPALEŃCY”.

O swojej decyzji Urząd Miejski w Czechowicach-Dziedzicach poinformował m.in. lokalny portal czecho.pl. Jak podaje urząd:

Burmistrz Czechowic-Dziedzic podjął decyzję o nieorganizowaniu Dni Czechowic-Dziedzic, podobnie jak w ubiegłym roku. Głównym powodem takiej decyzji jest trwająca pandemia i wciąż realne zagrożenie zdrowia mieszkańców. Ministerstwo Zdrowia prognozuje możliwość wystąpienia kolejnej fali zachorowań na COVID-19 na przełomie lata i jesieni. W takiej sytuacji możliwe jest utrzymanie ograniczeń w zakresie organizacji imprez lub wprowadzanie nowych obostrzeń.

Drugie odwołanie popularnej imprezy skomentował także czechowicki magistrat. Zgodnie z przekazem instytucji koronawirus nie był jedynym powodem decyzji władz miasta:

Na podjęcie decyzji o rezygnacji z organizacji tegorocznych Dni Czechowic-Dziedzic wpływ miało również związane z pandemią pogorszenie się ogólnej sytuacji finansowej. Pandemia i wprowadzane przez rząd lockdowny, z jednej strony wydatnie uszczupliły wpływy do gminnego budżetu, z drugiej zaś odbiły się na dochodach lokalnych przedsiębiorców, którzy w poprzednich latach – w formie sponsoringu – wspierali finansowanie obchodów święta miasta.

Jak tłumaczy miejscowy magistrat:

W obecnej sytuacji, kiedy wielu przedsiębiorców walczy o utrzymanie miejsc pracy, czy wręcz o przetrwanie na rynku, zapraszanie firm do współorganizacji imprezy byłoby co najmniej nieodpowiednie.

Źródło: czecho.pl

N.N.

Piotr Witt: Narody Europy mają reprezentacje w Paryżu, gdzie propagują swój dorobek kulturalny. My Polacy nie mamy nic

Piotr Witt o przekazaniu pamiątek po polskich kombatantach na emigracji do Muzeum Podkarpackiego w Krośnie, sprawie Domu Kombatanta w Paryżu i braku promocji polskiej kultury we Francji.

Piotr Witt powraca do sprawy pałacu polskich kombatantów w Paryżu. Został on po II wojnie światowej przez żołnierzy z Polski, którzy pozostali na emigracji we Francji.

Zawiązali [oni] Stowarzyszenie Byłych Kombatantów Polskich żołnierzy drugiej wojny światowej, zakupili pałac w eleganckiej 17. Dzielnicy Paryża, rodzaj kasyna wojskowego- miejsce spotkań i zarazem pomieszczenie dla pamiątek ich życia i świadectw ich walki.

Po dekadach ceny mieszkań wzrosły, a pierwotni właściciele pałacu zmarli. W rezultacie

Grupa osób których tytuł do dysponowania obiektem jest wątpliwy zabrała się za sprzedaż pałacu kombatantów. Inna grupa bardziej licznej bardzo licznej tamtejszej Polonii postawiła weto.

Jak dodaje korespondent Radia WNET z Francji, powołane zostało Stowarzyszenie Byłych Kombatantów i ich rodzin, do którego sam należy z tytułu zasług ojca. Wyjaśnia, że jego ojciec jako polski oficer walczył za Francję, otrzymując Order Legii Honorowej.

Obecnie w Muzeum Podkarpackim w Krośnie otwarto wystawę „Polska na emigracji” na której zaprezentowane zostaną pamiątki po polskich kombatantach. Pamiątki po gen. Aleksandrze Erbarze przekazał muzeum sam Piotr Witt.

Odbyła się wzruszająca uroczystość w bazie krośnieńskim połączona ze wmurowaniem w filar kościoła urny z ziemią z Katynia.

Wnuczka generała nie doczekała tej ceremonii, odkładanej z powodu Covidu. Zmarła dwa miesiące temu. Jak podkreśla dziennikarz, podczas gdy Czesi, Rosjanie, Węgrzy, czy Włosi promują swoją kulturę nad Sekwaną Polski Instytut Kulturalny zamknięty jest od lat.

Narody Europy mają swoje reprezentacje w Paryżu, gdzie propagują dorobek kulturalny swoich krajów i gdzie ich rodacy zbierają się wspólnie z Francuzami. […] My Polacy nie mamy nic.

Przypomina, że minister Radosław Sikorski chciał sprzedać dwa pałace służące za siedzibę zamkniętego PIK. Ostatecznie francuscy inwestorzy się wycofali. Publicysta zaprasza na sobotnią promocję swej książki  „Komu Polska przeszkadza?”, która będzie miała miejsce w Warszawie przy ul. Dymińskiej 4.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.