Jacek Piechota: jesteśmy dla Ukrainy drugim – po Chinach – partnerem handlowym. Warto zabezpieczyć nasze inwestycje

Polska i Ukraina / Fot. United Nations Cartographic Section, Alex Khristov / Wikimedia Commons

Prezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej oraz były minister gospodarki i pracy o relacjach handlowych między Polską a Ukrainą i ich perspektywach w obliczu rosyjskiej inwazji.

Jacek Piechota informuje, że obroty handlowe między Polską z Ukrainą wyniosły w 2021 r. ponad 12,5 mld dolarów, odnotowano wzrost o 40%.

Jeszcze niedawno za cel do osiągnięcia uznawano magiczne 10 mld, mamy do czynienia z ogromnym ożywieniem.

Ekspert podaje, że Polska ma wobec Ukrainy 2 mld dolarów nadwyżki. Importujemy wyroby metalurgiczne i artykuły rolno-spożywcze, które również – z nadwyżką- eksportujemy. Ukraińcy kupują od nas między innymi leki i nawozy sztuczne.

Polskie inwestycje na Ukrainie sięgają miliarda dolarów. Jesteśmy jej drugim – po Chinach – największym partnerem handlowym, wyprzedziliśmy Rosję.

Od kilku lat spada liczba przyznawanym Ukraińcom pozwoleń przewozowych. Gość „Kuriera w samo południe” wskazuje, że było to praprzyczyną blokady polskiego tranzytu kolejowego.

Ukraińcy wielokrotnie interweniowali w celu uzyskania większej liczby pozwoleń.

Czytaj też:

Minister infrastruktury Ukrainy: transport kolejowy z Polską zostanie wznowiony 10 lutego [AKTUALIZACJA]

Poruszony zostaje również aspekt gospodarczy ogłoszenia niepodległości przez tzw. republiki ludowe na wschodzie Ukrainy.

Węgiel z Donbasu płynie do nas przez Rosję, pytanie czy nasz rząd będzie umiał to zatrzymać.

Rozmówca Adriana Kowarzyka relacjonuje, że agresja rosyjska nie wpłynęła do tej pory na polsko-ukraińskie relacje handlowe. Kijowskie władze dziękują polskim przedsiębiorcom, że nie ulegają panice wycofując swój kapitał.

Niepokojące sygnały płyną za to ze strony zachodnich właścicieli firm działających na Ukrainie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Dr Bogdan Pliszka: niezależnie czy Zachód nałoży na Rosję sankcję, czy nie, Chiny wyjdą na tym zwycięsko

Politolog o próbie stworzenia Noworosji, możliwości stania się przez Ukrainę mocarstwem atomowym i roli Chin w obecnym konflikcie.

Dr Bogdan Pliszka przypomina, że próba stworzenia Republiki Noworosji się nie powiodła w czasie, kiedy Ukraina była dużo słabsza. Sądzi, że może zostać ona powtórzona jeśli Zachód nie zareaguje wystarczająco stanowczo. Uważa, że Władimir Putin będzie dążył do połączenia lądowego Rosji z Krymem. Niemniej społeczeństwo rosyjskie może zapłacić za realizację takiego planu.

Ta radość z zajęcia Krymu szybko przerodziła się w gorycz.

Czytaj także:

Bobołowicz: nie chcę być cyniczny, ale może to dobrze, że Rosja zdjęła z siebie zasłonę dymną

Przypomina, że po agresji w 2014 r. wartość rosyjskiego rubla spadła. Politolog odnosi się do możliwości nuklearnych Ukrainy. Jak stwierdza,

Każdy kraj, który ma elektrownię atomową może stworzyć broń jądrową.

Dr Pliszka wskazuje, że wciąż zapewne żyją na Ukrainie dawni sowieccy specjaliści od broni jądrowej. Zauważa, że Kijów zrezygnował z broni atomowej w zamian za gwarancje nienaruszalności granic. Nasz gość wyjaśnia, że Chiny są wygrane w obecnej sytuacji niezależnie od tego, czy Zachód wprowadzi sankcje, czy nie.

Jeśli Zachód uderzy sankcjami to wepchnie Rosję jeszcze głębiej w ramiona Chin.

Czytaj także:

Andrzej Zawadzki-Liang: zarówno Rosja, jak i Chiny są przeciwne rozszerzaniu NATO w kierunku wschodnim

W sytuacji zaś, gdy Zachód nie wprowadzi sankcji to Chiny będą mogły przedstawiać to jako skutek partnerstwa rosyjsko-chińskiego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Dr Jacek Bartosiak: sądzę, że Amerykanie nie wiedzą, co naprawdę zrobią Rosjanie

Featured Video Play Icon

Dr Jacek Bartosiak / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Widmo wojny na dwa fronty, zjednoczona Europa od Lizbony aż po Władywostok i plany Władimira Putina. Ekspert ds. geopolityki o tym, jak Amerykanie mierzą się z perspektywą eskalacji wojny na Ukrainie.

Dr Jacek Bartosiak  stwierdza, że Amerykanie obawiają się wojny na dwa fronty. Istnieje kilka scenariuszy, jednak, jak zauważa,

Nie ma tu dobrego rozwiązania z perspektywy Rzeczypospolitej.

Nie wiadomo jak się rozwinie sytuacja w  Unii Europejskiej w przypadku gdyby wojna na pełną skalę na Ukrainie stała się faktem. Amerykanie najbardziej boją się tego, że powstanie zjednoczona Europa od Lizbony do Władywostoku.

Ekspert ds. geopolityki zauważa, że w amerykańskim Departamencie Obrony nie wierzą, że można się dogadać z Rosjanami bez pokonania ich na interesującym ich kierunku. Nie wykluczają oni, że pokonanie to przybierze formę wojny.

Były doradca prezydenta Donalda Trumpa Elbridge Colby uważa, że jeśli Amerykanie wycofają się z Europy to Europejczycy zmobilizują się do samodzielnego odparcia Rosji.

On wprost mówi, że trzeba się wycofać z Europy, nawet zabrać amunicję i przerzucić wszystkie siły na Pacyfik.

Dr Bartosiak sądzi, że Francuzi i Niemcy dogadają się w takim przypadku z Rosją, żeby uniknąć wojny. Z doniesień zaś naszego gościa wynika, że Amerykanie nie traktują polskiego planu strategicznego poważnie.

Nie jest miarą właściwego modernizowania ciągłe kupowanie bez określonego pomysłu. […] Jest ogólne przekonanie w Waszyngtonie, że nie mamy na to pomysłu, tylko randomowo kupujemy rzeczy.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego twierdzi, że Waszyngton nie wie, jakie ruchy wykona Władimir Putin.

Ludzie pracujący w Departamencie Obrony nie wiedzą, co zrobią Rosjanie naprawdę i jaka będzie skala inwazji. Nie zdają sobie też sprawy z tego jak wygląda morale ukraińskich żołnierzy, choć śród szkolących ich są amerykańscy doradcy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Prof. Andrzej Nowak: Rosja znalazła się w takiej pozycji wobec Chin, jak Mińsk wobec Moskwy

Featured Video Play Icon

Prof. Andrzej Nowak/Fot. K. Tomaszewski

Historyk o możliwości uznania separatystycznych republik na Ukrainie przez Rosję, rozgrywce prowadzonej przez Rosję i Chiny oraz o samobójstwie Zachodu.

Prof. Andrzej Nowak komentuje napięcie między Rosją a Ukrainą. Nasz gość stwierdza, że najprawdopodobniejszym scenariuszem jest wkroczenie rosyjskich wojsk do obwodu ługańskiego i donieckiego.

W tej sprawie nikt na Zachodzie palcem nie kiwnie jeśli Rosja to zrobi.

Możliwość taką otwiera wniosek Dumy o uznanie niepodległości separatystycznych republik. Historyk zauważa, że dla Kremla

Celem jest przekonanie Europejczyków, mieszkających w Niemczech i Francji, że Zachód jest fikcją i trzeba się porozumieć z Rosją.

Prof. Nowak wskazuje, że  Moskwa swoją grę prowadzi razem z Pekinem. Pojawia się pytanie, czy ten ostatni nie podejmie próby przyłączenia Tajwanu do Chin w czasie, gdy trwa kryzys wokół Ukrainy. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego przyznaje przy tym, że Rosja i Chiny prowadzą rozgrywkę także między sobą.

Rosja znalazła się w takiej pozycji wobec Chin, jak Białoruś wobec Rosji.

Zarówno Putin, jak i Łukaszenka grają na przeczekanie licząc na odzyskanie suwerenności i utrwalenie własnej siły.

Rosja jest w niewygodnej pozycji zachodniego buforu wielkiego imperium i czuje to.

Prof. Nowak zdradza, że tym, co go najbardziej martwi to nie manewry Xi i Putina, lecz sytuacja w samej Unii Europejskiej. Rządzący tą ostatnią dążą do zdławienia resztek dawnej Europy.

Najważniejsze jest to, aby Zachód uratował się od samobójstwa.

Czytaj też:

Jacek Saryusz-Wolski: Unia wypowiedziała nam wojnę. Jej celem jest budowa europejskiego superpaństwa

Gość Poranka Wnet stwierdza, że można na zachodzie Europy znaleźć zwolenników powstrzymania tego samobójstwa. Dodaje, że totalitarna ideologia próbująca zawładnąć Europą chce zlikwidować wolność nie tylko republikańską, ale też i liberalną.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Pierwsze strony gazet: konflikt na Ukrainie a ukraińska obecność w NATO

Także o chińskich sankcjach wobec Litwy i związanym z nimi odwetem Unii Europejskiej.


Iza Smolarek
informuje o brytyjskiej reakcji wobec konfliktu na Ukrainie. Boris Johnson ostrzega Putina, by ten wycofał się z planów ataku na zachodniego sąsiada. Rząd w Kijowie jest gotowy odłożyć na później plany wstąpienia do NATO, jeżeli miałoby to załagodzić sytuację na wschodzie kraju.

Ryszard Zalski mówi o unijnym pozwie w ramach Światowej Organizacji Handlu przeciw Chinom. Jego przyczyną była chińska dyskryminacja wobec litewskich przedsiębiorców i producentów w odwecie za utworzenie przez rząd w Wilnie placówki, której nazwa zawierała słowo Tajwan zamiast Tajpej. Państwo Środka odebrało to za akt uznania państwowości Tajwanu.

Żurawski vel Grajewski: Niemcy rozwiały złudzenia co do swojej roli zarówno w Waszyngtonie, jak i w Kijowie

Przemysław Żurawski vel Grajewski / Fot. Radio Wnet

Prof. Żurawski vel Grajewski o geopolityce z punktu widzenia Niemiec, Rosji i Stanów Zjednoczonych.

Politolog Uniwersytetu Łódzkiego docenia pozytywną reakcję Zachodu w sprawie konfliktu na wschodzie Europy. Poparcie dla Ukrainy zadeklarowały USA, Kanada, Wielka Brytania, Turcja, a także Hiszpania. Ci ostatni wysłali nawet swoje okręty na Morze Czarne. Takie deklaracje i działania mogły zaskoczyć Rosję, która

Wychodziła z założenia, że Zachód jest na tyle podzielony, że nie zareaguje.

Z polityki pro ukraińskiej wyłamują się Niemcy. Jest to bolesne dla Amerykanów, którzy liczyli, że Berlin będzie w stanie powściągać zapędy imperialne Moskwy, tak by mogli się oni skupić na polityce dalekowschodniej. Niemcy miały tez zapewniać solidarność Unii Europejskiej. Jak zauważa prof. Żurawski vel Grajewski:

Żaden z tych celów nie został i nie zostanie osiągnięty. Niemcy nie chcą pełnić tej roli, nie chce płacić kosztów tej polityki.

Gość Popołudnia Wnet odniósł się też do niedawnej koncepcji amerykańskiej polityki, która głosiła, że należy iść na ustępstwa wobec Rosji, byleby oddalić ją od Chin. Politolog UŁ stwierdził, że Moskwy nie da się zarówno oderwać od Państwa Środka, jak i przekonać do rezygnacji z kursu antyzachodniego.

K.B.

Studio Tajpej: Chiny czują się przyblokowane, bo mają u swoich wybrzeży amerykańskich sojuszników

Raport dyrektora FBI i rywalizacja na Pacyfiku. Ryszard Zalski o kradzieży danych przez Państwo Środka i strategii Pekinu wobec tzw. drugiego łańcucha wysp.

Ryszard Zalski komentuje wystąpienie szefa FBI na temat kradnięcia danych przez Państwo Środka.

Christopher Wray przedstawił stan zagrożenia szpiegostwa i wykradania tajemnic przez rząd Chin. Mimo działań amerykańskich służb sytuacja ta ulega pogorszeniu.

Amerykańskie władze podkreślają, że groźba jest większa niż w czasie zimnej wojny ze strony ZSRR. Według raportu

Chińskie władze kradną więcej danych niż wszystkie kraje razem wzięte.

Zalski zauważa, że wykradane przez ChRL dane są używane także do rozwijania sztucznej inteligencji. Wskazuje, że chińskie władze nie chcą dopuścić swych firm technologicznych do IPO w USA.

Dane te są dla Pekinu na tyle ważne, że nie chce on, aby je miały także państwa zachodnie.

Prowadzący Studia Tajpej mówi także o rywalizacji na Pacyfiku. Wskazuje, że tzw. pierwszy łańcuch wysp otaczających Państwo Środka, to w większości sojusznicy USA.

Chiny czują się przyblokowane, bo mają u swoich wybrzeży amerykańskich sojuszników.

Pekin postanowił rozszerzyć swoje wpływy w tzw. drugim łańcuchu wysp. Chodzi m.in. o Guam, Wyspy Salomona, Vanuatu. Zaczyna się od dominacji ekonomicznej.

Potem, oczywiście już poza kontrolą władz lokalnych często, Chińczycy czy to ulokują tam swoje wojsko, czy jakoś przebudowują te placówki na takie bardziej o charakterze militarnym.

A.P.

Andrzej Zawadzki-Liang: zarówno Rosja, jak i Chiny są przeciwne rozszerzaniu NATO w kierunku wschodnim

Featured Video Play Icon

grafika ilustracyjna | Fot. pixabay

Andrzej Zawadzki-Liang – prawnik i mieszkaniec Szanghaju o stosunkach rosyjsko-chińskich na tle organizowanych w Pekinie Igrzysk Olimpijskich.

Andrzej Zawadzki-Liang mówi o zimowych igrzyskach olimpijskich w Chinach. Wskazuje na elementy związane z jej upolitycznieniem.

Czytaj także:

Tučkus: Chiny mają na Białorusi wielkie inwestycje. Białoruś jest zadłużona u Chin na 11, a u Rosji na 7 mld dolarów

Gość Poranka Wnet zauważa także, że Igrzyska Olimpijskie są wykorzystywane przez Chiny propagandowo.

W kontekście geopolitycznym istotną kwestią jest sojusz rosyjsko-chiński. Obie te strony wykorzystują igrzyska do manifestacji swoich interesów politycznych.

 

Chcesz wiedzieć więcej? Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Biden kieruje całą uwagę swojej armii w stronę Ukrainy, a w tym czasie Chiny mogą robić co chcą na Tajwanie

Gospodarz Studia Dziki Zachód o protestach przeciwko reżimowi sanitarnemu w Kanadzie, postawie Berlina i Waszyngtonu wobec sytuacji na Ukrainie oraz o groźbie chińskiego ataku na Tajwan.

W Ottawie kanadyjski premier Justin Trudeau uciekł przed protestującymi kierowcami ciężarówek. Wojciech Cejrowski zauważa, że sukces demonstrantów nie jest przesądzony.

Bo to, że oni przejechali to może spłynąć po władzy jak woda po kaczce i może władza nie wycofa się ze swoich radykalnych autorytarnych ruchów, tylko przyłoży jeszcze więcej.

Gospodarz Studia Dziki Zachód komentuje także działania Waszyngtonu wobec sytuacji na Ukrainie. Amerykańscy żołnierze zostali postawieni w stan gotowości. Cejrowski wskazuje, że

Biden odciąga wojsko amerykańskie i całą uwagę armii swojej w stronę Ukrainy, a w tym czasie Chiny mogą robić co chcą na Morzu Południowochińskim i na Tajwanie.

Jak dodaje, Chińska Republika Ludowa zaatakował Indie w czasie kryzysu kubańskiego. Teraz Pekin może wykorzystać sytuację wokół Ukrainy, aby zaatakować Tajwan. Podróżnik komentuje także postawę Berlina:

Są zdolni do tego, żeby spoliczkować wszystkich swoich sojuszników z NATO, napluć im w twarz obraźliwie mówiąc, że w ramach współpracy NATO wszyscy inni się dogadali na dostawy broni do Ukrainy […] natomiast Niemcy wyślą 5 tysięcy hełmów.

Pokazuje to, że Niemcy nie są wiarygodnym sojusznikiem.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

To, co miało być sukcesem Putina, staje się jego kłopotem / Krzysztof Skowroński, „Kurier WNET” nr 92/2022

Wydaje się, że Putin przegrał, bo wie, że alternatywą dla inwazji jest powrót żołnierzy do koszar, a to oznacza, że świat stwierdzi, że Rosja nie ma już siły na rozszerzanie imperium.

Krzysztof Skowroński

Prezydent Putin naprężył muskuły, zmobilizował wojsko na granicy z Ukrainą, rozpoczął manewry na Białorusi, postawił warunki Zachodowi i niczego nie uzyskał.

Po początkowym wahaniu nawet główny lokator Białego Domu zdecydował się na wysłanie na Ukrainę sprzętu wojskowego, a jej prezydent wybrał z rosyjskiego alfabetu litery tworzące słowo NIET! To, co miało być sukcesem Putina, staje się jego kłopotem.

Wprawdzie ma władzę wydać swoim wojskom rozkaz przekroczenia granicy, ale może być pewny, że Ukraińcy odpowiedzą z determinacją, a ich walka na pewno nie skończy się wraz z upadkiem ukraińskiej armii.

Jeśli Rosjanie wejdą, nie tylko będą mieli drugi Afganistan, ale też doświadczą całkowitej izolacji ze strony euroatlantyckiego świata, a to będzie dla nich bardzo bolesne. Wydaje się, że Putin przegrał, bo wie, że alternatywą dla inwazji jest powrót żołnierzy do koszar, a to oznacza, że świat stwierdzi, że Rosja nie ma już siły na rozszerzanie imperium. A kraj, który Rosjanie traktowali jak swój, odwróci się do nich plecami i przyspieszy wędrówkę w kierunku Zachodu.

Kryzys ukraiński wzmocni też relacje na linii Warszawa–Kijów. Fakt, że Niemcy zamanifestowali swoją niechęć do konfliktu z Rosją, a Polska bez warunków zadeklarowała swoje poparcie dla niepodległej Ukrainy, może otworzyć nowy rozdział w relacji polsko-ukraińskiej.

Putin przegrywa, bo zapomniał o krajach neutralnych, szczególnie o Finlandii, której premier oświadczył, że jeśli Rosjanie uderzą na Ukrainę, to Finowie przystąpią do NATO. Putin przegrał, o ile gra toczyła się o to, o co myślimy, że się toczyła. Bo może być tak, że opinia publiczna wierzy w jedno, a rozmowy i interesy są zupełnie gdzie indziej.

Nie tylko Putin przegrał. Przegrał też koronawirus. Na szczęście Boris Johnson lubi pić whisky w dobrym towarzystwie i po aferze balangowej zdjął z Anglików cały bagaż koronawirusowej paranoi. Powiedział im: od jutra jesteście wolni! Oczywiście ten głos wolności nie dotarł do Pekinu, który przygotował dla sportowców przyjeżdżających na olimpiadę specjalny covidowy tor przeszkód. Będą izolatoria, tunele, codzienne testowanie, specjalna aplikacja i ograniczenie kontaktów. W końcu Chiny są nie tylko ojczyzną wirusa, ale też mocarstwem najbardziej technologicznie rozwiniętym, co daje możliwość wszechstronnej kontroli.

Mimo tego przez cały luty większość z nas będzie pasjonowała się igrzyskami olimpijskimi z nadzieją, że któryś z polskich sportowców zdobędzie medal, a emocje sportowe pozwolą zapomnieć o inflacji i szalejących cenach prądu i gazu i o słynnym Franku z Brukseli, który nie spocznie, dopóki nie doprowadzi swojego planu: zimno, ciemno i drogo, do szczęśliwego końca.

Powinniśmy być wszystkim bohaterom tego wstępniaka wdzięczni, bo o czym byśmy pisali, gdyby nie było ich aktywności? A tak – możemy Państwu przedstawić lutowy numer naszej Gazety Niecodziennej, w którym znajdą Państwo wiele ciekawych tekstów na głęboko angażujące nas obecnie tematy, nie znajdą zaś informacji o tym, że trwa akcja wspierania Mediów Wnet na zrzutka.pl/wspierajradiownet.

Artykuł wstępny Krzysztofa Skowrońskiego, Redaktora Naczelnego „Kuriera WNET”, znajduje się na s. 1 lutowego „Kuriera WNET” nr 92/2022.

 


  • Lutowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł wstępny Krzysztofa Skowrońskiego, Redaktora Naczelnego „Kuriera WNET”, na s. 1 lutowego „Kuriera WNET” nr 92/2022

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego