Chinom udało się reaktywować format, który chylił się ku upadkowi.
Państwo Środka dyskutuje w ramach formatu 17+1 z państwami Europy Środkowej i Wschodniej. Jakub Jakóbowski wskazuje, że przy tej okazji nie obyło się od dyplomatycznych scysji.
.@J_Jakobowski w #PopołudnieWNET: Dostęp do chińskiego rynku dalej kuleje, szczególnie jeśli chodzi o żywność, na której krajom, w tym Polsce, bardzo zależało.#RadioWNET
— RadioWnet (@RadioWNET) February 9, 2021
Litania różnych żalów do Chin jest znacznie dłuższa.
Problemem jest brak dostępu do chińskiego rynku, czy mała ilość chińskich inwestycji. Tych ostatnich jest dwukrotnie mniej w naszym regionie niż w samych Niemczech.
Jak wyjaśnia ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich, początek formatu sięga 2012 r., kiedy Chińczycy postanowili zainteresować się naszym regionem. Nie zaoferowali oni jednak niczego szczególnie atrakcyjnego państwom bałkańskim. Format zaczął być wykorzystywany przez ChRL jako karta przetargowa w mocarstwowych rozgrywkach.
.@J_Jakobowski w #PopołudnieWNET: Zwykle te szczyty, 17+1, odbywały się na poziomie premierów, troszkę niższych. Dopiero w zeszłym roku Xi Jinping zdecydował się żeby osobiście poprowadzić ten szczyt, podnieść rangę tego formatu.#RadioWNET
— RadioWnet (@RadioWNET) February 9, 2021
W zeszłym roku przewodniczący Xi Jinping postanowił podnieść rangę forum, przez zastąpienie spotkania szefów rządów, spotkaniem głów państw. Ze względu na Covid-19 spotkanie w zeszłym roku się nie odbyło. Gość Popołudnia WNET wskazuje, iż państwa bałtyckie demonstracyjnie obniżyły rangę wydarzenia delegując na nie swych ministrów, zamiast prezydentów, czy jak dotychczas premierów. Estonia stwierdziła, że woli rozmawiać z Chinami w ramach całej Unii Europejskiej, a nie tylko jej części.
Jakóbowski zauważa, że przez kilka pierwszych lat Amerykanie nie robili nic w sprawie formatu 17+1. Dwa lata temu zaś administracja Donalda Trumpa zaczęła bardziej inwestować w region nie kryjąc, że projekt Trójmorza jest konkurencją dla 17+1.
Trójmorze było głównym amerykańskim instrumentem konkurowania z 17+1.
Nie wiadomo jak prezydent Joe Biden podejdzie do kwestii Trójmorza. Część państw będzie próbowało podbić stawkę, aby Waszyngton zaoferował więcej niż Pekin.
.@J_Jakobowski w #PopołudnieWNET: Myślę, że Amerykanom nie będzie łatwo stąd wypchnąć Chińczyków. Dla państw bałkańskich te chińskie inwestycje mają duże znaczenie. #RadioWNET
— RadioWnet (@RadioWNET) February 9, 2021
Jakóbowski zauważa, że przewodniczący Chin chciałby, aby tematem szczytu były chińskie szczepionki. Serbia i Węgry już je kupują. Zainteresowane nimi są głównie kraje południa. Rozmówca Łukasza Jankowskiego dodaje, że Chińczycy nie postawili na stole nic szczególnie nowego i atrakcyjnego.
.@J_Jakobowski w #PopołudnieWNET: Myślę, że ten szczyt 17+1 też miał być pokazaniem, że Chiny mogą coś zaoferować państwom Europy Środkowej. Ale to co Chiny położyły teraz na stole to nie jest nic nowego.#RadioWNET
— RadioWnet (@RadioWNET) February 9, 2021
Zauważa, że z inwestycje w Chinach z UE to w połowie inwestycje niemieckie. Poza Niemcami w Państwie Środka inwestują z Europejczyków głównie Holendrzy i Francuzi.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
A.P.