Dziambor: PiS ma władzę dyktatorską. Bardzo bym chciał zobaczyć Aleksandra Kwaśniewskiego w więzieniu, jeżeli jest winny

Jak ocenia działania Mariusza Kamińskiego? Czym przyciągnie do siebie wyborców Krzysztof Bosak i co mu zagraża? Jak PiS traktuje opozycję? Odpowiada Artur Dziambor.

Jeżeli jest jakiekolwiek podejrzenie to prokuratura działa […]. Ja bym bardzo chciał zobaczyć Aleksandra Kwaśniewskiego w więzieniu jeżeli jest winny.

Artur Dziambor mówi o sprawie willi Kwaśniewskich. Wątpi czy CBA ustaliło wszelkie szczegóły w tej sprawie, ponieważ gdyby coś było nieprawowitego, to były prezydent powinien stawić się dziś już w sądzie. Podkreśla, że politycy nie mogą być bezkarni, ale winni odpowiadać za popełniane przez siebie przestępstwa. Odnosi się do sprawy posłanki Joanny Lichockiej której zarzuca się pokazanie w czasie debaty sejmowej wulgarnego gestu (sama twierdzi, że tylko przesuwała środkowym palcem pod okiem). Stwierdza, że „pani Lichocka to propagandystka dobrej zmiany” i w związku z tym nie musi się obawiać żadnych konsekwencji swojego zachowania. Zdaniem posła Konfederacji nie zaszkodzi to także obozowi rządzącemu. O tym ostatnim mówi, że nie liczy się z opozycją mając większość.

Prawo i Sprawiedliwość ma władzę dyktatorską, rządzi niepodzielnie i wszystko co chce to będzie, a wszystko czego nie chcą nie będzie.

W takiej sytuacji parlamentarna „debata jest tylko i wyłącznie emocjonalna”. Przyznaje, że zawsze rządzi większość dodając, że „jedna partia nigdy nie rządziła samodzielnie” [i ściśle rzecz biorąc nadal nie rządzi, gdyż większość w Sejmie ma Zjednoczona Prawica, a nie sam PiS- przyp. red.].

Członek sztabu wyborczego Krzysztofa Bosaka mówi o jego kampanii prezydenckiej. Jest to kandydat „na którego czekali narodowcy i wolnościowcy”.

Będzie jako jedyny kandydat wypuszczał wolnorynkowe pomysły.

Jak mówi, chcieliby przekonać do siebie prawicę nastawioną patriotycznie i tą liberalną, która dotychczas głosowała przeciw PiS-owi. Wiceprezes partii KORWiN twierdzi, że dokonane przez obecną władzę obniżki podatków są bardziej symboliczne niż realne, gdyż są niewielkie bądź dotyczą niewielu osób;

PiS obniżył CIT, którego prawie nikogo nie dotyczy.

O programie 500+ mówi, że trzeba go zmienić. Ludzie nie powinni otrzymywać pieniędzy od państwa, gdyż w ten sposób rośnie inflacja, lecz to państwo powinno im mniej pieniędzy zabierać w podatkach. Zauważa, że obecne 500 zł jest warte w usługach tyle co 300 zł na początku programu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Żaryn: Konspiracja państwa Kwaśniewskich miała na celu ukrycie realnych transakcji finansowych

Stanisław Żaryn odnosi się do ujawnionych przez CBA materiałów dotyczących tzw. willi Kwaśniewskich. Konstrukcja miała uniemożliwić fakt wykrycia środków, które pochodziły z nielegalnych źródeł.

 


Stanisław Żaryn wyjaśnia, o co chodzi w sprawie byłego prezydenta Polski oraz dlaczego jest podejrzenie, że Kwaśniewscy kupili willę w Kazimierzu Dolnym z nielegalnych źródeł. Albowiem z analiz przeprowadzonych przez CBA wynika, że parę prezydencką nie było stać na tę nieruchomość. Jak zaznaczył rozmówca: Transakcja zakupu przez byłą parę prezydencką musiała odbywać się przy pomocy tajnych funduszy. 

Byliśmy w sytuacji, w której formułowano bardzo poważne oskarżenia wobec działań CBA, a także kierownictwa, które nadzorowało te działania. Wyszedł więc wniosek, aby materiały były upublicznione. W naszej ocenie ten materiał jest jednoznaczny, ale poddajemy go ocenie opinii społecznej po to, by każdy mógł wyrobić sobie własną ocenę i sprawdzić, czy pojawiające się oskarżenia, były zasadne, czy nie – mówi gość „Poranka WNET”.

Przygotowana analiza i materiały źródłowe mają pokazać stan ustaleń CBA oraz tok rozumowania, który stał za poszczególnymi wnioskami. „Ujawniliśmy te zapisy, które były niezbędne, żeby wskazać i podeprzeć tezy, które znajdują się w analizie. Materiały zostały przygotowane i ocenione przez prokuraturę, która uznała, że upublicznienie tych fragmentów nie jest zagrożeniem dla śledztwa” – podkreśla.

Jak dodaje: Istnieje pytanie o to, w jakich warunkach działał były prezydent Polski i czy sprawy majątkowe dotyczące tak ważnych osób w państwie powinny być prześwietlane i monitorowane. Pojawia się również pytanie, czy sprawa byłego prezydenta i jego żony będących właścicielami nieruchomości, za którą zapłacili z nieujawnionych środków, ma być sprawdzana prawnie. 

Transakcja między Marią Jaworską i państwem Kwaśniewskich miała miejsce, gdy zaczęli się oni pojawiać w Kazimierzu Dolnym. Zainteresowały się tym natychmiast lokalne media, które śledziły postępowanie byłego prezydenta i jego żony. Gdy sprawa zaczęła być na tyle głośna, że stała się niewygodna, do sprawy włączony został przyjaciel państwa Kwaśniewskich, który stał się formalnym właścicielem tej nieruchomości.

Obecnie willa jest nadal formalnie własnością Marka Michałowskiego. Z materiałów CBA wynika, że państwo Kwaśniewscy w podobnym okresie, dokonali drugiej transakcji kupując apartament w warszawskim Wilanowie.

W naszej ocenie cała ta piętrowa konstrukcja miała za zadanie utrudnić bądź też uniemożliwić fakt wykrycia środków, które nie były wcześniej wykazywane w oświadczeniach majątkowych i nie pochodziły z legalnych ujawnionych źródeł. Cała konspiracja miała na celu ukrycie realnych transakcji finansowych przez państwa Kwaśniewskich – mówi Stanisław Żaryn.

M.N.

Nisztor: Wśród listy osób będących beneficjentami GetBacku jest sporo nazwisk z prawej strony, związanych z Dobrą Zmianą

Co zafundowała nam prezes Małgorzata Gersdorf? Jakie mogą być skutki orzeczenia SN? Kto zamieszany być w aferę GetBack i jak ocenia Mariana Banasia? Odpowiada Piotr Nisztor.

Małgorzata Gersdorf zafundowała nam coś, co chyba nie miało miejsca po 1989 r. – paraliż decyzyjny.

Piotr Nisztor oznajmia, iż prof. Małgorzata Gersdorf, pierwsza prezes Sądu Najwyższego, sparaliżowała sądy w Polsce: „Sprawiła, że obywatel będzie miał w sądzie gigantyczny problem”. Dodaje, że dzięki prof. Gersdorf wielu podejrzanych – m.in. o przestępstwa gospodarcze, których sprawy w sądach są nader skomplikowane – są w komfortowej dla siebie sytuacji. Sprawy bowiem, w opinii naszego gościa, będą jeszcze bardziej się przeciągać. Podkreśla, że sądy to kluczowa instancja. Bez ich decyzji wiele rzeczy   nie może zostać zrobionych.

Martian Banaś to człowiek bezkompromisowy. Najwyższa Izba Kontroli wreszcie zaczęła działać tak jak powinna.

W „Poranku WNET” dziennikarz tygodnika „Gazeta Polska” ocenia Mariana Banasia, prezesa Najwyższej Izby Kontroli. Uważa, że może uchodzić za najlepszego szefa NIK, ponieważ od nikogo nie wydaje się zależnym. Podkreśla, że NIK to swego rodzaju „biuro audytorskie kraju”. Ponadto mówi również o kolejnych wątkach w sprawie afery GetBack.

Wśród listy osób będących beneficjentami GetBacku jest sporo nazwisk z prawej strony, związanych z Dobrą Zmianą. Nie można tego ukrywać.

Nasz gość zaznacza, że afera jest wielowątkowa. Andrzej Stankiewicz, prezes GetBacku miał być zarejestrowany jako tajny współpracownik CBA, ale obecnie wydaje się, że został zwerbowany przez podejrzanych.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Żaryn: Są w Polsce osoby i środowiska, które korespondują z narracją rosyjską

Stanisław Żaryn o zatrzymaniu przez CBA byłego senatora PiS Stanisława K. i jego syna oraz dyrektora małopolskiego oddziału Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.

 

 

Powodem jest korupcja. Cały proceder dotyczył pośrednictwa w załatwieniu spraw w zamian za korzyści majątkowe. Osoby w tej sprawie zostały zatrzymane i usłyszały zarzuty korupcyjne. Tego typu przypadki działań CBA wobec osób publicznych, zajmujących polityczne stanowiska są traktowane w taki sam sposób jak inne poważne sprawy. CBA prawidłowo wykonało swoją pracę – mówi gość „Poranka WNET”.

Jak dodaje: Nie mam informacji o tym, jak potoczyła się historia zatrzymanych osób. Poruszamy się w materii związanej z osobami podejrzanymi, o pewności dokonania czynu lepiej będzie mówić po skazaniu prawomocnym wyroku sądu. Dla nas od początku sprawa była bardzo poważna, rozwojowa i wielowątkowa. Mówimy o sytuacji, która nie jest nowa, ale wciąż rozwojową sprawą dotyczącą poważnej afery korupcyjnej.

Rodzaj wojny informacyjnej przeciwko Polsce, a w szczególności przeciwko krajom należącym do NATO trwa od wielu lat. Rosja nie prowadzi jej od wielu miesięcy. Jest to systematyczna praca informacyjno-propagandowa w celu osiągnięcia długofalowych celów. „Mamy do czynienia z pewną stałą działalnością Federacji Rosyjskiej. Dzisiaj do linii wykorzystywanej przez Federację Rosyjską należy próba podsycania animozji między Polską a USA oraz próba walki informacyjnej. Są w Polsce osoby i środowiska, które korespondują z narracją rosyjską” – twierdzi Żaryn.

M.N.

Ast: Myślę, że jeśli pan prezes jest państwowcem i wie, że może zaszkodzić to wizerunkowi NIK, to poda się do dymisji

Marek Ast o sprawie Mariana Banasia i tym, czy wyniki kontroli w CBA i Min. Sprawiedliwości mają z nią coś wspólnego oraz o aferze GetBacku i kryzysie przywództwa w PO.

Myślę, że pan Marian Banaś jest trochę poza obozem Zjednoczonej Prawicy.

Marek Ast mówi o sprawie Mariana Banasia. Nie zgadza się, że jest mamy do czynienia z walką wewnątrz obozu ZP. Polityk sądzi, że prezes NIK poda się do dymisji ze względu na wątpliwości w oświadczeniu majątkowym:

Myślę, że jeśli pan prezes jest państwowcem , jeżeli rzeczywiście ta sprawa może zaszkodzić wizerunkowi Najwyższej Izby Kontroli, to poda się do dymisji.

Gość „Poranka WNET” odnosi się do wyników kontroli przeprowadzonych przez NIK w CBA i Ministerstwie Sprawiedliwości. W ich działaniach Izba dopatrzyła się nieprawidłowości związanych z Funduszem Sprawiedliwości. Chodzi o nadużycia, do jakich miało dojść przy wydatkach na kupiony przez CBA system inwigilacji  i na budowę przywięziennych hal.

Kontrole były prowadzone zanim Marian Banaś został prezesem NIK, trzeba się sprawie przyjrzeć.

Stwierdza, że nie sądzi, by była to zemsta ze strony prezesa Izby. Przyznaje przy tym, że nie wie jakie intencje miał Banaś, by poruszyć ten temat właśnie teraz. Nasz gość komentuje także aferę GetBacku:

Aferą zostało dotkniętych wiele osób, które zainwestowały swe środki.

Ast mówi o związanej z nią kontroli w komisji nadzoru finansowego. Stwierdza, iż „nie zablokowano możliwości działania GetBacku”.

Poseł PiS oznajmia, iż w Platformie Obywatelskiej trwa kryzys przywództwa, czego wyrazem są wystawieni przez tą partię kandydaci do wyborów prezydenckich. Zdaniem Asta nie mają oni żadnych szans z Andrzejem Dudą. Start Szymona Hołowni ocenia jako przejaw politycznego folkloru.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Stanisław Żaryn: Nigdy nie ukrywaliśmy, że kontrola oświadczeń majątkowych Mariana Banasia jest przez CBA prowadzona

Stanisław Żaryn o kontroli oświadczeń majątkowych Mariana Banasia, jego wyborze na szefa NIK, związkach szefa ABW z oskarżonym o wyłudzenia VAT i kampanii społecznej ABW „4U!”.

Czekamy na decyzję prokuratury. Zachodzi podejrzenie składania nieprawdziwych zeznań majątkowych.

Stanisław Żaryn o rozpatrywaniu przez Prokuraturę Regionalną w Białymstoku zawiadomienia CBA o możliwości popełnienia przestępstwa przez Mariana Banasia. Stwierdza, że skierowanie tej sprawy do Białegostoku do decyzja Prokuratury Krajowej i jej trzeba pytać o powód takiego wyboru miejsca rozpatrywania.

Pan Piotr Pogonowski pracował kilka lat temu w ministerstwie finansów jako dyrektor jednego z pionów. Wtedy panowie się poznali, bo Arkadiusz B. też pracował na stanowisku dyrektorskim. W roku 2015 r. Piotr Pogonowski był członkiem rady nadzorczej firmy, której właścicielem był Arkadiusz B. Odszedł z niej po kilku miesiącach.

Nasz gość odnosi się do powiązań szefa ABW z oskarżonym o wyłudzenia VAT. Odnosi się także do wyboru Mariana Banasia na szefa NIK. Podkreśla, że obsada tego stanowiska to kwestia polityczna i dokonuje tego sejm.

Nigdy nie ukrywaliśmy, że kontrola oświadczeń majątkowych jest przez CBA prowadzona.

O prowadzonej kontroli wiadomo było już w czasie sejmowej dyskusji nad kandydaturą Banasia. Dodaje, że 6 miesięcy na kontrolę to wcale nie jest długo, gdyż jest to proces złożony, wymagający drobiazgowego sprawdzenia wielu instytucji i uzyskania wszystkich potrzebnych zgód sądowych.

Mówi również o kampanii społecznej ABW „4U!” (Uważaj! Uciekaj! Ukryj się! Udaremnij atak). Celem kampanii jest przedstawienie zalecanych sposobów postępowania w przypadku ataku terrorystycznego. Więcej informacji TUTAJ!

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Gryglas: Urzędnik państwowy udrażniający pobór podatków, nie może sam ich unikać

Zbigniew Gryglas komentując sprawę Banasia twierdzi, że wysoki urzędnik państwowy nie powinien doprowadzać do frasobliwości w gospodarowaniu własnym majątkiem.

 

 

Są dwie strony tej całej sprawy, oczywiście jest również ta, o której mówi sam Marian Banaś. Jeżeli podejmuje się taką działalność w interesie państwa to można narazić się pewnym grupom  – mówi gość „Popołudnia WNET”.

Jak dodaje: Wysoki urzędnik państwowy nie powinien doprowadzać do takiej niefrasobliwości w gospodarowaniu swoim własnym majątkiem. Może to bowiem uniemożliwić mu działanie.

Zbigniew Gryglas chce, aby sprawa została wyjaśniona jak najszybciej. Albo prezes będzie mógł dalej piastować swój urząd, albo będzie musiał zrezygnować. „Mam nadzieję, że w raporcie przygotowanym przez CBA i w kolejnych działaniach służb, doczekamy się wyjaśnienia sprawy majątku oraz sposobu wykorzystania tego majątku” – podkreśla rozmówca.

Wiceprzewodniczący partii Porozumienie Jarosław Gowin stwierdza, że umowa koalicyjna z PiS-em i Solidarną Polską jest już wynegocjowana. Podkreśla, że najistotniejsze są dla jego partii kwestie programowe. Jak twierdzi: Jesteśmy taką formacją, która stawia przede wszystkim na przedsiębiorców. Mamy świadomość, że przyszłość kraju i realizacja śmiałych projektów gospodarczych, a także kontynuacja niektórych programów społecznych, będzie możliwa tylko w sytuacji, kiedy Polska utrzyma wysokie tempo wzrostu. 

Będziemy się upominać o przedsiębiorców”– zapowiada. Stwierdza, że czasem dochodzi do różnicy zdań w ramach Zjednoczonej Prawicy, lecz jest ona dyskutowana i rozwiązywana z pożytkiem dla kraju.

Nasz gość odnosi się również do upamiętnienia Bitwy Warszawskiej, mówiąc, że to niezwykle istotne, by to uczcić. „Podoba mi się pomysł, aby połączyć funkcję monumentu z funkcją użytkową. Chciałbym, żeby to uczczenie miało aspekt symboliczny” – dodaje.

Komentuje słowa europosłanki Magdaleny Adamowicz. Porównała ona rządy Zjednoczonej Prawicy do nazistów ze względu na ich stosunek do ruchu LGBT. Gryglas oskarża ją o złą woli i brak szacunku do polskiego społeczeństwa. „Wiemy, że ideologia LGBT istnieje i jest ona nam obca”– mówi polityk. Przestrzega przed wprowadzaniem w Polsce obcych ideologii, które nie służą Polakom. Komentuje także prawybory w Platformie Obywatelskiej. Zwraca uwagę na skrajnie lewicowe poglądy Jacka Jaśkowiaka. Stwierdza, że Rafał Trzaskowski niezbyt dobrze czuje się na stanowisku prezydenta stolicy.

A.P./M.N.

CBA w Muzeum Narodowym w Poznaniu. Istnieje podejrzenie popełnienia przestępstwa

Do prokuratury skierowano zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez sztab poznańskiego Muzeum Narodowego. Jak poinformowało CBA – Doszło do naruszenia zasad uczciwej konkurencji.

Kontrole ws. przetargu na zakup mebli i gablot do Muzeum Sztuk Użytkowych trwały od listopada 2018 r. do września 2019 r. Protokół wykazał, że wykonawca przywiózł część zamówienia, podczas gdy w dokumentach wykazano odbiór całego zlecenia.

Funkcjonariusze zdecydowali się złożyć do Prokuratury Okręgowej w Poznaniu zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez zastępcę dyrektora muzeum, który miał nadużyć swoich uprawnień i przyczynić się do strat finansowych instytucji, które wyniosły 2 mln złotych. Rzecznik Muzeum Narodowego w Poznaniu, Aleksandra Sobocińska poinformowała, że prace dotyczyły wyposażenia ekspozycji Muzeum Sztuk Użytkowych, a także zapewniła, że CBA nie poinformowało muzeum o swoich dalszych działaniach.

Do zadań Centralnego Biura Śledczego należała obserwacja przygotowań i przeprowadzania zamówień do jednego z oddziałów Muzeum Narodowego w Poznaniu oraz badanie zamówień o innych zakresach – dotyczących wykonania i zainstalowania gablot zawierających multimedia dla MSU.

Według analizujących doszło do naruszenia zasad uczciwej konkurencji i zasady równego traktowania wykonawców. Podejrzewa się, że w końcowym protokole poświadczono nieprawdę, przez co skrócony został okres gwarancji.

M.N.

Sąd Najwyższy: Kasacja w sprawie Marka Falenty „oczywiście bezzasadna”

Sąd Najwyższy podtrzymał wyrok sądu II instancji skazujący Marka Falentę na karę 2,5 lat więzienia.

W uzasadnieniu wyroku sędzia Zbigniew Puszkarski podkreślił, że Sąd Najwyższy nie podzielił argumentów obrony, zgodnie z którymi sąd II instancji w sposób rażący naruszył przepisy postępowania.

Ewentualne potwierdzenie jakiejkolwiek inspiracji Falenty ze strony innych osób, co do których nie ma dowodów na podstawie jego wyjaśnienia, które składał w tej sprawie, i tak nie powodowałoby, że Falenta jest niewinny, a skazujący go wyrok jest niesłuszny.

W ocenie SN działania podejmowane przez sąd I instancji w tym procesie nie doprowadziły do potwierdzenia tezy o inspirowaniu Falenty przez służby — CBA lub ABW.

Oskarżenie i skazanie biznesmena wiąże się z aferą podsłuchową. Upublicznienie nielegalnych nagrań z restauracji Sowa i Przyjaciele spowodowało sporą polityczną burzę w 2014 r. Jak stwierdził w „Poranku WNET” Marek Jakubiak: afera taśmowa „zdeterminowała przegraną Platformy”. W 2016 r. w sprawie tej został skazany Marek Falenta. W grudniu 2017 Sąd Apelacyjny podtrzymał wyrok skazujący.

Jak informuje portal Interia Fakty, SN tydzień temu  na rozprawie rozpoznał kasację obrony, w której podniesiono m.in. zarzuty „rażącego naruszenia przepisów postępowania” przez sąd drugiej instancji. Obrona wnosiła o uniewinnienie oskarżonego z uwagi na „oczywistą niesłuszność skazania”, ewentualnie o przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

1 lutego br. biznesmen miał się stawić w zakładzie karnym, czego jednak nie zrobił. Za Falentą wydano  Europejski Nakaz Aresztowania. 5 kwietnia został on zatrzymany w Hiszpanii, po czym przewieziono go do kraju, gdzie trafił do więzienia.

Waś o „Czajce”: Wykorzystywana jest sytuacja, w której awaria jest pretekstem do wydojenia kasy. Kwota jest przesadzona

– Bardzo dobrze, że weszło CBA, tylko szukają nie tego, co trzeba, a przedmiot poszukiwań jest olbrzymi. To cała oczyszczalnia […] – dodaje Janusz Waś.


Inżynier Janusz Waś komentuje wkroczenie CBA do stołecznego ratusza i Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, które ma związek z awarią oczyszczalni „Czajka”:

Ostrzegałem, że według mnie cała „Czajka” jest skokiem na kasę. Teraz będą odbywały się mniejsze skoki na kasę przy naprawie chłamu, który został nam zafundowany.

Nadmienia, że w oficjalnym komunikacie MPWiK wodociągi podsumowują koszty naprawy rurociągu na poziomie 23 mln złotych, które uważa za mocno przesadzoną kwotę:

Rurociąg to dwie rury stalowe po 100 metrów każda. Razem 200 metrów rury. Jeśli 23 miliony podzielimy przez 200 metrów, to otrzymujemy 115 tysięcy za metr sześcienny zwykłej stalowej rury [….] Nie jest to instalacja promu kosmicznego, tylko normalna robota instalacyjna […] Jeśli nawet metr sześcienny takiej rury kosztuje 10 tysięcy zł, robota drugie 10 tysięcy, przy czym oczywiście grubo przesadzam, to mamy 20 tysięcy za metr, a nie 115 tysięcy.

Następnie inżynier tłumaczy proces naprawy, który nie jest ani nadzwyczajnie skomplikowany technologicznie:

Firmy w tym wyspecjalizowane robią to na bieżąco. Żaden cud. Znowu wykorzystywana jest sytuacja, w której awaria jest pretekstem do wydojenia kasy.

Janusz Waś już we wrześniowej rozmowie dla Radia WNET przewidział, że zamiast dokonać gruntownej zmiany, decydenci będą starali się częściowo naprawiać rurociąg, co z góry skazane jest na porażkę oddaloną w czasie:

Ten rurociąg wykonany jest ze złych elementów. Istniejące rury nie nadają się na rurociąg ciśnieniowy. […] Tymczasem znowu robi się kawałek tego rurociągu stalowego i łączy się go z nieodpowiednim wodociągiem już wykonanym, który znajduje się pod betonem. […] Naprawia się tylko to, co się rozwaliło, chce się dosztukować do tego, co jest i to się nie sprawdzi moim skromnym zdaniem, albowiem stal i rury wykonane z żywic pracują inaczej. Połączyć się tego bezpośrednio nie da, więc trzeba wymyślić jakieś dziwne połączenie między nimi, co musi kosztować, ale nie tyle aby całośc kosztowała 115 tysięcy złotych za metr.

Gość Poranka „WNET” podkreśla, iż skoro kawałek rurociągu nie zdał egzaminu, to czemu zostawia się na dalszym odcinku to samo rozwiązanie, wydając na to ogromne pieniądze:

Bardzo dobrze, że weszło CBA, tylko szukają nie tego, co trzeba, a przedmiot poszukiwań jest olbrzymi. To cała oczyszczalnia na pół miliona metrów sześciennych na dobę, której… nie ma. W sposób nielegalny Warszawa zrzuca nieoczyszczone ścieki do Wisły.

A.M.K.