CBA zatrzymało Romana Giertycha i Ryszarda Krauzego

O zatrzymaniu znanego mecenasa poinformowały na Twitterze jego żona i córka. Jednocześnie zatrzymany został biznesmen Ryszard Krauze.

Według cytowanych  przez TVP. Info informacji CBA, zatrzymań dokonano w związku ze śledztwem prowadzonym przez Delegaturę CBA we Wrocławiu pod nadzorem Prokuratury Regionalnej w Poznaniu ws. działań na szkodę spółki notowanej na GPW.

Materiał zgromadzony przez CBA wskazuje, że zatrzymani brali udział w zorganizowanym procederze polegającym na wyprowadzaniu pieniędzy ze spółki, przywłaszczeniu i praniu pieniędzy. Szkoda w mieniu przekracza 90 mln zł.

W prokuraturze zatrzymani usłyszą zarzuty działania na szkodę spółki, przywłaszczenia mienia i prania pieniędzy. Jak informuje Biuro:

Sprawa jest rozwojowa i planowane są kolejne zatrzymania.

. @CBAgovPL zatrzymało biznesmena Ryszarda K., mec. Romana G. oraz inne osoby podejrzane w śledztwie dotyczącym działalności na szkodę spółki giełdowej.

Szczegóły wkrótce.

A.P.

 

 Stanisław Żaryn: ABW zatrzymała niebezpiecznego ekstremistę z Niemiec. Pojawił się nowy wątek ws. Sławomira Nowaka

 Stanisław Żaryn o zatrzymaniu Jurgena K., tym, co u niego znaleziono i z jakimi środowiskami jest powiązany oraz o aresztowaniu funkcjonariusza CBA i ludzi podejrzanych o przekupywanie Sławomira N.

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zidentyfikowała obywatela Niemiec którego można by nazwać niebezpiecznym ekstremistą. To człowiek zatrzymany w związku z funkcjonowaniem grupy przestępczej zorganizowanej grupy przestępczej która mogła popełniać czyny o charakterze terrorystycznym.

Stanisław Żaryn komentuje akcję polskich służb, które zatrzymały obcokrajowca podejrzanego o posiadanie niebezpiecznych materiałów w swoim mieszkaniu i w miejscu pracy. Jak się okazało po ujęciu, podejrzenia wobec Jurgena K. okazały się uzasadnione- posiadał on ponad kilogram trotylu, amunicję i granat łzawiący. Mężczyzna usłyszał zarzuty w związku z posiadaniem trotylu i amunicji bez zezwoleń. Aresztowany został na trzy miesiące.

Mógł on być częścią większej grupy przestępczej, która działała zarówno w Polsce, jak i poza naszymi granicami.

Jurgen K. jest obywatelem RFN i etnicznym Niemcem. Według ustaleń służ powiązany jest on z radykalnymi środowiskami prawicowymi w Niemczech. Swoje „bardzo radykalne antysystemowe poglądy głosił w Internecie”.

Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych komentuje także zatrzymania przez CBA jednego z własnych funkcjonariuszy. Za próbę wyłudzenia kredytu mężczyźnie grozi pięć lat więzienia.  Gość „Kuriera w samo południe” mówi także o nowych wątkach w śledztwie ws. Sławomira Nowaka, którego obecnie podejrzewa się o korupcję przy obsadzaniu stanowisk w spółkach Skarbu Państwa:

Zatrzymane ostatnio osoby są podejrzewane o to że stojąc na ważne stanowiska w spółkach z sektora paliwowo energetycznego udzielały korzyści majątkowej Sławomirowi N. w zamian za jego poparcie, żeby takie intratne stanowiska obejmować.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Były minister transportu Sławomir N. zatrzymany ws. korupcji. Stanisław Żaryn: Śledztwo zaczyna łapać wiatr w żagle

Minister transportu w rządzie Donalda Tuska oraz Dariusz Z., b. dowódca jednostki GROM i biznesmen Jacek P. zostali zatrzymani w akcji polsko-ukraińskich służb. Sprawę komentuje Stanisław Żaryn.

W dniu dzisiejszym CBA zatrzymało trzy osoby związane ze wspólnym polsko-ukraińskim badaniem działalności Sławomira N. na Ukrainie.

Tak zatrzymanie Sławomira N. komentuje w Radiu Wnet Stanisław Żaryn. Jest to, jak podaje prokuratura, wynik współpracy służb ukraińskich (NABU) i polskich (CBA). Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Mirosława Chyr poinformowała PAP, że

Były minister transportu Sławomir N. został w poniedziałek zatrzymany w związku z podejrzeniem korupcji, kierowania zorganizowaną grupą przestępczą i prania brudnych pieniędzy.

Współpraca służb obu krajów wynika, jak zauważyła Chyr, „na transgraniczny charakter działalności zorganizowanej grupy przestępczej”. Poza byłym szefem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zatrzymani zostali też Dariusz Z., były dowódca jednostki GROM i  Jacek P., biznesmen z Gdańska.

W październiku 2016 r. Sławomir N. został prezesem Ukrawtodoru przyjmując ukraińskie obywatelstwo. Wcześniej w latach 2011-13 był ministrem transportu, budownictwa i gospodarki morskiej. Poddał się do dymisji w związku z wątpliwościami wokół jego oświadczenia majątkowego, do którego nie wpisał zegarka za ponad 10 tys. zł. Kwestie związane z nieprawidłowościami w oświadczeniu majątkowym zakończyły także karierę Sławomira N. jako szefa  ukraińskiej Państwowej Służby Dróg Samochodowych. Ukraińska Narodowa Agencja ds. Zapobiegania Korupcji skierowała we wrześniu 2019 r. sprawę do sądu ws. oświadczenia majątkowego byłego polskiego polityka z 2017 r.

Stanisław Żaryn odpowiada na pytanie kto wystąpił o wspólne śledztwo Polski i Ukrainy. Wyjaśnia, że obie strony prowadziły wcześniej własne śledztwa.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Macierewicz: Pani ambasador nie zna pewnych faktów. Podstawowe tezy raportu smoleńskiego są przeze mnie już referowane

Antoni Macierewicz o komentarzu ambasador USA do jego wpisu na Twitterze, wygranej Andrzeja Dudy, raporcie smoleńskiej, rekonstrukcji rządu, fuzji PKN Orlen z Lotosem i sojuszu ze Stanami.


Jaka powinna być polityka Polski wobec Białorusi? Powinna przede wszystkim koncentrować się na wspieraniu tamtejszych Polaków, ocenia Antoni Macierewicz. Przypomina, że kraj ten jest blisko związany z Rosją zauważając, że prezydent Łukaszenka manifestuje od czasu do czasu swą niezależność od Moskwy. W kraju tym będą miały niedługo miejsce wybory prezydenckie.

Marszałek senior Sejmu odnosi się do wyniku wyborów polskiego niedzielnego głosowania. Jak mówi:

To wielkie zwycięstwo Polski. Tych wszystkich, którzy podnosili i dążyli do tego, aby kształtować nasz kraj zgodnie z wartościami katolickimi […] abyśmy mogli realizować politykę międzymorza. Ale przede wszystkim, byśmy nie zostali zepchnięci w stronę lewactwa […] To przełom o historycznym znaczeniu.

Nie sądzi by w najbliższym czasie doszło do rekonstrukcji rządu stwierdzając, że obecnie trwa świętowanie zwycięstwa. Odnosi się do tarć w Zjednoczonej Prawicy sprzed kilku miesięcy. Jest to, jak zaznacza, przeszłość. Obecnie obóz rządzący żyje triumfem wyborczym i zgodą KE na fuzję PKN Orlen i Lotosu. Dzięki niej ma powstać jeden z najpotężniejszych holdingów w Europie. Poza tym istotne są sprawy związane z bezpieczeństwem.

Nasz gość odnosi się także do odpowiedzi Georgette’y Mosbacher na swojego Tweeta w którym napisał: „Obrona kłamstw TVN i agentury WSI, finansowanie prześladowców księdza Blachnickiego i kłamstwa smoleńskiego, wspieranie interesów rosyjskich i niemieckich, propaganda LGBT i pedofilii, demoralizacja dzieci i niszczenie rodziny, walka z Kościołem i naszą tradycją narodową, likwidacja WOT, IPN, CBA (…) to program, który chce się narzucić Narodowi Polskiemu”. Broni swojej wypowiedzi, którą amerykańska ambasador oceniła jako „dzielącą i nienawistną” podkreślając, że napisał jedynie prawdę. Dodaje, iż

 Pani ambasador nie zna pewnych faktów, to naturalne. Nie śledziła ostatnich dziesięcioleci historii Polski.

Jest to materia, która nie powinna być komentowana przez ambasadorów innych państw. Ponadto Macierewicz mówi, w jakim stanie jest raport dotyczący wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej. Poseł PiS odpowiada, iż raport z powodów pandemii nie jest publikowany, a z jego fragmentami można zapoznać się co tydzień w Telewizji Republika.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Przemyt o wartości 3 mld zł. Premier: Polskie służby wykazały się większą czujnością niż niemieckie i holenderskie

Na konferencji premier Mateusz Morawiecki i szef MSWiA Marek Kamiński pochwalili się sukcesem polskich służb ze stycznia i zapowiedzieli nowe dodatki dla funkcjonariuszy.

 

Na konferencji Prezes Rady Ministrów dziękował polskim służbom za udaną akcję przeciw przemytnikom narkotyków. Dzięki współpracy CBA, Polskiej Policji i Straży Granicznej udało się zatrzymać transport trzech ton czystej kokainy, które do naszego kraju przybyły z Ameryki przez Holandię i Niemcy. Dalej miały trafić do do Skandynawii. Jednak, jak podkreślił premier:

Polskie służby wykazały się większą czujnością niż niemieckie i holenderskie.

[related id=94755 side=right] Jarosław Szymczyk dodał, że narkotyki transportowane były w opakowaniach z pulpą ananasową. Zastosowana przez przemytników „wyjątkowo wyrafinowana technologia”, jak zaznacza Komendant Główny Policji, nie zmyliła jednak polskich służb.  Podkreślił, że od początku roku polskie służby zatrzymały już 6 ton narkotyków. Zauważa, iż wspomniany przez szefa rządu transport został oszacowany na 334 miliony, „ale to jest wartość w cenie w cenach hurtowych”, zaś w sprzedaży detalicznej wartość tego towaru wynosi dziesięciokrotnie więcej.

Skonfiskowane narkotyki, jak zauważył wcześniej premier, podzielić by można na milion próbek, z których każda jest narażeniem zdrowia i życia człowieka. Premier polemizuje ze stwierdzeniem, że „państwo powinno być słabe, powinno być nocnym stróżem”. Jak mówił:

Uważam, że państwo powinno stać na straży prawa i praw obywateli, na straży bezpieczeństwa. Poprzez ten udaremniony przemyt widać, jak dbamy o bezpieczeństwo nie tylko Polski, ale i bezpieczeństwo pozostałych krajów, gdzie mogła dotrzeć ta dostawa.

Na konferencji głos zabrał także minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński. Zapowiedział on nowe dodatki dla polskich służb. Po 25 latach służby dostawać mają oni dodatkowo dostawać 1500 zł , a po 28,5 roku dodatek 2500 zł. W ten sposób ministerstwo chce zatrzymać na służbie doświadczonych funkcjonariuszy. Szef MSWiA podkreślił, że dzięki akcji polskich służ:

Miliardy złotych nie trafią do zorganizowanych przestępców.

Tomasz Praga przypominał, że funkcjonariusze nie tylko muszą ustalić, kto popełnił przestępstwo, ale też zebrać dowody, które pozwolą na skazanie przestępców. Komendant Główny Straży Granicznej podkreśla, że wykryte narkotyki pozwolą uratować zdrowie i życie wielu iluś ludzi.

A.P.

Banaś: Taki atak na konstytucyjną niezależność NIK równie dobrze może dotknąć prezydenta, premiera, prezesa NBP

„W hotelu nocowało wielu polityków, ministrów” mówi w wywiadzie udzielonym DGP Marian Banaś. Tłumaczy czemu nie zrezygnuje, dlaczego stał się niewygodny i jak nabył krakowską kamienicę.

  • Szef Najwyższej Izby kontroli twierdzi, iż niektórzy liderzy polityczni zdali sobie sprawę, że będzie naprawdę niezależny.
  • Zauważa, że służby nie informowały go o kryminalnych powiązaniach Dawida O. i Janusza K.
  • Podkreśla, iż jeśli służby mogą bezkarnie przeszukać mieszkania objętego immunitetem prezesa NIK to może prezydenta czy premiera.

Marian Banaś deklaruje w wywiadzie udzielonym Dziennikowi Gazecie Prawnej:

Nie złożę rezygnacji. Nie przestraszą mnie przeszukania. Będę niezależnym kontrolerem działalności organów administracji rządowej, Narodowego Banku Polskiego, państwowych osób prawnych i innych państwowych jednostek organizacyjnych, w tym również TVP zasilonej ostatnio kwotą 2 mld w okolicznościach jakie wszyscy znamy.

Podkreśla potrzebę kontrolowania wydatków rządu, by ten nie szastał pieniędzmi podatników, ciężko przez nich wypracowanymi. Tłumaczy czemu nie poddał się do rezygnacji. Nie miał on bowiem pewności, że podejmowane wobec niego działania są „uczciwe i merytoryczne”.

[…] po moich pierwszych dniach pracy w NIK-u zdałem sobie sprawę, dlaczego dla niektórych środowisk muszę być jak najszybciej uznany za banitę.

[related id=86067 side=right]Prezes NIK opowiada a jakich okolicznościach nabył krakowską kamienicę, która stała się przedmiotem kontrowersji po opublikowaniu materiału Superwizjera. Wiąże się to z jego znajomością z weteranem AK Henrykiem Stachowskim. Jego przyjaciel pod koniec życia usynowił go i zapisał na niego kamienicę. Prowadzeniem w niej działalności zajął się syn Mariana Banasia prowadzący tam pensjonat. Za czasem postanowił porzucić branżę hotelarską i wynająć kamienicę. Zaznacza, że nie był informowany przez żadną ze służb o tym, że z Dawidem O. i Januszem K., którym wynajmował kamienicę, wiążą się jakiekolwiek zagrożenia.

Wynajmujący nie ma obowiązku kontrolowania jakiego rodzaju działalność jest prowadzona w wynajmowanej nieruchomości. Od lat pracuję w Warszawie i nie miałem możliwości sprawdzania czy działalność prowadzona w kamienicy nie jest sprzeczna z prawem. Dodatkowo nie otrzymywałem sygnałów, by tego rodzaju sytuacje miały miejsce. Nawet znana z czujności policja krakowska nawet raz nie zasygnalizowała mi lub członkowi mojej rodziny, że dzieje się coś nieprawidłowego. Gdyby takie informacje do mnie dotarły zareagowałbym natychmiast.

Banaś komentuje także przeszukania CBA prowadzone w jego mieszkaniach. [related id=98155 side=left]Zwraca uwagę, że funkcjonariusze „zabrali nawet faktury za paliwo i hotel” jego syna. Podkreśla, że Jakub Banaś nie zajmował się od siedmiu lat nieruchomością. Działania służb prezes NIK interpretuje jako atak na jego rodzinę, a także na instytucję jaką reprezentuje. W sprawie tej złożył zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez CBA wraz z wnioskiem o odsunięcie od śledztwa prokuratorów regionalnych z Białegostoku, w tym prokurator Elżbiety Pieniążek, która od 2005 r. pełniła funkcję naczelnika i zastępcy szefa Delegatury CBA w Białymstoku.

W mojej ocenie taki atak na konstytucyjną niezależność NIK równie dobrze może dotknąć prezydenta, premiera, prezesa NBP, prezesa SN czy TK. W praktyce oznacza to, iż prokuratura i CBA mogą w każdej chwili wejść do mieszkania, gabinetu każdego z wyżej mienionych urzędników i skonfiskować co będą chciały na podstawie postanowienia dowolnego prokuratora i to bez postawienia zarzutów i bez uchylenia immunitetu.

A.P.

Wojciech Wybranowski. NIK kontra CBA. Kulisy sporu [VIDEO]

Wojciech Wybranowski o związku między ogłoszeniem składu sztabu wyborczego Andrzeja Dudy a akcją CBA przeciw NIK, o zmianie na stanowisku szefa Biura, agencie Tomku i willi Kwaśniewskich.


Wojciech Wybranowski opowiada o zakończeniu się czteroletniej kadencji Ernesta Bejdy na stanowisku szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Jednym z powodów były zarzuty wykonywania czynności zbyt wolno i niezadowolenie z postępowań zw. m.in. z aferą reprywatyzacyjną. Przyczyniła się do tego też sprawa wyprowadzania pieniędzy przez kasjerkę i jej męża. Oboje byli hazardzistami. W wyniku tego „wyleciał dyrektor pionu finansowego”. Premier Mateusz Morawiecki powołał na stanowisko szefa CBA pułkownika Andrzeja Stróżnego na to stanowisko. Nasz gość mówi, że jest on człowiekiem kompromisu, kojarzonym ze Zbigniewem Ziobro. O nowym szefie mówi się „świetny pies”, gdyż zna się na robocie operacyjnej.

Następnie publicysta tygodnika „Do Rzeczy” komentuje sprawę Mariana Banasia. Publicysta tygodnika „Do Rzeczy” stwierdza, że akcja CBA wobec NIK i jego szefa nieprzypadkowo zbiegła się z ogłoszeniem przez prezydenta Andrzeja Dudę jego sztabu wyborczego.  Kierownictwo PiS miało bowiem jego zdaniem chcieć celowo przykryć to ostatnie wydarzenie, ponieważ prezydent wziął wbrew niemu do sztabu mecenas Turczynowicz-Kiryłło. Mówi także o sprawie willi Kwaśniewskich, stwierdzając, że „mocne dowody podkreślające, że ta willa należy do Kwaśniewskich”. Zauważa, że były prezydent nie zdecydował się na wystąpienie na drogę sądową przeciwko ludziom, którzy mówią o jego powiązaniach z willą. Odnosi się także do aresztowania Tomasza K., stwierdzając, że „Agent Tomek szukał u kolegów z CBA pomocy” spodziewając się zarzutów.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

 

Zakończyło się spotkanie prezesa NIK z marszałek Sejmu. Elżbieta Witek: Immunitet prezesa Izby nie chroni pomieszczeń

Marian Banaś odmówił mediom komentarza po rozmowie z marszałek Sejmu.

Dziennik „Rzeczpospolita” dotarł do prawdziwych przyczyn przeszukania przez CBA mieszkań prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia oraz pokoju hotelowego przez jego syna, Jakuba Banasia. Biuro szukało pierwszej umowy na dzierżawę kamienicy Banasia, która opiewała na ponad 8 tys. zł, czyli dwukrotnie więcej niż druga. Od wartości umowy zależna jest wysokość podatku należnego Urzędowi Skarbowemu. Niejasności dotyczą krakowskiej  przy ul. Krasickiego, której właścicielem był (sprzedał ją w sierpniu 2019 r.) prezes NIK. Do zaniżania wysokości czynszu publicznie przyznał się w TVP sam Banaś. Ten fakt potwierdził również pełnomocnik prezesa NIK mec. Marek Małecki:

 Umowa dzierżawy kamienicy przy ul. Krasickiego 24 w Krakowie była w trakcie negocjowania na warunkach 8,2 tys. złotych brutto i została zaparafowana przez strony, ale na tych warunkach nie weszła w życie, bowiem przyszli dzierżawcy złożyli kontrpropozycję, że wobec tego, że zaproponowany czynsz jest ich zdaniem za wysoki, to preferują wykupienie kamienicy w określonym czasie, ale czynsz będzie w kwocie 4 tys. zł brutto miesięcznie i biorą na siebie wszystkie koszty utrzymania tajemnicy.

Mecenas Małecki zapewnił, że wraz z klientem złoży zażalenie na postępowanie służb.

Seria przeszukań u Mariana Banasia i jego bliskich – w mieszkaniach prywatnych, firmach i pomieszczeniach służbowych w siedzibie Najwyższej Izby Kontroli – rozpoczęła się w środę i była kontynuowana w czwartek. Wczoraj funkcjonariusze CBA weszli do domu w podwarszawskim Pruszkowie, wynajmowanym przez Jakuba Banasia.
Fragmentarycznych informacji na temat środowych i czwartkowych czynności operacyjnych udzieliła białostocka prokuratura, która zleciła przeszukania. Zrobiła to w oparciu o – jak twierdzi – „nowe ustalenia dowodowe pozyskane w ramach postępowania prowadzonego przez CBA”. Te nowe ustalenia dotyczą – czytamy w „Rzeczpospolitej” – dwóch umów, które podpisał Marian Banaś z Dawidem O. – wieloletnim najemcą jego kamienicy w Krakowie. To pasierb Janusza K., byłego sutenera. Jak skomentował prokurator Paweł Sawoń, wiceszef Prokuratury Regionalnej w Białymstoku:

Dowody te podają w wątpliwość prawdziwość oświadczenia złożonego przez pana Mariana Banasia co do okoliczności mających istotne znaczenie dla wyjaśniania sprawy.

Jak dodał Paweł Sawoń , w oparciu o te nowe w sprawie dowody (m.in. kopie umów – red.) CBA zwróciło się z wnioskiem do prokuratury o zgodę na przeszukania „celem znalezienia i zabezpieczenia istotnych dokumentów w sprawie:

Konieczność przeszukań wynika również z analizy dokumentacji pozyskanej przez organy skarbowe – dodał prok. Sawoń.

Prokuratura wyjaśniani, że w ostatnich dniach CBA dołączyło do sprawy kolejne zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Mariana Banasia, które śledczy chcieli zweryfikować. Chodziło o dokumenty dotyczące nabywania nieruchomości, ich odsprzedaży, najmu lub dzierżawy. A agenci mieli obowiązek szukać ich „wszędzie tam, gdzie mogą się one znajdować”.
Prezes NIK podważa zasadność i legalność przeszukań, powołując się na niezależność NIK oraz immunitet, który posiada. Jednak zdaniem prokuratury przeszukania pomieszczeń nie są objęte immunitetem – o czym świadczy wiele ekspertyz wykonanych na potrzeby Sejmu w ostatnich latach. Inaczej twierdzi Marian Banaś, który wysłał ostry w tonie list do marszałek Sejmu Elżbiety Witek, żądając z nią spotkania.
Marszałek Sejmu wyraziła zgodę na spotkanie z prezesem NIK. Rozpoczęło się ono dzisiaj o 11.30.

[AKTUALIZACJA]

Spotkanie Elżbiety Witek i Mariana Banasia dobiegło końca. Prezes NIK opuścił parlament odmawiając mediom jakiegokolwiek komentarza. Marszałek Witek wypowiedziała się dla dziennikarzy:

Na spotkaniu powiedziałam, że przeanalizowałam wszystkie dokumenty związane ze sprawą. Zgodnie z Konstytucją a także ustawami, marszałek Sejmu może interweniować tylko, gdy następuje naruszenie nietykalności. Taka sytuacja nie miała miejsca, w związku z tym nie mogłam interweniować. Powiedziałam też prezesowi, że w pierwszym piśmie były pewne nadużycia.  […] Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby p. Banaś odwołał się od tej decyzji. Każdy obywatel może też zwrócić się również do Trybunału Konstytucyjnego. Marian Banaś stwierdził, że skorzysta z możliwości złożenia zażalenia i zwróci się o interpretację do TK.

Marszałek Sejmu wyjaśniła, że immunitet prezesa NIK nie miał zastosowania w przypadku wczorajszych czynności służb:

W mojej opinii, a także w opinii Biura Analiz Sejmowych, nie została złamana Konstytucja, czyli immunitet formalny nie chroni miejsc i pomieszczeń.

Elżbieta WItek podkreśliła, że obóz Zjednoczonej Prawicy będzie konsekwentnie zwalczał wszelkie przejawy łamania prawa we własnych szeregach:

U nas nie obowiązuje doktryna posła Neumanna, jeśli ktoś łamie prawo. Na razie nikomu nie postawiono zarzutów, postępowanie toczy się w sprawie.

A.W.K.

Lisicki: Z zewnątrz ma się wrażenie jakby Prokuratura i CBA toczyły wojnę z NIK. To obnaża słabość naszego państwa

Co ma wspólnego hasło „nie dla idiotów” z „Gazetą Wyborczą”? Co pokazuje wejście CBA do NIK-u i jednoczesna kontrola Prokuratury przez NIK? Co sądzi o sztabie prezydenta Dudy? Mówi Paweł Lisicki.

Paweł Lisicki krytykuje opozycję za twierdzenie, wedle którego pieniądze przeznaczone na publiczną telewizję powinny zostać skierowane na onkologię. Nazywa taką retorykę obrzydliwą i moralnie podłą.

Ludzie zdają sobie doskonale z tego sprawę w „Gazecie Wyborczej”.

Przypomina, że była kiedyś taka kampania jak kampania „nie dla idiotów”. O GW stwierdza, że „jest pisana dokładnie z odwrotnym hasłem”. Podkreśla, że każdy europejski kraj przeznacza jakąś część pieniędzy z budżetu państwa na publiczne media.

Jest to klasyczne wykorzystywanie ludzi chorych na raka, ich cierpienie, po to, aby wywołać szantaż emocjonalny.

Określa osoby, które tak robią słowem „hieny”. Co więcej, redaktora naczelnego tygodnika „Do Rzeczy” „bierze na mdłości”, kiedy z jednej strony z ust wypowiadających te twierdzenie słychać wykorzystanie cierpiących na nowotwór, a z drugiej troskę o język debaty publicznej i chęć zakopywania topora wojennego.

Nasz gość odnosi się również do sprawy wejścia agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego do mieszkań szefa Najwyższej Izby Kontroli, by je przeszukać. Mówi, że „z zewnątrz ma się wrażenie jakby Prokuratura i CBA toczyły wojnę z NIK”.

To obnaża słabość naszego państwa […] Rzuca złe świadectwo na sposób rządzenia państwem. Tego nie powinno się robić.

Według Lisickiego sprawa wygląda tak, jakby CBA walczyło z NIK. Prezesem tego ostatniego nie powinien był zostać Marian Banaś skoro takie podejrzenia wyszły wobec niego tuż po jego zaprzysiężeniu.

Nie może być tak, że szefem NIK zostaje osoba wobec, której są takie wątpliwości. Służby nie dopełniły swoich podstawowych obowiązków.

Sądzi, że ta sprawa będzie rzutować na kandydaturę prezydenta Andrzeja Dudy, który Mariana Banasia zaprzysiągł na stanowisku. Wspomniane wyżej wydarzenia przyćmiły medialnie prezentację sztabu ubiegającej się o reelekcję głowy polskiego państwa. Na czele tego sztabu stoją: szefowa kampanii Jolanta Turczynowicz-Kieryłło, szefowa sztabu programowego Beata Szydło, szef sztabu organizacyjnego Joachim Brudziński i rzecznik prasowy Adam Bielan. Dziennikarz jest sceptyczny wobec takiej formy zorganizowania sztabu:

Ten czterogłowy układ to nie jest szczęśliwe rozwiązanie. Mogą się pojawić tarcia. […] W kampanii politycznej najważniejsze są szybkość i zdecydowane działania.

Nasz gość odnosi się do wypowiedzi Turczynowicz-Kieryłło, która stwierdziła, że „dowolność korzystania z wolności słowa może prowadzić do zagrożeń, nawet do zagrożeń interesów, które są ważne z perspektywy państwa”. Wypowiedź ta wydaje się dziwna Lisickiemu, który zauważa, że „PiS do tej pory dość mocno podkreślał, że walczy o wolność słowa”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

CBA weszło do siedziby NIK. Przeszukało też mieszkania Mariana Banasia. Komentarz jego prawnika

Jak informuje Onet, w środę CBA wkroczyła do mieszkań Mariana Banasia i jego córki. W sprawie tej wypowiedział się prawnik Banasia. Funkcjonariusze Biura wkroczyli także do siedziby NIK.

Zważywszy na treść protokołu kontroli pana Mariana Banasia sporządzonego przez CBA – nie ma podstaw faktycznych i prawnych do przeszukania. Co więcej, mieszkanie prezesa NIK-u chroni immunitet. W takiej sytuacji czynności CBA i Prokuratury Regionalnej w Białymstoku są niedopuszczalne. Z całą pewnością złożymy zażalenie na te czynności.

Tak sprawę skomentował dla Radia WNET prawnik prezesa Najwyższej Izby Kontroli. Obiektem prowadzonego przez Centralne Biuro Antykorupcyjne przeszukania były mieszkania Marian Banasia w Warszawie i w Krakowie, gdzie przeszukano także mieszkanie jego córki. Wcześniej, jak podaje portal Onet.pl, zatrzymany został zatrzymany jego syn Jakub, by funkcjonariusze mogli przeszukać jego samochód i pokój hotelowy. Po zakończonych czynnościach mężczyzna został zwolniony.

Tymczasem, jak podaje Onet, powołując się na szefa Departamentu Porządku i Bezpieczeństwa Wewnętrznego NIK Marka Bieńkowskiego, kontrolę w Prokuraturze Krajowej rozpoczęła kierowana przez Banasia Najwyższa Izba Kontroli.

A.P.