Politycy i eksperci z krajów UE komentują przemówienie premier Wielkiej Brytanii w sprawie Brexitu

Po przemówieniu premier Wielkiej Brytanii Theresy May na temat Brexitu, w którym postulowała o dwuletni okres przejściowy nie cichną komentarze zarówno ekspertów, jak i państw członkowskich UE i KE.

Brytyjscy eksperci: pozytywny ton May, ale zabrakło konkretów
Przemówienie brytyjskiej premier Theresy May we Florencji zawierało „niewiele poza dobrymi intencjami”, a „wiele pytań pozostało bez odpowiedzi” – ocenili w komentarzach przesłanych PAP eksperci zajmujący się relacjami Wielkiej Brytanii z Unią Europejską.

Prof. Anand Menon z King’s College London oraz były główny ekonomista w brytyjskim ministerstwie pracy i polityki społecznej Jonathan Portes ocenili w komentarzu, że opinia publiczna „nie dowiedziała się niczego, czego nie wiedziała wczoraj”.

„Przemówienie pokazuje zmianę tonu premier wobec Unii Europejskiej i obywateli UE w Wielkiej Brytanii, a jej słowa dotyczące tzw. 'rachunku za Brexit’ (rozliczeń finansowych związanych z opuszczeniem Wspólnoty – PAP) mogą otworzyć drogę do postępu w tej kwestii. W tematach bardziej długoterminowych mamy jednak niewiele poza dobrymi intencjami” – napisali.

Włoski ekspert o wystąpieniu May: żadnej nowości z Florencji nt. Brexitu
„Żadnej nowości z Florencji na temat Brexitu” – tak profesor Beniamino Caravita z wydziału nauk politycznych na rzymskim uniwersytecie La Sapienza podsumował w wywiadzie dla PAP piątkowe wystąpienie premier Wielkiej Brytanii Theresy May w stolicy Toskanii.

Macron o przemówieniu May: potrzeba wyjaśnień w kilku kwestiach
Prezydent Francji Emanuel Macron oświadczył, nawiązując do piątkowego przemówienia brytyjskiej premier Theresy May, że chce doprecyzowania, jeśli chodzi o prawa obywateli UE w W. Brytanii, finansowe warunki Brexitu i kwestię Irlandii.

„Dopóki te trzy kwestie nie zostaną wyjaśnione, nie będziemy w stanie pójść naprzód z resztą spraw” – powiedział.

Barnier chwali przemówienie May, ale chce więcej jasności

Unijny negocjator Brexitu Michel Barnier pochwalił piątkowe wystąpienie brytyjskiej premier Theresy May we Florencji za „konstruktywnego ducha” w rozmowach z UE, ale zastrzegł, że potrzebuje więcej jasności co do tego, co oznaczały jej niektóre deklaracje.

Guy Verhofstadt wyraża ton ostrożnej aprobaty

„Sześć miesięcy po uruchomieniu art. 50 W. Brytania zdaje się zajmować bardziej realistyczne stanowisko. Rząd brytyjski przyznał w końcu (…) że okres przejściowy jest konieczny” – zaakcentował Guy Verhofstadt, pełnomocnik Parlamentu Europejskiego ds. Brexitu.

Verhofstadt zaznaczył jednak, że w okresie tym muszą w obowiązywać „acquis communautaire” (prawa Unii) i nie ma mowy o wybieraniu tego, co wygodne. Podobnie jak Michel Barnier wezwał rząd Theresy May do przedstawienia bardziej konkretnych propozycji w poruszonych kwestiach.

„Jeśli chodzi o przyszłe relacje – napisał na swoim koncie na Facebooku Verhofstadt – wiele słyszałem o tym, czego W. Brytania nie chce (wspólny rynek, unia celna, Europejski Obszar Gospodarczy). Mam nadzieję, że niedługo usłyszę, jak wyobrażają sobie to 'głębokie i specjalne partnerstwo z UE’. Przypomnę, że naszym zdaniem najlepszą formą przyszłych stosunków byłaby umowa stowarzyszeniowa”.

Premier Irlandii deklaruje „ostrożne zadowolenie” z wystąpienia Theresy May
Premier Irlandii Leo Varadkar „ostrożnie powitał z zadowoleniem” wygłoszone w piątek przez brytyjską premier Theresę Mayprzemówienie na temat warunków wyjścia W. Brytanii z Unii Europejskiej.

„Ostrożnie powitałbym to przemówienie. Myślę, że ze strony (brytyjskiej) premier jest to autentyczny wysiłek, by posunąć sprawy naprzód i poczynić postępy” – powiedział Varadkar dziennikarzom.

„Będziemy oczywiście potrzebowali więcej jasności i więcej zrozumienia tego, jak miałby funkcjonować okres przejściowy. Ale wystąpienie o okres przejściowy też jest krokiem we właściwym kierunku” – dodał.

Arlene Foster: okres przejściowy po wyjściu W. Brytanii z UE powinien być jak najkrótszy
Arlene Foster, szefowa północnoirlandzkiej Demokratycznej Partii Unionistycznej (DUP) popierającej brytyjski rząd Theresy May, wezwała w piątek, by ewentualny okres przejściowy po Brexicie był jak najkrótszy, i oskarżyła UE o próbę szkodzenia W. Brytanii.

Konrad Szymański wiceszef MSZ Polski

Najważniejsze jest potwierdzenie zarysowanych w przemówieniu szefowej brytyjskiego rządu Theresy May stanowisk przy stole negocjacyjnym w Brukseli; tylko tam kształtowane są negocjacje dotyczące wyjścia Wielkiej Brytanii w UE – ocenił w piątek w komentarzu dla PAP wiceszef MSZ Konrad Szymański.

Bochenek: Rozmowa May-Szydło nt. negocjacji związanych z wyjściem Wlk. Brytanii z UE
Brytyjska premier Theresa May podczas telefonicznej rozmowy przedstawiła premier Beacie Szydło swoje założenia dotyczące negocjacji związanych z wyjściem Wlk. Brytanii z UE jak i również przyszłych relacji UE-Wlk. Brytania – poinformował w piątek PAP rzecznik rządu Rafał Bochenek.

„W trakcie rozmowy premier Szydło wyraziła oczekiwanie, aby na pierwszym etapie negocjacji skupić się na wypracowaniu dobrych gwarancji praw polskich obywateli na Wyspach Brytyjskich, a także ustalić kwestie dot. budżetu UE” – podkresłił rzecznik rządu.

Jak zaznaczył, dla Polski ważne jest to, aby Wlk. Brytania wypełniła swoje dotychczasowe zobowiązania finansowe. „Stąd też Polski rząd dostrzega sens dyskusji na temat okresu przejściowego, o ile doprowadzi to do pełnego wypełnienia tych zobowiązań przez Brytyjczyków. Zarówno Polsce jak i Wlk. Brytanii zależy na płynnym, niezakłóconym procesie negocjacyjnym” – dodał Bochenek.

Jak poinformował piątkowa rozmowa odbyła się na prośbę premier Theresy May.

MoRo/PAP

Reuters: W. Brytania nie jest gotowa płacić za dostęp do jednolitego rynku UE

Według „źródła w rządzie brytyjskim”, na które w piątek powołuje się Reuters, Wielka Brytania nie jest gotowa płacić za dostęp do jednolitego rynku UE w okresie przejściowym po Brexicie.

Agencja zwraca uwagę, że przemawiając tego dnia we Florencji, premier Theresa May opowiedziała się za pozostaniem W. Brytanii w jednolitym rynku na obecnych zasadach w okresie przejściowym wynoszącym ok. dwóch lat.

Po przemówieniu szefowej rządu „źródło rządowe” oświadczyło, że W. Brytania zdecydowanie nie jest gotowa płacić za dostęp do jednolitego rynku i że słowa May o uszanowaniu brytyjskich zobowiązań odnosiły się tylko do „konkretnych programów w okresie przejściowym” – pisze Reuters.

Premier powiedziała we Florencji m.in., że rząd w Londynie „będzie także chciał kontynuować współpracę w obszarach, które promują długoterminowy rozwój gospodarczy naszego kontynentu”, i jest gotów wpłacać pieniądze na rzecz konkretnych programów i polityk, m.in. dotyczących nauki i badań rozwojowych, edukacji, kultury i wzajemnego bezpieczeństwa.

PAP/MoRo

Premier Wielkiej Brytanii Theresa May chce dwuletniego okresu przejściowego po Brexicie

May zapowiedziała, że Wielka Brytania liczy na okres przejściowy po wyjściu z UE, który może trwać „około 2 lat”. W tym czasie obowiązywałyby dotychczasowe zasady w relacjach między stronami.

[related id=39359]Zapowiedź szefowej rządu padła w trakcie wystąpienia we Florencji, gdzie May odniosła się do przebiegu dotychczasowych negocjacji dotyczących wyjścia ze Wspólnoty, a także przedstawiła swoją wizję przyszłych stosunków między Wielką Brytanią a Unią Europejską.

Podczas przemówienia w sali wykładowej dawnej szkoły karabinierów w kompleksie Santa Maria Novella szefowej rządu towarzyszyli najważniejsi ministrowie: finansów Philip Hammond, spraw zagranicznych Boris Johnson i odpowiadający za wyjście z Unii Europejskiej David Davis. Wśród publiczności było ponad 100 przedstawicieli włoskiego biznesu i dyplomacji, ale zabrakło reprezentantów państw członkowskich UE.

Premier May oceniła, że wyjście z UE jest „przełomowym momentem” w historii W. Brytanii, a jednocześnie zapewniała, że Zjednoczone Królestwo chce pozostać „najbliższym przyjacielem i partnerem Wspólnoty”.

Jak podkreśliła, „Wielka Brytania nigdy nie czuła się w UE jak w domu” i nie uznawała członkostwa we Wspólnocie za „integralną część naszej narodowej narracji”.

„UE otwiera nowy rozdział w historii swojego rozwoju. W ubiegłym tygodniu przewodniczący (Komisji Europejskiej Jean-Claude) Juncker nakreślił swoje ambicje dotyczące przyszłości UE. (…) Nie chcemy stać na drodze do ich realizacji; chcemy być najsilniejszym przyjacielem i partnerem” – zaznaczyła.

[related id=39316]Zdaniem szefowej rządu Brytyjczycy „wybrali siłę krajowej kontroli demokratycznej nad jej uwspólnianiem (w ramach UE)”, decydując się na wzmocnienie pozycji bezpośrednio wybieranego parlamentu w Londynie oraz władz lokalnych w Szkocji, Walii i Irlandii Północnej.

Jak jednak zastrzegła, „to nie znaczy, że nie jesteśmy dłużej dumnym członkiem europejskiej rodziny narodów; nie znaczy, że odwracamy się plecami do Europy i nie chcemy powodzenia UE”. „Sukces UE leży zarówno w naszym interesie narodowym, jak i szerszego świata” – zapewniła.

May poruszyła także kluczowe wątki trwających negocjacji, m.in. kwestię uznania praw obywateli Wielkiej Brytanii mieszkających w krajach członkowskich UE i obywateli UE mieszkających w W. Brytanii.

„Chcemy, żebyście zostali; cenimy was i dziękujemy za wasz wkład w nasze życie. To było i pozostaje moim pierwszym celem w tych negocjacjach, aby zapewnić, żebyście mogli kontynuować swoje życie bez zmian” – zapewniła premier.

[related id=39311]Jak dodała, prawa obywateli UE mieszkających w W. Brytanii, w tym miliona Polaków, będą zapisane w umowie wyjścia i przeniesione do brytyjskiego prawa, a spory rozstrzygane będą w brytyjskich sądach, ale z braniem pod uwagę orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości UE, co powinno zagwarantować dodatkowy poziom zabezpieczenia ich statusu prawnego.

„Mam nadzieję, że uda nam się szybko dojść do porozumienia w tej sprawie” – powiedziała May, dodając, że „ma świadomość, iż (kwestia praw obywateli UE) wywołała wiele lęku i niepewności”.

W kluczowej części przemówienia brytyjska premier zaproponowała dwuletni okres przejściowy między wyjściem W. Brytanii z Unii Europejskiej a wejściem w życie przyszłych ustaleń dotyczących nowej relacji pomiędzy stronami. Jak zaznaczyła, „to, jak długo (ten okres) potrwa, zależy od tego, jak długo zajmie przygotowanie nowych systemów”, m.in. zasad imigracji do Wielkiej Brytanii, ale zasugerowała, że mogłyby to być dwa lata.

Gdyby ta propozycja została zaakceptowana przez UE, sprowadzałaby się do ograniczonego czasowo przedłużenia obecnych regulacji, włącznie ze swobodą przepływu osób i jurysdykcją Trybunału Sprawiedliwości UE, także po wyjściu W. Brytanii ze Wspólnoty.

Osoby przyjeżdżające po dacie Brexitu byłyby jednak zmuszone do rejestracji w systemie, który byłby później wykorzystywany w nowym systemie migracyjnym po zakończeniu okresu przejściowego.

Jednocześnie jednak źródła w brytyjskim rządzie zapewniły PAP, że nie jest planowana dalsza partycypacja W. Brytanii w budżecie UE po wygaśnięciu obecnych wieloletnich ram finansowych w 2020 r. Jak zaznaczono, Londyn nie zgodzi się także na dopłacanie za dostęp do unijnego rynku, zarówno w okresie przejściowym, jak i po jego zakończeniu.

Piątkowe wystąpienie we Florencji było drugim przemówieniem programowym May poświęconym wyjściu z UE po styczniowym przemówieniu w Lancaster House w Londynie, w którym nakreśliła rządową strategię zakładającą m.in. wyjście ze wspólnego rynku i unii celnej oraz zakończenie swobody przepływu osób.

Przed wystąpieniem May w pobliżu kompleksu Santa Maria Novella zebrało się nieco ponad 150 protestujących, w większości Brytyjczyków mieszkających we Włoszech, którzy domagali się przyspieszenia rozmów dotyczących uznania praw obywateli po wyjściu W. Brytanii z UE.

„Chcemy pokazać solidarność z 3,4 mln obywateli UE w Wielkiej Brytanii, w tym około milionem Polaków, oraz 1,6 mln Brytyjczyków mieszkających w Europie, którzy przechodzą trudne chwile w związku z niepewnością dotyczącą ich przyszłości” – tłumaczył w rozmowie z PAP Roger Casale z organizacji New Europeans.

Kolejna, czwarta runda negocjacji między W. Brytanią a UE jest zaplanowana na najbliższy tydzień.

Wielka Brytania rozpoczęła proces wyjścia z UE 29 marca br. i powinna opuścić Wspólnotę do końca marca 2019 roku.

PAP/MoRo

Brytyjski rząd za zachowaniem po Brexicie tak zwanego porozumienia wielkopiątkowego z Irlandią

Brytyjski rząd opublikował stanowisko negocjacyjne dotyczące Irlandii Płn. po Brexicie, w tym przyszłych relacji z Irlandią. Jak zaznaczono, kluczowe jest utrzymanie porozumienia wielkopiątkowego.

Dokument, który stanowi formalne wytyczne dla brytyjskich negocjatorów podczas kolejnych rund rozmów z Unią Europejską, zawiera m.in. plan zachowania wspólnej strefy podróżowania (Common Travel Area, CTA), a także szczególnych praw obywateli Wielkiej Brytanii i Irlandii w obu krajach, chroniąc postanowienia porozumienia wielkopiątkowego z 1998 roku, które zakończyło trwający 30 lat krwawy konflikt między katolikami a protestantami w brytyjskim Ulsterze.

Według planów Londynu odpowiednie zapisy powinny znaleźć się w umowie o wyjściu Wielkiej Brytanii z UE, podkreślając zobowiązanie wszystkich stron umowy do kontynuacji procesu pokojowego, w tym możliwego utrzymania wspólnego brytyjsko-unijnego programu dofinansowania projektów pokojowych w Irlandii Północnej i irlandzkich strefach przygranicznych.

Zgodnie z ambicją brytyjskiego rządu obywatele Irlandii i Wielkiej Brytanii powinni zachować – niezależnie od nowych regulacji imigracyjnych po wyjściu z UE – wzajemnie honorowane prawa do pobytu i stałej rezydencji, pracy bez konieczności uzyskania dodatkowych pozwoleń, studiowania, uzyskania dostępu do świadczeń zdrowotnych i socjalnych, a nawet prawa głosu w wyborach samorządowych i parlamentarnych.

Brytyjski rząd oczekuje również uniknięcia powrotu fizycznej granicy pomiędzy Irlandią Północną a Irlandią i utrzymania maksymalnie swobodnego przepływ osób i dóbr pomiędzy krajami, a także zachowania wspólnego rynku energii elektrycznej na terenie całej wyspy i funkcjonującego interkonektora łączącego ją z Wielką Brytanią.

W tym celu Londyn liczy m.in. na brak wzajemnych kontroli granicznych (zarówno obejmujących osoby, jak i towary), a także wyłączenie małych i średnich przedsiębiorców oraz rolników z wielu pozataryfowych barier handlowych, w tym regulacji dotyczących bezpieczeństwa żywnościowego, zobowiązując się do utrzymywania w wielu obszarach przepisów, które bezpośrednio będą odzwierciedlały regulacje w Unii Europejskiej.

Jednocześnie podkreślono, że powrót fizycznej granicy byłby „nie do zaakceptowania” i stanowiłby niebezpieczny powrót do przeszłości, w tym czasów tzw. Troubles, kiedy przejścia graniczne były regularnie celem ataków terrorystycznych.

Specjalne zasady dla Irlandii Północnej wymagałaby bezprecedensowej umowy Londynu i Brukseli
Autorzy dokumentu ocenili jednocześnie, że wymiana handlowa pomiędzy Irlandią Północną i Irlandią, a także Wielką Brytanią i Irlandią powinna być traktowana na specjalnych zasadach jako element procesu pokojowego, niezależnie od szerszego porozumienia dotyczącego przyszłych relacji gospodarczych pomiędzy Wielką Brytanią a Unią Europejską.

Jak jednak przyznano, spełnienie tych celów wymagałoby „bezprecedensowej” umowy i zaufania pomiędzy Wielką Brytanią a UE, a także „elastycznych” rozwiązań, ponieważ nie ma wzoru podobnego porozumienia na świecie. W rozmowie z europejskimi mediami przedstawiciele rządu odrzucili m.in. możliwość wykorzystania istniejących umów pomiędzy UE a Turcją lub Szwecją a Norwegią, oceniając je za niewystarczające i zbyt ograniczone sektorowo.

Zgodnie ze stanowiskiem brytyjskiego rządu – podobnie jak w kwestii szerszych regulacji dotyczących kontroli celnej pomiędzy Wielką Brytanią a Unią Europejską – konieczne będzie również wypracowanie wieloletnich okresów przejściowych, które pozwolą na wdrażanie odpowiednich zmian przy zachowaniu ciągłości handlu i minimalizowanie wynikających z Brexitu zakłóceń dla przedsiębiorców i mieszkańców Wielkiej Brytanii, Irlandii Północnej i Irlandii.

Środowy dokument dotyczący Irlandii Północnej jest drugim z 12, których publikację w najbliższych tygodniach planuje brytyjski rząd w ramach trwających negocjacji o wyjściu kraju z Unii Europejskiej.

Prezentując w najbliższych tygodniach wiele szczegółowych analiz, Downing Street chce odeprzeć krytykę, że jest nieprzygotowane do negocjacji, i wywrzeć nacisk na unijnych przywódców, aby podczas szczytu UE w październiku uznali, że dokonano „wystarczającego postępu” w rozmowach dotyczących wyjścia ze Wspólnoty oraz zezwolono na rozpoczęcie dyskusji dotyczących przyszłych relacji pomiędzy obiema stronami po Brexicie.

Trzecia runda negocjacji w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej zaplanowana jest na koniec miesiąca.

Wielka Brytania rozpoczęła proces wyjścia z Unii Europejskiej w marcu br. i powinna opuścić Wspólnotę do końca marca 2019 roku.

PAP/MoRo

Popołudnie Wnet 23 czerwca 2017 r.

Kontrowersyjne wypowiedzi prezydenta Francji Emmanuela Macrona na temat krajów środkowoeuropejskich, w tym Polski, negocjacje w sprawie Brexitu oraz napięte stosunki polityczne na Bliskim Wschodzie.

Goście Południa Wnet:

Zbigniew Kuźmiuk – eurodeputowany PiS;

Paweł Rakowski – dziennikarz Radia Wnet;

Zbigniew Stefanik – politolog.


Prowadzący: Andrzej Abgarowicz

Realizator: Karol Smyk


Część pierwsza:

Zbigniew Kuźmiuk o ostatnim szczycie Unii Europejskiej i polityce Francji, a także o propozycji premier Wielkiej Brytanii Theresy May w kwestii obywateli UE mieszkających na terenie Zjednoczonego Królestwa.

Część druga:

Paweł Rakowski o napiętej sytuacji na Bliskim Wschodzie, gdzie państwa arabskie zerwały stosunki dyplomatyczne z Katarem.

Część trzecia:

Zbigniew Stefanik o spotkaniu prezydenta Francji Emmanuela Macrona z przywódcami krajów Grupy Wyszehradzkiej.

Ryszard Czarnecki w Poranku Wnet o prezydencie Emmanuelu Macronie: „Zapomniał wół jak cielęciem był”

O początkach integracji europejskiej, kiedy to Francja była w mniejszości, o szansach na zachowanie praw Polaków w Wielkiej Brytani po Brexicie oraz o trwającym szczycie Unii Europejskiej.

Pierwszym gościem Krzysztofa Skowrońskiego w deszczowym Poranku Wnet (26 czerwca) był eurodeputowany PiS, Ryszard Czarnecki, który opowiadał o odbywającym się szczycie Unii Europejskiej.

Pierwszy dzień szczytu zdominowała kwestia bezpieczeństwa. Państwa UE wyrażały bardzo zdecydowaną wolę walki z terroryzmem oraz starań o bezpieczeństwo obywateli.

Szczyt ten nie jest forum walki państw Grupy Wyszehradzkiej z „tandemem niemiecko-francuskim”. Atmosferę jednak zepsuł prezydent Francji, Emmanuel Macron, który na łamach kilku poczytnych europejskich gazet zaatakował państwa wschodniej części UE za politykę imigracyjną. Został w tym poparty przez Angelę Merkel.

Ryszard Czarnecki uważa, że stanowisko Niemiec i Francji jest niemądre. Podziały wewnątrz UE generowane przez nie i inne bogatsze państwa Unii (płatników netto do budżetu unijnego), spowodują, że UE będzie poruszać się po równi pochyłej.

Podobnie niczego dobrego nie wróży arogancja Emmanuela Macrona. Powinien pamiętać w początkach integracji europejskiej, w czasach EWG, to Francja była atakowana przez pozostałe kraje za jej stanowisko w kwestii rolnictwa. „Zapomniał wół jak cielęciem był”. Wtedy jednak uznano, że trzeba szanować stanowisko mniejszościowe.

Prezydent Macron, zdaniem europosła PiS, nie zauważa, że największe sukcesy UE odnosiła , gdy działała na zasadzie konsensusu, dążąc do jednomyślności, a nie na siłę, narzucając mniejszości poglądy większych i bogatszych państw członkowskich.

Na szczycie kładzie się cieniem Brexit. Jednakże gorszy niż spodziewany wynik, rządzących w Wielskiej Brytanii torysów, osłabia ich stanowisko w negocjacjach z UE w sprawie ustalenia warunków wyjścia z UE. Dzięki temu jest większa szansa na zachowanie praw Polaków na Wyspach.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

JS

 

Info/PAP: Początek negocjacji w sprawie Brexitu. Główne cele: uregulowania finansowe, los obywateli, granica z Irlandią

W Brukseli rozpoczęły się w poniedziałek negocjacje w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. – Chcemy głębokich i wyjątkowych relacji z UE; liczymy na konstruktywne rozmowy – oświadczył David Davis.

Szef brytyjskiego zespołu negocjacyjnego zaznaczył również, że Zjednoczone Królestwo więcej z Unią łączy, niż dzieli.

Z kolei główny negocjator strony unijnej Michel Barnier zapewnił, uroczyście inaugurując rozmowy, że ich celem jest w pierwszym rzędzie wyjaśnienie wątpliwości spowodowanych perspektywą Brexitu. Wyraził nadzieję, że pierwszego dnia negocjacji zostanie opracowany plan rozmów oraz „ich priorytety”.

W poniedziałek rano Barnier przyjął Davisa w siedzibie Komisji Europejskiej. Na wieczór zaplanowano wspólną konferencję prasową obu polityków. Negocjacje zainaugurowano prawie dokładnie rok po referendum, w którym 23 czerwca 2016 roku Brytyjczycy zadecydowali o wyjściu swego kraju z UE.

[related id=”10935″]

Zgodnie z unijnym harmonogramem negocjacje powinny zakończyć się w ciągu dwóch lat od uruchomienia artykułu 50. traktatu UE, czyli do 29 marca 2019 roku. Jak sygnalizował już wcześniej Barnier, liczy on na to, że negocjacje zakończą się do października 2018 roku, by parlamenty państw unijnych oraz brytyjski zdążyły ratyfikować porozumienie, jeśli uda się je wypracować w toku negocjacji.

27 państw UE jako priorytety negocjacji zdefiniowały los brytyjskich obywateli w Unii oraz unijnych w Wielkiej Brytanii po Brexicie, kształt granicy z Irlandią, która po Brexicie stanie się zewnętrzną granicą UE oraz uregulowanie finansowych zobowiązań Londynu wobec Unii.

Choć Brytyjczycy chcieli omawiać w pierwszej kolejności przyszłe relacje, zwłaszcza handlowe, ze Wspólnotą, to wydaje się, że ostatecznie zaakceptowali plan proponowany przez UE, która nie będzie mówić o przyszłości, dopóki nie zostaną osiągnięte wystarczające postępy w trzech priorytetowych kwestiach – pisze AFP.

PAP/JN

Termin rozpoczęcia rozmów ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, które musi nastąpić do 29 III 2019 r., został potwierdzony

Negocjacje o Brexicie rozpoczną się zgodnie z planem, tj. w najbliższy poniedziałek 19 czerwca – poinformowano we wspólnym komunikacie brytyjskiego ministerstwa ds. Brexitu oraz Komisji Europejskiej.

Termin rozpoczęcia rozmów ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, które musi nastąpić do 29 marca 19 r., został potwierdzony

Negocjacje o wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej rozpoczną się, mimo obaw o odroczenie terminu, 19 czerwca

„David Davis, minister ds. wyjścia z Unii Europejskiej, oraz Michel Barnier, główny negocjator z ramienia Komisji Europejskiej, ustalili dziś, że wynikające z art. 50 (traktatu UE) negocjacje rozpoczną się 19 czerwca” – napisano w oświadczeniu.

[related id=”16027″]

Poniedziałek 19 czerwca był już wcześniej podawany jako możliwa data oficjalnego rozpoczęcia rozmów. Jednak po przedterminowych wyborach parlamentarnych w Wielkiej Brytanii z 8 czerwca, w których rządzącej Partii Konserwatywnej premier Theresy May nie udało się utrzymać bezwzględnej większości w Izbie Gmin, obawiano się, że negocjacje zostaną odroczone.

Możliwość taką sygnalizował w ostatni poniedziałek również sam minister Davis, argumentując, że na 19 czerwca planowano mowę tronową królowej Elżbiety II, w której przedstawia się zarys planów legislacyjnych rządu na najbliższe 12 miesięcy. Ostatecznie monarchini ma wygłosić mowę w środę, 21 czerwca.

Wystąpienie Wielkiej Brytanii z UE musi nastąpić do 29 marca 2019 roku – dwa lata po uruchomieniu przez poprzedni rząd premier May przewidzianej w art. 50 traktatu z Lizbony procedury wyjścia z UE.

PAP/JN

Brytyjska premier ogłasza nazwiska dwóch wiceministrów ds. Brexitu. Rozmowy w tej sprawie w przyszłym tygodniu

Podczas wizyty we Francji premier May prezydent Macron zoświadczył, że dopóki nie zakończą się negocjacje w sprawie Brexitu, drzwi Unii Europejskiej dla Wielkiej Brytanii nadal pozostają otwarte.

Premier Wielkiej Brytanii Theresa May przekazała we wtorek w Paryżu, że rozmowy z północnoirlandzką Demokratyczną Partię Unionistyczną (DUP) w sprawie poparcia jej mniejszościowego rządu „były produktywne”. Potwierdziła też, że negocjacje dotyczące brexitu rozpoczną się w przyszłym tygodniu.

Na konferencji prasowej po spotkaniu z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem premier May dodała, że w rozmowach tych chodzi o zapewnienie, że dzięki wsparciu DUP „możliwe jest danie brytyjskiemu rządowi stabilizacji, co jest w obecnym czasie konieczne”.

„Potwierdziłam prezydentowi Macronowi, że harmonogram negocjacji dotyczących brexitu jest realizowany i rozpocznie się w przyszłym tygodniu” – oświadczyła.

Macron powiedział, że chce, aby negocjacje w sprawie brexitu rozpoczęły się jak najszybciej pod przewodnictwem Komisji Europejskiej. Dodał, że drzwi dla Wielkiej Brytanii, aby pozostała w Unii Europejskiej, wciąż pozostają otwarte. Wskazał, że pozostają one otwarte tak długo, dopóki nie zakończą się negocjacje ws. opuszczenia Wspólnoty przez Wielką Brytanię, ale trudno byłoby się cofnąć, gdy negocjacje już zostaną rozpoczęte.

PAP

Wielka Brytania: Minister ds. Brexitu oświadczył, że Zjednoczone Królestwo może wyjść z UE bez porozumienia

Wyjście z UE bez porozumienia jest jednym z planów awaryjnych brytyjskiego rządu przed negocjacjami. Taka możliwość pomoże Wielkiej Brytanii w uzyskaniu jak najlepszej umowy z Brukselą ws. Brexitu.

Brytyjski minister ds. Brexitu David Davis oświadczył w poniedziałek w radiu BBC, że Zjednoczone Królestwo zawsze może wyjść z Unii Europejskiej bez porozumienia i ważne jest, by pamiętać o tej możliwości podczas negocjacji z Brukselą ws. wyjścia ze Wspólnoty. Zaznaczył jednak, że oczekuje, iż Londyn i Bruksela ostatecznie dojdą do porozumienia.

– Państwa członkowskie UE mają swoje własne interesy, więc ważne jest, byśmy mieli taką możliwość  – powiedział minister.

W wywiadzie dla BBC Davis zapewnił również, że obywatele Zjednoczonego Królestwa oraz Unii Europejskiej nie powinni obawiać się o przyszłość swoich praw. – Tu, w Wielkiej Brytanii, są ludzie, którzy obawiają się, że nie będą mogli tu zostać (po Brexicie); są też Brytyjczycy żyjący w Hiszpanii, którzy martwią się, że nie będą mogli pozostać tam. Obawy są bezpodstawne; chcemy zapewnić, że problemy te zostaną rozwiązane możliwie najszybciej – mówił. Jak dodał, liczy, że nastąpi to wkrótce po rozpoczęciu negocjacji.

Minister Davis zaznaczył też, że głosowanie brytyjskich obywateli za Brexitem w referendum z ub.r. niewątpliwie było wyborem za kontrolą migracji, pieniędzy oraz prawa.

Z kolei we wcześniejszej, również poniedziałkowej rozmowie z telewizją ITV podkreślił, że kontrola granic oznacza opuszczenie wspólnego rynku przez Wielką Brytanię.

PAP/LK