Legutko: Brytyjczycy uznaliby drugie referendum dotyczące Brexitu za kpinę z demokracji

O polityce europejskiej – od Brexitu przez eurowybory po reakcje na śmierć prezydenta Adamowicza – opowiada europoseł Ryszard Legutko.

Europoseł profesor Ryszard Legutko komentuje dla nas europejską politykę. Jedną z kwestii jest Brexit. Według Legutki Brytyjczycy uznaliby drugie głosowanie za kpinę z demokracji. Uważa, że mimo niepopularności rządu, May przeforsuje swoją wizję wyjścia z Unii.

Profesor Legutko krytykuje też arogancję elit europejskich, które pod zarzutem „braku praworządności” dążą do pacyfikacji takich krajów dysydenckich jak Polska czy Węgry. Chcą koniecznie zrealizować swoje plany przed wyborami, gdyż obecnie na fali wznoszącej są eurosceptycy, których sukces wyborczy może uniemożliwić ich wdrożenie.

Według Legutki w samym parlamencie nie rozmawia się o zabójstwie Pawła Adamowicza w Gdańsku. Gość Poranka krytycznie wypowiada się o zachodnich mediach, które w owczym pędzie przypisują odpowiedzialność za zbrodnię PiS. Prym w tych oskarżeniach wiedzie Anna Applebaum.

Na koniec Legutko komentuje powstanie koalicji Ruch Narodowy-Wolność-Grzegorz Braun. Eurodeputowany uważa ich za egzotycznych polityków, lecz sądzi, że ta koalicja nie liczy się w walce politycznej. Krytykuje też jej zbytnią antyunijność, co biorąc pod uwagę nastroje w Polsce, jest samobójstwem.

Po więcej zapraszamy do Poranka WNET

mf

Biznes łatwiej prowadzić w Irlandii niż w Polsce. Przetargi są transparentne i bardziej merytoryczne

Marcin Notorski mówi o przedsiębiorczej stronie Dublina w obliczu Brexitu, odpowiada na pytanie: „Czy Polak łatwo może założyć firmę w Irlandii?” oraz opisuje pracę polskich placówek na Wyspie.

Irlandia przez ostatnie 15 lat bardzo mocno się rozwinęła, biznes w Dublinie ma się bardzo dobrze. Wzrost gospodarczy Irlandii wynosi od 4 do 7%.

„Należy zauważyć, że Irlandia podczas kryzysu w 2008 roku miała duże problemy i musiała zasięgnąć wielkie pożyczki w Unii Europejskiej, dziś zupełnie wyszła na prostą. Spłaciła wszystkie pożyczki i pędzi z rozwojem gospodarczym, będąc w czołówce wśród krajów Unii Europejskiej”.

Marcin Notorski opowiedział o swojej drodze do prowadzenia biznes. Jak się okazuje, na Wyspie o wiele łatwiej prowadzić biznes aniżeli w Polsce:

W Irlandii jest troszkę łatwiej, jest większa transparentność w biznesie, jeśli chodzi o proces przetargowy. Wydaje mi się, że jest dużo większy nacisk na metaforyczność.

Gość Poranka WNET mówi także o kiepskiej skuteczności polskiej placówki dyplomatycznej w Irlandii. Promowanie polskości przez MSZ jest tam nikłe. Pieniądze nie są przelewane zagranicę.

Zapraszam do wysłuchania całej rozmowy.

JN

 

 

Czy doszłoby do morderstwa, gdyby Stefan W. był sprawdzony przez policję?

Dlaczego policja nie zrobiła nic z informacjami, które miała na temat Stefana W., mordercy Pawła Adamowicza, prezydenta Gdańska? Od jego wyjścia z więzienia minęło wystarczająco dużo czasu…

Policja miała dużo czasu, żeby przygotować się, że może popełnić przestępstwo. Zapowiadał je – o czym, jak przyznają, wiedzieli.

Dzisiaj nie jest trudno porozmawiać ze znajomymi, czy też raczej byłymi znajomymi Stefana W. Zwykle chcą zaistnieć w mediach – dla satysfakcji, bo przecież żaden z nich się nie przedstawia. Chętnie mówią jaki był przed więzieniem. I co się stało z nim już kiedy wyszedł.  O tym, co działo się z nim w więzieniu też można się dowiedzieć. I pozostaje tylko pytanie, skoro dziennikarzom tak łatwo sprawdzić dossier mordercy – czy równie łatwo było dowiedzieć się tego wszystkiego policji?

Stefana W. policjanci znali przecież doskonale – był awanturnikiem, lubił bójki i rozboje. Ślizgał się po paragrafach, aż w końcu zaczął okradać SKOK-i i banki. Za to właśnie trafił do więzienia, z którego wyszedł, żeby popełnić najgłośniejsze morderstwo w Polsce XXI wieku. Morderstwo, które duża część opinii publicznej okrzyknęła mordem politycznym, choć tak naprawdę było wyłącznie morderstwem na polityku. Być może nie do końca świadomym aktem choroby psychicznej – tego z pewnością będzie próbowała dowieść obrona Stefana W.

Przeciętny więzień. Nie chciał się resocjalizować

Bo wiadomo już, że cierpi na schizofrenię paranoidalną. Tę wiedzę zawdzięczamy właśnie ponad pięciu latom spędzonym w więzieniu. Wcześniej Stefana W. nie badali psychiatrzy. W jego środowisku byłoby to społecznym samobójstwem. Diagnoza i leczenie to efekt pozbawienia wolności i – jakkolwiek by to nie zabrzmiało – troski państwa za kratami. Dopiero tu wyszło na jaw, że coś ze Stefanem jest nie tak. Słyszy głosy, gada do siebie. Bywa, że żyje w innym świecie. Kryzys przychodzi na przełomie 2015 i 2016 roku – wtedy głosy mówią do niego najgłośniej. Natychmiastowa konsultacja psychiatryczna kończy się pobytem w szpitalu. I obowiązkowym leczeniem farmakologicznym, które trwa do ostatniego dnia pobytu w więzieniu. Do grudnia 2017 roku psychiatrzy badają go jeszcze 12 razy.

W celi, ani na więziennym oddziale nie nawiązuje przyjaźni. – Nie grypsował, nie miał przyjaciół w grupach nieformalnych – dowiaduję się, kiedy badam fakty dotyczące mordercy. I dalej: – Nie korzystał z siłowni, od czasu do czasu czytał „Dziennik Bałtycki”, chyba go lubił. Kilka razy poszedł na mszę do kaplicy więziennej. Ale religia raczej do niego nie trafiła, bo z Bogiem się nie zaprzyjaźnił. Schudł.

Dla klawiszy to przeciętniak. Siedział, jak większość – raczej bezproblemowy. Trzy raz w ciągu pięciu lat ukarany za drobne przewinienia porządkowe.

Z informacji od kilku dni udzielanych przez Służbę Więzienną wszystkim bez wyjątku mediom dowiaduję się, że nie stosowano wobec niego siły. Nie był pobity, ani nie stosowano wobec niego środków przymusu bezpośredniego. Nie miał również dostępu do sterydów, ani do środków psychotropowych – to zresztą byłoby wykryte.

Więzienie go nie rozpieszcza – nie chce się resocjalizować, więc trzykrotnie jego wniosek o przedterminowe zwolnienie jest odrzucony przez sąd. Odwiedzają go matka i bracia – w sumie 126 razy, przy czym najczęściej przychodzi matka. To ona zresztą ma powiedzieć policji, że jej syn planuje kolejne przestępstwo. Z zemsty za – jak uważa od pierwszego dnia odsiadki – zbyt wysoki wyrok.

Policja zresztą wie więcej. Niespełna miesiąc przed wyjściem na biurko policjantów z Gdańska trafia informacja, że Stefanowi W. kończy się wyrok. Trzy tygodnie później kolejne pismo. Oraz informacja, że W. chce po wyjściu jeździć po Polsce, na pewno wyjechać z Gdańska, w którym mieszkał i popełniał przestępstwa. Może będzie bezdomnym, nie wie jeszcze.

Kolegom w celi mówi więcej – tak, być może „zrobi coś wielkiego”. Ale w celi rozmawia się inaczej – czasem po prostu trzeba się chwalić.

Lekcja na przyszłość

Co dzieje się w policji z tą informacją?

Kiedy próbuję rozmawiać z rzecznikiem policji okazuje się, że jest na urlopie. Mogę oczywiście wysłać pytana mailem, lub na piśmie, ale nie wiadomo, jak szybko dostanę odpowiedź. A skoro – co już wielokrotnie przebrzmiało w mediach – policja nie zrobiła z tą wiedzą nic, to chcę zapytać dlaczego?

Choć policji zdarza się pilnować wychodzących więźniów, kontrolować ich – tak, żeby wiedzieli że cały czas ktoś patrzy im na ręce. Pokazywać się im. Tym razem sprawę odłożyli ad acta.

Czy gdyby Stefan W. wiedział, że jest obserwowany zdecydowałby się na popełnienie zbrodni na oczach tłumu? A może mając wątpliwość, czy częste kontakty z policją są faktem, czy może wytworem chorej wyobraźni, nie odstawiłby leków? Tego już nie sprawdzimy. Choć bezspornie może być dla policji lekcją na przyszłość. Szczególnie przed zbliżającymi się wyborami, kiedy osoby publiczne będą wystawione na szczególne ryzyko.

 

Krzysztof Miszczak, Zbigniew Kuźmiuk, Paulina Hennig-Kloska będą gośćmi Popołudnia Wnet

Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach od 16:00 do 18:00 na www.wnet.fm oraz na 87.8 FM w Warszawie, a także 95.2 FM w Krakowie.

prof. Krzysztof Miszczak – politolog Instytut Studiów Międzynarodowych, Zakład Bezpieczeństwa Międzynarodowego SGH;

Zbigniew Kuźmiuk – poseł do Parlamentu Europejskiego;

Paulina Hennig-Kloska – poseł na sejm RP, Nowoczesna

Piotr Mazurek – radny m.st. Warszawa, Prawo i Sprawiedliwość;

Tadeusz Woźniak – dziennikarz SDP

Bartłomiej Sawicki – dziennikarz, BiznesAlert;


Prowadzący: Łukasz Jankowski

Realizator: Dariusz Kąkol


Część pierwsza:

Tadeusz Woźniak: o przygotowaniach oraz nastrojach w Gdańsku tuż przed rozpoczęciem uroczystości pogrzebowych śp. Pawła Adamowicz;

Część druga:

Zbigniew Kuźmiuk: o konsekwencjach, które przyniesie wprowadzenie zasady powiązania przyznawania środków z budżetu UE z zapewnieniem zasad praworządności.

Część trzecia:

Piotr Mazur:  o budżecie Warszawy zaproponowanym przez Rafała Trzaskowskiego i realizacji zobowiązań prezydenta stolicy z kampanii wyborczej;

Część czwarta:

prof. Krzysztof Miszczak: geopolityczne konsekwencje wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej oraz polityce Berlina wobec Francji, Polski i Chin;

Część piąta:

Paulina Hennig-Kloska: znaczeniu powołania nadzwyczajnej podkomisji ds. afery getback S.A. dla wyjaśnienia kulis działania wrocławskiego windykatora oraz pomocy poszkodowanym;

Ryszard Czarnecki, europoseł PiS: Czy Wielka Brytania próbuje „uciec” od Brexitu tylnymi drzwiami? 

Może się okazać, że w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego wezmą udział brytyjscy politycy. To jeden ze skutków ostatnich głosowań w Londynie – komentuje w Poranku WNET Ryszard Czarnecki.

– To nie było żadną niespodzianką, eksperci przewidywali taką różnicę głosów – zaznacza europoseł komentując ostatnie głosowania nad porozumieniem z UE ws. Brexitu oraz votum zaufania dla rządu Theresy May, brytyjskiej premier. W pierwszym głosowaniu za porozumieniem z UE głosowało 202 parlamentarzystów, przeciwko było 432.

Przy tym część polityków europarlamentu mocno krytykuje Wielką Brytanie, a to tworzy jeszcze gorszą atmosferę między Albionem a Unią Europejską.

Jednak nieprzyjęcie tego projektu nie oznacza, że Brexitu nie będzie. Theresa May będzie musiała teraz przedstawić plany dotyczące następnych kroków w ciągu trzech dni obrad Izby Gmin, czyli najpóźniej w poniedziałek. Zdaniem Ryszarda Czarneckiego najbardziej prawdopodobnym scenariuszem będzie dojście do jakiegoś porozumienia pomiędzy Unią a Wielką Brytanią.  Obecnie traktat o wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej ma być renegocjowany i może on odsunąć Brexit na długo w czasie.

Niektórzy komentatorzy twierdzą, że jest to próba ucieczki od Brexitu tylnymi drzwiami.  Według tego scenariusza może się okazać, że w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego wezmą udział brytyjscy politycy. Taki scenariusz zresztą spowoduje lawino wiele skutków i konieczność zmian wcześniejszych decyzji.

Według gościa Poranka WNET, Theresa May nie rządzi już Wielką Brytanią – robi to za nią teraz chaos. Eurodeputowany zauważa jednak, że cała dużą winę za obecną sytuację ponosi również Unia Eurpoejska, która „ćwiczyła i upokarzała Wielką Brytanię na różne sposoby, ponieważ chciała w ten sposób pokazać innym krajom, że nie opłaca wychodzić się z Unii Europejskiej a uczestnictwo w niej niesie ze sobą również pewne konsekwencje”.

Wysłuchaj naszej rozmowy już teraz!

JN

Theresa May zachowa urząd. Po dwóch dramatycznych głosowaniach Brexit może przesunąć się o kolejny rok. Choć nie musi

Ostatnie dwa wieczory były najbardziej pełnymi emocji w brytyjskiej polityce od czasów II wojny światowej. Izba Gmin odrzuciła porozumienie rządu z UE, ale nie chce zmiany gabinetu Theresy May.

– Ta izba wyraziła swoje zaufanie dla tego rządu. Jestem gotowa, aby pracować z każdym członkiem tej izby, aby zadbać o to, że zachowa ona także zaufanie Brytyjczyków – oświadczyła Theresa May, brytyjska premier po głosowaniu ws. votum nieufności dla rządu po sromotnie przegranym głosowaniu 24 godziny wcześniej w sprawie wynegocjowanego z Unią Europejską porozumienia dotyczącego wystąpienia Wielkiej Brytanii z UE. Kilkadziesiąt minut później rozpoczęła rozmowy z przedstawicielami wszystkich sił politycznych w Izbie Gmin w sprawie przyjęcia proponowanych przez Unię zasad rozstania z Wielką Brytanią.

Nie jest to wygrana, którą May będzie się mogła chwalić europejskim politykom – o jej być albo nie być na stanowisku brytyjskiej premier zdecydowało ledwie 19 głosów (za rządem opowiedziało się 325 posłów, przeciwko – 306). Jej projekt porozumienia dotyczący Brexitu poległ w pierwszym głosowaniu w proporcjach 202 głosy za przy 432 głosach przeciw – co oznaczało, że nie poparli jej również członkowie jej własnej partii.

– Rząd zawdzięcza dalsze działania Irlandczykom z Północy – powiedział zaraz po głosowaniu Nigel Dodds, lider północnoirlandzkiej DUP (Demokratycznej Partia Unionistów). – O wynikach zdecydowało 10 głosów naszej partii. Gdybyśmy zagłosowali z opozycją, premier May zabrakłoby jednego głosu!

Jednak dobę wcześniej Dodds robił wszystko, aby przekonać innych członków Izby Gmin o odrzuceniu projektu Brexitu.

Poparcie dla rządu oznacza dla Brytyjczyków o jeden kryzys mniej. Nie będzie wcześniejszych wyborów, zaś najbardziej prawdopodobny Brexit bez porozumienia odbędzie się przy stabilnej sytuacji w gabinecie przy Downing Street.

Czasu do rozstania z Unią zostało niewiele – formalnie rzecz biorąc Wielka Brytania przestaje być członkiem wspólnoty 29 marca. Tego dnia wrócą granice pomiędzy krajami UE i Londynem, a przede wszystkim wrócą cła, co jest dla Albionu największym problemem.

To dlatego liderzy brytyjskich partii opozycyjnych, czyli Partii Pracy, Szkockiej Partii Narodowej i Liberalnych Demokratów kilkadziesiąt minut po głosowaniu nad votum zaufania dla rządu zgodzili się rozpocząć rozmowy z ministrami Theresy May. W sumie spotkania w brytyjskim parlamencie będą się odbywać do poniedziałku. Wówczas premier przedstawi posłom plan dalszego działania w sprawie Brexitu.

Najpewniejsze wydaje się jednak, że – powołując się na art. 50 Traktatu o uniach europejskich – May wystąpi o możliwość wydłużenia procedury wyjścia z UE. Z pewnością będzie namawiana przez część polityków do zorganizowania Brytyjczykom drugiego referendum w sprawie Brexitu.

W razie braku większości dla umowy proponowanej przez May lub jakiegokolwiek alternatywnego rozwiązania Wielka Brytania automatycznie opuści UE o północy z 29 na 30 marca bez umowy na mocy procedury wyjścia.

Jeszcze wieczorem nieoficjalne źródła z Brukseli poinformowały, że Unia Europejska bada możliwość opóźnienia wyjścia Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty do 2020 roku, aby dać rządowi w Londynie więcej czasu na wypracowanie porozumienia politycznego w sprawie jego warunków. Z pewnością koło ratunkowe chcą rzucić Theresie May rządy w Berlinie i Paryżu.

Minister inwestycji: Jesteśmy gotowi dołożyć więcej do unijnego budżetu, jeżeli dojdzie do twardego brexitu

Liczymy, że nie dojdzie do uregulowanego wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Cały czas istnieje możliwość, że Anglia nie opuści wspólnoty – podkreślił minister Jerzy Kwieciński.

Na oficjalnej konferencji minister inwestycji i rozwoju odniósł się do wczorajszego głosowania w Izbie Gmin, w którym posłowie odrzucili umowę o wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej – Nie jesteśmy zadowoleni z faktu, że nie ma umowy z Wielką Brytanią. To wprowadza stan niepokoju w zakresie tego, co się będzie dalej działo. Obecnie nie można wykluczyć żadnego scenariusza, w tym tego, że społeczeństwo brytyjskie powróć do stanowiska, że warto pozostać w Unii Europejskiej – podkreślił minister Kwieciński.

Minister inwestycji wskazał na znaczne zagrożenia, jakie dla polskiej gospodarki może nieść niekontrolowane wyjście Anglii z UE – Wielka Brytania jest obecnie trzecim partnerem handlowym, której wysokość wyniosła 12 mld euro, do tego mamy bardzo dodatki bilans handlowy z Anglią, ale to oznacza, że wariant z niekontrolowanym wyjściem będzie dla nas dotkliwy. Uporządkowane wyjście, czy nawet pozostanie Wielkiej Brytanii w UE, to będzie dla nas lepsze wyjście, niż bezumowne opuszczenie wspólnoty.

Czekamy na propozycje ze strony Wielkiej Brytanii, no to, co rząd Teresy May będzie miał teraz do zaproponowania stronie unijnej (…) oczekuję, że Teresa May utrzyma rząd, ale ważne jest to, co teraz zaproponuje, bo od tego zależą działania naszego rządu – zaznaczył minister Jerzy Kwieciński.

Przedstawiciel rządu wskazał, na istotne trudności z utrzymaniem finansowania obecnej unijnej perspektyw budżetowej, jeżeli nie uda się wynegocjować wspólnego dokumentu – Bezumowne wyjście Wielkiej Brytanii z unii będzie miało bardzo złe skutki dla wspólnego budżetu, również dla funduszy strukturalnych, których Polska jest największym beneficjentem. (…) W wynegocjowanej umowie są zapisy o wpłacaniu przez Londyn środków do wspólnej kasy, aż do 2023 roku. W taki wariancie bylibyśmy pewni finansowania naszych programów unijnych. Wyjście chaotyczne, będzie skutkowało potrzebą znalezienia nowych środków, albo obcięcie wydatków.

ŁAJ

Dr Ozdyk: Do ochrony WOŚP w Gdańsku zatrudniono amatorów. Nagrania pokazują, że nie potrafili nikogo ochronić [VIDEO]

Na filmach widać, że ochrona nie potrafiła nawet podnieść ugodzonego prezydenta Gdańska do góry. Zatrudniono zupełnych amatorów – mówi dr Sławomir Ozdyk, ekspert ds. bezpieczeństwa

– Na materiałach dokumentujących zabójstwo widać, że do ochrony sceny zatrudniono kompletnych amatorów. Świadczą o tym nagrania pokazujące, że zamachowiec poruszał się w sposób nieskrępowany, a ugodzony polityk został przytrzymany przez pracownika technicznego, a nie przez ochronę. Pojawiła się ona dopiero po chwili, nie będąc w stanie nawet podnieść prezydenta do góry – tak gość Poranka WNET, dr Sławomir Ozdyk, ekspert ds. bezpieczeństwa, komentuje zachowanie ochrony podczas zamachu na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza w trakcie 27. Finału WOŚP.

Ozdyk zaznacza, że dużym błędem było niezałożenie przez Adamowicza kamizelki ochronnej. Zwraca również uwagę na to, że obecnie dużą rolę w kształtowaniu postaw radykalnych odgrywa internet.

Ekspert ds. bezpieczeństwa porusza także temat bezpieczeństwa w niemieckiej przestrzeni publicznej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Elżbieta Królikowska-Avis: Powtórzenie referendum w sprawie Brexitu będzie odczytywane jako działanie wbrew demokracji

Zdaniem dziennikarki przegrane przez rząd Teresy May, jest wyrazem braku akceptacji ze strony zwolenników opuszczenia Unii Europejskiej wynegocjowanego przez angielski rząd porozumienia.

 

Wczoraj wieczorem brytyjska Izba Gmin odrzuciła w głosowaniu projekt umowy o warunkach wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Za porozumieniem głosowało 202 parlamentarzystów, przeciwko było 432. Jak podkreśliła w Poranku Wnet redaktor Elżbieta Królikowska-Avis w tej chwili nie ma żadnego wypracowane scenariusza co dalej.

Teresa May będzie musiała w ciągu trzech dni przygotować plan b. dla Wielkiej Brytanii. Premier obiecała, że zrobi to do poniedziałku. Głosy, które padły przeciwko porozumieniu ze strony 115 posłów partii konserwatywnej, to znak, że nie ma zgody na odejście od postulatów zwolenników wystąpienia Wielkiej Brytanii z UE mówi Elżbieta Królikowska-Avis.

 


Gość Poranka WNET podkreśla, że po wynikach głosowania przed obecny rządem nie widać szansy na dalsze funkcjonowanie. I dodaje: – Wydaje się, że rząd Teresy May zmierza do upadku. W tej chwili każda z partii opozycyjnych nie szans na samodzielne zwycięstwo, ale partia pracy, liberałowie oraz szkocka partia narodowa mogą stanowić poważną siłę jako całość.

Obecnie nie ma planu B. Teraz będą trwały gorączkowe przygotowanie. Dzisiaj wieczorem dowiemy się, czy rząd Teresy May zdoła przetrwać – podkreśla  Królikowska-Avis

Zdaniem publicystki pomysł przeprowadzenia ponownego referendum spotka się z silnym oporem. – Obecnie wszystko jest możliwe, ale powtórzone referendum będzie odczytane jako działanie wbrew zasadom demokracji, a obecnie siły dbające o stan demokracji są na Wyspach ciągle silne – opowiada.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

ŁAJ

Budzisz: Polska jest najważniejszym graczem w Europie Środkowo-Wschodniej, który wpływa na wzajemne relacje Rosji i UE

Polski rząd na Kremlu jest odbierany jako bardzo antyrosyjski oraz decydujący o kierunku polityki UE wobec Rosji – mówi w Poranku WNET Marek Budzisz, dziennikarz i historyk.

Marek Budzisz uważa, że Rosja nie jest zainteresowana Brexitem. Dlaczego?

– Elity rosyjskie patrzą przede wszystkim na politykę związaną z kwestiami bezpieczeństwa, a jeżeli chodzi o współprace gospodarczą, to raczej skupiają się na relacjach z poszczególnymi państwami. Relacje Rosji z administracją Unii Europejską w Brukseli można określić jako niezbyt dobre – wyjaśnia.

Część Rosjan uważa, że w ich interesie byłby rozpad Unii Europejskiej, jednak nie jest to stanowisko jednowymiarowe.

W Rosji ścierają się dwa punkty widzenia, jeden zakłada, że im Unia Europejska słabsza, tym Rosja silniejsza,  im gorzej dzieje się na zachodzie, tym łatwiej rosyjskiej propagandzie przedstawiać własny kraj bezpieczny. Drugi pogląd jest taki, że silniejsza Unia, to Unia niezależna od Stanów Zjednoczonych, co mogłoby otworzyć jakąś płaszczyznę gry politycznej dla Rosji. Ostateczna linia się jeszcze nie ukształtowała.

Obecnie numerem jeden w polityce Rosyjskiej jest spór z Japonią o Wyspy Archipelagu Kurylskiego. Wczoraj zakończyła się wizyta ministra spraw zagranicznych Japonii w Rosji, spodziewane jest podpisanie umowy w trakcie wizyty Władimira Putina w Japonii w czerwcu tego roku. Zdecydowana większość Rosjan jest przeciwna oddawaniu wysp. Putin natomiast jest skłonny do ustępstw wobec Japonii,  ponieważ w grę wchodzą dużo większe interesy: m.in. wielkie inwestycje japońskie w gospodarkę Dalekiego Wschodu. Japonia nie chce negocjować zanim  nie rozwiąże spornych kwestie dotyczących Wysp Kurylskich. Poza tym Rosja obawia się dominacji Chin w regionie i próbuje zbudować układ nieco bardziej zrównoważony,w  czym mogłoby im pomóc porozumienie z Japonią oraz Koreą płn i płd.

Z kolei na na Bliskim Wschodzie Rosja ma ambicje, aby zająć miejsce Amerykanów.

Rosja chce zbudować układ sił uwzględniający interesy mocarstw regionalnych, do których zalicza siebie, Turcję, Iran oraz Arabię Saudyjską i chce być zwornikiem wszystkich sił, łagodzącym rozmaite sprzeczności.

Gość Poranka WNET mówi również o reakcji amerykańskich mediów na spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Matteo Salvinim. Część mediów odnotowała to spotkanie jako fiasko polityki rosyjskiej wobec Unii Europejskiej. Rosjanie uważają, że premier Włoch pokazał, że ważniejszy jest dla niego interes Unii Europejskiej aniżeli przyjaźń z Rosją. Jak dodaje gość Radia Wnet, rola Polski jest kluczowa w relacja pomiędzy Rosją a Unią Europejską.

– Polski rząd na Kremlu jest odbierany jako bardzo antyrosyjski oraz decydujący o kierunku polityki UE wobec Rosji. To. że Salvini wiele mówił o zniesieniu sankcji a teraz tego nie robi to sporej części przypisuje się to Warszawie – mówi Budzisz.

Zapraszamy do wysłuchania audycji!