Abramowicz: Przedsiębiorcy chcą złagodzenia obostrzeń. Jeśli ludzie nie będą pracować, służba zdrowia upadnie

Rzecznik małych i średnich przedsiębiorstw stwierdza, że nie da się bezterminowo zamknąć branży weselnej i fitness, Ocenia, że koronawirus prędko nie zniknie i społeczeństwo musi z nim normalnie żyć.


Adam Abramowicz relacjonuje spotkanie przedstawicieli branż najbardziej dotkniętych ostatnim zaostrzeniem restrykcji epidemicznych  z wicepremierem i ministrem rozwoju Jarosławem Gowinem. Chodzi przede wszystkim o właścicieli klubów fitness, saun i solariów oraz organizatorów wesel:

Ludzie planują wesela z wyprzedzeniem i chcieliby wiedzieć, kiedy będzie można je organizować. Musi być jakaś perspektywa zdjęcia obostrzeń. Niestety, szef GIS nie potrafił jej określić, a Polacy chcą normalnie żyć, nawet z wirusem.

Przedstawiciele branży weselnej nie otrzymali jeszcze skonkretyzowanej propozycji wsparcia finansowego.

Właściciele klubów fitness mają wątpliwości, czy ich zamykanie było w ogóle potrzebne. Nikt z przedsiębiorców nie chce, żeby Polacy chorowali, ale czekają na odpowiedź, na jakiej podstawie są nagle zmuszani do zawieszania działalności.

Adam Abramowicz przywołuje głosy właścicieli saun. Zapewniają oni, że te miejsca nie są źródłem zakażeń – przeciwnie – pomagają w budowaniu odporności.

Przedsiębiorcy boją się, że ich biznesy będą się rozsypywały jak domki z kart. Nie wiedzą, w jaki sposób będą pokryte ich koszty.

Rzecznik małych i średnich przedsiębiorstw przestrzega, że nie można zmusić Polaków, by na długo zrezygnowali z zawierania małżeństw oraz budowania formy na siłowniach i w saunach.

Warto rozważyć zgodę na funkcjonowanie tych branż w reżimie sanitarnym. Przedsiębiorcy przygotowali się do tego już na wiosnę. Jeżeli ludzie nie będą pracować, nie będą płacić podatków na służbę zdrowia, która przecież bardzo potrzebuje pieniędzy.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego postuluje, by rząd dokładniej niż do tej pory uzasadniał swoje decyzje. Wyraża opinię, że epidemia nie wygaśnie, dopóki większość społeczeństwa nie uodporni się na koronawirusa.

Gdyby rząd miał konkretny plan walki z epidemią, to każdy racjonalnie myślący człowiek by go poparł.

Adam Abramowicz przestrzega, że wszyscy pracownicy zatrudnieni na umowach-zleceniach w trybie natychmiastowym stracą pracę, w dalszej kolejności może to spotkać ludzi zatrudnionych na podstawie umów o pracę. Gość „Popołudnia WNET” mówi, że zwolnienia te wywołają szkodliwy dla gospodarki „efekt domina”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.