Artur Dziambor o zdalnych obradach Sejmu, debacie prezydenckiej, słowach marszałka Grodzkiego, Rafale Trzaskowskim, bonie oświatowym i wizycie Andrzeja Dudy w Waszyngtonie.
Jest bardzo duża szansa, że Sejm który pamiętamy już nigdy nie będzie wyglądał tak, jak kiedyś. Prawo i sprawiedliwość doprowadzi do sytuacji w której do gmachu Sejmu będą przyjeżdżać, tylko Ci posłowie, którzy chcą.
Artur Dziambor krytykuje propozycję, by utrzymać na stało możliwość głosowania przez parlamentarzystów on-line. Komentując wypowiedź marszałka Tomasza Grodzkiego podkreśla, że jak powiedział sam kandydat Konfederacji na Prezydenta RP, nie są prowadzone żadne rozmowy na temat przekazania poparcia w II turze wyborów:
Nie ma i nie będzie takich rozmów. Walczymy o najlepszy wynik dla Krzysztofa Bosaka. Kandydat Konfederacji robi wielką kampanię. Rozważania na temat II tury są teraz niedopuszczalne.
Wiceprezes partii KORWiN odnosi się do debaty wyborczej. Zauważa, że Rafał Trzaskowski „na debacie telewizyjnej spięty, zdenerwowany, tak, jakby nie chciał tam być”. Stwierdza, że jako nauczyciela ucieszyło go przytoczenie i wytłumaczenie, jak działa bon edukacyjny. Jest to bowiem koncepcja, której wielu Polaków nie rozumie. Dziambor dodaje, że
Rafał Trzaskowski zyskuje tym, że wystartował jako ostatni i wprowadza efekt świeżości. Mam nadzieję, że odbędzie się jeszcze jedna debata.
W kwestii zorganizowania debaty liczy na stację Polsat, mając nadzieję, że będzie to prawdziwa debata, w której kandydaci odnoszą się nawzajem do siebie. Poseł Konfederacji komentuje także zapowiedzianą wizytę Andrzeja Dudy w Waszyngtonie:
Z tej wizyty poza politycznymi zyskami Andrzeja Dudy powinno wyjść coś konkretnego.
Wskazuje, że w sprawie wojskowej obecności Amerykanów w naszym kraju „powinniśmy stawiać konkretne warunki”.
– Posłuchamy, kto zrealizuje najwięcej naszych obietnic. […] Możemy iść z samym diabłem, jeżeli zgodziłby się na to, co chcemy – tak Korwin-Mikke podsumowuje możliwości koalicyjne Konfederacji.
Janusz Korwin-Mikke, prezes Partii KORWiN, jeden z liderów Konfederacji, mówi o zbliżających się niedzielnych wyborach. Jak zaznacza, są to najważniejsze wybory od 30 lat:
Zobaczymy, czy utrwali się układ okrągłego stołu, czyli będą tylko cztery partie […] czy też wejdzie Konfereracja, która chce obalenia układu okrągłego stołu, czego chciał Kornel Morawiecki i wielu innych opozycjonistów.
Zapytany przez Łukasza Jankowskiego o to, czy po wygranej PiS-u nie będzie już następnych wolnych wyborów oraz nawiązując do słów Mai Ostaszewskiej, która ostatnio stwierdziła, iż „gdy wygra PiS, odetną nam internet”, prezes KORWiN odpowiada:
Aż tak źle to nie będzie […] Póki żyje Jarosław Kaczyński, to mordować nas nie będą.
Janusz Korwin-Mikke mówi o czterech ostatnich lat rządów Prawa i Sprawiedliwości. Jedyną rzeczą, którą partia rządząca zrobiła w sposób należyty to obniżenie wieku emerytalnego. Mówi także o programie 500+, który dla niego z punktu ekonomicznego oznacza realnie 700- ze względu na utrzymanie biurokratycznej machiny:
Jesteśmy przeciwko tego typu transferom pieniędzy, z całą pewnością więcej do tego dopłacamy, niż zyskujemy. Rząd nie ma prawa zabierać Kowalskiemu, by dać Wiśniewskiemu.
Zamiast rozdawnictwa, Janusz Korwin-Mikke proponuje obniżenie podatków, w tym dochodowego, co nazywa programem 1000+:
Nie będziemy zabierać i odbierać, bo zabieranie i odbieranie kosztuje […] To źle, kiedy państwo ma więcej pieniędzy. Te pieniądze powinny być w naszych kieszeniach. Urzędnik nie powinien decydować, na co je wydać.
Pytany o bon oświatowy, jeden z pomysłów Konfederacji, lider Konfederacji mówi, iż każdy rodzic dostanie więcej na edukację dziecka, niż aktualnie kosztuje go utrzymanie państwowych szkół:
Chodzi o to, aby ludzie sami płacili, a nie aby budżet płacił. Jak budżet płaci, oni wydają nasze pieniądze, a niestety cudze pieniądze wydaje się bardzo łatwo.
Jak przypomina Łukasz Jankowski, Sławomir Neumann z PO ogłosił ostatnio, iż mógłby stworzyć rząd nawet z Konfederacją. Janusz Korwin-Mikke nie odrzuca możliwości stworzenia takiego rządu, jak zaznacza, kiedy Konfederacja stanie się języczkiem u wagi, mogłaby wprowadzić w życie jak najwięcej swoich pomysłów:
Posłuchamy, kto zrealizuje najwięcej naszych obietnic. […] Możemy iść z samym diabłem, jeżeli zgodziłby się na to, co chcemy.
Janusz Korwin-Mikke, powołując się na słowa śp. Kornela Morawieckiego, na arenie międzynarodowej trzeba rozpatrywać wszystkie możliwości. Mówi o tym w kontekście potencjalnego sojuszu z Rosją. Zauważa, iż szykuje się atak na to państwo:
Samoloty F-35 to są samoloty szturmowe, a nie do obrony czegokolwiek. […] Gdybym był sztabowcem, to przygotowałbym plan wojny i z Niemcami i Czechami i Słowacją, gdyż trzeba być przygotowanym na wszystko. […] Od tego jest sztab, aby rozpatrywał wszystkie możliwości.
Wracając do nadchodzących wyborów, gość „Poranka WNET” zaznacza, iż to właśnie Konfederacja jest jedyną prawdziwą siłą opozycyjną w Polsce:
Jesteśmy jedyną opozycją w tym kraju. Cała reszta wykonuje testament generała Kiszczaka, który nakazał ludziom, aby podzielić się na partię. PiS również wykonuje te rozkazy. Przypominam że śp. Lech Kaczyński był w Magdalence i to wszystko podpisywał.
K.T. / A.M.K.
Kontynuując przeglądanie strony zgadzasz się na użycie plików cookies. więcej
The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.