Jastrzębski: Pieniądze mające uratować Liban przed bankructwem mogą rozpłynąć się w kieszeniach Hezbollahu

Odziały Hezbollahu z flagami

Podczas gdy przejściowy rząd Libanu oczekuje na odpowiedź IMF w sprawie ewentualnej pożyczki, protestujący uważają, że jedynym rozwiązaniem będzie wymiana elit rządzących.

Al-Arabiya

  1. Głównym wyzwaniem rządu Diaba w Libanie będzie odwiedzenie darczyńców od finansowania Hezbollahu: były Ambasador USA

Były Ambasador USA w Libanie (2004-2008) Jeffrey D. Feltman powiedział, że głównym wyzwaniem stojącym przed tymczasowym rządem Hassana Diaba i jego planem uzdrowienia państwa będzie przekonanie darczyńców, aby nie zwiększali finansowania dla Hezbollahu. Zdaniem ambasadora jest to kluczowe dla powstrzymania Hezbollahu przed rozciągnięciem swej hegemonii na wszystkie sektory państwa.

W swym artykule opublikowanym na stronie amerykańskiego Brooking Institution specjalizującej się w sprawach i badaniach polityczno-gospodarczych, Feltman podkreśla, że o ile wcześniejsze plany rządowe uwzględniały wzmocnienie prawowitych instytucji państwowych kosztem organizacji pozarządowych, w tym przede wszystkim Hezbollahu, o tyle w obecnej sytuacji taka strategia nie spełni swego zadania.

Dyplomata uzasadnia swoją tezę pisząc, że obecny rząd polega przede wszystkim na wsparciu ze strony Hezbollahu i jego parlamentarnych sojuszników. Wobec tego, albo plan naprawy państwa polegnie tak jak poprzednie, albo doprowadzi do dopompowania Hezbollahu. “Jakkolwiek by nie było, pieniądze darczyńców przepadną” stwierdza dyplomata.


Komentarz: Jednym z darczyńców jest Międzynarodowy Fundusz Walutowy (IMF). Tydzień temu, 1 maja rząd Diaba złożył prośbę do IMF o pożyczkę. Niemniej wielu protestujących uważa, że to nie pomoże, i że jedyną drogą do uzdrowienia kraju pozostaje wymienienie zastałych elit politycznych. Społeczeństwo odczuwa niepewność związaną z przyszłością Libanu, stojącego dziś na krawędzi bankructwa. Ceny jedzenia i podstawowych produktów codziennego użytku rosną w zatrważającym tempie. Inflacja wzrasta.

Być może najlepszym przykładem rozgoryczenia społeczeństwa są wznoszone przez protestujących okrzyki. Daje się słyszeć pośród nich ,,Mołotowa, Mołotowa, miast świeczki, dajcie Mołotowa” i licytowanie się między portestującymi a żołnierzami kto właściwie jest już bardziej głodny.


Według Feltmana siły stojące za obecnym rządem nie widzą pożytku w stabilizowaniu sektora finansowego Libanu. Co więcej, będą starały się one zdyskredytować przeciwników osi Hezbollah-Syria-Iran zarzucając im korupcję, która wszak jest zjawiskiem powszechnym w Libanie.

Dyplomata dodał, że przywódca Hezbollahu Hasan Nasr Allah zakilnając się, że nie jest w jego intencji zniszczyć sektor bankowy Libanu, sam sobie zaprzecza. “W ostatniej odezwie ciskał gromy na libańskie banki, za to, że nie chciały dołożyć się do zapełnienia luki finansowej w skarbie państwa”, mówi Feltman, dodając, że „ jeżeli wskazuje to na cokolwiek, to właśnie na to, że Hezbollah plącze się w zeznaniach.”

Al-Jazeera

  1. Siły Rządu Zgody Narodowej atakują bazę Al-Watiyya na południe od Trypolisu a przewodniczący Rady Prezydenckiej przyklaskuje rozwiązaniom pokojowym

We wtorek siły Rządu Zgody Narodowej (GNA) podjęły próby oczyszczenia bazy Al-Watiyya z sił Marszałka Chalify Haftara. Jest to ostatni duży przyczułek samozwańczego władcy Libii na zachodzie kraju. Baza, której powierzchnia liczy 40 km kwadratowych, oddalona jest o 140 kilometór od Trypolisu.

W ataku na bazę bierze udział około 500 pojazdów opancerzonych sił Rządu Zgody Narodowej. Siły naziemne przypuszczające szturm na mocno ufortyfikowaną bazę zostały wsparte lotnictwem Rządu Zgody Narodowej, informuje korespondent Al-Jazeery.

Obrońcy odpowiedzieli rakietami naprowadzanymi na podczerwień, a także ostrzałem z innego typu broni. Napastnicy odnieśli straty. Anonimowy oficer sił Rządu Zgody Narodowej poinformował Al-Jazeerę, że lotnictwo zniszczyło pięć wozów opancerzonych Libijskiej Armii Narodowej (LNA) podległej Haftarowi. Ten sam kontakt poinformował również, że oddziały Rządu Zgody Narodowej znalazły się pod ostrzałem moździeży.

Ofensywa na bazę Al-Watiyya jest kontynuacją kampanii Rządu Zgody Narodowej, w ramach której z rąk Marszałka Haftara odbito już niemal wszystkie miasta na zachodnim wybrzeżu Libii z wyjątkiem Tarhuny położonej o 80 kilometrów na południowy wschód od Trypolisu. Lotnictwo Rządu Zgody Narodowej podejmuje ciągłe ataki mające na celu odcięcie dostaw wysyłanych przez Haftara do Tarhuny.

Siły Rządu Zgody Narodowej wprowadziły zakaz przemieszczania się w środkowych i zachodnich regionach objętych działaniami wojskowymi.

Co się natomiast tyczy areny politycznej, szef Rady Prezydenckiej Rządu Zgody Narodowej Fayez As-Sarraj poparł wszelkie inicjatywy polityczne zmierzające do znalezienia pokojowego rozwiązania trwającego kryzysu. As-Sarraj pochwalił zwycięstwa i ofiary poniesione przez wojsko, a także podkreślił konieczność zwarcia szeregów w celu pokonania agresora.

As-Sarraj wezwał wszystkie stronnictwa i siły polityczne, aby zobowiązały się do zasypania podziałów i wznowienia dialogu pod egidą ONZ. Dialog ten ma na celu zwłaszcza zrealizowanie umowy politycznej, zgodnie z którą ma powstać nowa Rada Prezydencka złożona z prezydenta, dwóch wiceprezydentów i szefa rządu. Innym sugerowanym rozwiązaniem może być wejście na drogę konstytucyjną i zorganizowanie wyborów parlamentarnych w najbliższym możliwym czasie.

W swym artykule Al-Jazeera informuje również o licznych protestach organizacji humanitarnych, korporacji i zrzeszeń lekarzy przeciwko rzekomym zbrodniom wojennym i zbrodniom przeciwko ludzkości popełnianym przez Haftara w Libii.

Wymieniane przykłady takich działań to opóźnianie eksportu libijskiej ropy naftowej, odcięcie dostępu do wody pitnej milionom libijczyków, a także zbombardowanie przynajmniej czterech szpitali. Podejrzewa się, że w placówkach tych poddawano leczeniu pacjentów chorych na COVID-19.

 

Reuters

  1. Obawy inwestorów o wyczerpanie się rezerw liry tureckiej powodują jej rekordowo niski spadek

W czwartek wartość liry tureckiej w stosunku do dolara wyniósł 7,27. Tym samym wartość tureckiej waluty spadła poniżej rekordowo niskiego poziomu z 2018 roku. To już piąta sesja na giełdzie kończąca się niepomyślnie dla Turcji, która straciła 3,584 obywateli w walce z koronawirusem.

Poziom liry ustablizował się po tym jak organ nadzoru bankowego ogłosił zawieszeni transakcji lirą dokonywanych przez BNP Paribas, Citibank i UBS, pod pretekstem, że banki te nie są w stanie terminowo sprostać zobowiązaniom w lirze tureckiej.

 

As-Sahra Al-Maghribiya

  1. W dobie pandemii COVID-19 sąd w Casablance prowadzi rozprawy poprzez wideokonferencje

Chcąc zminimializować rozprzestrzenianie się koronawirusa, Sąd Pierwszej Instancji w Casablance prowadzi rozprawy w niemalże pustej sali. Znajdują się na niej jedynie sędziowie, policja sądowa, protokolant, wielki ekran przymocowany do jednej ze ścian i komputer umieszczony tuż przed sędzią prowadzącym rozprawę.

Dzięki wideokonferencji, sąd łączy się z oskarżonym znajdującym się w specjalnie do tego przygotowanej sali więzienia Oukache. Taki tryb postępowania wymaga jednak uprzedniej zgody oskarżonego, informuje portal As-Sahra, dodając, że mimo pewnych zakłóceń w połączeniu, wysłuchiwanie i odpowiadanie oskarżonemu przebiegało gładko.

Zdalny tryb prowadzenia rozpraw sądowych ma docelowo być wdrożony we wszyskich sądach Maroka.

Przewodniczący Sądu Pierwszej Instancji w Casablance Abdel Aziz Shakrouf powiedział, że jak dotąd wszystkie rozprawy realizowane zdalnie przebiegały bez zarzutu i zachowały wszelkie znamiona niezależnego sądownictwa. Przewodniczący podkreślił także, że różni działacze i organizacje prawnicze i związane z wymiarem sprawiedliwości wyrażały się przychylnie w stosunku do nowej metody postępowania sądowego. Jedną z tych organizacji jest Izba Prawników w Casablance.

– Naszą intencją jest jedynie chronić więźniów i inne osoby zaangażowane w postępowanie sądowe przed niebezpieczeństwem związanym z zainfekowaniem się koronawirusem – zapewnił Abdel Aziz Shakrouf.

Kamaryla bankowa za 13 mln euro osadziła niezidentyfikowany obiekt latający francuskiej polityki w Pałacu Elizejskim

Demokracja jest bezcenna, ale ma swój koszt – mówił w „Poranku Wnet” Piotr Witt, opisując kulisy finansowania kampanii wyborczej prezydenta Francji, którą finansowo wsparł sektor bankowy i korporacje.

Dla sfinansowania swojej kampanii między kwietniem 2016 a kwietniem 2017 Emanuel Macron zgromadził 13 milionów euro. Skąd w rekordowym tempie wziął pieniądze? W poprzednich kronikach wysunąłem przypuszczenie, że to banksterzy zainwestowali w nadziei na przyszłe korzyści. Sztab kandydata z oburzeniem odrzucał podobne insynuacje.

Dzisiaj wiadomo, że podejrzenia były trafne. Dziennikarze dotarli do poufnych dokumentów kampanii. Można podać nazwiska i szczegóły nieprawdopodobnej machinacji finansowej, która wyniosła Macrona, produkt marketingu, na stanowisko prezydenta Republiki. Nie było spontanicznego ruchu ludowego, w rzeczywistości doskonale zorganizowana kamaryla bankowa wzięła sprawę w swoje ręce, dostarczając fundusze zielonemu ludzikowi, którego część ludzi nazywa niezidentyfikowanym obiektem latającym polityki francuskiej. Ta historia więcej mówi o stanie naszej demokracji niż tomy doktoratów na wydziale Sciences Po. Akcją kierował dyrektor naczelny banku PNB Paribas, od kwietnia 2016 – Christian Dargnat.

W ciągu kilkunastu miesięcy zorganizowano szereg kolacji z potencjalnymi donatorami, w których uczestniczył często sam kandydat. W połowie kwietnia 2016 r., jedna tylko kolacja w Londynie w prywatnym apartamencie dyrektor finansowej pozwoliła na zebranie 281 250 euro. Dwa tygodnie później koktajl w Paryżu przyniósł 78 tysięcy euro w ciągu zaledwie 1,5 godziny. Na spotkanie zostało zaproszonych 30 przedstawicieli kadry kierowniczej firmy Kak-Karant.

Bank Rothschilda, gdzie Macron pracował przez cztery lata, dostarczył mu bezwarunkowego poparcia. Dyrektor naczelny zorganizował na Champs Élysées owocne spotkanie potencjalnych donatorów. Pozostałych pięciu stowarzyszonych dyrektorów należało do grupy pierwszych ofiarodawców. W ślad za nimi pospieszyli inni bankierzy, inni przedsiębiorcy i inni inwestorzy budowlani.

Kiedy powiedziałem znajomemu Francuzowi, że to bankierzy sfinansowali kampanię Macrona, to mój rozmówca popatrzył na mnie ze zdumieniem, mówiąc -„a czy pan sądził, że będzie szukał pieniędzy u biedaków?” – i dodał – „zrobi to dopiero jako prezydent poprzez podatki”.

 

ŁAJ