15 sierpnia/ Bitwa Warszawska,18. bitwa decydująca o losach świata. 97. rocznica „Cudu nad Wisłą”, który uratował Europę

W 1920 r. ważyły się losy Europy. Zwycięstwo w Bitwie Warszawskiej zadecydowało o zachowaniu przez Polskę niepodległości oraz przekreśliło plany rozprzestrzenienia się pożogi rewolucyjnej na Zachód.

Zwycięstwo w Bitwie Warszawskiej jest wciąż niedoceniane zarówno w Polsce, jak i na zachodzie Europy. O znaczeniu tego starcia rozpisywał się ambasador brytyjski w II RP, lord  Edgar D’Abernon, który nazwał ją 18. decydującą o losach świata bitwą, umieszczając ją wśród takich starć zbrojnych, jak: bitwa pod Maratonem (490 r. p.n.e.), Poitiers (732 r.) czy Waterloo (1815 r.). Ubolewał nad brakiem uznania dla niej i apelował do pisarzy politycznych, aby wytłumaczyli „europejskiej opinii publicznej, że w 1920 r. Europę zbawiła Polska”.

Przełomowa dla losów świata a niedoceniana

Znaczenie Bitwy Warszawskiej jest wciąż obiektem badań historycznych. Lord Edgar Vincent D’Abernon w jednym z artykułów opublikowanych w sierpniu 1930 r. pisał:

„Współczesna historia cywilizacji zna mało wydarzeń posiadających znaczenie większe od bitwy pod Warszawą w roku 1920. Nie zna zaś ani jednego, które by było mniej docenione… Gdyby bitwa pod Warszawą zakończyła się zwycięstwem bolszewików, nastąpiłby punkt zwrotny w dziejach Europy, nie ulega bowiem wątpliwości, iż z upadkiem Warszawy środkowa Europa stanęłaby otworem dla propagandy komunistycznej i dla sowieckiej inwazji”.

Francuski generał Louis Faury w jednym z artykułów w 1928 r. porównał Bitwę Warszawską do bitwy pod Wiedniem: „Przed dwustu laty Polska pod murami Wiednia uratowała świat chrześcijański od niebezpieczeństwa tureckiego; nad Wisłą i nad Niemnem szlachetny ten naród oddał ponownie światu cywilizowanemu usługę, którą nie dość doceniono”.

Z kolei brytyjski historyk J.F.C. Fuller napisał w książce „Bitwa pod Warszawą 1920”: „Osłaniając centralną Europę od zarazy marksistowskiej, Bitwa Warszawska cofnęła wskazówki bolszewickiego zegara (…), zatamowała potencjalny wybuch niezadowolenia społecznego na Zachodzie, niwecząc prawie eksperyment bolszewików”.

Rozwadowski czy Piłsudski?

Simon Goodough, znany popularyzator historii wojen i wojskowości, w wydanej w 1979 r. książce „Tactical Genius in Battle” w uznaniu talentów dowódczych Józefa Piłsudskiego postawił go w kręgu zwycięzców 27 największych bitew w dziejach świata. Wymienił go w szeregu takich strategów, jak Temistokles, Aleksander Wielki, Cezar, Gustaw Adolf czy Kondeusz.

Co prawda autorstwo genialnego manewru oskrzydlającego do tej pory budzi kontrowersje wśród historyków. Zresztą już w 1920 roku wybuchły spory  o autorstwo planu Bitwy Warszawskiej i miano zwycięzcy. Marszałek Piłsudski uważał siebie za konstruktora warszawskiego zwycięstwa. Istnieje jednak szereg dowodów potwierdzających fatalną kondycję psychiczną naczelnego wodza w decydujących chwilach bitwy.

Ponadto na wszystkich rozkazach operacyjnych od 12 do 16 sierpnia widnieje podpis gen. Rozwadowskiego, który przez część historyków uważany jest za głównego architekta zwycięstwa nad bolszewikami. Dodatkowo kontrowersje wzbudza fakt, że Piłsudski 12 sierpnia na ręce premiera Witosa złożył dymisję z piastowanych stanowisk i udał się do majątku Bobowa, do swoich córek i przyszłej żony Aleksandry.

Same rozkazy operacyjne, wykształcenie, umiejętność planowania przemawiają za Rozwadowskim, jednak list z 15 sierpnia wskazywałby na Piłsudskiego. Nie zmienia to faktu, że Polska odniosła zwycięstwo dzięki zgodnej współpracy naczelnego dowództwa, które w czasie krytycznym dla kraju potrafiło schować urazy i osobiste niechęci.

W historii sztuki wojennej Bitwa Warszawska jest jednak przykładem rozstrzygającego manewru, którego efekt końcowy osiągnięty został myślą przewodnią dowódcy, rzetelną pracą sztabu oraz wysokimi umiejętnościami oficerów i żołnierzy na polu walki.

Sowieci Bitwę Warszawską rozliczyli „wielką czystką” 1937 r.

Po stronie rosyjskiej już zaraz po klęsce Tuchaczewski wraz z innymi oficerami obarczył winą nie kogo innego, jak Stalina. Natomiast oficerowie: Szaposznikow, Budionny, Tuleniew, Golikow, Timoszenko, Woroszyłow, twierdzili,  że osobista odpowiedzialność spada na Tuchaczewskiego, który źle zorganizował operację zdobycia Warszawy.

Znamiennym jest, że wszyscy ci oficerowie przeżyli rok 1937, dosłużyli się wysokich stopni i dożyli długich lat. Ci zaś, którzy wskazywali, że winien jest Stalin, zakończyli swój żywot wraz z marszałkiem Tuchaczewskim w 1937 r., w ramach tzw. wielkiej czystki, podczas której zginęły setki tysięcy Polaków.

Opracowała Monika Rotulska