„Prawda jest często daleka od tego, co podają media.” Ukraina i wojna oczami legionisty – ochotnika Piotra Mitkiewicza

Piotr Mitkiewicz spędził 9 miesięcy na pierwszych liniach konfrontacji zbrojnej z rosyjską nawałą.

Kiedy słyszysz, że twój braciszek umarł, to nigdy się nie przyzwyczaisz, bo… nie da się tego przyjąć, zrozumieć i zaakceptować. 

 

Piotr Mitkiewicz. Jego opowieść o wojnie na ukraińskiej ziemi

 

Piotr Mitkiewicz, 3. batalion Międzynarodowego Legionu Obrony Terytorialnej Ukrainy. Gdy klikniesz w fotografię, to przeniesiesz się Czytelniczko / Czytelniku na stronę zbiórki dotyczącej zakupu jednostki ewakuacyjno medycznej. Fot. archiwum własne.

 

Przeczytałem ponad trzy tygodnie temu jeden z wielu maili, które przychodzą na skrzynkę redakcyjną Radia Wnet. Jeden z takich maili napisał Piotr Mitkiewicz, który właśnie wrócił z Ukrainy do Polski, po prawie 9 miesiącach walki z rosyjskim agresorem.

Podczas licznych walk na pierwszych liniach frontu, on i jego towarzysze broni z 3 Batalionu Międzynarodowego Legionu Obrony Terytorialnej Ukrainy niejednokrotnie zmagali się z głównym problemem, którym jest szybka ewakuacja rannych żołnierzy z terenu walk i możliwie najszybszego przetransportowania ich pod należytą kuratelę najlepszych lekarzy. I o tym pod koniec tego artykułu.

Tomasz Wybranowski

 

Pierwszym absolutnym zaskoczeniem dla mnie podczas długich rozmów poprzedzających nagranie wywiadu było to, że pan Piotr mówi o potrzebie jak najszybszego zaprzestania walk. Takich zaskoczeń doświadczyłem więcej podczas wywiadu:

– Ginie kwiat Ukrainy. Padają najlepsi z najlepszych a trzeba myśleć o przyszłości tego kraju i odbudowie.

 

Piotr Mitkiewicz spędził 9 miesięcy na pierwszych liniach konfrontacji zbrojnej z rosyjską nawałą. Jako żołnierz legendarnego już 3. Batalionu Międzynarodowego Legionu Obrony Terytorialnej Ukrainy realizował także niebezpieczne misje na terytorium zajętym przez wroga.

Po kilku miesiącach sam został dowódcą nowego plutonu. Ciężko przeżył wiadomość, którą otrzymał dwa dni przed nagraniem wywiadu. Jego 21-letni braciszek, jak wyraża się o towarzyszu broni z Czech, młodziutki Karel zginął na polu walki.

 

Tutaj do wysłuchania cały program z udziałem Piotra Mitkiewicza:

 

W pierwszej części wywiadu, ale i w prywatnych rozmowach ze mną, ani na moment nie opuszczało pana Piotra dojmujące poczucie winy z powodu śmierci braci krwi i broni.

 

Piotr Mitkiewicz, bohater mojego programu, walczył ramię w ramię z jednym z Polaków, który w ostatnich dniach zmarł z powodu odniesionych ran. Mowa o Danielu Sztyberze, warszawskim młodzieńcu wychowanym w duchu miłości do Polski i tradycji Powstania Warszawskiego.

Podczas realizacji programu dwóch innych Polaków, towarzyszy broni Sebastian i osławiony już dowódca batalionu „Krzysztof X”, nazywany także „Duchem”, zostali ciężko ranni. Dziś wiemy już, że „Duch” nie żyje. W wyniku odniesionych ran zmarł 24 marca 2023 roku, a Piotr Mitkiewicz pożegnał go pod niebem Charkowie.

„Krzysztof”, „Duch” był jednym z najdzielniejszych polskich żołnierzy na tej wojnie. Był znakomitym dowódcą. To był chłop, który w przeciwieństwie do innych dowodzących był zawsze z przodu, na szpicy. Robił świetną robotę i był w wojennym rzemiośle naprawdę znakomity. – wspomina Piotr Mitkiewicz.  

 

 

Ja zaś myślę teraz często o Danielu Sztyberze, który miał przed sobą całe życie a zginął od rosyjskich kul broniąc wolności Ukrainy:

Niewykluczone, że spacerując po gmachu budynku PASTy, gdzie kiedyś siedzibę miało Radio Wnet, po prostu spotkałem się i spojrzałem w oczy Daniela Sztybera.

 

Wojna inna od innych

 

Podczas rozmowy z Piotrem Mitkiewiczem wyłania się inny obraz wojny na Ukrainie na tle innych konfliktów zbrojnych. Jest też ó obraz daleko odbiegający od naszych wyobrażeń budowanych na depeszach radiowych, zdawkowych relacjach prasowych czy migawkach telewizyjnych.

Rosjanie wbrew powszechnej opinii to dobrze wyszkoleni i trudni przeciwnicy.

Pan Piotr postawił bardzo śmiałą tezę, że tak naprawdę żadnej ze stron nie zależy na pokoju. Twierdzi także, że nie znamy tak Ukrainy, która nie jest jednorodnym i ukształtowanym tworem.

Zastanawia się też, jako były żołnierz 3. Batalion Międzynarodowego Legionu Obrony Terytorialnej Ukrainy, nad przyszłością narodu ukraińskiego w ujęciu jakościowym, gdy nadejdzie pokój.

Z rozmów z Ukraińcami z wyzwolonych terenów wyłania się niejednoznaczny obraz Rosjan i stosunek do nich.

W trakcie rozmowy, kiedy zadawałem kolejne pytanie pan Piotr Mitkiewicz często zmieniał temat i opowiadał ł o swoich przyjaciołach, którzy pod niebem Ukrainy zginęli.

Braterstwo broni i więź na całe życie nie jest wyimaginowaną przez pisarzy czy filmowców mitem. Braterska miłość na polu walki zostaje na zawsze. – mówi Piotr Mitkiewicz.

Zadałem też pytanie o Wołyń i poplątane i ropiejące ranami ścieżki naszej historii. Nie obyło się też bez wątku stanu Ukrainy jako państwa z perspektywy 13 miesięcy wojny. Powróciliśmy też do tematu tych Ukraińców, którzy zamiast walczyć wyemigrowali. Co czekać ich będzie po powrocie do ojczyny? Jak oceniają ich Ukraińcy walczący z Moskalami? O tym dowiedziecie się w naszej rozmowy.

 

 

Mój rozmówca, legionista – ochotnik walczący w 3. Batalionie Międzynarodowego Legionu Obrony Terytorialnej Ukrainy alarmuje, że

podczas walk na Ukrainie żołnierze są bardzo często pozbawieni podstawowego zabezpieczenia medycznego i logistycznego.

Często jest tak, że rannych trzeba ewakuować z pola walki na własnych rękach i nieść ich nawet kilka kilometrów. Ta sprawa nie daje panu Piotrowi spokoju, dlatego za miesiąc znowu wraca na front, tym razem w nieco innej roli. Chce zapewnić szybki transport rannych z pól walki:

Dwóch moich braci być może przeżyłoby, gdybym miał większe możliwości techniczne.

Za naszym pośrednictwem Piotr Mitkiewicz zwraca się do nas z wielką prośbą o wsparcie zakupu jednostki ewakuacyjno medycznej. Ze swojego doświadczenia żołnierza – ochotnika wie, że

w trakcie walk na pierwszych liniach frontu podstawowym problemem była szybka ewakuacja rannych żołnierzy z pola walki i przetransportowanie ich pod właściwą opiekę lekarską. W trudnych warunkach ukraińskiego frontu taka ewakuacja składa się często z wielu etapów i trwa znacznie dłużej niż w warunkach choćby wojen w Iraku czy Afganistanie. W grząskich terenach frontowych, gdzie niemożliwy jest dojazd ambulansu, trzeba ewakuować rannych na własnych rękach.

Tutaj link do zbiórki „Piotr Mitkiewicz ewakuacja rannych”. Wystarczy kliknąć

 

Dwóch nieżyjących już przyjaciół Piotra Mitkiewicza, 21-letni Karel z Czech i „Duch”. Fot. archiwum własne Piotra Mitkowicza.

Sytuacja na wschodzie nie jest tak tragiczna. Wojna skończy się 1 sierpnia – mówi prof. Roman Dyczkowski

Featured Video Play Icon

Historyk z Uniwersytetu w Dnipro komentuje działania wojsk rosyjskich. Jego zdaniem tracą one zdolności operacyjne i już wkrótce może nastąpić koniec wojny.

Prof. Roman Dyczkowski komentuje sytuację w Dnipro. W mieście obecnie panuje spokój. Możliwe, że związane jest to ze zmianą sytuacji międzynarodowej. Ostrzał rakietowy mógł przestać być potrzebny do wywierania presji na zagranicznych liderów. Niewykluczone jednak, że niedługo pociski znów spadną na miasto, gdyż:

Rosjanie działają jak terroryści. Myślą kategoriami: proszę przyjąć nasze warunki pokoju, bo inaczej zniszczymy wszystko, co da się zniszczyć.

Demolowanie miast może być wynikiem desperacji Rosjan, którzy tracą powoli możliwości do prowadzenia natarcia. Skoncentrowali się na zdobyciu Lisiczańska. Mają wystarczające siły, by uderzyć na miasto, lecz w innych regionach (zdaniem gościa Radia Wnet) ich zdolności operacyjne spadły prawie do zera.

Sytuacja na wschodzie nie jest wcale tak tragiczna jak zwykło się mówić. Najgorzej było w maju. Do Ukrainy dociera wsparcie z Zachodu. Przewidują, że wojna skończy się 1 sierpnia, choć nie z zadawalającym do nas rezultatem.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.B.

Czytaj też:

Marek Jakubiak o polityce Zachodu: bierność wobec agresora zawsze powoduje, że staje się on silniejszy

Gen. Waldemar Skrzypczak: wywołując powstanie w Chersoniu, Ukraińcy mogliby odciąć Rosjan od korytarza na Krym

Gen. Waldemar Skrzypczak

Były Dowódca Wojsk Lądowych opisuje ruchy wojsk rosyjskich i ukraińskich. Tłumaczy w jaki sposób czas działa na korzyść Rosjan i jakie kroki muszą podjąć Ukraińcy by zwyciężyć w trwającej wojnie.

Generał Waldemar Skrzypczak komentuje postępy armii rosyjskiej w bitwie o Donbas. Rosjanom udaje się stopniowo wypierać wojska ukraińskie z części obwodów ługańskiego i donieckiego wciąż pozostających pod kontrolą Kijowa. Ponoszą przy tym jednak znaczne straty.

Sporo w przestrzeni medialnej mówi się o możliwej ukraińskiej kontrofensywie. Zdaniem byłego Dowódcy Wojsk Lądowych, jeżeli ma mieć ona rację bytu to musi być przeprowadzona jak najszybciej.

Czas działa bowiem na korzyść Federacji Rosyjskiej. Im dłużej trwa wojna, tym więcej czasu ma Kreml na odnowienie i reorganizację swoich sił.

K.B.

Michał Bruszewski: odbudowa Ukrainy będzie dużym wyzwaniem. Niektóre miejsca zostały po prostu zrównane z ziemią

Dziennikarz Defence 24 opisuje przebieg działań wojennych na Ukrainie. Mówi o trudnej sytuacji ludności cywilnej.

Michał Bruszewski informuje, że wojskom ukraińskim udało się wyprzeć Rosjan z rejonu Charkowa aż poza granice kraju. Ukraińcy osiągają więc coraz większe sukcesy, podczas gdy ich przeciwnicy nie mają pomysłu na kontynuowanie ofensywy.

Naszym wschodnim sąsiadom udało się odzyskać część ziem, wciąż jednak spora ich część pozostaje pod kontrolą Rosjan. Sytuacja ludności cywilnej na obszarach pozostających pod kontrolą Moskwy jest tragiczna.

K.B.

Krzysztof Wojczal: w przeciągu roku może nastąpić drugie uderzenie na Kijów

Ekspert do spraw geopolityki relacjonuje wydarzenia z Bitwy o Donbas. Przewiduje możliwe scenariusze rozwoju wojny na Ukrainie.


Krzysztof Wojczal opisuje ruchy wojsk w bitwie o Donbas. Rosjanom nie udało się zrealizować wcześniej założonych celów. Brakuje też im ludzi, by móc przełamać Ukraińską obronę.

Trudności rosyjskiej armii mogą skutkować ogłoszeniem w Rosji powszechnej mobilizacji. Ukraińcy nie są jednak w dużo lepszej sytuacji. Im także może brakować sił niezbędnych np. do przeprowadzenia kontruderzenia.

Czas może działać jednak na korzyść Ukraińców. Otrzymują oni bowiem regularne wsparcie z Zachodu, podczas gdy Federacja Rosyjska pozostaje w tym konflikcie osamotniona.

K.B.

Gen. Waldemar Skrzypczak: Ukraińcy mają coraz więcej sukcesów, rosyjska armia się wyczerpuje

Featured Video Play Icon

Były dowódca wojsk lądowych opisuje działania wojsk rosyjskich i ukraińskich. Stara się przewidzieć możliwy scenariusz rozwoju konfliktu.

Generał Waldemar Skrzypczak relacjonuje wydarzenia Bitwy o Donbas. Rosjanie osiągają niewielkie sukcesy zdobywając pojedyncze miejscowości. Nie są jednak w stanie przełamać ukraińskiej obrony.

Czytaj także:

Dr Dariusz Materniak: nie sądzę, by Ukraińcy byli w stanie zgromadzić w Donbasie siły zdolne do jakiegoś przełamania

Były dowódca wojsk lądowych uważa, że wobec niepowodzeń i znacznych strat armii rosyjskiej w Donbasie, możliwa jest zmiana kierunku jej natarcia.

K.B.

Dr Dariusz Materniak: nie sądzę, by Ukraińcy byli w stanie zgromadzić w Donbasie siły zdolne do jakiegoś przełamania

Redaktor naczelny Portalu Polsko – Ukraińskiego ocenia przebieg rosyjskiej ofensywy w Donbasie. Mówi o możliwych scenariuszach rozwoju działań wojennych.

Dariusz Materniak opisuje przebieg Bitwy o Donbas. Zwraca uwagę, że choć Rosjanie muszą toczyć zacięte boje o każdą piędź ziemi, to jednak osiągają drobne sukcesy.

Ekspert do spraw zwraca uwagę na dużą presję, jaka jest wywierana na rosyjskich wojskowych. Zbliża się bowiem 9 maja, a zatem jedno z najważniejszych świąt państwowych w Rosji.

Gość Radia Wnet stara się też przewidzieć dalszy przebieg wojny. Jego zdaniem odcięcie Ukrainy od Morza Czarnego jest bardzo mało prawdopodobne.

K.B.

Czytaj też:

Antoniuk: Na Ukrainie trwa wojna pozycyjna. Jedyną taktyką Rosjan jest napieranie wprost na obrońców

Gen. Waldemar Skrzypczak: kwiat armii rosyjskiej poległ na polach Ukrainy

Były dowódca wojsk lądowych relacjonuje wydarzenia z frontu. Mówi o szansach obu stron na zwycięstwo w Bitwie o Donbas.

Generał Waldemar Skrzypczak relacjonuje wydarzenia z Bitwy o Donbas. Rosjanie prowadzą natarcie z trzech kierunków: od strony Doniecka, Ługańska i Zaporoża. Ich tempo uderzenia jest bardzo niskie.

Ukraińcy skutecznie się bronią i kontratakują. Prowadzą kontruderzenia w kierunku Izium i Mikołajowa. Do 9 maja mogą przeprowadzić jeszcze kilka skutecznych akcji zaczepnych.

Były dowódca wojska lądowych zwraca uwagę, że Rosjanie mają bardzo niewielkie możliwości uzupełnienia strat w ludziach. Muszą korzystać z usług zagranicznych najemników, którzy przedstawiają nikłą wartość bojową.

Mieszkańcy Ukrainy, siłą wcielani do armii rosyjskiej, też nie chcą walczyć po stronie Kremla. Wszyscy bowiem wiedzą jak moskiewskie dowództwo traktuje podwładnych. Za dwa lub trzy dni Rosjanie utracą zdolność do ataku.

Gość Radia Wnet uważa, że Władimir Putin może nie mieć czego świętować 9 maja. Armia ukraińska posiada bowiem odwody na zachodzie kraju. Niedługo może też osiągnąć przewagę w powietrzu.

K.B.

Dmytro Antoniuk: Rosjanie chcą zniszczyć Ukrainę rękami jej mieszkańców

Korespondent Radia Wnet na Ukrainie o tragicznej sytuacji mieszkańców Donbasu i odrzuconej przez Rosjan propozycji zawieszenia broni.

Dmytro Antoniuk mówi o tragicznej sytuacji mieszkańców w obwodzie ługańskim i donieckim. Rosyjska armia zniszczyła w Siewierodoniecku magazyny z żywnością.

Mieszkańcy dostają żywność jedynie za pośrednictwem korytarzy humanitarnych. Dostarczają ją wolontariusze.

Korespondent Radia Wnet na Ukrainie informuje o masowym wcielaniu mieszkańców obwodów zaporoskiego i chersońskiego do rosyjskiej armii. Ludzie są też zmuszani do przygotowywania jedzenie i dekoracji na obchody 9 maja.

Rada Najwyższa Ukrainy złożyła już projekt ustawy, aby dniem świątecznym uczynić ósmy, a nie dziewiąty maja.

Gość Radia Wnet informuje także o propozycji ONZ, aby obie strony podpisały zawieszeni broni na czas trwania prawosławnych świąt wielkanocnych. Strona rosyjska odrzuciła ten pomysł.

K.B.

Andrzej Potocki: Zamknięcie ukraińskich wojsk w donbaskim kotle jest praktycznie niemożliwe

Publicysta analizuje szanse obu stron na zwycięstwo w „Bitwie o Donbas”. Stara się przewidzieć wynik potyczki.

Andrzej Potocki mówi, jak wyglądają siły obu stron w pierwszym dniu bitwy o Donbas. Rosjanie zgromadzili ok. 65 tys. żołnierzy i 1500 czołgów. Nie mamy danych o liczebności ukraińskiego wojska.

W Donbasie bronią się doświadczone i mocne brygady. To elita ukraińskiej armii. Zamknięcie jej w kotle nie będzie proste.

Redaktor tygodnika Sieci stwierdza, że sforsowanie ukraińskiej linii obrony będzie bardzo trudne. Obrońcy przygotowali trzy linie umocnień, świetnie znają też teren. Strona rosyjska wyciągnęła tez jednak wnioski z poprzednich niepowodzeń.

Gość Popołudnia Wnet uważa, że na ten moment trudno wyrokować, czy któraś ze stron osiągnęła przewagę. Jego zdaniem Rosjanie na pewno nie posiadają broni, która mogłaby zaskoczyć Ukraińców. Zgromadzili też za mało sił, by udało im się okrążyć przeciwnika.

K.B.