Dyrektor Biblioteki Narodowej: regres czytelnictwa w Polsce wynika ze spadku dobrostanu

Biblioteka Narodowa w Warszawie / Fot./ Adam-dalekie-pole, Wikimedia Commons

Dr Tomasz Makowski analizuje dane dotyczące podejścia Polaków do czytania książek, kreśli perspektywy rozwoju rynku czytelniczego oraz mówi o bieżącym funkcjonowaniu Biblioteki Narodowej.

W Polsce drukuje się za mało książek – ocenia dr Makowski.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Magdalena Marciniak (Fabryka Słów): Sztuczna inteligencja nie jest zagrożeniem dla pisarzy. Bazuje na tym, co stworzono

Rękopis znaleziony w Londynie

O zakupionych na aukcji w Londynie tzw. Godzinkach Jakuba Wardockiego, arcydziele piśmiennictwa odzyskanym dla polskiego dziedzictwa mówił dyrektor Biblioteki Narodowej dr Tomasz Makowski.

Tomasz Makowski opowiadał o woluminie: – powstał we Florencji w 1470 r., zdobiony przez wybitnych artystów, a to jest najlepszy czas malarstwa florenckiego W Polsce znalazł się w XVI w., co ciekawe, w rękach rajcy przemyskiego Jakuba Wargockiego.

 

[related id=”2135″]Dyrektor Biblioteki Narodowej mówił też o stratach, wyrządzonych polskiemu dziedzictwu z rąk Niemców: – Po stłumieniu Powstania Warszawskiego, Niemcy z miotaczami ognia weszli do magazynów na Okólniku, gdzie były zgromadzone najcenniejsze zbiory Biblioteki Narodowej, Biblioteki Uniwersyteckiej i ze znakomitej biblioteki ordynacji Krasińskich – i wszystko to podpalili.

 

Książki nie płoną, lecz ulegają spopieleniu. Do dzisiaj w BN przechowujemy urny z pozostałościami tych książek, niektóre zachowały jeszcze swój kształt. Jest to memento, które pokazujemy wszystkim nowym pracownikom, tym smutniejsze, że prochy z każdym rokiem opadają coraz bardziej. Za 100 – 200 lat, cały ten popiół opadnie – uzupełniał Tomasz Makowski.

Legat Złotego Wieku. Bezcenny, zaginiony przez 200 lat rękopis zakupiony przez Bibliotekę Narodową dzięki wsparciu PZU

Godzinki Jakuba Wargockiego, iluminowany rękopis zaginiony dwieście lat temu, wrócił do Polski dzięki Fundacji PZU. Prezentacja księgi odbyła się w piątek, 3 lutego w Bibliotece Narodowej

Ta historia nadaje się na powieść. Około roku 1518 wśród licznych Włochów, którzy przybyli do Polski wraz z dworem królowej Bony, znalazł się kupiec Carlo Calvanus Gucci (w Polsce znany jako Karol Guczy). Przywiózł ze sobą niewielki skarb – 12 na 8 cm – iluminowany rękopis z z modlitwami (tzw Godzinki)  – Officium Beatae Mariae Virginis secundum usum Romanum. Kodeks (czyli księga rękopiśmienna) pochodził z Florencji, a wykonano go w II połowie XV wieku. Liczy  303 karty zapisane po łacinie ciemnobrązowym atramentem. Zawiera 5 barwnych miniatur całostronicowych z bordiurami, 12 dużych inicjałów figuralnych barwnych i złoconych, liczne mniejsze inicjały i floratury. Na początku książki dodana została później rycina Maryi z Dzieciątkiem i św. Anną oraz tytułem w kartuszu.

Takie rękopisy uchodziły za niezwykle cenne, przeważnie też znajdowały się w księgozbiorach monarchów czy biskupów. Zwraca uwagę fakt, że kodeks był używany do celów religijnych jeszcze pod koniec XVI w, nie traktowano go więc jedynie jako lokaty kapitału. Jest to jedyny znany przykład tak późnego używania rękopiśmiennych Godzinek w Polsce i posiadania tego typu ksiąg  przez ludzi ze stanu mieszczańskiego.

Jak wielu Włochów w renesansowej Polsce, Gucci pozostał w kraju Jagiellonów, był m.in żupnikiem generalnym ziem ruskich. Zmarł w 1551 r. i został pochowany w katedrze przemyskiej.  Z Przemyślem też były związane dalsze losy rękopisu. Kolejnym znanym dziś właścicielem kodeksu został Jakub Wargocki, działający w Przemyślu rzemieślnik, finansista i rajca miejski. Najprawdopodobniej Wargocki otrzymał lub odkupił rękopis od Gucciego lub jego spadkobierców. Nowy właściciel oznaczył rękopis notą „Jacobus Vargoczki Civis Premisliensis” (na dole karty 23), która później została zatarta, ale jest wyraźnie widoczna w świetle UV. Ok. 1572 r. księga została uzupełniona o dodatkowe karty pergaminowe zawierające listę świąt ruchomych oraz kilka modlitw, co świadczy o jej użytkowaniu. Prawdopodobnie wtedy także wykonano nową oprawę i dodano kartę z ryciną na początku kodeksu. To od nazwiska przedsiębiorczego Przemyślanina pochodzi nazwa, jaką dziś bibliotekarze określają księgę – Godzinki Jakuba Wargockiego.
I wtedy kodeks znika z historii na ponad sto lat. Nie wiemy jakie były jego losy w burzliwym dla Rzeczypospolitej XVII wieku. Dopiero w roku 1713 pojawia się wiadomość, że biskup wileński Konstanty Brzostowski ofiarował go Karolowi Stanisławowi Radziwiłłowi. Świadczy o tym wpis z tyłu karty tytułowej. Godzinki trafiły wtedy do Biblioteki Radziwiłłów w Białej (Podlaskiej), a potem zapewne do Biblioteki Radziwiłłów w Nieświeżu, z której mogły zginąć zaraz po pierwszym rozbiorze Polski w 1772 r. lub w 1813 – w zawierusze wojen napoleońskich, kiedy to zbiory nieświeskie były rozpraszane i wywożone sukcesywnie do bibliotek petersburskich. I tak bezcenna księga, która przybyła do Polski w czasach złotego wieku,  zaginęła na dobre gdy sarmacka republika zeszła z areny dziejów.

Jesienią 2016 r. Godzinki Wargockiego znalazły się w katalogu  jednego z londyńskich domów aukcyjnych. Po starannym sprawdzeniu ich pochodzenia, Biblioteka Narodowa zakupiła rękopis dzięki mecenatowi Fundacji PZU. To pierwszy od kilkudziesięciu lat powrót do Polski tak cennego rękopisu renesansowego.

Podobne zabytki pojawiają się niezwykle rzadko na aukcjach. Zależy nam na zgromadzeniu rozproszonych w wyniku kolejnych wojen i okupacji źródeł pokazujących bogactwo obrazu polskiej kultury, również dawnej – mówił dyrektor Biblioteki Narodowej, dr Tomasz Makowski.

 

Kodeks został kupiony za pół miliona złotych. Połowę kwoty zapewniła Fundacja PZU, połowę – Biblioteka Narodowa. 

 

Dzieło zostało już zdigitalizowane i jest dostępne w cyfrowej Bibliotece Narodowej Polona.pl.  Jakie tajemnice kryje w sobie jeszcze ten florencki skarb  – o tym zapewne dowiemy się z badań polskich uczonych.
Prezentacja odzyskanej księgi odbyła się w Sali Wilanowskiej Biblioteki Narodowej, w obecności między innymi ministra kultury i wicepremiera, profesora Piotra Glińskiego oraz prezesa PZU Michała Krupińskiego.

O Godzinkach Jakuba Wargockiego rozmawialiśmy ze Sławomirem Szyllerem z Zakładu Rękopisów Biblioteki Narodowej. Przepraszamy za słabą jakość nagrania.

 

Gościem Poranka WNET w poniedziałek, 6 lutego, będzie dyrektor Biblioteki Narodowej, dr Tomasz Makowski.

/tekst przygotowany na podstawie materiałów Biblioteki Narodowej/