Trudna sytuacja na granicach RP. Gumińska: Nie są to uchodźcy wojenni, tylko imigranci zarobkowi

Gościem „Popołudnia Wnet” jest Joanna Gumińska – patronka repatriantów, mieszkanka Grodzieńszczyzny, która mówi o sytuacji na wschodnich granicach Rzeczpospolitej.

Joanna Gumińska relacjonuje przebieg wydarzeń w okolicach wschodnich granic kraju, przy których wciąż spora grupa uchodźców wyczekuje możliwości ich przekroczenia. Gość „Popołudnia Wnet” zaznacza, że wbrew obiegowym opiniom Afgańczycy stanowią w tych grupach – przynajmniej na ten moment – mniejszość oraz podkreśla, że sytuacja staje się coraz poważniejsza.

Jest to element wojny hybrydowej, co do tego nie ma żadnych wątpliwości – jest to próba destabilizacji krajów bałtyckich oraz Polski. Naciski będą się zwiększały, cała straż graniczna i mieszkańcy naszych okolic mają ogromne obawy co do tego, jak będzie wyglądała jesień.

W reakcji na problem przybierający coraz to większą postać, podjęto pewne działania, takie jak postawienie ogrodzenia z drutu kolczastego w miejscach uważanych za newralgiczne, lecz zdaniem mieszkanki Grodzieńszczyzny są to wysiłki ze wszech miar niewystarczające.

Jedynym rozwiązaniem jest zbudowanie płotu, który odgrodzi nas w newralgicznych miejscach, tam, gdzie nie ma barier naturalnych. (…) Wśród mieszkańców pobliskich terenów nie słyszałam, żeby ktoś zgłosił inne możliwe rozwiązanie.

Joanna Gumińska podaje przykład innych krajów, które przygotowały lub przygotowują się do wojny hybrydowej – np. Grecji, czy Niemiec, które budują potencjalnie niemożliwy do sforsowania płot. Akcja, która jest źródłem całego poruszenia, jest efektem precyzyjnie naszkicowanego przez Aleksandra Łukaszenkę i jego ludzi planu – gość „Popołudnia Wnet” nakreśla prawdopodobny jej przebieg.

Nie są to uchodźcy wojenni, tylko ludzie, którym oferuje się quasi-turystyczną ofertę wycieczki na Białoruś z możliwością przejścia do UE. Są przewożeni samolotami, co kosztuje określoną kwotę – 2 tys euro od osoby, przed lotem będąc zakwaterowanymi przez 2-3 dni w hotelu w Mińsku. Nie są to uchodźcy wojenni, tylko imigranci zarobkowi. (…) Ludzie Ci są oszukiwani, lecz w dobie internetu mogą łatwo zweryfikować podawane im informacje.

Mieszkanka Grodzieńszczyzny wyraża również dezaprobatę dla działań niektórych osób ze świata polityki, którzy usiłują wykorzystać całe zamieszanie w celu podbudowy własnego wizerunku. Zachowania posłów takich jak Klaudia Jachira są szkodliwe dla państwa. Straż Graniczna ma bardzo trudne zadanie, które dodatkowo utrudniają tego typu postawy. Zaznacza przy tym także konieczność sprawdzenia źródeł działania niektórych fundacji deklarujących wsparcie dla imigrantów.

Należy prześledzić ścieżki finansowania tych organizacji i stowarzyszeń, bo mogą działać lub działają na szkodę państwa polskiego.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

Joanna Gumińska, Jakub Wiech, Michał Bruszewski,Witold Waszczykowski,Paweł Rakowski – Popołudnie WNET – 23.08.2021

Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00 – 19:00 na: www.wnet.fm oraz w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Białymstoku, Szczecinie i Łodzi.

Goście „Popołudnia WNET”:

Joanna Gumińska –  patronka repatriantów, mieszkanka Grodzieńszczyzny

Jakub Wiech – wicenaczelny portalu Energetyka24.pl.

Michał Bruszewski – członek zarządu Fundacji Opoka

Witold Waszczykowski – eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości, były minister spraw zagranicznych

Paweł Rakowski – bliskowschodni korespondent Radia WNET


Prowadzący: Jaśmina Nowak

Realizator: Andrzej Gumbrycht


Joanna Gumińska

Joanna Gumińska relacjonuje trudną sytuację na granicy polsko-białoruskiej. Na granicy rozciągnięto druty kolczaste, które można jednak w prosty sposób sforsować – kładąc odpowiednio gruby materiał: koc, dywan, kurtki skórzane itp. Migranci radzą sobie z nim bardzo dobrze. Mieszkańcy granicy nie widzą innego rozwiązania niż postawienie płotu. Najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada, że fala migrantów ruszy właśnie przez granicę z Polską. Rozmówczyni zaznacza, że osoby te są przywożone przez białoruskich przewoźników, za wysokie sumy pieniędzy i wprowadzane w błąd.

Zachowania posłów takich jak Klaudia Jachira są szkodliwe dla państwa. Co chwila dochodzą kolejne zawiadomienia o przekroczeniu granic i pojawieniu się migrantów w Polsce. Okoliczni rolnicy znajdują na polach opakowania z arabskimi znakami. Straż Graniczna ma bardzo trudne zadanie, które dodatkowo uniemożliwiają niektórzy posłowie.

 

 


Jakub Wiech / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Jakub Wiech informuje o sytuacji w energetyce. W Polsce mamy rynek energetyczny z pewnymi ograniczeniami dotyczącymi cen i ilości energii. Większość Energii w Polsce ponad 70 % energii pochodzi z węgla. Narzucone przez Komisję Europejską odchodzenie od węgla wymusza dodatkowe opłaty dla firm energetycznych. Wizyta kanclerz Merkel na Ukrainie nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. Niemcy nie są w stanie zagwarantować Ukraińcom bezpieczeństwa energetycznego. Gazociąg Nord Stream 2 ma zostać ukończony w ciągu najbliższych dni.

 

 


Bruszewski Michał

Michał Bruszewski mówi o dramatycznej sytuacji chrześcijan w Afganistanie po przejęciu władzy przez Talibów. Kościół w Afganistanie istnieje głównie jako kościół podziemny, liczący do kilku tysięcy osób. Najczęściej są to Afgańczycy nawróceni na chrześcijaństwo co w islamie jest karane śmiercią. Obecnie na miejscu są jeszcze obecni misjonarze. Kościół Katolicki prowadził w Afganistanie wiele misji humanistycznych w tym dostarczał ciepłą odzież dzieciom na zimę. Talibowie chodzą po domach osób którym misje pomogły i tworzą listy. Sytuacja chrześcijan pod rządami Talibów będzie walką o życie.

 


Witold Waszczykowski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Witold Waszczykowski relacjonuje sytuację na granicy polsko-białoruskiej. Łukaszenka chce zalać Europę migrantami. Większość osób udało się wyłapać. Na granicy jest zwiększona obecność straży i wojska, są wybudowane przeszkody z drutów kolczastych. Rządzący jako priorytet będą traktować bezpieczeństwo Polaków. Przez granicę przerzuca się migrantów, nie zaś uchodźcy. Uchodźcą jest osoba, która z obszaru konfliktowego udaje się do pierwszego bezpośredniego kraju, który z punktu widzenia tego konfliktu jest bezpieczny. Eurodeputowany zaznacza, że pomocy należy udzielać na miejscu. „Nie jest rozwiązaniem jakiegokolwiek konfliktu sprowadzanie tysięcy osób do kraju” – tłumaczy. Strategia jaką przez ostatnie 20 lat stosował Zachód, próbując uczynić z Afganistanu państwo demokratyczne i bardziej nowoczesne, nie powiodła się. Nie ma innych strategii. Obecnie brakuje rozwiązań powstałego problemu.

 


Paweł Rakowski

Paweł Rakowski komentuje sytuację w Afganistanie. Wielu uchodźców z poprzedniego konfliktu znajduje się obecnie w ościennych krajach. Po poprzednich konfliktach na Bliskim Wschodzie uciekinierzy nadal mają w niektórych krajach status uchodźców pomimo upływu kilku pokoleń. Problem uchodźców z Afganistanu zaczął się wraz z sowiecka inwazją w 1979 roku. Od roku 2014 obserwujemy wędrówki uchodźców w stronę krajów zachodnich. Iran wykorzystuje potomków uciekinierów Afgańczyków z kryzysu lat 70tych, do tworzenia jednostek wojskowych jak np. Brygady Fatimickie. Brygady te głównie opłacani niewielkim żołdem są niejako wykorzystywani jako „mięso armatnie”.  To będzie rzutować na przyszłość i można założyć z dużą dozą prawdopodobieństwa, że uchodźcy nie będą się kierowali na południe ale raczej ku zachodowi. Obecnie w Iranie pełno jest Afgańczyków chcących iść na zachód.

Problem uchodźców jest o tyle trudny, że nie jest możliwy powrót do Afganistanu uciekinierów przed Talibanem. Pamiętać należy o tym, że taki migrant sprowadza ze sobą cała rodzinę,  rozumianą często jako cały klan. Kilkadziesiąt osób. Przyjęcie ludzi w Europie nie załatwi jednak w żaden sposób problemu.

W całej Syrii odbywają się parady zwycięstwa i solidarności z Talibami. Projekty reform islamu i dostosowania ich do realiów obecnego świata, poprzez zwycięstwo Talibów upadają. Jedynym krajem regionu który wydaje się zmartwionym taką sytuacja są Indie. Ruch przeciwny Talibom tworzy się obecnie w Dolinie Pandższeru. Pytanie czy będzie miał poparcie zagraniczne i czy będzie w stanie stawić opór Talibom.


 

Jakub Biernat: Łukaszenka zagroził, że Białoruś przestanie strzec granicy Unii Europejskiej

Sytuację na granicy polsko-białoruskiej przybliża gość „Kuriera w samo południe” Jakub Biernat – dziennikarz TV Biełsat.

Polska, Litwa, Łotwa i Estonia wydały wspólne oświadczenie wzywające władze Białorusi do zaprzestania eskalacji napięć na granicach z tymi państwami. Na granicy nadal znajduje się wielu migrantów których tożsamości nie można ustalić.

Nadal po białoruskiej stronie znajduje się grupa uciekinierów, grupa migrantów, uchodźców, trudno jeszcze określić kim oni są do końca, gdyż Polacy nie mają do nich bezpośredniego dostępu – relacjonuje Jakub Biernat.

Kryzys na granicach wywołany przez reżim Łukaszenki stanowi poważny problem nie tylko dla Polski. Litwa i Łotwa już wcześniej mierzyły się z problemem przerzucania migrantów. Linie lotnicze obsługujące loty z Bagdadu do Mińska wyprzedały już prawie wszystkie bilety na następnych 30 lotów.

Niestety po drugiej stronie mamy takiego „partnera” jak Łukaszenkę, który myśli bardzo sowieckimi metodami do których został przyzwyczajony (…) jedynym sposobem żeby takiego chuligana zatrzymać jest zastosowanie bardzo brutalnej metody, czyli nie przepuszczenie nikogo i doprowadzenie do tego, żeby on sam musiał się mierzyć z tym problemem – mówi dziennikarz.

Organizacje pozarządowe zajęły się przyjęciem migrantów na granicy. Pojawienie się migrantów na granicy miało za zadanie wywołać w Polsce dyskusje i konflikty wewnętrzne. Sytuacja może posłużyć Łukaszence do rozgrywania Unii Europejskiej.

Łukaszenka niedawno powiedział, że on może rozwiązać ten problem na granicy Unii Europejskiej tylko nie za darmo tzn. on zagroził, że Białoruś przestanie tutaj strzec granicy – informuje gość „Kuriera w samo południe”.

Dziennikarz zaznacza, że nie tylko władze Białorusi nie strzegą granicy ale to właśnie Łukaszenka organizuje przyjazdy migrantów. Przy okazji zarabiając na tym pieniądze.

Ci ludzie przyjeżdżają zupełnie legalnie. Płacą jakieś gigantyczne sumy, nawet jak na Polskie standardy – relacjonuje dziennikarz.

Wysokie sumy za które migranci kupują bilety, oscylującą wokół 10 tysięcy dolarów. Po przyjeździe do Mińska, są instalowani w państwowych hotelach z następnie państwowymi autobusami przewożeni na granicę.

J.L.[related id=152429 side=right]

Z Bliskiego Wschodu na Białoruś. Konończuk: dla jednej osoby to jest koszt od kilku do kilkunastu tysięcy dolarów

Zastępca dyrektora Ośrodka Studiów Wschodnich o sprowadzaniu przez Łukaszenkę mieszkańców imigrantów z Azji, zyskowności tego procederu i reakcji Litwy na kryzys migracyjny.


Wojciech Konończuk na temat kryzysu migracyjnego na granicy białorusi z Unią Europejską. Rozpoczął się on na granicy Litwy, który odkryła nadzwyczajny napływ przybyszy z Iraku. Coraz większy kryzys jest na granicy Białorusi z Łotwą.

W lipcu polskie służby zaczęły zatrzymywać imigrantów.

Zastępca dyrektora Ośrodka Studiów Wschodnich sądzi, że imigranci dotarli na Białoruś prawdopodobnie prosto z Bliskiego Wschodu. Trudniejszą alternatywą jest droga przez Azję Centralną i Rosję. Dostanie się na Białoruś nie jest dla migrantów z Bliskiego Wschodu łatwe.

Tego typu proceder to jest koszt dla jednej osoby od kilku do kilkunastu tysięcy dolarów.

Zysk ten idzie najpewniej na prywatne konta członków białoruskiego reżimu. Nasz gość informuje, że Białorusini podejrzanie otworzyli nowe kursy lotnicze do państw Bliskiego Wschodu. Łukaszenka prawdopodobnie ściąga tysiące mieszkańców Bliskiego Wschodu, aby destabilizować kraje Europy Środkowo-Wschodniej Unii Europejskiej.

Strona litewska od kilku tygodniu nagrywa i rozpowszechnia na różnych grupach facebookowych filmiki w języku arabskim.

Litwini rozpowszechniają informację o tym, że Arabowie są oszukiwani przez Mińsk, gdyż wcale nie dostaną się do Unii Europejskiej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Jakub Maciejewski: są ludzie w Polsce, którzy bardziej nienawidzą PiS-u niż cenią państwo polskie i bezpieczeństwo kraju

Publicysta tygodnika „Sieci” o białoruskiej prowokacji i ludziach w Polsce, którzy jej ulegają.


Jakub Maciejewski przypomina słowa Władimira Putina na temat rozpoczęcia II wojny światowej. Stwierdza, że prezydent Rosji mógł się zorientować wówczas jak zachowuje się polska opozycja wobec rosyjskiej prowokacji.

W całej Europie istnieją prorosyjskie środowiska.

Obecnie, jak ocenia nasz gość, polska opozycja aktywnie wspomaga białoruską prowokację. Zauważa, że w różnych krajach środowiska prorosyjskie w różnym stopniu się kamuflują.

Są ludzie w Polsce, którzy bardziej nienawidzą PiS-u niż cenią państwo polskie i bezpieczeństwo kraju.

Część przeciwników rządu jest gotowa podpalić Polskę.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Maciej Wąsik o sytuacji na granicy z Białorusią: w mojej ocenie większość tych ludzi powinna zostać deportowana

Zastępca ministra koordynatora służb specjalnych o prowadzeniu przez Białoruś wojny hybrydowej, sytuacji na polskiej granicy i słowach polskiego polityka na temat naszych żołnierzy.


Maciej Wąsik wskazuje, że Białoruś przyjmuje do siebie imigrantów z Iraku i innych kraju, których następnie podstawia pod granice Unii Europejskiej. Zauważa, że zgodnie z konwencją genewską uchodźcy powinni otrzymać pomoc w pierwszym bezpiecznym kraju. Ludzie, którzy koczują przy polskiej granicy dostali wizy białoruskie.

Nie godzimy się na sytuację, w której jedno państwo będzie destabilizowało drugie.

Zastępca ministra koordynatora służb specjalnych wyjaśnia jak wygląda procedura ubiegania się o azyl. Zaznacza, że Polska prowadzi akcję ewakuacji ludzi, którzy współpracowali z nami w Afganistanie.

Białoruś sprowadziła tych ludzi, żeby prowadzić rodzaj wojny hybrydowej.

Maciej Wąsik wskazuje, że dzięki staraniu odpowiednich służb polska granica jest szczelna i jest jedną z najlepiej chronionych w Europie.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego odnosi się  także do słów Władysława Frasyniuka, który nazwał polskich żołnierzy służących na granicy „watahą psów” i „śmierciami”:

Władysław Frasyniuk zrobił krok w stronę Urbana ze stanu wojennego.

Stwierdza, że reakcja ministra Mariusza Błaszczaka, który złożył zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, jest uzasadniona.

To są ludzie, którzy wykonują swoją pracę, muszą mieć zapewniony spokój.

Stwierdza, że ludzie pilnujący polskiej granicy nie mogą pracować z kamerą nad głową. Jest przekonany, że polityka rządu ws. imigracji będzie konsekwentna.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.N./A.P.

Repetowicz: Białorusini wykorzystują dramat Afgańczyków, by manipulować emocjami Zachodu dla własnej korzyści

Gościem „Kuriera w samo południe” jest Witold Repetowicz – dziennikarz, reporter i korespondent wojenny, który komentuje niedawne zamieszanie na terenie Azji Centralnej oraz kryzys uchodźczy.

Wycofanie się wojsk amerykańskich z terytorium Afganistanu, którego skutkiem było przejęcie w nim władzy przez Taliban, zapoczątkowało falę międzynarodowych napięć, która trwa do dziś. Witold Repetowicz twierdzi, że zapowiadany kryzys migracyjny stanie się wkrótce faktem i będzie tylko przybierał na sile.

Ci, którzy są najbardziej zagrożeni wciąż oczekują na transport. Talibowie deklarują różne rzeczy, choć widać już, że nie dotrzymują swoich obietnic. Wraz z dokręcaniem śruby będzie można zaobserwować coraz bardziej intensywny exodus.

Dziennikarz zwraca również uwagę na fakt, iż nasilenie i skomplikowanie całej sytuacji próbują wykorzystywać państwa takie, jak np. Białoruś, której przewodzi Aleksander Łukaszenko. Jego plan zakłada przerzucenie jak największej liczby uchodźców do Europy Zachodniej przy jednoczesnym czerpaniu z tego tytułu profitów finansowych. Póki co jednak akcja nie opiera się bezpośrednio i wyłącznie na Afgańczykach, lecz ich sytuacja stanowi podstawę dla jej uzasadnienia, co ma podnieść skuteczność.

Używają Afgańczyków jako szyld do tego, by uzasadniać swoje działania i zwiększać emocje ludzkie, wiążąc całą akcję z ich tragedią. Póki co nie było możliwości, aby Afgańczycy w tak krótkim terminie przedostali się do Europy – ten ruch powstanie, lecz jest to kwestia tygodni i miesięcy.

Tymczasowy brak – lub niewielka ilość – uchodźców z Afganistanu skłania reżim białoruski do rozbudowania swojej manipulacji. Zdarzają się sytuacje, w których prawdziwe pochodzenie ludzi oczekujących na możliwość ucieczki – lub podejmujących własne próby – jest celowo ukrywane lub fałszowane.

Zapędza się migrantów na granicę z Polską ogłaszając, że są to uchodźcy z Afganistanu. Jest to zachowanie zupełnie żenujące, lecz niestety niektórzy wolą wpisywać się w tą narrację.

Całe zamieszanie sugeruje postawienie pytania o kraj, który może wyciągnąć z niego największe zyski. Zdaniem gościa „Kuriera w samo południe” nie jest to na pewno Rosja – wskazuje on na nieco bardziej złożony proces międzynarodowy, który ma związek z dwoma sojuszami.

Z całą pewnością beneficjentem jest Pakistan, którego bliskim sojusznikiem są Chiny – niewykluczone, że szykują się one do bycia głównym beneficjentem. Nie jest to jednak pewne, ponieważ część Talibów jest Chińczykom niechętna.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

Dr Jarosław Sachajko: Polska w tej chwili traci suwerenność żywieniową

O postępach w walce z afrykańskim pomorem świń (ASF), sporu wokół tej sprawy i sytuacji na granicy polsko-białoruskiej mówi poseł Kukiz’15.

W środę Główny Inspektorat Weterynarii poinformował o kolejnych 55 ogniskach afrykańskiego pomoru świń. Choroba ta, przenoszona jest  m.in. przez dziki. Wiele organizacji wprowadza ludzi w błąd, krytykując ich sanitarny odstrzał. Jednocześnie z tego samego powodu zabija się zdrowe świnie. Rolnicy obawiając się bankructwa protestują przeciwko wybijaniu świń.

Mamy w Polsce kilka niekoniecznie polskich organizacji, które w Polsce blokują właśnie redukcję tych dzików. Jednocześnie w państwach Europy Zachodniej zachęcają do tego działania (…) ponieważ mamy takich nieodpowiedzialnych polityków te organizacje sobie po Polsce hasają i mieszają w głowach Polakom – tłumaczy dr Jarosław Sachajko.

Wiele osób nie rozumie, że odstrzały dzików są koniecznością w walce z pandemią ASF.

Niemcy znacząco zmniejszyły swoją populację, budują płot na granicy z Polską. Robią taki pas zupełnie bez dzików. Francuzi tak samo postępują – relacjonuje poseł.

Poseł wyjaśnia, że każde gospodarstwo jest jak małe przedsiębiorstwo. W momencie pojawienia się ASF bankrutuje a rodzina pozostaje bez środków do życia. Jednocześnie Polska traci suwerenność żywieniową.

Drugi problem jaki dotknie później konsumentów, że my już w tej chwili tracimy suwerenność żywieniową czyli sprowadzamy właściwie prawie pół na pół wieprzowinę z zza granicy a byliśmy gigantycznym producentem wieprzowiny – informuje gość „Popołudnia WNET”.

Rozmówca zaznacza, że brak działań w sprawie redukcji dzików może spowodować wzrost cen na rynku żywności. Na granicy polsko-białoruskiej dochodzi do próby zalania Polski migrantami. Przekonuje, że należy sprowadzić tylko tych którzy naprawdę tego potrzebują.

To co robi w tej chwili Białoruś, a właściwie reżim sprawujący tam władzę, to jest wojna hybrydowa. To jest próba zalania nas migrantami nie z Afganistanu. Linie białoruskie (…) latały sobie do Iraku i stamtąd sprowadzały te osoby obiecując im tutaj w Polsce czy krajach Unii Europejskiej lepsze życie – mówi poseł.

Zaznacza, że wyrywanie ludzi z ich rodzimej kultury nie przynosi dobrych rezultatów. Wskazuje, że na pierwszym miejscu powinna być Polska i polskie dzieci zaś pomagać najlepiej jest na miejscu.[related id=147984 side=right]

J.L.

Marcin Makowski o wyjściu Porozumienia z ZP: trzeba było się rozstać, ale planu B tak naprawdę nie ma

Publicysta Wirtualnej Polski o sytuacji na granicy białorusko-litewskiej i przetasowaniach na polskiej scenie politycznej.

Marcin Makowski omawia skomplikowaną sytuację na granicy Białorusi z Unią Europejską. Stwierdza, że ma miejsce wojna hybrydowa.

Służby pograniczników białoruskich pod bronią pędziły grupy ludzi pod granicę litewską.

Zauważa, że z jednej strony jest dramat człowieka stojącego na granicy, a z drugiej szantaż Łukaszenki obliczony na destabilizację Unii Europejskiej.

Analizuje też zawirowania polityczne w Polsce. Przestrzega przed skutkami długotrwałej chwiejności obozu rządzącego.

Czasami wystarczy przypadek i trzeba się uciekać do reasumpcji, która będzie teraz przyczyną głosowania nad odwołaniem Elżbiety Witek.

Makowski sądzi, że wicepremier chciał być wyrzucony z rządu. Wskazuje, że Jarosław Gowin wcześniej podpisał się pod Polskim Ładem.

Mówimy o trzech liderach. Każdy z nich miał trochę inną wizję państwa.

Ocenia, że na rozejściu się PiS-u i Porozumienia nikt niczego nie zyskał.

Trzeba było się rozstać, ale planu B tak naprawdę nie ma.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Mateusz Morawiecki: Polska musi chronić swoją granicę

Migranci z Afganistanu są wykorzystywani przez Łukaszenkę do prowadzenia wojny z Polską.

W czwartek premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że Polska musi bronić swoich granic.Przyjęcie większej liczby uchodźców z Afganistanu nastąpi dopiero po ich dokładnej identyfikacji.

Bardzo szczerze współczuję uchodźcom, którzy znaleźli się w niezwykle trudnej sytuacji, ale są oni politycznymi instrumentami w ręku reżimu Łukaszenki. Polska nie ulegnie temu szantażowi – mówił premier.

Jak zaznaczył premier największy problem stanowi przedostanie się uciekinierów na lotnisko, które zostało otoczone przez Talibów. Utrudniony jest również proces ich identyfikacji.

Jest kilka bram, gdzie wojska amerykańskie i brytyjskie tworzą przestrzeń do wchodzenia osób na lotnisko, ale ich identyfikacja zajmuje dużo czasu – poinformował Mateusz Morawiecki.

Jak zaznaczył premier, wycofanie się wojsk amerykańskich z Afganistanu sprawiło, że Zachód znalazł się w bardzo trudnej sytuacji. Problemem jest też wywołana przez to nowa fala migrantów, których Białoruś wykorzystuje do prowadzenia wojny hybrydowej z Polską.

Kolejną sprawa związaną z kryzysem afgańskim jest rozwiązanie problemu osób, które nielegalnie próbują wejść na terytorium Polski ze wschodu. Polska musi chronić swoją granicę i dbać o suwerenność naszego terytorium. I to właśnie robi polski rząd – powiedział szef rządu.

W ostatnich dniach na granicy polsko-białoruskiej stale wzrasta liczba migrantów z Bliskiego Wschodu. Migranci forsują również granicę Białorusi z Litwą i Łotwą. W związku z tą sytuacją na granicy białorusko-łotewskiej wprowadzono stan wyjątkowy.

J.L.

Źródło: PAP