Budzisz: Emisariusze Łukaszenki jeżdżą do stolic krajów trzeciego świata, gdzie organizują schemat przerzutu ludzi

Gościem „Poranka Wnet” jest Marek Budzisz – ekspert ds. wschodnich, członek Strategy & Future, który komentuje sytuację na granicy polsko-białoruskiej, podkreślając jej nieprzypadkowość.


Marek Budzisz zaznacza, że działania białoruskiego przywódcy Aleksandra Łukaszenki w czasie kryzysu migracyjnego są jedynie realizacją planów, które powstały na Kremlu w Rosji. Plan ten zakładałby testowanie polskich służb i polityków.

Wydaje się, że mamy do czynienia z pewnym wspólnym działaniem – Białoruś jest tu tym państwem, który wykonuje scenariusz opracowany, moim zdaniem, w Moskwie. Jest on elementem nie tylko trwających manewrów strategicznych „Zapad 2021”, ale także ma na celu sprawdzić systemy odporności państw uznawanych przez nich za uprawiające wrogą politykę.

Polską scenę polityczną zajmuje w ostatnim czasie spór między opozycją a partią rządzącą w tej sprawie. Opozycja zakłada, że kraj powinien wpuścić pewną liczbę imigrantów – w celu udowodnienia „braku bezduszności” – a następnie zamknąć granicę, partia rządząca natomiast optuje za całkowitym uszczelnieniem granic w jak najszybszym terminie. Gość „Poranka Wnet” zaznacza, że ludzie, o których mowa, nie wpasowują się w definicję uchodźców.

Nie są to żadni uchodźcy, ludzie uciekający przed represjami np. ze strony Talibów – tych przecież Polska przyjmuje i ewakuuje z Kabulu. To są strumienie imigrantów, których nie można uznać za spontaniczne, jak np. niegdyś na granicy grecko-tureckiej.

[related id=152723 side=left]

Ekspert Strategy & Future zaznacza, że wszyscy ci ludzie są tylko narzędziem w rękach sąsiedniego reżimu. Przerzut migrantów z Bliskiego Wschodu do UE byłby realizacją operacji „Śluza” – mamy do czynienia z bardzo silnym narzędziem presji politycznej.

Mamy do czynienia ze zjawiskiem organizowania przez Białoruś tychże emigrantów – emisariusze jeżdżą do stolic krajów trzeciego świata, organizują tam pewien schemat przerzutu ludzi pod tzw. „zieloną granicę”, aby użyć ich jako nowego narzędzia w walce politycznej – m.in. w celu sprawdzenia, na ile granica jest silna.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

Piotr Rećko: Nasza Straż Graniczna nie była na to przygotowana, ale sytuacja jest już pod całkowitą kontrolą

Gościem „Popołudnia Wnet” jest Piotr Rećko – starosta powiatu sokólskiego, który relacjonuje bieżącą sytuację przy granicach Rzeczpospolitej. Wkrótce mają one zostać umocnione.

Piotr Rećko mówi o trudnej sytuacji na granicy i związanej z tym współpracy z rządem. Mobilizacja i sprowadzenie wojska na granicę odbyła się bardzo szybko – zajęło to około tydzień.

Plan zakładał zwiększenie aktywności funkcjonariuszy i wojska na terenie naszego powiatu. Odbyło się to bardzo szybko i sprawnie.

Na granicy rząd planuje budowę płotu. W ostatnim czasie rejony te odwiedził premier RP Mateusz Morawiecki, który na spotkaniu z mieszkańcami okolicznych terenów zapowiedział dalsze rozwinięcie akcji wsparcia – m.in. budowę wspomnianej bariery. Gość „Popołudnia Wnet” zaznacza, że największym problemem jest wykorzystywanie migrantów do swoich celów przez państwo białoruskie.

System bezpieczeństwa na granicy zawsze budowany był w oparciu o współpracę – w tym z partnerami białoruskimi. Teraz jednak mamy – po raz pierwszy – sytuację inną, w której Białoruś pomaga i w sposób planowy i zorganizowany wspiera przerzut uchodźców przez granicę.

Wiadomo zatem, że Straż Graniczna nie była na to gotowa, mimo to jednak przegrupowuje swoje siły. Mieszkańcy w przypadku zagrożenia mają dzwonić do Straży Granicznej lub pod numer 112. Premier obiecał zwiększyć liczbę wojska na granicach. Granica w powiecie sokólskim nie posiada naturalnych zapór, dlatego niezbędna jest ich budowa.

Nasze służby Straży Granicznej wykonały olbrzymią pracę, przygotowując mieszkańców na ewentualne zagrożenie – większość z nich została poinformowana co w takim przypadku robić, każdy zna też numery alarmowe.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

Olga Siamaszko: W czasie obchodów Dnia Niepodległości Ukrainy najgłośniejsza okazała się kolumna białoruska

O udziale Białorusinów w obchodach Dnia Niepodległości Ukrainy i mówi gość „Poranka WNET” Olga Siamaszko – dziennikarka, szefowa działu informacji redakcji białoruskiej.

25 sierpnia 1991 jest datą faktycznego przyjęcia niepodległości przez Białoruś, chociaż ta data nigdy nie była świętowana jako święto narodowe. Tego dnia Rada Najwyższa głosowała nad nadaniem statusu ustawy konstytucyjnej deklaracji suwerenności państwa Już we wrześniu 1991 roku została przyjęta nazwa Republika Białorusi. Przyjęto nowy herb i flagę.

Na początku lat 90 Dzień Niepodległości był obchodzony 27 lipca, to dzień przyjęcia Deklaracji Państwowej. A później w czasach Łukaszenki święto zostało przeniesione na 3 lipca – informuje Olga Siamaszko.

3 lipca jest datą wyzwolenia Mińska od wojsk niemieckich. Data została przyjęta w celu uniknięcia skojarzeń z rozpadem Związku Radzieckiego, któremu przeciwny był Łukaszenka. We wtorek Białorusini przyłączyli się do świętowania Ukraińskiego Dnia Niepodległości. W Ukraińskiej stolicy powiewały biało-czerwono-białe flagi. Dali wyraz wsparcia dla walki Ukrainy z okupantem, jednocześnie przypominając o swojej walce.

Najgłośniejsza okazała się kolumna białoruska. Było tam kilku perkusistów, którzy natychmiast przerobili każde hasło do rytmu i najpopularniejsze hasło było o Putinie – relacjonuje dziennikarka.

Ukraińcy wyrazili swoje poparcie dla wolnej Białorusi skandując ” niech żyje Białoruś”, „Białoruś i Ukraina razem” i „jesteśmy z wami”. W czasie szczytu Krymskiego dyskutowano na temat skuteczności międzynarodowych sankcji wobec Rosji. W tym samym czasie Międzynarodowy Fundusz Walutowy udzielił Białorusi ogromnego wsparcia finansowego. W ostatnim czasie Białorusini próbowali zablokować przejęcie przez Łukaszenkę tych funduszy.

Aby uniemożliwić Łukaszence otrzymanie tych pieniędzy Białorusini pisali listy do samego Funduszu, do polityków, prowadzili akcje w różnych krajach ale decyzja Funduszu jest pozytywna i Białoruś otrzyma 653 miliony specjalnych praw ciągnienia. To taka jednostka rozliczeniowa, pieniądze to tak naprawdę miliard dolarów – mówi gość „Poranka WNET”.

Zdaniem ekspertów Międzynarodowy Fundusz Walutowy nie ma możliwości zablokowania tej decyzji. Obecnie podejmowane są działania w celu zablokowania możliwości wymiany specjalnych praw ciągnienia na prawdziwe pieniądze.

J.L.[related id=152852 side=right]

Kowalski: Politycy PO i Lewicy wykorzystywali operację służb Łukaszenki i Władimira Putina do walki z rządem RP

Gościem „Popołudnia Wnet” jest Janusz Kowalski – poseł Solidarnej Polski, reprezentant Zjednoczonej Prawicy, który komentuje napiętą sytuację przy granicach Rzeczpospolitej oraz debatę jej dotyczącą.


Janusz Kowalski wypowiada się na temat bieżącej sytuacji przy granicy polsko-białoruskiej, gdzie od kilku dni gromadzą się potencjalni imigranci z krajów Bliskiego Wschodu wyczekujący możliwości wejścia na teren Polski. Poseł Solidarnej Polski zwraca uwagę na fakt, że opinia publiczna nie docenia realnej siły obronnej przy tej granicy.

Granica polsko-białoruska jest bardzo dobrze strzeżona przez straż graniczną. (…) Dzisiaj już widać w całej rozciągłości, że ta operacja Łukaszenki, za którą stoi oczywiście Kreml i Władimir Putin nie udała się.

Gość „Popołudnia Wnet” dodaje, że osoby masowo wykorzystywane w całej tej operacji to na chwile obecną w przeważającej części nie Afgańczycy – prym wiodą tu obywatele Iraku.

Imigranci są instrumentalnie wykorzystywani do tego, żeby bezpośrednio uderzyć w bezpieczeństwo emigracyjne, bezpieczeństwo UE i państw na wschodniej flance oraz tworzyć wrażenie chaosu.

Zdaniem polityka postawa niektórych posłów lewicy zasługuje na potępienie. W momencie gdy służby obcych państw atakują granice kraju wszyscy powinni się zjednoczyć i mówić jednym głosem.

Niestety politycy PO i Lewicy wykorzystywali operację służb Łukaszenki i Władimira Putina do walki z rządem RP.

Gość „Popołudnia Wnet” komentuje również słowa Władysława Frasyniuka, który nazwał polskich żołnierzy „śmieciami”, czy „watahą psów”.  Jego zdaniem popełnił przestępstwo podlegające pod art 226 kodeku karnego – znieważył funkcjonariusza publicznego, obrażając polskich funkcjonariuszy. Nie ma na takie zachowanie miejsca w Polskiej debacie publicznej.

Myślę, że w tym przypadku społeczeństwo polskie zachowało absolutnie jednoznaczną, negatywną ocenę tego, co powiedział pan Frasyniuk, który znieważył funkcjonariuszy publicznych i mam nadzieję, że wkrótce zostaną mu postawione zarzuty.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

Prof. Krasnodębski: Zachód próbuje być mesjaszem, który nie chce cierpieć za narody

Gościem „Popołudnia Wnet” jest Prof. Zdzisław Krasnodębski – eurodeputowany PiS, który komentuje sytuację na granicy polsko-białoruskiej. Jego zdaniem to dopiero początek trudności.

Prof. Zdzisław Krasnodębski zapowiada stopniowe nasilanie się kryzysu uchodźczego – wydarzenia, których jesteśmy świadkami w tym momencie stanowią wstęp do większych problemów. Działanie Białorusi mogą przybrać na sile – na chwilę obecną posuwają się oni nawet do fałszowania tożsamości narodowej transportowanych pod granice osób.

Panuje narracja, że grupa osób, która znalazła się przy granicy polskiej po stronie białoruskiej to uciekinierzy z Afganistanu. Narodowość tych osób ciężko jednak zweryfikować i wszystko wskazuje na to, że są to osoby z innych krajów.

Zdaniem eurodeputowanego PiS migranci są wykorzystywani do wywoływania wśród społeczeństwa zachodniego poczucia odpowiedzialności za klęskę w Afganistanie i stopniowego pogarszania ich wizerunku.

Tworzy się kontekst nacisku emigracyjnego, klęski Stanów oraz Zachodu, a także – co za tym idzie – poczucie zobowiązania moralnego.

Prof. Zdzisław Krasnodębski zaznacza, że nie jest humanitarnym przyjmowanie imigrantów bez żadnych ograniczeń – należy pomagać według swoich sił. Gość „Popołudnia Wnet” przypomina, że Polska zawsze pomaga w przypadku klęsk np. pożarów a osoby domagające się bezwarunkowego udzielenia pomocy nie wezmą odpowiedzialności za swoje słowa.

Humanitarna jest pomoc na miarę swoich sił. Pomocy humanitarnej udzielaliśmy wschodowi w przeszłości wielokrotnie w przypadku chociażby klęsk żywiołowych. Osoby nawołujące do udzielenia jak największej pomocy zazwyczaj nie chcą później ponosić konsekwencji swoich słów.

Eurodeputowany PiS zaznacza, że na świecie za mało się mówi o odpowiedzialności. Zachód kieruje się nierealnymi założeniami próbując tworzyć utopię na świecie. Przypomina, że pomoc Zachodu w czasie niewoli sowieckiej ograniczała się głównie do przysyłania paczek żywnościowych.

Zachód chce być mesjaszem, który nie chce za narody cierpieć – gotowi do zaangażowania się są tylko w słowach.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!

PK

Paweł Bobołowicz, Rafał Otoka-Frąckiewicz,prof. Zdzisław Krasnodębski,Janusz Kowalski – Popołudnie WNET – 24.08.2021

Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00 – 19:00 na: www.wnet.fm oraz w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Białymstoku, Szczecinie i Łodzi.

Goście „Popołudnia WNET”:

Paweł Bobołowicz — dziennikarz „Studio Kijów”

Rafał Otoka-Frąckiewicz – polityko.com

prof. Zdzisław Krasnodębski — eurodeputowany PiS

Janusz Kowalski – poseł Solidarnej Polski, Zjednoczona Prawica

Dr Bogdan Pliszka  – politolog, ekspert ds. terroryzmu, geopolityk

Tomasz Wybranowski – „Historia jednej piosenki”

Dr Krzysztof Jabłonka – historyk, Radio WNET


Prowadzący: Adrian Kowarzyk

Realizator: Andrzej Gumbrycht


Paweł Bobołowicz

Paweł Bobołowicz relacjonuje obchody Dnia Niepodległości Ukrainy. Trzydziestolecie odzyskania niepodległości świętowało wielu przywódców światowych. Pierwszym państwem które uznało Ukraińską niepodległość była Polska. W uroczystej defiladzie wzięło udział 5 tysięcy ukraińskich żołnierzy, czołgi i samoloty. W uroczystych obchodach wziął udział prezydent Andrzej Duda. Po oficjalnych obchodach ulicami Kijowa przemaszerowali weterani. Żołnierze, którzy defilowali w obchodach są tymi samymi ludźmi, którzy walczą na wschodzie Ukrainy. Prezydent Andrzej Duda został udekorowany orderem państwowym Jarosława I Mądrego, jest to jedno z najwyższych wyróżnień jakie może dostać obcokrajowiec.

Prezydent Andrzej Duda przekazał konwój pomocy przeciw covidowi. Kilkanaście respiratorów, kardiomonitory, środki obrony osobistej i odkażające. W skład konwoju wchodziło 21 ciężarówek z Polski. Prezydent Duda obiecał, że przekaże Ukrainie szczepionki przeciwko covid19.

 

 


Rafał Otoka-Frąckiewicz mówi o konflikcie opozycji z rządem w światle wpływów rosyjskich i wojny hybrydowej na granicy polsko-białoruskiej. Opozycja w bardzo niebezpieczny sposób testuje wytrzymałość rządu. Migranci napierający na granicę polsko-białoruską są ludźmi, których stać na opłacenie bardzo drogich biletów lotniczych. Nie możemy więc mówić o „biednych migrantach”. Eskalacja sytuacji na granicy, postępująca od kwietnia wymusza postawienie muru. Jednak, jak zaznacza dziennikarz, jest to zaledwie minimum, bo za nimi idzie armia białoruska i rosyjska. Działanie Łukaszenki może być odwetem za nałożone na Białoruś embarga i ograniczeń. Tymczasem Międzynarodowy Fundusz Walutowy przyznał Białorusi ponad 900 milionów dolarów na odbudowę po covidową.

 


Fot. materiały wyborcze Zdzisława Krasnodębskiego

Prof. Zdzisław Krasnodębski komentuje sytuację na granicy polsko-białoruskiej. Jego zdaniem to dopiero początek i należy się przygotować na gorsze. Działanie Białorusi mogą przybrać na sile. Migranci są wykorzystywani do wywoływania poczucia odpowiedzialności za klęskę w Afganistanie i pogarszania wizerunku Polski na świecie. Nie jest humanitarnym przyjmowanie ludzi bez ograniczeń. Należy pomagać według swoich sił. Profesor przypomina, że Polska zawsze pomaga w przypadku klęsk np. pożarów a osoby nawołujące do przyjęcia migrantów nie wezmą za to odpowiedzialności.

Profesor zaznacza, że „za mało się mówi o odpowiedzialności. Odpowiedzialności Afrykańczyków za Afrykę, Afgańczyków za Afganistan”. Zaś Zachód kieruje się nierealnymi założeniami próbując tworzyć utopię na świecie. Przypomina, że pomoc Zachodu w czasie niewoli sowieckiej ograniczała się głównie do przysyłania paczek żywnościowych.

 


Janusz Kowalski / Foto. LB202020/ CC BY-SA 4.0

„Granica polsko-białoruska jest bardzo dobrze strzeżona przez Polską Straż Graniczną” – mówi Janusz Kowalski. Opozycja niestety mówiła słowami Rosjan. Przypomina, że po porwaniu Polskiego dreamlinera loty z Bagdadu do Białorusi zwiększyły się. Wkrótce manewry Zapad 2021. Wspólne wojskowe ćwiczenia białorusko-rosyjskie mogą tylko pogorszyć i tak już napiętą sytuację na granicy. Postawa posłów Szczerby i niektórych posłów lewicy zasługuje zdaniem posła na potępienie. W momencie gdy granice państwa są atakowane wszyscy powinni się zjednoczyć.  

Poseł Frasyniuk popełnił zdaniem posła przestępstwo podlegające pod art 226 kodeku karnego – znieważył funkcjonariusza publicznego, obrażając polskich funkcjonariuszy. Nie ma na takie zachowanie miejsca w Polskiej debacie publicznej.

Kowalski zaznacza, że to dzięki polskiej wsi w 2015 roku Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory i ma nadzieję, że dialog z rolnikami będzie podjęty. Zachęca aby działacze AgroUnii kontaktowali się bezpośrednio z posłami.

 


Dr Bogdan Pliszka komentuje sytuację w Afganistanie. Na naszych oczach kreuje się nowy porządek świata. Stany Zjednoczone tracą pozycję mocarstwa. Przewagę zyskują Chiny. Stały się obecnie pierwszą gospodarką świata. „O armii amerykańskiej nikt już nie powie, że jest niezwyciężona”- mówi dr Pliszka. Wojna w Afganistanie nie była do wygrania, przez nikogo. Jest to trudny teren, który ciężko kontrolować. Nie udało się to ani Rosji ani Wielkiej Brytanii. Klęska w Afganistanie była gwoździem do trumny Związku Sowieckiego. Obecnie potęgą gospodarczą są Chiny i to właśnie dzięki działaniom Zachodu. „W zasadzie wszystko czego używamy jest chińskie” – zauważa rozmówca. Jednocześnie niemożliwym jest skrócenie łańcucha dostaw. Afryka została podbita ekonomicznie przez Chiny. Konkurencją dla nich mogą być jedynie Indie.


W „Historii jednej piosenki” Tomasz Wybranowski przybliża historię grupy U2. Prezentuje utwór „Gloria” z albumu „October” oraz utwór „Tomorrow” w wersji akustycznej.


 

Krzysztof Jabłonka / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Dr Krzysztof Jabłonka opowiada o Bitwie pod Termopilami. 22 sierpnia minęła 2500 rocznica tej znaczącej bitwy w obronie honoru i wartości. Grecy wyprzedzili Rzymian w tzw. szyku bojowym, polegającym na tym, że jeden wojownik jest chroniony przez tarczę drugiego. Armia perska licząca około 100 tysięcy wojowników utknęła w przejściu ufortyfikowanym dodatkowo przez fokijczyków. Spartanie wpuszczali część oddziałów wąskim przejściem i atakowali. Persowie po trupach swoich braci uciekali. Zwycięstwo zdawało się bliskie, gdyby nie zdrajca. Wyjawił on tajne przejście przez co armia perska dostała się na tyły greków.

 

 


 

Agnieszka Romaszewska-Guzy: Pomysł Łukaszenki był bardzo sprytny. Wykorzystywał słabości systemu demokratycznego

Dyrektor telewizji Biełsat o działaniach polskich służb na granicy, propagandzie Mińska i prześladowaniu dziennikarzy na Białorusi.

Służby czyli przede wszystkim Straż Graniczna robią mniej więcej to do czego zostały powołane polskiej granicy.

Agnieszka Romaszewska-Guzy ocenia działania polskich służb wobec kryzysu na granicy jako słuszne. Dodaje, że sensownym pomysłem jest wysłanie przez stronę polską konwoju humanitarnego dla imigrantów.

Teraz Białoruś będzie testowana konwojem humanitarnym, czy oni chcą rzeczywiście jakoś wesprzeć tych ludzi, na których sami tam sprowadzili.

Wskazuje, że imigranci przylecieli oni na Białoruś samolotem z Iraku. Dodaje, że na Białorusi, aby zbliżyć się do granicy trzeba mieć odpowiednią przepustkę.

Romaszewska odnosi się do twierdzenia jakoby imigranci byli na ziemi niczyjej. Zaznacza, że

Według prawa międzynarodowego nie ma ziemi niczyjej.

Dyrektor telewizji Biełsat zauważa, że na granicy litewsko-białoruskiej nie ma żadnych przeszkód naturalnych. Nie było tam też w czasach sowieckich (i wcześniej) granicy międzypaństwowej.

To jest właściwie region Wileńszczyzny, w sposób sztuczny, historycznie rzecz biorąc, przecięty.

Dziennikarka przyznaje, że polscy pogranicznicy odcinają imigrantom drogę. Określa absurdem mówienie, że Polacy wypychają imigrantów na Białoruś. Oni bowiem stamtąd przybywają. Nasza rozmówczyni wyjaśnia, że chodzi o zrobienie problemu sąsiadom.

Pomysł był bardzo sprytny. Wykorzystywał słabości systemu demokratycznego.

Łukaszenka uważa, że to sytuacja win-win. Jeśli Polski i Litwa nie wpuszczą imigrantów, to będzie mógł to wykorzystać propagandowo. Jeśli zaś imigrantów wpuścimy to poniesiemy tego koszty. Nasz gość wskazuje na konieczność precyzji pojęciowej w mówieniu o migracji:

Nie posługujmy się pojęciem uchodźcy wobec imigrantów ekonomicznych.

Spodziewa się, że wobec sytuacji w Afganistanie kryzys migracyjny będzie się powiększać. Rozmówczyni Adriana Kowarzyka informuje, że na Białorusi za subskrypcję Biełsatu na Telegramie można iść do więzienia. Stacja ta jest bowiem uznawana za ekstremistyczną. Mówi także o sytuacji Kaciaryny Andrejewnej i Darii Czulcowej. Wyjaśnia, że obie dziennikarki Biełsatu są w kolonii karnej.

Miejmy nadzieję, że zwolnią je przed upływem dwóch lat.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Program Wschodni: Ciężka sytuacja na granicach, zawirowania przy formalnościach związanych z wykończeniem Nord Stream 2

W „Programie Wschodnim” Paweł Bobołowicz, wraz z zaproszonymi gośćmi rozmawia m.in o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej oraz niedawnych zawirowaniach związanych z kwestią gazociągu Nord Stream 2.

Prowadzący: Paweł Bobołowicz

Realizator: Eldar Pedorenko


Goście:

Ola Siamaszko – dziennikarka, szefowa działu informacji redakcji białoruskiej

dr. Tomasz Lachowski – redaktor naczelny „Obserwatora międzynarodowego”

Wojciech Jakubik – redaktor naczelny „Biznes alert”, ekspert ds. energetycznych

Dmytro Antoniuk – dziennikarz „Kuriera Galicyjskiego”

Swietłana Lachowiec – współkoordynator projektu „Droga”


Dr. Tomasz Lachowski komentuje sytuację na granicach Rzeczpospolitej, gdzie od pewnego czasu gromadzą się uchodźcy eskortowani wcześniej przez siły białoruskie – skutkiem zamierzonych działań zaplanowanych przez rząd Aleksandra Łukaszenki. Kontrowersję budzi samo określenie „uchodźca” – nie brakuje głosów stwierdzających, że wspomniane grupy ludzi nie do końca się w jego definicję wpasowują. W takiej sytuacji Polska stoi przed dużym wyzwaniem – konieczne jest zadbanie o bezpieczeństwo i wewnętrzną integralność państwa, z drugiej strony natomiast nie można też ignorować międzynarodowych dyrektyw w tej sprawie.

Są dwa główne, ścierające się ze sobą wyzwania: bezpieczeństwo państwa i jego suwerenność, z drugiej strony zaś zobowiązania, prawo międzynarodowe. Pozostawianie tych osób kompletnie bez jakiejkolwiek reakcji na granicy to też nie jest dobre działanie z perspektywy wizerunkowej.

Redaktor naczelny „Obserwatora międzynarodowego” mówi także o nadchodzącej wizycie kanclerz Angeli Merkel w Kijowie, gdzie spotka się z prezydentem Ukrainy oraz oczekiwaniach z tą wizytą związanych. Zwraca on uwagę na fakt, że uprzednio Merkel widzieć się będzie z Władimirem Putinem, co ma stanowić przesłankę co do pewnej hierarchii. Niemcy  – zdaniem gościa „Programu Wschodniego” liczą na ograniczenie się do swego rodzaju umowy barterowej, co mija się oczywiście z oczekiwaniami Ukrainy.

Wśród gwarancji ze strony Niemieckiej oczekuje się czegoś więcej – tematami rozmów będzie np. wymiana  tranzyt w zamian za wprowadzenie do ustawodawstwa ukraińskiego formuły Steinmeiera, czy inne ustępstwa Kijowa na rzecz Moskwy w kontekście trwającego konfliktu zbrojnego na Donbassie.

Wojciech Jakubik komentuje sprawę budowy gazociągu Nord Stream 2, której w dalszym ciągu towarzyszy wiele kontrowersji na arenie międzynarodowej, mnożą się niejasności związane z sankcjami, które uniemożliwiają skuteczne ubezpieczenie całej operacji, a także certyfikację techniczną. Wątpliwości budzi fakt, że sankcje uderzają w wiele państw, jednakże w tym gronie próżno szukać Niemiec, które – do spółki ze Stanami Zjednoczonymi – próbują obrać pozycję dominującą w negocjacjach z Ukrainą oraz Rosją.

Warto patrzeć, w kogo są wymierzone sankcje. One dotyczą firm rosyjskich, kolejnych statków rosyjskich, lecz nie uderzają w Niemców – sankcje zawieszone, aby dojść do porozumienia z nimi nie zostały odwieszone. Skutkiem tego Niemcy nie stracą na tym, że firma ubezpieczeniowa, bez której pieczątki gazociąg nie będzie mógł rozpocząć pracy – na ewentualnym opóźnieniu zakończenia budowy stracą natomiast ich firmy, co w pewnym sensie równoważy sytuacje i stwarza grunt pod negocjacje.

Dmytro Antoniuk mówi o niepodległości Ukrainy, na dzień przed jej świętem.

Ukraińska niepodległość jest wielkim skarbem, lecz nie mamy osiągnięć adekwatnych do naszego potencjału.

Swietłana Lachowiec mówi o projekcie „Droga”, nawiązującym do kultury krymskich tatarów.

Jest to projekt multidyscyplinarny o krymskich tatarach, opowiadający o przyjaźni i pokojowym współistnieniu tatarów i Ukraińców – udowadnia on, że propagandowe fakty na ten temat nie są prawdziwe. Projekt uwzględnia wystawy oraz występy muzyczne.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!

PK

Dzikawicki: ludzi ściągano z Iraku, potem dowożono do granicy i wskazywano mniej chronione odcinki granicy

Wicenaczelny telewizji Biełsat o kryzysie migracyjnym na granicy między Polską a Białorusią: rzekomej bezsilności białoruskich pograniczników i mechanizmie ściągania imigrantów na granice UE.

W białoruskiej propagandzie pomijany jest prosty fakt, że ci ludzie, jeśli zostali namierzeni przez białoruską straż graniczną, to nie powinni być puszczani dalej.

Według Mińska białoruskie służby miały próbować usunąć ludzi ze swej granicy, jednak ci nie chcieli się słuchać. Aleksy Dzikawicki zauważa, że kontrastuje to z represyjną postawą białoruskich siłowników.  Wicenaczelny telewizji Biełsat wskazuje, że Alaksandr Łukaszenka reklamował za granicą usługi przemytu ludzi do Unii Europejskiej.

To był proceder na skalę państwową. Tych ludzi ściągano z Iraku, potem dowożono do granicy i wskazywano mniej chronione odcinki granicy.

Dziennikarz dodaje, że obecnie do imigrantów z Bliskiego Wschodu dołączą Afgańczycy. Ocenia, że dosyć łatwo dostać się z republik azjatyckich do Rosji, a z niej do Białorusi.

Firmy związane z reżimem Aleksandra Łukaszenki oferowały usługi ściągnięcia mieszkańców państw Bliskiego Wschodu do Europy. Jak podkreśla nasz gość, białoruskie Służby Graniczne koordynowały akcję przepływu migrantów do państw Unii Europejskiej.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Tomasz Siemoniak: Straż Graniczna w Usnarzu Górnym przestrzega prawa

Kto dowodzi akcją na granicy? Czemu nie ma konsultacji z opozycją? Tomasz Siemoniak krytykuje rząd za złą koordynację działań na granicy polsko-białoruskiej.

Za ochronę granic w czasie pokoju odpowiedzialna jest Straż Graniczna odpowiedzialna przed ministrem spraw wewnętrznych i administracji.

Tomasz Siemoniak przypomina, że istnieją ograniczenia co do używania wojska w kraju. Zaznacza, że chciałby wiedzieć, kto dowodzi akcją na granicy. Sądzi, iż przedstawiciel wojska powinien informować opinię publiczną o tym, co robią żołnierze na granicy.

 Były minister obrony naukowej ocenia, że powinna istnieć rządowa grupa robocza do zarządzania kryzysem. Sądzi, że jesteśmy dopiero na początku, a nie na końcu kryzysu.

Źle by nie było gdyby się zebrała Komisja Obrony i posłowie zostali poinformowani.

Przypomina, że premier zwołał konferencję z powodu wycieku ze skrzynki jego ministra.

Wskazuje, że na Litwie władze rozmawiają ze wszystkimi środowiskami politycznymi.

Polityk stwierdza, że w sprawie wpuszczania imigrantów trzeba odwołać się do procedur. Podkreśla, że

Trzeba przestrzegać prawa, granica musi być szczelna.

Zaznacza, iż należy zrobić wszystko, aby tym ludziom pomóc.

Na oczach całego świata nie radzimy sobie z sytuacją.

Dodaje, że chodzi o ludzi, którzy przylatują na Białoruś samolotami.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.