Paweł Latuszka ma zostać szefem gabinetu przejściowego. We wtorek tę decyzję ma ogłosić Swiatłana Cichanouska

Według informacji Radia Wnet, Paweł Latuszka zostanie szefem gabinetu przejściowego, którego założenie zapowiadała Swietłana Cichanouska.

Białoruska redakcja Radia Wnet ustaliła, że Paweł Latuszka zostanie szefem gabinetu przejściowego. Decyzję o tej nominacji we wtorek (9 sierpnia) ma ogłosić Swiatłana Cichanouska.

Tę informację naszej białoruskiej redakcji przekazał jej doradca – Aleksander Dabrawolski.

Właściwy organ ma powstać po wynikach konferencji „Nowa Białoruś”, która odbędzie się 8 i 9 sierpnia w Wilnie.

Swiatłana Cichanouska zamiar utworzenia gabinetu przejściowego ogłosiła w lutym bieżącego roku.

K.K.

Czytaj także:

Karolina-Baca Pogorzelska: część ludzi nie chce wyjeżdżać, niektórzy współpracują z Rosjanami

Program Wschodni – informacje z frontu, jednoczenie się opozycji na Białorusi, raport Amnesty International – 06.08.2022

Paweł Bobołowicz, Radio Wnet

Paweł Bobołowicz rozmawia ze swoimi gośćmi o sytuacji na froncie na Ukrainie i raporcie Amnesty International. W tym tygodniu Białorusini wspominają wybory prezydenckie 2020 roku.


Prowadzi:

Paweł Bobołowicz

Goście:

Olga Siemaszko – redaktor naczelna redakcji białoruskiej Radia Wnet

Dmytro Antoniuk – korespondent Radia Wnet na Ukrainie

Artur Żak – dziennikarz Kuriera Galicyjskiego 

Robert Czyżewski – dyrektor Instytutu Polskiego w Kijowie


Olga Siemaszko– opowiada o tym, co wydarzyło się na Białorusi w tym tygodniu. Proces dziennikarki Iryny Sławnikawej odbywał się za zamkniętymi drzwiami. Otrzymała wyrok 5 lat więzienia. 2 sierpnia odbył się wiec dziennikarzy białoruskich przed siedzibą KE. Domagają się ograniczenia wjazdu dla białoruskich propagandystów do UE. Wielu z nich spędzi tu wakacje, czego nie da się obecnie ograniczyć z powodów prawnych. Na Białorusi odbędzie się konferencja w 2 rocznicę pamiętnych wyborów. Ma ona na celu zjednoczenie białoruskich sił opozycyjnych, które ostatnio są mocno skonfliktowane. W najbliższych dniach w wielu krajach światach odbędzie się Dzień Godności. 26 miast na całym świecie wyjdzie protestować przeciwko Łukaszence.


Dmytro Antoniuk – korespondent Radia Wnet na Ukrainie

Dmytro Antoniuk – komentuje wydarzenia na froncie. W Kijowie jest spokojnie, ale były dni z wieloma alarmami bombowymi. Wczoraj samoloty latały nad Białorusią, pojawiły się tam po raz pierwszy od ponad miesiąca. W ciągu ostatniego tygodnia jasno widać, że Rosja stawia na to, żeby za wszelką cenę utrzymać zdobyty obwód chersoński i mikołajowski. Przerzucają tam jednostki i ciężki sprzęt. Próbują naprawiać mosty zniszczone przez Ukraińców. Wojsko ukraińskie powoli zbliża się do Chersonia, codziennie powoli zdobywają kolejne tereny. Rosjanie jednak nie opuszczają tych terenów.

W Bachmucie sytuacja jest bardzo poważna, toczą się tam zaciekłe walki niemal już w samym mieście. Wróg ma tam sukcesy. Jest prawdopodobne, że Ukraina straci to miasto. Rosja ma absolutną przewagę w lotnictwie i artylerii. W ciągu jednego dnia spadło ponad 6 tysięcy pocisków na miejscowość Piski, jest to dramatyczne.


Artur Żak, Robert Czyżewski – przestrzeń informacyjna na Ukrainie wrze po opublikowaniu raportu Amnesty International. Zarzuca się w nim, że wojsko ukraińskie ustawia swoje pozycje za blisko zabudowań cywili. Wpisuje się to w propagandę rosyjską. Nie zachowują bezstronności, mimo że tak twierdzą – komentuje Artur Żak. Być może zostanie złożony pozew przeciwko Amnesty International. Ukraiński oddział tej organizacji nie był włączony w proces tworzenia tego raportu. Nie uwzględniono perspektywy ukraińskiej. Cały zarząd ukraińskiego oddziału poda się zapewne do dymisji.

Czerwony Krzyż powiedział, że nie gwarantował niczego ukraińskiej ludności. Sugerują, że cała odpowiedzialność stoi po stronie Ukrainy. Organizacja nie mogła rzekomo interweniować. Zaufanie do organizacji międzynarodowych jest obecnie znikome. W Kijowie obecnie w Muzeum historii Ukrainy w II wojnie światowej. Instytut Polski otworzył tam teraz szczególną wystawę plakatów, którą wcześniej można było podziwiać w Warszawie, następnie we Lwowie.

Zmicer Mickiewicz: Białoruś to twór faszystowski. Może dalej trwać tylko dzięki terrorowi

Wojsko białoruskie odbywa ćwiczenia. Chce pokazać Putinowi, że jest czymś zajęte. Edukacja, medycyna i wiele sektorów są na Białorusi w bardzo złej kondycji.

Michał Bruszewski: Rosjanie mają ogromne problemy z kadrami, rekrutują w więzieniach

Zmicer Mickiewicz dziennikarz Telewizji Biełsat o ćwiczeniach wojsk białoruskich:

Łukaszenka chce pokazać, że ma swoje siły zbrojne, które mogą gdzieś walczyć. Nie możemy mówić w tym wypadku o przygotowaniach do ofensywy.

Według gościa Popołudnia Wnet Białoruś chce pokazać Putinowi, że ich wojsko jest czymś zajęte. Ćwiczenia zbrojne to element ich polityki, są prowokacjami. Należy wczuć się w ich sposób myślenia. Reżimu Łukaszenki nie interesuje już reakcja międzynarodowa.

Walec represji rozpędził się i nie może się zatrzymać. Prześladowcy wiedzą, że za represjonowanie ludności można dostać awans, umocnić swoją pozycję. System kręci się już samodzielnie. To są terroryści – uważa Mickiewicz.

W bardzo złej kondycji jest białoruska edukacja. Zastępuje ją indoktrynacja i propaganda. Podobne braki odczuwalne są w medycynie. Na to wszystko nakłada się bardzo wysoka inflacja.

Państwa Łukaszenki to twór faszystowski. Nie można tego nazwać Białorusią. System zaczyna się dezintegrować. Jedyny sposób, żeby trwał to stosowanie terroru – mówi dzienikarz.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy.

Gen. Bogusław Samol: Rosjanie będą utrudniać, ale ostatecznie nie przerwą eksportu ukraińskiego zboża

Rosja będzie respektować porozumienie w sprawie zboża, bo Turcja jest gwarantem tej umowy. Rosjanie nienawidzą pułku Azow i nie odpuszczą zemsty. Ukraińcy powinni przystąpić do kontrofensywy.

Według gen. Samola Rosjanie nigdy nie odpuszczają zemsty – dla nich pułk Azow jest ważny nie tylko z powodów militarnych, ale też ideologicznych.

Na południu wojska rosyjskie nie rozbiły sił ukraińskich, nie odnoszą istotnych zwycięstw. W tej chwili Rosja nie ma przewagi operacyjnej w Donbasie. Rosjanie chcą wzmocnić front w okolicach Bachmutu, by zająć w całości obwód doniecki. W okolicy Chersonia będą starali się utrzymać zajęty teren i nie dopuścić do przejścia Dniepru przez Ukraińców. Rosjanie przygotowują plebiscyt w Chersoniu, by ludność zdecydowała, że chce być pod opieką państwa rosyjskiego.

Ukraińcy muszą rozpocząć kontrofensywę, by odbić zwłaszcza obwód chersoński i nie dopuścić do plebiscytu. To z pewnością nie będzie łatwe, ale muszą próbować i jak ofensywa się powiedzie, to może pójdą dalej – przewiduje gen. Bogusław Samola.

Poprawa sytuacji związanej z eksportem wynika z porozumienia Turcji, Rosji i Ukrainy. Zdaniem gościa Poranka Wnet pewnie Rosjanie będą utrudniać, ale ostatecznie nie przerwą transportu, bo Turcja jest gwarantem tego porozumienia. Rosja musi respektować porozumienia tureckie.

Czytaj także:

Niektórzy eksperci twierdzą, że tzw. umowa zbożowa nie spełnia kryteriów dokumentu prawa międzynarodowego – Artur Żak

Przystąpienie Finlandii i Szwecji do NATO znacząco wydłuży granice z Sojuszem. Trzeba zadać pytanie, w jakim stopniu Turcja będzie przeszkadzała tym państwom w dołączeniu do Paktu Północnoatlantyckiego.

Nasz rozmówca komentuje doniesienia o tym, że na Białorusi znajdują się głowice jądrowe.

Z pewnością nie są do dyspozycji dla władz białoruskich. Rosjanie by tego nie udostępniali. To jest podane do opinii publicznej, by szantażować Zachód. Ja uważam, że to jest w dużej mierze działanie propagandowe. Putin mówił ostatnio, że w wojnie nuklearnej nie ma zwycięzcy.

Zachęcamy do wysłuchania całego wywiadu.

Kolejny incydent na granicy. 39 osób z rosyjskimi wizami próbowało dostać się do Polski z terenu Białorusi

Granica polsko-białoruska/fot. Twitter

30 lipca straż graniczna zanotowała kolejne próby przekroczenia granicy. Nielegalni migranci pochodzili z Bliskiego Wschodu i państw afrykańskich.

Do prób nielegalnego przekroczenia granicy doszło w Białowieży, Płaskich i Dubiczach Cerkiewnych. Straż graniczna zatrzymała łącznie 39 osób. Pochodziły one m.in. z Turcji, Armenii, Kenii czy Erytrei. Wszyscy posiadali rosyjskie wizy.

Źródło: Interia, Twitter

Łukaszenka planuje zamknąć granice, bo nie ma pomysłu jak zatrzymać ludzi w kraju – mówi dziennikarz Biełsatu

Aleksandr Łukaszenka / Fot. kremlin.ru

Dziennikarz Białsat i TVP World komentuje sytuację społeczną na Białorusi. Wiele osób opuszcza kraj, w którym zaczyna brakować części podstawowych produktów spożywczych.

Białoruskie media powiązane z Aleksandrem Łukaszenką relacjonowały, jakoby Polacy udawali się tłumnie za wschodnią granicę w celu zakupu niezbędnych produktów. Owe wyjazdy miały być podyktowane brakami w polskich sklepach. W rzeczywistości, to nie nasi rodacy szturmują przejścia graniczne.

Po polskiej stronie korki powstają przez Białorusinów wracających do swego kraju. Dużo większy ruch odbywa się jednak w przeciwnym kierunku. Wielu obywateli Białorusi przyjeżdża do Polski.

mówi dziennikarz Biełsat i TVP World Zmicier Mickiewicz. Powodem emigracji Białorusinów wbrew pozorom nie jest strach przed powołaniem do wojska i wysłaniem na front toczącej się na Ukrainie wojny. Na Zachodzie szukają oni lepszej pracy i warunków do życia.

Łukaszenka planuje nawet zamknąć granice, bo nie ma pomysłu jak zatrzymać ludzi w kraju. Materiały o Polakach szukających na Białorusi brakujących towarów to typowe zagranie propagandowe obecnego prezydenta. Widzi jakiś problem w państwie, a następnie pokazuje, że występuje on gdzie indziej. Tymczasem w niektórych regionach kraju brakuje cukru. Nie można też nabyć twardych białoruskich serów.

K.B.

Czytaj też:

Agnieszka Romaszewska-Guzy: nie mogę pojąć, dlaczego Zachód nie wdraża sankcji na białoruski aparat represji

Ukraińska artyleria kontroluje cały lewy brzeg Dniepru w obwodzie chersońskim – mówi Dmytro Antoniuk

Featured Video Play Icon

Dmytro Antoniuk relacjonuje wydarzenia z wojny na Ukrainie. Ukraińcom po raz kolejny udało się przeprowadzić skuteczny atak na dwa mosty umożliwiające przeprawę przez Dniepr w obwodzie chersońskim.

Najcięższe walki na Ukrainie toczą się cały czas w rejonie Słowiańska, Siewierska i Bachmutu. Rosjanom wciąż nie udało się zająć żadnego z wyżej wymienionych miast. Zdobyli jednak jedną spod bachmuckich miejscowości (Nowoługańskie). W jej pobliżu znajduje się elektrownia, która, według nieoficjalnych informacji, również znalazła się pod kontrolą Rosjan. Walki toczą się również w pobliżu Izium.

Zestrzelono tam ukraińskiego Bayraktara. Drony wykorzystuje też strona rosyjska. W obwodzie wołyńskim strącono dwie maszyny atakujące od strony Białorusi.

Mówi korespondent Radia Wnet Dmytro Antoniuk. Armia Ukraińska coraz lepiej radzi sobie na południu kraju. Po raz kolejny udało się jej trafić dwa mosty umożliwiające przeprawę przez Dniepr w obwodzie Chersońskim.

Czytaj także:

Dmytro Antoniuk: na całym froncie nie odnotowano postępów Rosji

Nietknięty pozostał kolejowy Most Antonowski. Możliwe, że Ukraińcy celowo nie niszczą go, chcą zachęcić Rosjan do transportu sprzętu przy jego pomocy. Kiedy zaczną to czynić, staną się łatwym celem dla ukraińskiej artylerii, która kontroluje całą lewą stronę Dniepru w tym regionie.

K.B.

Rzeczniczka Straży Granicznej: budowa zapory fizycznej na granicy zmniejszyła liczbę nielegalnych migrantów

Ppor. Anna Michalska komentuje obecną sytuację na granicy polsko-białoruskiej.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Ppor. Anna Michalska jest przekonana, że zbudowanie zapory fizycznej na granicy polsko-białoruskiej skutecznie wstrzymuje większość prób nielegalnego  przedostania się do Polski.

W porównaniu z tym co mieliśmy w ubiegłym roku, czyli 800 prób dziennie nawet 800, a teraz tylko 15. Widać, że ta bariera działa i spełnia swoje zadanie. 

Ponadto rzeczniczka podaje, że strona białoruska pomaga cudzoziemcom w szturmowaniu bariery, dostarczając do tego materiały, oraz organizuje dojazd do rozlewów rzek, gdzie tej zapory nie ma. Takie miejsca są szczególnie monitorowane przez dodatkowe patrole Straży Granicznej.

Czytaj także:

Napad na warszawskim Mokotowie. Padły strzały

K.P.

Program Wschodni – korespondencja z Winnicy, wywiad z białoruskim żołnierzem, kryzys w estońskim rządzie – 16.07.2022

Wojciech Jankowski

Wojciech Jankowski i Artur Żak komentują rosyjski atak na Winnicę. Mówią o kryzysie w estońskim rządzie i stosunku mieszkańców tego kraju do wojny na Ukrainie.

Prowadzący:

Wojciech Jankowski

Artur Żak

Goście:

Jerzy Wójcicki – mieszkaniec Winnicy ostrzelanej przed trzema dniami przez Rosjan

Aleksander Klaczko – Białorusin walczący na wojnie po stronie ukraińskiej

Bartosz Chmielewski – ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich

Paweł Bobołowicz – dziennikarz Radia Wnet


Jerzy Wójcicki – komentuje bombardowanie Winnicy. Rosyjskie rakiety spadły na centralną część miasta. Znajdowało się tam nowoczesne centrum medyczne, jak i duża sala koncertowa. Mieszkańcami miasta, uważanego za oazę spokoju i dobrobytu, mocno wstrząsnęły wydarzenia sprzed 3 dni. W Winnicy zdarzały się alarmy przeciwlotnicze, ale ludzie ignorowali je, nie wierząc, że coś złego może się stać. Ostatni atak zmienił ich podejście. Lewobrzeżna część miasta zamarła. Zamknięte są wszystkie bary i retsauracje.


Aleksander Klaczko – opowiada o swoich losach w czasie wojny. Służy w pułku Kalinowskiego. Był  w Kijowie, walczył też pod Mikołajowem, Lisiczańskiem i Siewierodonieckiem. Rozmówca Wojciecha Jankowskiego podkreśla swoje oburzenie faktem, że z terytorium jego kraju Rosjanie zaatakowali Ukrainę.


Bartosz Chmielewski – komentuje rozpad Estońskiego rządu. Kryzys koalicyjny w obozie rządzących trwał od ponad miesiąca i wynikał w dużej mierze niezaspokojonych ambicji centrystów, którzy nie czuli się równoprawnym partnerem w partyjnym sojuszu. Gość Radia Wnet mówi również o stosunku mieszkańców Estonii do wojny na Ukrainie, szczególnie tych mówiących w języku Rosyjskim (szerszy opis wypowiedzi rozmówcy Wojciecha Jankowskiego znajdą Państwo TUTAJ).


Paweł Bobołowicz – opisuję sytuację panującą w Bachmucie. Dziwi się, że cały świat mówi głównie o rosyjskim ataku na Winnicę, zapominając, że ataki rakietowe Rosjan to codzienność też w wielu innych miejscach. Bachmut znajduje się pod ciągłym ostrzałem, a liczba ofiar jest stosunkowo niewielka, bo wiele osób uciekło już z miasta. Pozostało w nim jedynie około 20% mieszkańców.

K.B.

Na Białorusi panuje teraz pełnoskalowy terror. Przypomina to czasy stalinowskie – mówi dyrektor telewizji Bielsat

Strajk Głodowy, ul. Jasna

Strajk Głodowy Białorusinów/fot. Asia Rejner

Agnieszka Romaszewska – Guzy komentuje najnowszy wyrok dla Kaciaryny Andrejewnej. Została ona skazana na 8 lat za zdradę ojczyzny. Jest to kolejny przykład politycznego terroru na Białorusi.

Dziennikarka współpracująca z Bielsatem Kaciaryna Andrejewa usłyszała dziś kolejny wyrok sądu w swojej sprawie. Ma zostać skazana na 8 lat więzienia. Powodem ma być zdrada ojczyzny.

Cały proces toczył się za zamkniętymi drzwiami, więc nawet rodzina nie wie, co dokładnie zarzuca się Kaciarynie Andrejewnej. Do tej pory spędziła ona dwa lata w więzieniu za organizację niepokojów społecznych. Gdyby nie kolejny wyrok, we wrześniu wyszłaby na wolność.

Mówi dyrektor telewizji Bielsat Agnieszka Romaszewska – Guzy. Podkreśla, że na Białorusi panuje obecnie terror porównywalny z tym z czasów stalinowskich. Ludzie żyją w strachu, nie widzą za mogą trafić do więzienia.

Prokuratura domaga się 1.5 roku więzienia dla małżeństwa Daszkiewiczów (działacze społeczni i chrześcijańscy), nikt nie wie za co. W białoruskich więzieniach przebywa obecnie ponad 2 tys. więźniów politycznych.

K.B.

Czytaj także:

Dzikawicki: jak można zastanawiać się nad prowadzeniem negocjacji z reżimem, który uprawia terror wobec własnego narodu?