Małgorzata Wołczyk: Partia Vox jest atakowana przez lewicowe bojówki. Hiszpańskie media się z tego śmieją

Małgorzata Wołczyk o sytuacji epidemicznej w Hiszpanii, stanie gospodarki, wyborach w Madrycie i atakach na hiszpańską prawicę.


Małgorzata Wołczyk stwierdza, że w Hiszpanii sytuacja jest normalna, mimo restrykcji. Obowiązuje godzina policyjna i ograniczenie miejsc w lokalach gastronomicznych. Sklepy, bary i restauracje są oparte. Hiszpanie pilnują noszenia maseczek i zachowywania dystansu społecznego.

Wysokie jest bezrobocie. Wołczyk przypomina, że kraj ten ucierpiał już w czasie kryzysu 2008 r.

Co czwarty bezrobotny w Europie to Hiszpan. W Hiszpanii 40 procent młodych ludzi jest na bezrobociu.

Turystów nie ma, jednak życie toczy się bardziej normalnie niż nad Wisłą. Hiszpanie mają nadzieję na odbicie gospodarcze po tym, jak turyści już wrócą.

Tymczasem kończy się kampania wyborcza do parlamentu Wspólnoty Madrytu. Dziennikarka tygodnika „Do Rzeczy” zaznacza, że

To nie są wybory, to są igrzyska śmierci.

Wskazuje, że premier  Pedro Sanchez zaprosił do swojego rządu komunistów i byłych terrorystów z ETA otwierając wszystkie rany hiszpańskiego społeczeństwa.

W Hiszpanii centrum polityczne sytuuje się na lewo.

Rozmówczyni Jaśminy Nowak, wyjaśnia, że to, co jest na prawo od centrum uznawane jest tam za faszyzm. Tymczasem rośnie poparcie partii Vox, która, jak podkreśla Wołczyk, nie ma nic wspólnego z frankizmem. Konserwatywno-liberalna partia jest stale prześladowana przez lewackie bojówki. Podczas wieców tej partii „w ruch idzie kostka brukowa, kamienie”.

Wicepremier Hiszpanii Pablo Iglesias powiedział, że do jego biura wpłynęła koperta z pogróżkami śmierci i paroma nabojami.

Vox pomawia się o związek z listami z pogróżkami, jakie otrzymują ministrowie hiszpańskiego rządu. Wołczyk ocenia, że wieści te są wątpliwe, gdyż po tym, jak ETA wysyłała pocztą bomby, trudno tak po prostu wysłać taką wiadomość do hiszpańskiego ministra. Tymczasem ataki na Vox spotykają się z kpinami mediów.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Wojciech Surmacz: W mediach wywołujących chaos informacyjny zespoły pracują nad tym, żeby wprowadzić ludzi w błąd

Prezes PAP o zalewie przez media informacją dotyczącą koronawirusa, Polskiej Agencji Prasowej w dobie Covid-19 i sytuacji gospodarczej w Polsce i innych krajach Europy.

Razem z pandemią ogłosili infodemię, czyli na niespotykaną wcześniej skalę zalew informacji na temat jednego zjawiska.

Wojciech Surmacz podkreśla, że krąży w Internecie masa kłamstw na temat pandemii. Wskazuje na rolę tzw. influencerów, którzy mają duży wpływ na postawy ludzi. Deprecjonowane jest zagrożenie związane z koronawirusem. Stwierdza, że tzw. sprzątanie Internetu zajmnie jeszcze dużo czasu.

To jest wymarzony czas dla takich mediów jak wasze.

Prezes PAP wskazuje, że sytuacja, w której ludzie szczególnie intensywnie siedzą w sieci sprzyja mediom internetowym, w tym Radiu Wnet, którego można słuchać (nie tylko) w Internecie. Zauważa, że Polska Agencji Prasowej  od dawna koncentruje się na nowych technologiach. Zaznacza, iż nie o wszystkim ludzie chcą rozmawiać przez telefon, co utrudnia zdobywanie poufnych informacji. Utrudnione jest docieranie do ludzi, którzy mogą potwierdzić nieoficjalne informacje. Są przy tym dni, gdy produkowane są nawet 2,5 tys. informacji dziennie.

Nasz gość mówi, że obecnie najgłośniej mówi się na temat negocjacji unijnych ws. budżetu. W tym kontekście zauważa, że Francja, Włochy i Hiszpania są w fatalnej sytuacji gospodarczej od lat. Tymczasem w  Polsce mamy najniższe bezrobocie w Europie. W najbliższych dniach

Będziemy się dowiadywali, kto nas wspiera, kto jest przeciwko nam […] kogo Polska uważa za rzecznika […].

Podkreśla, iż w profesjonalnych mediach są całe zespoły przeznaczone do tego, aby weryfikować informacje. Są też jednak media, gdzie

Zespoły pracują nad tym, żeby wprowadzić w błąd ludzi, a nie ich poinformować.

Dodaje, żeby nie ulegać narracji mediów zagranicznych, także tych działających w naszym kraju.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Nie będzie podwyżki stóp procentowych w USA. FED luzuje politykę inflacyjną; rosną ceny metali szlachetnych, w tym złota

Szef Rezerwy Federalnej ocenił wczoraj, że inflacja jest dużo mniejszym zagrożeniem niż utrzymujące się w kraju wysokie bezrobocie

Przewodniczący Rady Gubernatorów Systemu Rezerwy Federalnej USA Jerome Powell wygłosił wczoraj przemówienie podczas wideosympozjum szefów  światowych banków centralnych, które co roku odbywa się w Jackson Hole w stanie Wyoming. Jerome Powell przedstawił w trakcie wystąpienia nowe założenia polityki inflacyjnej Stanów Zjednoczonych. Zgodnie z nimi, Fed będzie dopuszczał nieco wyższą inflację niż do tej pory. Oznacza to utrzymanie niskich stóp procentowych na dłużej:

Fed zmienia definicję celu inflacyjnego na uśredniony 2-proc. cel inflacyjny (average inflation targeting) w ramach zakończonego przeglądu celów i narzędzi.

Działania podjęte przez FED mają wesprzeć gospodarkę i pomóc przedsiębiorstwom w zachowaniu płynności, a zatem zapobiec dalszemu wzrostowi bezrobocia. Jak powiedział prezes Rezerwy Federalnej:

Zmiana odzwierciedla to, jak doceniamy korzyści płynące z mocnego rynku pracy, szczególnie w wielu społecznościach o niskim i przeciętnym dochodzie. Zmiana może wydawać się subtelna, ale odzwierciedla naszą ocenę, iż rynek pracy może pozostawać mocny bez wywoływania inflacji.

Słowa Powella skomentowała agencja Associated Press:

Wysoka inflacja, dawniej największe zagrożenie dla gospodarki, nie stanowi już poważnego ryzyka wobec skali bezrobocia, które utrzymuje się w USA na dwucyfrowym poziomie. Utrzymanie stóp procentowych na bliskim zera poziomie, nawet jeśli inflacja przekroczy planowane przez Fed 2 proc. oznacza dużą zmianę w stanowisku banku.

Wczorajsze wystąpienie szefa FED wywołało dość gwałtowną reakcję rynków finansowych. Wyraźnie osłabił się amerykański dolar, spadły rentowności obligacji, a cena złota poszła w górę, osiągając zawrotną wartość 1980 USD za uncje trojańską. Umacniają się również inne metale szlachetne. Srebro, pallad i platyna zyskują znacznie ponad 1 proc.  Osłabił się z kolei kurs dolara do euro do poziomu 1,186.

A.W.K.

 

Polska w Unii Europejskiej 2020. GUS prezentuje dane społeczno-gospodarcze Polski na tle UE

Główny Urząd Statystyczny opublikował dziś raport przedstawiający przekrojowy zbiór informacji obrazujących poziom życia oraz stan gospodarki w Polsce na tle UE.

Na początku raportu GUS porównuje sytuację demograficzną. Wedle danych dotyczących stosunku liczby kobiet do mężczyzn, na 100 mężczyzn przypada w Polsce 106 kobiet, natomiast średnia unijna wynosi 104. Współczynnik dzietności w 2018 roku wyniósł w UE niemal 1,6, a w Polsce zaledwie 1,4. Również długość życia była w Polsce niższa. Przeciętnie mężczyzna w Polsce żyje zaledwie 73,7 lat (średnia UE-78,2), natomiast Polka 81,7 lat (średnia UE-83,7).

Dane GUS wskazują na wysoką różnicę we wskaźniku przeludnienia mieszkań. Wskaźnik ten wyniósł w Polsce w 2018 roku 39,2%, przy czym średnia unijna wynosiła zaledwie 17,1%.

Lepiej prezentują się za to dane gospodarcze. Średnie bezrobocie w 2019 roku wyniosło w UE 6,7%. W Polsce zaledwie 3,3%. Również wskaźnik zagrożenia ubóstwem był niższy i wyniósł 14,8% dla Polski w porównaniu do 16,8% w UE. Polska miała także w 2018 roku niższy wskaźnik Giniego, niżeli bogatsze kraje zachodnie jak Niemcy, Francja, Włochy czy Hiszpania. Polska może także pochwalić się jednym z najniższych wskaźników różnic w wynagrodzeniach pomiędzy kobietami, a mężczyznami oscylujący na poziomie poniżej 10%, a w UE około 15%. Średnio tempo wzrostu gospodarczego dla UE wyniosło w 2018 roku zaledwie 1,5%, a dla naszej gospodarki ponad 4%. Wyższa w tym samym roku o 5,2% od średniej unijnej była także polska produkcja przemysłowa/

Wśród mankamentów polskiej gospodarki na tle UE należy podkreślić kilka elementów. Niski poziom wydatków na Badania i Rozwój, który wyniósł w Polsce niewiele ponad 1%, wobec średniej unijnej na poziomie ponad 2% PKB. Poniżej średniej Polska klasyfikowała się także pod względem wydajności pracy czy udziału OZE w miksie energetycznym. Polska znajduje się również poniżej średniej pod względem dochodów na głowę mieszkańca wedle parytetu siły nabywczej. Niższa była również stopa inwestycji 18,6% w porównaniu do 22% w UE. Z kolei udział eksportu wyrobów wysokiej techniki w eksporcie był dla UE na poziomie 17,9%, a dla Polski zaledwie 8,4%.

W kwestii dostępu do internetu nasz kraj nie odbiega znacząco od średniej unijnej. W Polsce 87% gospodarstw domowych posiadalo dostęp do internetu, a w UE wskaźnik ten był wyższy o 3%.

Źródło: GUS

M.K.

 

 

Piotr Arak: Wszyscy znacząco zadłużymy się w czasie tego kryzysu. Polska ma szansę na najniższą recesję w Europie

Dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego o kondycji ekonomicznej Polski i Europy, wzroście bezrobocia i skutkach kryzysu ekonomicznego.


Piotr Arak przewiduje, że polska gospodarka zanotuje w tym roku, znacznie mniejszą niżeli przewidywano recesje gospodarczą.

Spodziewamy się tego, że jednak polska gospodarka zanotuje znacznie niższą recesję gdzieś na poziomie 4-3%. To jest w dużej mierze dzięki temu co państw wykonało (…) Polska ma szanse być jednym z tych krajów, które będzie miało tę recesję najniższą, najpłytszą.

Gość Łukasza Jankowskiego zwrócił także uwagę, że liczba firm w Polsce jest dzisiaj większa, niżeli przed wybuchem kryzysu spowodowanego pandemią. Ekonomista podkreśla, że Polska ma bardzo korzystne warunki do prowadzenia działalności gospodarczej, pomimo dużej biurokracji i nie należy wprowadzać dodatkowych mechanizmów upraszczających:

Zaledwie 6 krajów w UE ma liniowe opodatkowanie dla działalności gospodarczej, spośród tych 6 krajów jednym jest Polska (…) Ryczałtowy ZUS, podobnie to jest mechanizm, który w bardzo małej liczbie krajów jest stosowany. W wielu krajach europejskich, prowadzący działalność gospodarcza płacą proporcjonalny wysokość składek i podatków, które uzyskują.

Dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego ocenia, że europejskie instrumenty finansowe są bardzo konserwatywne, a większość najbogatszych państw z grupy OECD nie wprowadzi na stałe mechanizmu zadłużania się w takich wielkościach jak ma to miejsce w obecnej chwili w Europie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

Dr Janusz Wdzięczak: Tarcza antykryzysowa chroni przed zagranicznymi przejęciami. Rynek pracy wraca do normy

Ekonomista i prezes Fundacji Ambitna Polska, Janusz Wdzięczak o tarczy antykryzysowej, o poprawiającym się wskaźniku PMI i kondycji polskiej gospodarki.

 

Gość Łukasza Jankowskiego stwierdza, że porównywanie kryzysu spowodowanego pandemią COVID-19 do poprzedniego kryzysu ekonomicznego z 2008 jest nieuprawnione, gdyż obecna sytuacja spowodowana została czynnikami biologicznymi, a nie problemami wynikającymi ze struktury gospodarki. Z tego powodu należy podejść do niego zupełnie inaczej.

Czynnik biologiczny, który powodował problemy gospodarcze ustąpił, więc gospodarka będzie wracać do stanu z początku marca 2020 roku. Kryzys nie był spowodowany problemami strukturalnymi, ale pandemicznymi, które przestają funkcjonować.

Na pytanie redaktora o sytuacje na rynku pracy dr Wdzięczak dodaje, że nie nastąpił przestój w sektorze budowlanym, IT czy farmaceutyki. Dlatego też bezrobocie pojawi się w sposób zróżnicowany, zależnie od poszczególnych branż, które szczególnie dotknął etap zatrzymania w wyniku pandemii jak np. branża rozrywkowa czy eventowa, które ucierpią najbardziej.

Ekonomista zapytany o świadczenia z budżetu centralnego, które mają za zadanie wspomagać firmy w walce z kryzysem oznajmia, że:

Odwołując się do tradycyjnych przykładów czy lepiej dawać rybę czy wędkę, tutaj widać sprawność PFRu i innych instytucji finansowych, które próbują dawać i rybę i wędkę. Rybę, czyli bezpośrednie wsparcie jak postojowe i zabezpieczenia socjalne (…) Wędka to PFR i innego rodzaju instytucje finansowe. To narzędzia finansowe umożliwiające finansowanie w krótkim, średnim i być może w długim okresie.

Gość Radia Wnet sugeruje też rozważenie wprowadzenia ulg i pomocy pośredniej na przykład w podatku od nieruchomości czy wynajmu co może być pomocne dla branży na przykład gastronomicznej. Ekonomista zwraca uwagę także na ryzyka ze strony kapitału zagranicznego.

Warto też zadać pytanie, czy w momencie kiedy na polską giełdę trafi raczej nam nie bratni kapitał rosyjski i postanowi przejąc akcje jakiejś polskiej spółki energetycznej albo związanej z sektorem obronnym, czy nie zagrażałoby to interesowi państwa polskiego. Dlatego w ramach tarczy antykryzysowej pojawiają się różnego rodzaju formy przeciwdziałania takim wrogim przejęciom.

 

 

M.K.

 

Dr Kędzierski: Jesteśmy u progu zmiany polityki konkurencji w UE. Będą powstawać wielkie europejskie koncerny

Dr Marcin Kędzierski porównuje rozwiązania antykryzysowe państw UE. Stwierdza, że rezultaty tych działań będzie można ocenić najwcześniej za rok. Prognozuje wzrost nierówności społecznych w Europie.

 

Dr Marcin Kędzierski stwierdza, że ocena antykryzysowych działań rządów będzie możliwa najwcześniej za rok.

Kryzys najmocniej uderzył w kwietniu, pełne dane o bezrobociu za ten miesiąc pojawią się dopiero w sierpniu. Aktualne szacunki są obarczone dużym ryzykiem błędu. Stopę rozwoju gospodarczego za I kwartał poznamy w lipcu.

Ekspert przywołuje dane Komisji Europejskiej, zgodnie z którymi Polska jest jednym z trzech krajów Unii Europejskiej, które przeznaczyły najwięcej pieniędzy na pomoc dla przedsiębiorców.

Najbardziej hojne były rządy w Berlinie i Kopenhadze. Większość państw UE odnotuje pod koniec roku zadłużenie powyżej 80% PKB.

Gość Radia WNET mówi o „rewolucji” w niemieckiej polityce gospodarczej. Zgoda na bardzo duży fundusz antykryzysowy ma wynikać z tego, że młodsza część klasy politycznej w Niemczech silnie identyfikuje się z poglądami etatystycznymi.  Jak zwraca uwagę dr Kędzierski, niedawno wprowadzona w Polsce instytucja „postojowego” w Niemczech funkcjonowała już wcześniej.

Niemiecki rynek pracy jest bardziej ustrukturyzowany. W Polsce musiano generować nowe rozwiązania, dlatego tarcza ruszyła z opóźnieniem.

Jak przestrzega ekspert:

Mamy sygnały, że pracodawcy uelastyczniają zatrudnienie. Wypchnięcie pracowników na umowy cywilno-prawne może zniechęcić ich do rozwoju.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego zwraca uwagę, że Unia Europejska de facto zawiesiła obowiązujące do tej pory zasady dotyczące pomocy publicznej.

Jesteśmy u progu zmiany polityki konkurencji w UE. Rezygnacja z inwestycji w Azji będzie sprzyjać budowaniu europejskich koncernów. Mogą zostać wprowadzone ograniczenia w swobodnym przepływie usług.

Dr Marcin Kędzierski zaznacza, że w okresie pokryzysowym w Europie mogą się pogłębić nierówności społeczne. Prognozuje, że w najbliższym czasie oparcie pomocy unijnej dla państw o kryterium praworządności jest coraz bardziej realne.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Wiceminister Alina Nowak: Nie ma skokowego wzrostu bezrobocia. Dane o rządowej pomocy bronią się same

W wielu przedsiębiorstwach sytuacja już uległa poprawie. Tych, którzy nadal mają trudności, zachęcamy do składanie wniosków o pomoc w ramach „tarczy antykryzysowej” – mówi wiceszef MRPiPS.

 

Wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Alina Nowak mówi o tym, że rząd przeznaczył na pomoc przedsiębiorcom m.in. ponad 80 mld zł z tarczy finansowej i 24 mld z tarczy antykryzysowej:

Te dane same się bronią, mają odzwierciedlenie w statystykach rynku pracy. Udało się nam nie doprowadzić do skokowego wzrostu bezrobocia.

Gość Radia WNET zdaje sobie sprawę, że liczba osób bezrobotnych w Polsce może jeszcze wzrosnąć, jednak patrząc rok do roku, w maju jeszcze miał miejsce spadek.  Zwraca uwagę, że w czasie zamrożenia gospodarki prowadzono mniej działań aktywizacyjnych, co ujemnie wpłynęło na stan zatrudnienia w Polsce.

Na pewno w tych miesiącach liczba ofert pracy była znacznie mniejsza. Jednak już w maju odnotowaliśmy znaczący wzrost.

Zapewnia, że wszyscy pracodawcy, którzy zanotowali w ostatnim  czasie spadek obrotów,  wciąż mogą liczyć na dofinansowanie pensji pracowników.

Ważne jest dla nas, żeby dbać o osoby, które straciły zatrudnienie, aby szybko mogły wrócić na otwarty rynek pracy. Na bieżąco przekazujemy środki urzędom pracy i monitorujemy wykorzystywanie tego instrumentu.

Jak dodaje:

Wiemy, że w wielu przedsiębiorstwach sytuacja już uległa poprawie.

Rozmówczyni Łukasza Jankowskiego wyraża przekonanie, że odpowiednie służby

Wierzę jednak, że przedsiębiorcy w pierwszej kolejności postawili na ochronę miejsc pracy.

Wiceminister Nowak zapewnia, że toczą się rozmowy resortu ze związkami zawodowymi i organizacjami pracodawców na temat kolejnych mechanizmów wsparcia dla przedsiębiorców. Wyraża nadzieję, że Senat nie będzie blokował nowych antykryzysowych rozwiązań przygotowanych przez rząd.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Witt: Nie ma już kapitalizmu. Jego miejsce zajęły nowe produkty bankowe

Piotr Witt o lęku Francuzów przed bezrobociem w zw. zapowiedzianymi masowymi zwolnieniami koncernów francuskich, działaniach rządu w tej sprawie, wyborach samorządowych i sprawie chlorokiny.

Piotr Witt zauważa, że wiele wielkich przedsiębiorstw (m.in. Renault, Airbus) zapowiada już masowe zwolnienia. Renualt zapowiedział zwolnienie 15 tys. pracowników na świecie, w tym 4 tys. we Francji. Airbus po kłopotach, jakie zanotował Boeing -jego główny i w zasadzie jedyny europejski konkurent, mógł widzieć dla siebie świetlaną przyszłość. Wtedy jednak nadszedł koronawirus. Wobec tego producent samolotów postanowił zwolnić trzecią część swych pracowników. Nasz korespondent mówi, że celem tych przedsiębiorstw jest obecnie przeniesienie fabryk w regiony, gdzie będzie to dla nich bardziej opłacalne.

 Celem jest oczywiście delokalizacja, trzeba przenieść produkcję tam, gdzie się to najbardziej opłaca.

Ofiarą tego procesu ma paść fabryka Renualt w  Maubeuge, na północnym wschodzie Francji. Jak informuje Witt, „2100 robotników wszczęło demonstracje”. Tymczasem francuski minister gospodarki Bruno Le Maire nie potrafił odpowiedzieć na pytanie dziennikarza o to, ile m² ma hektar. [Minister zatwierdził plan pomocowy dla koncernu samochodowego w wysokości 5 mld euro-przyp. red.] Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego zauważa, że państwo francuskie jest największym udziałowcem Renault, posiadając 15% jego akcji. Dodaje, że obecnie

Nie ma już kapitalizmu. Jego miejsce zajęły nowe produkty bankowe.

Stwierdza, że firmy sobie poradzą, a jedynie „pozostają robotnicy na bruku, ale to ich problem, rząd ma inne”. Francja przygotowuje się do drugiej tury wyborów samorządowych. Anna Hidalgo „ustępująca, ale nieustępliwa mer Paryża” zainstalowała automatyczne dystrybutory żelu antybakteryjnego na ulicach, natomiast „prezydent zapowiedział kolosalne inwestycje w szpitalnictwo”. Szczegóły poznać mamy w połowie lipca, a więc już po podliczeniu głosów. Witt powraca także do sprawy chlorokiny. Jak mówi, nastąpił tutaj „wielki odwrót”, na którym „poślizgnie się” francuski rząd. Więcej o tym, jak zapowiada, powie jutro.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Roszkowski: Nie powinniśmy spodziewać się w Polsce takiego bezrobocia jak w USA. Lepiej sobie radzimy, ale zbiedniejemy

Marcin Roszkowski o tym, jakiego bezrobocia powinniśmy się spodziewać, recesji, jaka nas czeka, potrzebie zachowania płynności przez przedsiębiorców, dochodzie gwarantowanym i związkach zawodowych.

 

Rozumiem, że rząd doszedł do przekonania i wspomóc przedsiębiorców utrzymać miejsca pracy utrzymać firmy, a nie potem wypłacać zasiłki dla bezrobotnych.

Marcin Roszkowski przypomina, że „recesja powoduje bezrobocie”. Wyraża opinię, że związki zawodowe powinny się obecnie skupić na tym by powstrzymać przyrost bezrobocie, a nie na „trzynastkach czy czternastkach”. Stwierdza, że wedle obecnych danych fala bezrobocia dosięgnie nas z opóźnieniem. Nie powinniśmy się jednak spodziewać tak wysokiego bezrobocia w Europie, a zwłaszcza w Polsce, jak w Stanach Zjednoczonych.

Wygląda na to, że lepiej radzimy, ale tak czy owak na tym wszystkim będziemy biedniejsi.

Prezes Instytutu Jagiellońskiego odnosi się rządowej pomocy dla przedsiębiorców i nieuniknionego końca obecnych rządowych programów:

Nie ma możliwości żeby państwo polskie samo utrzymywało prawie całą gospodarkę przez kilka miesięcy, bo to powoduje gigantyczne zadłużenie.

Zauważa, że czwarta tarcza  dotyka wakacji kredytowych i kodeksu pracy, czyli rzeczy, które mają pozwolić przedsiębiorcom zachować płynność. Gość audycji „Wszystko na temat tarczy antykryzysowej” odnosi się do pomysłu podstawowego dochodu gwarantowanego. Zauważa, że jakiś czas temu pojawiał się on tylko w książkach fantastycznych. Obecnie zaś takie rozwiązania zaczynają być wdrażana, m. in. w Hiszpanii.

To nie jest chyba taki etap, gdy ten dochód gwarantowany a szczególnie, dochód gwarantowany za niepracowanie był płacony, bo powoduje to dosyć duże obciążenia po stronie tych, którzy pracują.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Tarcza