Pytanie o polexit jest odbiciem piłki w wojnie kulturowej, która trwa w Europie.
Tomasz Rowiński mówi, że przekładające się na sytuację polityczną różnice ideowe w Unii Europejskiej każą zastanowić się nad przyszłością Polski jako kraju członkowskiego. W roli kraj unajbardziej odległego światopoglądowo od Polski publicysta wskazuje Holandię.
To premier tego kraju Marc Rutte najgłośniej mówi o konieczności uchwalenia budżetu bez udziału Warszawy i Budapesztu.
Jak ocenia gość „Popołudnia WNET”, tzw. „stare” kraje unijne do dzisiaj chcą traktować państw, które dołączyły do UE po 2004 r., jak uczniów, a fakt wzrostu siły Europy Środkowej wywołuje na Zachodzie frustrację.. Część europejskich mediów twierdzi, że w Polsce nie ma demokracji. Dodatkowo, Unia chętnie przyjmuje najbardziej skrajne pomysły lewicy.
Wartości europejskie według przywódców unijnych polegają głównie na niedopuszczaniu konserwatystów do władzy.
Poruszony zostaje również temat tzw. protokołu z Groningen, promującego eutanazję najciężej chorych dzieci. Zdaniem Tomasza Rowińskiego:
To zupełnie inna wyobraźnia moralna niż nasza, polska.
Rozmówca Łukasza Jankowskiego zwraca uwagę na to, że liderzy największych państw nie strofują osobiście Polski czy Węgier, chętnie delegując takie zadania na polityków z Holandii, Belgii czy Luksemburga. Jak dodaje, Bruksela coraz więcej decyzji podejmuje z pominięciem regulacji traktatowych.
UE myśli kategoriami ustawodawstwa tych krajów, które wprowadzają najbardziej lewicową politykę dotyczącą rodziny. Można powiedzieć, że jest ona pozbawiona w UE jakiejkolwiek ochrony.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
A.W.K.