Studio Lwów 29.03.2023: Miasteczko dla uchodźców na Sichowie

Miasteczko dla uchodźców na lwowskim Sichowie, fot.: Wojciech Jankowski

Na Sichowie we Lwowie uroczyście otwarto miasteczko kontenerowe, w którym może mieszkać do 1500.

W uroczystości wzięli udział Ambasador Rzeczypospolitej Polskiej w Kijowie Bartosz Cichocki, Ambasador Wielkiej Brytanii w Ukrainie Melinda Simmons, Konsul Generalny RP we Lwowie Eliza Dzwonkiewicz, przedstawiciel dyrektor Fundacji Solidarności Międzynarodowej (generalnego wykonawcy projektu) Adam Sauer, władze miasta Lwowa i obwodu lwowskiego oraz liczni inni goście.

Delegacje w miasteczku dla uchodźców na lwowskim Sichowie, fot.: Wojciech Jankowski

Obecnie w miasteczku nazwanym Mariapolis mieszka około 750 uchodźców. Eliza Dzwonkiewicz, Bartosz Cichocki, Andrij Sadowyi Melinda Simmons zasadzili trzy drzewka symbolizujące współpracę Brytyjczyków, Polaków i Ukraińców w trakcie rosyjskiej agresji.

Bartosz Cichocki, Ambasador RP na Ukrainie, miasteczko dla uchodźców na lwowskim Sichowie, fot.: Wojciech Jankowski

Artur Żak powiedział, że to już trzecie takie miasteczko we Lwowie i dziesiąte na terenie Ukrainy. Pierwsze było otwarte w Parku Stryjskim.

Wykonawcą miasteczka jest Fundacja Solidarności Międzynarodowej. O tym, że fundacja zmieniła profil działalności w momencie pełnoskalowej inwazji rosyjskiej na Ukrainę powiedział Radiu Wnet dr Adam Sauer:

Musieliśmy zmienić bardzo nasze priorytety. Priorytetem jest ratowanie ludzkiego życia. Przez to, że fundacja działa w Ukrainie, zaangażowaliśmy się w pomoc ludziom na miejscu. Dzięki pomocy polskich samorządów i międzynarodowych donorów, w dużym stopniu brytyjskich donorów, przekazywaliśmy tysiące generatorów, tysiące sprzętu medycznego, karetki pogotowia. Zaczęliśmy się również zajmować pomocą przesiedleńcom wewnętrznym, którzy są zmuszeni opuścić swoje domy w terenach przyforontowych.


Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Bartosz Cichocki: czas wojny wymaga szczególnej konsolidacji i wysiłku

Ambasador RP w Ukrainie o obchodach Święta Wojska Polskiego w Ukrainie.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Bartosz Cichocki tłumaczy, jak wygląda jego pobyt w Ukrainie w czasie wojny.

To ogromna duma reprezentować w te dni, w te miesiące Polskę na Ukrainie ze względu na to, jaki wysiłek, jaką pomoc niesie Polska, polskie władze, ale też zwykli Polacy.

Komentuje również obchody Dnia Wojska Polskiego. Ze względu na warunki bezpieczeństwa liczne zgromadzenia się nie odbywają, jednak oddawano cześć poległym żołnierzom za niepodległość Polski na wszystkich cmentarzach wojskowych w Kijowie i pod Kijowem.

Bartosz Cichocki mówi o planach i akcjach, które będą organizowane przez konsulat RP w Ukrainie. Podaje również z jakimi problemami się mierzy obecnie w Ukrainie.

Czytaj także:

Rosjanie strzelają w kierunku elektrowni jądrowej, mieszkańcy Energodaru proszeni o niewychodzenie na ulice – burmistrz

 

 

Bobołowicz: Zarząd PGNiG podjął decyzję o pogłębieniu swoich działań na Ukrainie

Bobołowicz mówi o powrocie PGNiG na Ukrainie, opowiada o komentarzach ukraińskiej prasy po zwycięstwie Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich, wspomina również uroczystości pożegnalne Rowickiego.

Wczoraj w nocy wróciłem ze Lwowa, tam w Archikatedrze pw. Wniebowstąpienia NMP, pożegnaliśmy Mirosława Rowickiego. W uroczystości brali udział przyjaciele, rodzina, dziennikarze, a także dyplomaci polscy i ukraińscy – mówi korespondent Radia Wnet na Ukrainie.

Prezydent Andrzej Duda pośmiertnie nadał Mirosławowi Rowickiemu krzyż komandorski orderu odrodzenia Polski, uznając jego zasługi. Podczas mszy, ambasador Bartosz Cichocki poinformował również o nadaniu jego imienia konkursowi „Rodzinnego reportażu historycznego” skierowanego do młodzieży na Ukrainie.

„Środowisko, z którym mogłem spotkać się w tak smutnych okolicznościach, to przecież wspólne środowisko, w którym działamy razem na Ukrainie” – twierdzi.

Pogrzeb Mirosława Rowickiego odbędzie się 21 lipca o godzinie 12:00 w Warszawie na cmentarzu bródnowskim.

Mirosław Rowicki to wspaniała postać w obszarze pojednania polsko-ukraińskiego. Było wczoraj wiele wspomnień, które wywoływały smutek, ale z drugiej strony, podkreślały one jego dzieło – mówi Paweł Bobołowicz.

15 lipca, ambasador Bartosz Cichocki przekazał Centralnemu Szpitalowi Rejonowemu polską pomoc humanitarną do walki z pandemią koronawirusa. Transport trafił do wielu rejonów na Ukrainie.

Ponadto nasz korespondent mówi o powrocie PGNiG na Ukrainie. Paweł Bobołowicz opowiada także o komentarzach ukraińskiej prasy po zwycięstwie Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich.

Komentując wyniki wyborów prezydenckich w Polsce, Paweł Bobołowicz mówi o gratulacjach, które zostały przekazane prezydentowi Andrzejowi Dudzie przez Zełenskiego oraz przez jego największego konkurenta politycznego, czyli Petro Poroszenko. Komentatorzy twierdzą, że polityka w zakresie Ukrainy, nie powinna się zmienić.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.N.

Bobołowicz: W więzieniach rosyjskich pozostaje ponad stu obywateli Ukrainy

Spotkanie polskich i europejskich dyplomatów z uwolnionymi przez Rosjan więźniami ukraińskimi, realizacja formuły Steinmeiera i seksskandal w partii rządzącej. Paweł Bobołowicz mówi czym żyje Ukraina.

Paweł Bobołowicz o spotkaniu dotyczącym ukraińskich więźniów w Rosji. Z uwolniony przez Rosjan Ukraińcami spotkali się przedstawiciele Polski: Małgorzata Gosiewska i ambasador RP na Ukrainie Bartosz Cichocki. Uwolnieni dziękowali za wszelką pomoc, jaką w czasie swego uwięzienia otrzymywali ze strony Polski i innych państw. W spotkaniu uczestniczyli także ambasadorowie Łotwy, Litwy, Hiszpanii i dyplomaci z Japonii. Roman Szuwczenko podziękował za listy, jakie on i inni więźniowie dostawali i powiedział, że będą teraz na nie odpowiadać. Szuwczenko był korespondentem Ukrinformu w Paryżu, zanim nie został zatrzymany w Moskwie. W czasie swego uwięzienia cały czas rysował, a jego pracy wystawiane są obecnie w Warszawie. Bobołowicz zauważa, że wciąż ponad setka obywateli Ukrainy pozostaje w rosyjskich więzieniach, a poza nimi są także więźniowie ukraińscy w separatystycznych republikach ludowych.

Parę dni temu doszło do wycofania się ukraińskich wojsk z miejscowości Zołote.

Korespondent mówi również w przeglądzie prasy, czym żyją media ukraińskie. Najwięcej emocji budzi kwestia walk na wschodzie kraju i wypełniania porozumień Steinmeiera. Bobołowicz zauważa, iż „separatyści nie chcą wycofania wojsk zgodnie z kalendarzem ustalonym w Mińsku”, a ostatnio doszło z ich strony do ostrzału ukraińskich pozycji.

Wołodymyr Zełenski jeździ po Kijowie teslą, opowiadając o sytuacji w ukraińskim parlamencie.

Tymczasem partia Sługa Ludu mierzy się z wewnętrznymi problemami. Ostatnio miał miejsce seksskandal z udziałem parlamentarzysty tej partii. Bohdan Jaremenko został przyłapany przez dziennikarzy na korespondencji z prostytutkami w czasie posiedzenia parlamentu. W rezultacie zrezygnował on z szefowaniu komisji spraw zagranicznych. W poście na Facebooku przeprosił swoją żonę i dzieci oraz partię i prezydenta. Ten ostatni w swoim nagraniu podkreślał, że jeśli na zamkniętym spotkaniu 70% deputowanych zgadza się na jakąś decyzję, to podczas głosowania nie ma już miejsca na spory. Dodał, że „na razie mamy w Radzie Najwyższej demokrację” z naciskiem na „na razie”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Ukraina zgadza się na polskie ekshumacje. Komentarz Pawła Bobołowicza i dr Witalija Perkuna

Wiceminister spraw zagranicznych Ukrainy Wasyl Bodnar poinformował o pozwoleniu na wznowienie poszukiwań i ekshumacji polskich ofiar konfliktów.

W ubiegłym tygodniu Bartosz Cichocki, ambasador Polski na Ukrainie, przekazał wniosek na prace ekshumacyjne. W rozmowie z polskimi dziennikarzami w Kijowie powiedział: Przekazaliśmy naszą pozytywną odpowiedź stronie polskiej, więc idziemy dalej dobrą drogą.

Odpowiedź władz Ukrainy zawiera spis podstaw prawnych, a także opisuje procedurę, którą musi wypełnić wykonawca prac poszukiwawczo-ekshumacyjnych, czyli Instytut Pamięci Narodowej.

Bodnar oświadczył, że można będzie przystąpić do pracy wraz z polskimi ekspertami. Początek procesu, czyli to na czym zależało stronie polskiej już mamy; z naszej strony jest odpowiedź pozytywna.

Przed chwilą skończyłem rozmowę z wiceministrem spraw zagranicznych Ukrainy. Ministerstwo Kultury przekazało odpowiednie pismo do Polski, które zawiera spis podstaw prawnych, a także opisuje procedurę, którą musi wypełnić wykonawca prac poszukiwawczo-ekshumacyjnych, czyli Instytut Pamięci Narodowej – mówi Paweł Bobołowicz.

„Wiceminister zapewnia, że nie ma aktualnie zakazu ze strony ukraińskiej. Ukraiński wiceminister zwraca uwagę, że jest to owoc spotkania prezydentów obu krajów” – podkreśla nasz korespondent

Witalij Perkun stwierdził, że zgoda na polską ekshumację to bardzo dobra wieść. Dodaje, że jest to bardzo ważny sygnał ze strony Ukrainy w ramach szeroko pojętych relacji obu państw. „Nieporozumienie, które zaszło można uznać za nieudane. Cieszę się, że te prace będą wznowione” – mówi gość „Popołudnia WNET”.

Nie odnajduje jednoznacznej odpowiedzi wobec wcześniejszego stanowiska ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej, która budziła we mnie niepokój i w związku z tym oczekiwałem jej zmiany. Na dobrych stosunkach wygrywa każdy kraj i jest to najlepszą recaptą na rozwiązywanie problemów oraz budowaniu sąsiedzkiej przyszłości. Mimo wielorakich wymian wciąż potrzebujemy dogłębnej znajomości kultury polskiej, jak i ukraińskiej – podkreśla dr Witalij Perkun. Nie ukrywam, że to bardzo trudny okres, jeśli chodzi o relacje między Polską, a Ukrainą. Nie da się jednak ukryć, że Polska wspiera aspiracje Ukrainy i zawsze była wzorem transformacji dla tego państwa – dodaje Witalij Perkun.

Posłuchaj całej rozmowy z Pawłem Bobołowiczem już teraz!

Posłuchaj całej rozmowy z Witalijem Perkunem już teraz!

M.N.

Czy nowy ambasador Polski na Ukrainie zyska zaufanie? Czy uwrażliwi Ukraińców na polską narrację historyczną?

Podstawowym zadaniem nowego ambasadora będzie odbudowa zaufania między Kijowem a Warszawą. Kijów nigdy nie był łatwym miejscem pracy. Przyjeżdżając tu, trzeba być bardzo zmotywowanym.

Eugeniusz Bilonożko

W grudniu 2018 r. prezydent Duda ogłosił odwołanie ambasadora Jana Piekły z dniem 31 stycznia 2019 r. (…) Kadencja ambasadora Piekły przypadła na lata 2016–2018, kiedy Polska i Ukraina zderzyły się z najostrzejszą fazą rosyjskiego natarcia w tak zwanej „wojnie pomników”. (…) Wydarzeniem, rzucającym cień na relacje ukraińsko-polskie, stało się przywrócenie dwóch posągów kamiennych lwów, stanowiących niegdyś integralną część kolumnady Pomnika Chwały na Cmentarzu Orląt Lwowskich. Montażu dokonano w grudniu 2015 r. W styczniu 2016 r. lwowska rada obwodowa zwróciła się do służb z wnioskiem o zbadanie, czy lwy „nie mają charakteru antyukraińskiego”. Warto pamiętać, że o powrót rzeźb zabiegała polska Fundacja Dziedzictwa Kulturowego oraz Towarzystwo Opieki nad Grobami Wojskowymi we Lwowie. Zezwolenie na transport i montaż posągów zostały wydane przez konserwatora miasta Lwów, panią Lilię Onyszczenko, przewodniczącą Wydziału Ochrony Środowiska historycznego miasta Lwowa, która pracuje tam od 2007 roku.

Nie wiadomo, czy pani Onyszczenko wiedziała o umowie między rządem Ukrainy i Polski z 2005 roku, w której lwy nie były wymienione jako element odbudowanego Cmentarza Orląt Lwowskich. Tak czy inaczej, od dwóch lat lwy pozostają zakryte dyktą, a sprawa jest otwarta i nadal niezałatwiona.

W październiku 2018 r. kwestia lwów wróciła. Lwowska rada obwodowa wydała oświadczenie w sprawie posągów, które nazwała „symbolem polskiej okupacji”. „Dążenie do ustawienia potajemnie pomników polskiej okupacji Lwowa trwa w momencie niszczenia ukraińskich pomników na terytorium Polski, co odbywa się za milczącą zgodą polskich władz lokalnych” – głosi oświadczenie władz Lwowa.

Na komunikat radnych odpowiedziało polskie ministerstwo spraw zagranicznych. Wiceszef MSZ Bartosz Cichocki poinformował, że polska strona zdecydowanie sprzeciwia się możliwości nielegalnego usunięcia lwów, a strona ukraińska została uprzedzona o negatywnych konsekwencjach, jakie tego typu ruch miałby dla stosunków dwustronnych. Najważniejszym skutkiem tego wydarzenia jest, że we wrześniu 2018 r. po Lwowie zaczęła krążyć plotka, że Polacy planują przyjazd w rocznicę walk o miasto i „odsłonięcie” lwów. W patriotycznym zapale radni z partii „Blok” Petra Poroszenki i „Samopomoc” Sadowego przegłosowali odezwę, gdzie padły słowa o „symbolach polskiej okupacji” na Cmentarzu Orląt Lwowskich.

Wszystko wskazuje na to, że na Ukrainie nikt nie wierzy słowom polskich dyplomatów, którzy na pewno nie mogli ukrywać albo „potajemnie” przygotowywać prowokacyjnej wizyty, mającej na celu „odsłonięcie lwów”.

Sytuacja z lwami przypomina sprawę Szczerbca na mogile Pięciu z Persenkówki, gdzie spoczęły zwłoki nieznanych żołnierzy, którzy zginęli w walkach o Lwów w 1918 roku. Ta mogiła, zajmująca czołowe miejsce na osi Pomnika Chwały, stanowi ważną część Cmentarza Orląt. Otwarcie cmentarza odbyło się w 2005 r. w obecności prezydentów Aleksandra Kwaśniewskiego i Wiktora Juszczenki. Przywrócenie temu miejscu historycznego kształtu gwarantowało porozumienie polsko-ukraińskie z 2001 r., ale protestowały przeciwko temu lokalne władze. W końcu rada miasta wyraziła zgodę, ale postawiła kilka warunków otwarcia cmentarza: że nie będzie tam historycznych figur lwów oraz napisu, w którym pojawiałoby się stwierdzenie „obrońcy Lwowa” w odniesieniu do polskich uczestników walk z Ukraińcami. W latach 2007 i 2013 lokalne władze na poziomie obwodu i rady miasta stwierdziły, że w miejscu Szczerbca na mogile Pięciu z Persenkówki miał się znaleźć krzyż (…) a napis będzie miał następującą treść: „Tu leży żołnierz polski poległy za Ojczyznę”. Ostatecznie miecz został umieszczony, ale Polacy nazwali go krzyżem.

W opinii ukraińskich ekspertów Polska realizuje strategię małych kroków i wymusza na ukraińskiej stronie ustępstwa, grając na wewnętrznych podziałach. Trudno się nie zgodzić – montaż i transport na cmentarz lwów nie mógł odbyć się bez oficjalnego i nieoficjalnego przyzwolenia prezydenta miasta Andrija Sadowego, który pewnie liczył na zdobycie politycznego kapitału.

Cały artykuł Eugeniusza Bilonożki pt. „Wrażliwość i zaufanie” znajduje się na s. 3 majowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 59/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Eugeniusza Bilonożki pt. „Wrażliwość i zaufanie” na s. 3 majowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 59/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Wiceszef MSZ: Z łatwością mogę sobie wyobrazić, że działania Rosji przerodzą się w globalny konflikt

Po incydencie na Morzu Azowskim szansa na zatrzymanie budowy gazociągu Nord Stream II jest większa niż kiedykolwiek – mówi w Poranku Wnet Bartosz Cichocki, wiceszef polskiej dyplomacji.

 

 

Głównym tematem rozmowy Krzysztofa Skowrońskiego z Bartoszem Cichockim podsekretarzem stanu w MSZ odpowiedzialnym za wschodni kierunek naszej dyplomacji jest agresywna polityka Rosji wobec Ukrainy w kontekście ataku rosyjskiej marynarki wojennej na okręty należące do Kijowa.

– Sytuacja na Morzu Azowskim to nie tylko zagrożenie w obszarze obronności, ale również w obszarze handlu międzynarodowego. Sytuacje, kiedy Rosja bez zgody Ukrainy wybudowała most kerczeński, nie jest wyjątkiem, ponieważ na Morzu Bałtyckim, również powstaje bez zgody państw sąsiednich rosyjska infrastruktura krytyczna w postaci gazociąg Nord Stream II. Zasadne jest więc pytanie, czy ta infrastruktura nie będzie wykorzystywana do działań wymierzonych w porządek międzynarodowy, jak to ma miejsce na Morzu Azowskim – opowiada. I podkreśla: – Stanowisko UE tylko w bardzo zawoalowany sposób odnosi się do strony materialnych konsekwencji wobec Rosji, jest to jednak stanowisko wspólne i to w tym tkwi jego siła – zaznacza gość Poranka Wnet.

Zdaniem Bartosza Cichockiego zwiększenie zaangażowania wojsk USA w Polsce, jest jedną z najlepszy odpowiedzi na działania Putina w naszym regionie: Pojawia się pytania, czy jeżeli wojska amerykańskie stacjonowałyby w Polsce to, czy Rosja pozwoliłaby sobie na takie działanie w naszym bezpośrednim sąsiedztwie. (…) Z łatwością mogę sobie wyobrazić sytuację, w której kryzys wokół morza azowskiego przerodzi się w wojnę o wymiarze światowym.

– W reakcji na działania Rosji możemy zrobić dwie konkretne rzeczy. Po pierwsze zatrzymać budowę Nord Stream II oraz doprowadzić do wprowadzenia do Polski znacznych sił amerykańskich na stałe. Rosja chce podważyć porządek międzynarodowy przy pomocy sił militarnych. Trzeba takie działania powstrzymać – zaznacza wiceszef polskiej dyplomacji.

Gość Poranka Wnet podkreśla jakie niebezpieczeństwo dla całego regionu stanowi budowa kolejnych nitek gazociągu Nord Stream i wskazuje, że obecnie jest szansa na pokrzyżowanie projektów Kremla: Nigdy nie byliśmy tak blisko zatrzymania budowy gazociągu Nord Stream II. Po pierwsze jest możliwość rewizji dyrektywy gazowej UE. Po drugie mamy decyzję Danii o niezgodzie na budowę rurociągu na swoich wodach terytorialnych, która może nie zatrzyma budowy, ale znacznie ją opóźnić. Do tego dochodzą amerykańskie sankcje.

W sprawie listu pani ambasador Mosbacher zostało powiedziane o trzy razy za dużo, więc ja nie będę dodawał nic swojego. Ten incydent nie zakłóci naszych projektów, które są niezwykle istotne – uważa Bartosz Cichocki.

ŁAJ