Kania: Grzegorz Schetyna obiecywał, że jeśli jego formacja przegra wybory, to zrezygnuje z kierowania partią

Dorota Kania o niedzielnym sukcesie Prawa i Sprawiedliwości, a także złej kondycji Koalicji Obywatelskiej, który w jej mniemaniu może się rozpaść do jesiennych wyborów parlamentarnych.

Gość Poranka WNET przypomniała, że CBOS ze swoimi wynikami badań opinii publicznej okazał się być najbliżej ostatecznego wyniku, zarówno jak chodzi o poparcie dla poszczególnych partii, jak i w kontekście rekordowej frekwencji. Dorota Kania przypomniała, że ten ostatni, najwierniej oddający ostateczny wynik był mocno krytykowany przez Gazetę Wyborczą jako nierzetelny oraz „tworzony na Nowogrodzkiej i w TVP”:

To widać po dzisiejszym Newsweeku. Przestrzelili mówiąc kolokwialnie.

Kania, starając się także wyjaśnić tak wysokie poparcie, jak i frekwencje odwołuje się do filmu „Tylko nie mów nikomu”, który zamiast zaszkodzić, mógł pomóc PiS-owi:

Film Sekielskiego paradoksalnie pomógł PiS-owi, ponieważ elektorat kościelny, ludzie wierzący byli źli na ten film. przekłamany, nie do końca prawdziwy, został odebrany jako frontalny atak na kościół. Drugą sprawą była powódź i fatalne zachowanie Grzegorza Schetyny w połączeniu z gigantyczną pracą Prawa i Sprawiedliwości. Ci politycy byli ze swoimi wyborcami, byli w swoich okręgach.

Gość Poranka WNET odniosła się również do przekłamań i manipulacji, które jej zdaniem zawiera film Tomasza Sekielskiego:

Przejrzałam dokładnie postaci księży, które pojawiły się w tym filmie i tam nastąpiły przekłamania. Jako księża przedstawiani byli księża, którzy od dawna księżmi nie są. Po drugie, czterech z nich było tajnymi współpracownikami, o czym Sekielski nie wspomniał. Na dodatek jeden z nich miał wpisane w aktach SB swoje homoseksualne skłonności, przez co był pozyskany.

Dorota Kania odniosła się także do tego, co z Koalicją Europejską będzie działo się w najbliższym czasie:

Grzegorz Schetyna obiecywał, że jeśli jego formacja przegra wybory, to zrezygnuje z kierowania partią. Wychodzi na to, że nie poczuwa się do odpowiedzialności i wygląda na to, że nie zamierza dotrzymywać słowa. Platforma Obywatelska i PSL są w bardzo złej sytuacji i nie zdziwiłabym się, gdyby Koalicja Europejska rozpadła sie do wyborów.

Marcin Palade: Poparcie dla PiS jest na stabilnym poziomie 35-40 proc. Twierdzenia, że PO dogania PiS, są bezpodstawne

Według socjologa goszczącego w „Poranku Wnet”, wyborcy PiS nie są podatni na argumentację mediów opozycyjnych. Dostają informacje, że partia, na którą głosowali, spełnia wyborcze obietnice.

Ekspert w zakresie badań opinii publicznej przedstawił analizę dynamiki poparcia dla największych partii politycznych w Polsce. Poziom poparcia dla partii rządzącej utrzymuje się, pomimo zdecydowanych ataków znacznej części mediów. [related id=”21401″]

Poparcie dla Platformy, po utracie kilku procent z 24 uzyskanych w wyborach PO, przez dłuższy czas utrzymywało na poziomie kilkunastu procent. Od kilku miesięcy, a konkretnie od słynnego wyjazdu Ryszarda Petru na Maderę, Platforma odbiera wyborców Nowoczesnej – powiedział Marcin Palade.

Komentator wskazał także na istnienie dwóch frakcji wewnątrz największej partii opozycyjnej: – Podział na frakcję Tuska i frakcję Schetyny zaznaczył się wyraźnie podczas tzw. Ciamajdanu na przełomie zeszłego i obecnego roku. Młodsi posłowie wyraźnie sympatyzowali z Donaldem Tuskiem. Jednak grupa Schetyny powiększa się ostatnio i umacnia.

Innym wątkiem poruszonym przez socjologa była kwestia rzekomego doganiania PiS-u przez PO: – Dziennikarka, której wydaje się, że jest specjalistką w kwestiach sondażowych, redaktor Agnieszka Kublik z „Gazety Wyborczej”, od lat kiepsko i bez intuicji spoglądająca na słupki, napisała, że Platforma dogoniła PiS. Rozumiem, że „Wyborcza” dysponuje swoimi danymi, ale te oficjalne, dostępne w mediach, pokazują coś zupełnie innego.

aa