Marek Formela: Gdańsk podarował z własnego majątku kilkaset milionów złotych mieszkańcom Lipska

Na czym opierał się układ tworzony przez prezydenta Pawła Adamowicza? Co stało za sprzedażą GPEC-u? Marek Formela o grupie rządzącej Gdańskiem.


Marek Formela przybliża kulisy sprzedaży GPEC-u przez Gdańsk. Początek obecnego wieku zastał miasto w złej sytuacji finansowej.

Prezydent wpadł na pomysł, żeby uratować wskaźniki makroekonomicznego wynikające z ustawy o finansach gminy.

GPEC zaczął być przygotowywany do prywatyzacji. Okazało się jednak, że firma po sprzedaży pozostała własnością komunalną, tylko, że gminy Lipsk.

Częściowa prywatyzacja GPEC-u polegała na tym, że prezydent sam się ulokował w jego radzie nadzorczej, co w ciągu dekady przyniosło mu milion złotych dochodu.

Gdańsk podarował z własnego majątku kilkaset milionów złotych mieszkańcom Lipska.

Jak ocenia redaktor naczelny „Gazety Gdańskiej” sprzedaż przedsiębiorstwa energetyki cieplnej dokonana była w interesie grupy rządzącej w Gdańsku. Jest to środowisko dawnej Unii Demokratycznej, Kongresu Liveralno-Demokratycznego, AWS-u. Wytworzyło ono mocne więzy społeczno-gospodarcze dzięki wielokadencyjnym rządom w mieście. Pozwolenie prezydentom miast na wielokadencyjne sprawowanie władzy było błędem. Naszego gościa cieszy wprowadzenie limitu dwóch kadencji dla włodarzy miast, których kompetencje w zakresie nominacji są ogromne.

System, który się wytworzył w Gdańsku polega na komplementarności funkcji […]. Był zamknięty krąg relacji osobistych, towarzyskich, kulturowych.

[related id=113840 side=right] Stworzono olbrzymią grupę interesariuszy. Prezydent Adamowicz starannie dobierał obsadzał miejsca w radach nadzorczych w spółkach komunalnych. Marek Formela wskazuje na lobby deweloperów, które uznaje za najsilniejszą grupę interesów w Gdańsku. Podaje przykład boiska Gedanii.  Wyjaśnia, że nie po to spółka wydawała miliony złotych, żeby mieć boisko. Sam prezydent Adamowicz przyznał w radiu, że na miejscu boiska mogłoby powstać osiedle. Nie wspomniał przy tym, że sam był wówczas udziałowcem spółki mającej chcącej je wybudować.

Trzeba oddać Adamowiczowi, że miał dar uwodzenia swoich wyborców.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Jan K. Ardanowski: Jeżeli kierownictwo PiS się nie opamięta, jestem gotowy dołączyć do nowego koła poselskiego

Były minister rolnictwa o secesji części posłów klubu PiS, swojej przyszłości politycznej, tym co Prawo i Sprawiedliwość powinno zmienić i co z piątki dla zwierząt należałoby przyjąć.

Ja chcę pozostać w klubie i w Prawie i Sprawiedliwości.

Jan Krzysztof Ardanowski podkreśla, że chce pozostać w partii, której oddać 20 lat życia. Musi się ona jednak zmienić. poseł PiS obawia się, że jego partia podzieli losy AWS-u w wyniku błędnych decyzji, nie konsultowanych ze społeczeństwem.

Nie można zachowywać się w sposób nieodpowiedzialny, nie wiedząc, jakie będą skutki swoich decyzji.

Podkreśla, że w sprawach etyki nie było w PiS-ie dyscypliny światopoglądowej. O parlamentarzystach, którzy złamali dyscyplinę partyjną w głosowaniu nad piątką dla zwierząt mówi:

Ta grupa posłów jest zdeterminowana, by odłączyć się w postaci odrębnego koła.

Jeśli kierownictwo partii nie zmieni swojego podejścia, Ardanowski będzie zmuszony do nich dołączyć. Wskazuje, że

Idą trudne czasy, w których z rolnikami trzeba będzie rozmawiać.

Ludzie będą mogli zrozumieć, że trzeba zacisnąć pasa, jeśli będą mieli zaufanie do rządzących. To jednak zostało podważone przez piątkę Kaczyńskiego.

My jesteśmy ludźmi prawicy, którym zależy, by rządy prawicy trwały. Każdy będzie indywidualnie decydował o popieraniu działań rządu.

Były minister rolnictwa i rozwoju wsi wyciąga ręce do PiS-u, by nie podzielił on losu AWS-u. Nie rozumie, czemu lekceważy się posłów oddanych prawicy. Posłów powinien łączyć nie dyktat, tylko wspólne wartości. Senatorowie i posłowie znający sprawy wsi powinni być konsultowani w jej sprawach. Lepiej znają oni ten temat od kierownictwa PiS, czy jego młodzieżówki.

Logika państw europejskich wskazuje, że na partie chłopskie nie ma miejsca, chyba, że jako część większego bloku.

Polityk zaznacza, że potrzebna jest grupa fachowców, którzy przeprowadzi polską wieś przez ogólnounijne zawirowania. Zaznacza, że nie planuje przechodzenia do innych partii, podobnie jak inni posłowie zakładający nowe koło poselskie. Dodaje, że ustawa dotycząca dobrostanu zwierząt domowych powinna być szybko procedowana. Nowela odnosząca się do hodowli powinna zaś zostać poddana skrupulatnej analizie przez ekspertów.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Michał Karnowski: Jeśli obecny protest da komuś władzę, to na pewno nie Platformie Obywatelskiej

Michał Karnowski o trwających protestach, stosunku Strajku Kobiet do polityków opozycji, próbach puczu, zmianach pokoleniowych i tym, czy PiS przegra kolejne wybory.


Politycy zdają sobie sprawę z wagi sytuacji- mówi Michał Karnowski. Protesty nie zmienią istotnie podziałów politycznych, gdyż stosunek do aborcji jest już w nie dawno wpisany. Dziennikarz wskazuje, że frustracja związana z zamknięciem kraju i epidemią sprawia, iż

Możemy się spodziewać wielu protestów, które będziemy ze zdziwieniem obserwowali jako niezwykle silne, mocne, skrajne.

Przypomina grudzień 2016 i lipiec 2017 r., kiedy to, jak mówi, miały miejsce próby puczu- polskiego Majdanu, ze strony opozycji. Scenariusz siłowej zmiany- blokady parlamentu połączonego z miasteczkiem namiotowym- wciąż leży na stole- zaznacza.

Koszty tych manifestacji pod względem epidemicznym będą bardzo, bardzo niedobre.

Karnowski wskazuje na odrzucenie przez kierownictwo Strajku Kobiet wsparcia ze strony Szymona Hołowni. Politycy Platformy powinni się zastanowić nad swym poparciem dla manifestacji.

Jeśli przyniesie on przełom polityczny i da komuś władzę, to na pewno nie Platformie Obywatelskiej.

Protesty są wyrazem postępującej sekularyzacji. Nasz gość wskazuje na słowa Andrzeja Zybertowicza, który zauważył, iż młode pokolenie nie czuje w związku z tradycjami narodowymi. Nie jest przekonany, że Prawo i Sprawiedliwość przegra kolejne wybory, jak mniema wielu komentatorów. Przypomina, że po zwycięstwie AWS twierdzono, że już nigdy więcej formacja nawiązująca do wartości tradycyjnych i patriotycznych nie wygra wyborów. Stało się zaś inaczej.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Czy czekają nas zmiany w koalicji rządzącej? Marek Suski: Przejścia z klubów do klubów się zdarzały

Marek Suski o rekonstrukcji rządu, możliwości przejścia części ludowców do Zjednoczonej Prawicy, kongresie PiS oraz o fuzji PKN Orlen z Lotosem.

Marek Suski nie potwierdza, aby dwójka posłów PSL miała się włączyć do PiS. Nie słyszał tego, aby jego formacja miała plan przejęcia ludowców.  Stwierdza, że

Przejścia z klubów do klubów się zdarzały. Dobrych ludzi do pracy dla Polski nigdy dość.

Dodaje, że PiS nie jest zamknięte na koalicje w samorządach. Przypomina koalicję PSL-u z AWS-em, która rządziła na Mazowszu. Zjednoczona Prawica nie zastąpi, jak sądzi poseł PiS, Porozumienia PSL-em. Przyznaje, że między członkami koalicji były tarcia:

To prawda, że [Jarosław Gowin] trochę nam krwi napsuł, ale to zdarza się nawet w najlepszej rodzinie.

Odnosząc się do kwestii rekonstrukcji rządu Marek Suski wskazuje każda władza rządząca „więcej niż jedną kadencję dokonywała jakiejś konstrukcji”. Odpowiada na pytanie, czy Mateusz Morawiecki może zostać wiceprezesem PiS na kongresie tej partii.

Mówi, że wielką stratą byłoby odejście Jarosława Kaczyńskiego na emeryturę. Komentuje także przejęcie Lotosu przez Orlen, który obecnie planuje fuzję z PGNiG:

Idziemy w kierunku wytwarzania energii z gazu.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Lisicki: Jeśli prezydent jest z innego ugrupowania to praktycznie uniemożliwia działanie państwa

Paweł Lisicki o tym, co należałoby zmienić w debatach prezydenckich i w Konstytucji RP oraz o wizji prezydentury Rafała Trzaskowskiego i czym ona grozi.


Paweł Lisicki komentuje debatę prezydencką wskazując, że w obecnej formie nie ma ona wiele sensu. Kiedy biorą w niej wszyscy kandydaci to jest zbyt liczna, zaś obok kandydatów z najwyższym poparciem wypowiadają się ci z poparciem na poziomie jednego promila. Redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy” zwraca uwagę, że w przeciwieństwie do swego głównego kontrkandydata, który prowadzi już drugą kampanię wyborczą:

Rafał Trzaskowski wyskoczył jak Filip z Konopi.

Zauważa, że kandydat KO patrzy na urząd prezydenta nie jak na jeden z organów władzy, ale jak na kontrolera władzy. Oznacza to, że jego prezydentura byłaby „oznaczałaby nieustanną awanturą” i praktyczną „niemożliwość podejmowania działań przez rząd”. Publicysta zauważa, że przy funkcjonującym w Polsce systemie:

Jeśli prezydent jest z innego ugrupowania to praktycznie uniemożliwia to działanie państwa. […] Aleksander Kwaśniewski skutecznie blokował wszystkie decyzje rządu AWS-u.

Rozwiązaniem byłaby, jak sądzi, zmiana konstytucji.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Dr Mosiński: Wiceprezydent Rabiej nie chce współpracować komisją reprywatyzacyjną wbrew własnym deklaracjom

„Historia tych ludzi, opisywana we wnioskach o odszkodowanie i zadośćuczynienie to są po prostu informacje porażające” – Dr Jan Mosiński mówi o pracach Komisji Weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji.

Komisja weryfikacyjna kontynuuje swe prace pod nowym przewodniczącym – Sebastianem Kaletą. Mosiński odrzuca sugestie, że po wyborach samorządowych dynamizm jej prac spadł. Komisja cały czas pracuje i jak mówi gość WNET, jest to praca żmudna, ale nie nudna. Na pytania o raport Mosiński odpowiada, że każdy z członków komisji ma własną koncepcję przygotowaną, a wspólnym spotkaniu zostaną ustalone ramy czasowe przygotowania raportu. Komisja weryfikacyjna nie jest kadencyjna i będzie działać tak długo, aż sejm ewentualnie nie postanowi jej rozwiązać. Zdaniem jej członka powinna ona kontynuować swą pracę w czasie kolejnej kadencji sejmu, gdyż jest jeszcze wiele kwestii nierozwiązanych.

Współpracy z panem wiceprezydentem Rabiejem nie ma, deklaracje były inne, kiedy jeszcze był członkiem komisji weryfikacyjnej, ale już wiceprezydentem in spe.

Członkowie komisji planują przypomnieć na konferencji prasowej o tym, jak Paweł Rabiej głosował i co mówił, kiedy sam był członkiem komisji. Mimo że wtedy popierał decyzje komisji dotyczące odszkodowań i zadośćuczynień, to teraz Ratusz odwołuje się od ich wypłacania. Według władz miasta ich wypłata naruszałaby przepisy ustawy o finansach publicznych. Mosiński nie zgadza się z tą argumentacją, wskazując, że pieniądze, z których odszkodowania miałyby być wypłacane ze środków skonfiskowanych oszustom. Jego zdaniem opór Ratusza wynika z tego, że większość członków komisji należy do PiS-u.

W świetle obecnie obowiązujących przepisów można te wszystkie sprawy wyjaśnić i osądzić, zwrócić to co się należy prawowitym właścicielom lub też przejąć to na rzecz skarbu państwa albo przekazać w zasób mienia komunalnego m. st. Warszawy.

Poseł PiS przyznaje, że od czasu kiedy uchwalona za rządów AWS ustawa reprywatyzacyjna została zawetowana przez prezydenta Kwaśniewskiego, Polska nie doczekała się kolejnej. Nie wie, z jakich powodów obecny rząd jej nie uchwalił, ale uważa, że nawet bez niej można problem „dzikiej reprywatyzacja” rozwiązać.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.