Muzyczny Wtorek Radia Wnet & Studia 37 – 17 maja 2022 – 5 rocznica odejścia Chrisa Cornella. Wspomina Tomasz Wubranowski

Dzisiaj piąta rocznica odejścia Chrisa Cornella. To On i jego zespół Soundgarden stworzyli styl grunge. Nie Nirvana, nie Pearl Jam tylko Chris Cornell i Soungarden.

Był on nie tylko jednym z najważniejszych muzyków przełomu lat 80. i 90. XX wieku, ale i muzykiem najważniejszych do końca swych dni. Odszedł nocą z 17/18 maja 2017 roku.

Tutaj do wysłuchania cały program – wspomnienie o Nim:

 

Chris Cornell sprecyzował brudne gitarowe brzmienie spod nieba deszczowego Seatle. To Chris Cornell dał początek muzyce i utorował drogę dla takich albumowych kamieni milowych jak „Nervermind” Nirvany i „Ten” Pearl Jam.

Grunge tak naprawdę narodził się w obozie Soundgarden. A sam Chris Cornell to twórczy, melancholijny i niespokojny duch. Jego głos zaś to temat na wiele rozpraw naukowcyh.

Potrafił zaśpiewać od soulu po metal, od rocka psychodelicznego do r’n’b. Jego przybrudzone piosenki znaczone charakterystyczną gitarą nie broniły jak niepodległości metrum 4/4. Był poszukiwaczem i twórcą, ale nigdy odtwórcą jakich wielu.  

To właśnie Chris Cornell i Soundgarden odkrywali najniezwyklejsze muzyczne spektra i nowe brzmieniowe ścieżki.

Ktoś napisał, że to właśnie temu zespołowi udało się budować pomost pomiędzy kreatywnością piosenkową Beatlesów a bluesowym powołaniem Black Sabbath. Muzyczny manifest znalazł się na albumie „Superunknown” z grunge’owym arcydziełem Chris Cornella: „Black Hole Sun”.

Ten Muzyczny Wtorek dzisiaj musiał się wydarzyć, ponieważ Chris Cornell rozwłóczył po całym świecie tyle muzycznego dobra przez swoje wędrówki po trzech ważnych zespołach Soundgarden, Temple of the Dog, Audioslave, czterech wydanych za życia płytach solowych i tą otatnią „No One Sings Like You Anymore. Vol. 1”, nie licząc rozlicznych kolaboracji i recitali scenicznych, często tylko z gitarą zawartych na wydawncitwie „Chris Cornell”.

18 maja 2017 roku cierpiąc na nieuleczalną depresję i smutek świata odszedł na własną prośbę. – Tomasz Wybranowski