Czeski dziennikarz: Sprawca strzelaniny w Ostrawie prawdopodobnie miał zaburzenia psychiczne. Działał sam

Vladimír Petrilák o dramacie w szpitalu w Ostrawie, gdzie mężczyzna zastrzelił 6 osób i ranił 3. Przybliża przebieg tragedii, przytacza niepotwierdzone informacje o sprawcy i ocenia reakcję policji.

Vladimír Petrilák mówi o tragedii do jakiej doszło w czeskiej Ostrawie. Rano o 7.19 w szpitalu w dzielnicy Ostrava-Poruba mężczyzna zaczął strzelać do ludzi zgromadzonych w poczekalni. Zranił sześć osób i trzy ranił, z czego dwie ciężko. Policja, jak podkreśla dziennikarz, zareagowała szybko.

Po 3-4 minutach na miejscu pierwsze patrole policyjne.

Sprawca jednak zdążył odjechać samochodem. Policja udostępniła najpierw zdjęcie świadka (co było z jej strony faux paus jak zauważa nasz gość), a potem samego sprawcy. Ten został znaleziony po trzech godzinach przez policyjny śmigłowiec. Mężczyzna widząc policję popełnił samobójstwo przez strzał w głowę. Petrilák przytacza niepotwierdzone informacje na jego temat.

Jego szef powiedział, że w ostatnim miesiącu nie przychodził do pracy. Miał problemy psychiczne.

Był on technikiem budowlanym. Mężczyzna skarżył się podobno, że jest chory i nikt nie chce mu pomóc.

Sprawcą był Czech, który nielegalnie trzymał broń -trzeba to podkreślić. Prawdopodobnie motyw wynikał z jakichś jego psychicznych zaburzeń.

Publicysta przypomina sprawę z 2015 r., kiedy to na Morawach 60-latek zastrzelił w restauracji osiem osób. Także wtedy sprawcę podejrzewano o problemy psychiczne i popełnił on samobójstwo. W porównaniu do tamtej tragedii, jak mówi dziennikarz, czeskie służby zareagowały prawidłowo.

System czeski okazał się bardzo sprawny.

W Czechach działa zintegrowany system ratowniczy zakładający współpracę policji, służb medycznych i strażaków.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Atak w Ostrawie. Napastnik zastrzelił sześć osób, zranił trzy, sam nie żyje

Strzelanina w czeskiej Ostrawie. Wg policji napastnik otworzył ogień w poczekalni szpitala, zabijając 6 osób i raniąc kolejne trzy. Odjechał z miejsca zbrodni samochodem, gdzie znaleziono go martwego.

Jak podaje RFM.FM, w Szpitalu Uniwersyteckim w czeskiej Ostrawie napastnik otworzył ogień na oddziale chirurgii urazowej. Nie żyje co najmniej sześć osób, a trzy osoby są ranne. W samochodzie strzelającego policja znalazła jego martwe ciało. Jak mówił świadek całego zajścia w wywiadzie dla czeskiej TV Nova:

Wszedł do poczekalni i zaczął strzelać do ludzi, którzy tam czekali. Kiedy skończyły mu się naboje, przeładował broń i zaczął znowu strzelać. Podobno chciał się zastrzelić, ale kiedy próbował to zrobić, to miał już pusty magazynek. Potem uciekł z miejsca.

A.P.