Iran może wrócić do planów budowy bomby atomowej

Jagoda Grodecka opowiada o reakcji Irańczyków na wzrost cen paliwa. Mówi również o prawdopodobnym powrocie Iranu do realizacji programu atomowego.

Jagoda Grodecka mówi o protestach w Iranie, które wybuchły po gwałtownej podwyżce cen paliwa.  Rozruchy miały miejsce w całym kraju, zarówno na prowincji, jak i w dużych miastach. Władza stłumiła je w sposób brutalny, aresztując ponad 1000 osób. Jak dodaje Jagoda Grodecka, 100 osób poniosło strajk w wyniku tłumienia protestów. Rozmówczyni Jana Olendzkiego informuje, że od czasu rozpoczęcia protestów kraj jest praktycznie  odłączony od Internetu.

Reżim przestraszył się gniewu klasy pracującej, która naturalnie była jego sprzymierzeńcem.

Ekspertka zapowiada powrót do władzy w Iranie „antyzachodnich jastrzębi”. Gość „Kuriera w samo południe przestrzega, że Iran może wrócić do planów konstrukcji bomby atomowej. Budowa takiej bomby może potrwać rok – mówi Jagoda Grodecka.  Plany uzbrojenia atomowego łatwo narodowi irańskiemu wytłumaczyć zagrożeniem z zewnątrz, ponieważ wciąż żywa jest ta,  pamięć o ingerencjach Brytyjczyków i Amerykanów w tym państwie w XIX i XX wieku – wskazuje rozmówczyni Jana Olendzkiego. Jagoda Grodecka zwraca również uwagę na osamotnienie Iranu w regionie bliskowschodnim; Iran traci wpływy w Iraku i Libanie, wrogie zaś stosunki ma zwłaszcza z Izraelem i Arabia Saudyjską.

 

 

 

 

Dotychczasowy prezydent Iranu Hasan Rowhani będzie walczył o reelekcję. Wybory prezydenckie w Iranie odbędą się 19 maja

Ostatni dzień rejestracji kandydatów mija w sobotę. Kontrkandydatami Rowhaniego będą: duchowny Ebrahim Raisi, poglądami zbliżony do ajatollaha Alego Chameneiego, oraz były wiceprezydent Hamid Baghaei.

Do udziału w wyborach prezydenckich uprawnionych jest ponad 55 mln obywateli Iranu powyżej 18 roku życia. Tamtejsze MSW zapowiedziało, że pierwsze wyniki głosowania poda najwcześniej po 12 godzinach od zamknięcia lokali wyborczych, a rezultat końcowy – najpóźniej po 48 godzinach.

Zdaniem obserwatorów irańskiej sceny politycznej, wybory rozstrzygną się między trzema kandydatami, którzy już ogłosili swój start w wyborach. Jak pisze dpa, są to: uznawany za pragmatyka i zwolennika umiarkowanych reform Rowhani, ultrakonserwatywny duchowny, zbliżony poglądami do ajatollaha Alego Chameneiiego, Ebrahim Raisi, oraz konserwatysta, były wiceprezydent Hamid Baghaei, postrzegany jako polityk uzależniony od byłego prezydenta Mahmuda Ahmadineżada, który rządził Iranem w latach 2005-2013.

Oczekuje się, że wybory głowy państwa będą swoistym plebiscytem w sprawie porozumienia atomowego, jakie Iran za prezydentury Hasana Rowhaniego zawarł w 2015 roku z szóstką światowych mocarstw – USA, Rosją, Chinami, Francją, Wielką Brytanią i Niemcami. Umowa przewiduje, że Iran zrezygnuje z dążenia do uzyskania broni nuklearnej, w zamian za stopniowe znoszenie nałożonych na niego sankcji. Strona irańska przystała na wiele technicznych ograniczeń, zachowując prawo do pokojowego programu nuklearnego.

PAP/ŁAJ