W Australii głosowanie jest obowiązkowe. Jeżeli nie pójdziesz do wyborów, to musisz zapłacić grzywnę

Jaki kraj pozbywa się swoich obywateli? Ile osób pozbyto się w ten sposób, ilu z nas zostało zmuszonych do emigracji? Kim byli ci, którzy zarządzali PRL-em? – pyta australijski emigrant.

Radio Solidarność

– Australia i Nowa Zelandia to piękny kawałek świata. Polacy zawdzięczają im dużo. To do Nowej Zelandii trafił Dzieci z Pahiatua, 733 dzieci, które z Syberii z armią Andersa szły przez Persję, Indie aż w końcu trafiły do obozu w Pahiatua. Stały się zalążkiem Polonii – opowiada Witold Kowalski, polski Australijczyk, gość dzisiejszej audycji Radia Solidarność prowadzonej przez red. Barbarę Karczewską.

Jakim krajem jest Australia w oczach emigranta z początku lat 80. XX wieku? Jak postrzega dzisiejszą Polskę i co czuje do swojej ojczyzny?

– Nie zrzekłem się polskiego obywatelstwa, mam podwójne obywatelstwo. Wyjeżdżałem z kraju, bo musiałem. Jaki kraj pozbywa się swoich obywateli? Ile osób pozbyto się w ten sposób, ilu z nas zostało zmuszonych do emigracji? Kim byli ci, którzy zarządzali państwem, jakim był PRL? – opowiada. – Kiedy w Polsce odbywają się wybory zawsze biorę w nich udział. Czuję, wiem, że powinienem głosować. W Australii jest inaczej. Jeżeli nie głosujesz, zostaniesz ukarany grzywną, bo głosowanie jest obowiązkowe.

O australijskich i nowozelandzkich obyczajach, o czarnych kartach w historii tych krajów… o tym wszystkim możecie usłyszeć w programie Radia Solidarność

Zapraszamy do wysłuchania audycji!