Paweł Kurtyka: polska narracja historyczna jest niewygodna dla wszystkich

Prezes Fundacji im. Janusza Kurtyki o V edycji konkursu, promowaniu polskiej historii w kraju i za granicą oraz o napiętej sytuacji w stosunkach z Izraelem.

Paweł Kurtyka relacjonuje, że Fundacja im. Janusza Kurtyki bardzo mocno się rozwija.

Zarówno jest to rozwój projektów, jak i profesjonalizacja organizacyjna.

Flagowym projektem Fundacji jest konkurs im. Janusza Kurtyki.

Książka, która wygrywa ten konkurs jest tłumaczona minimum na język angielski. Dwie poprzednie edycje przetłumaczyliśmy też na język niemiecki.

Zwycięska praca naukowa jest promowana za granicą. Chodzi o przybliżenie polskiej historii światu.

Kurtyka ocenia, że Polacy już nie boją się mówić o swojej przeszłości. W  tegorocznym finale konkursu o Nagrodę im. Janusza Kurtyki znalazło się pięć publikacji. Tematyka tegorocznej edycji to „Pakt Hitler-Stalin. Geneza i konsekwencje sojuszu niemiecko-sowieckiego”. Wyróżnione zostały dwie publikacje: „Między Berlinem a Moskwą. Stosunki niemiecko-sowieckie 1939-1941” Sławomira Dębskiego i książka prof. Andrzeja Nowaka „Pierwsza zdrada Zachodu. 1920 – zapomniany appeasement”.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego zauważa, że polska narracja jest niewygodna dla wszystkich.

Pokazuje tę zdradę zachodu, która dokonała się w Jałcie. […] Narracja ta jest niewygodna dla Moskwy.

Nasz gość odnosi się również do konfliktu dyplomatycznego na linii Polska-Izrael. Zaznacza, że fundacja stara się prowadzić działalność edukacyjną. Opowiada o wystawie przedstawiającą 10 miejsc upamiętnienia Holocaustu w Polsce. Zaznacza, że polscy Żydzi byli obywatelami RP, a nie Izraela.

Ci ludzie byli naszymi własnymi obywatelami.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.P

Mirosław Dynak: Nie ma sensownego programu pomocy dla górnictwa. Zubożenie górników pociągnie za sobą zubożenie innych

Mirosław Dynak o problemach górników w kontekście zmian w polityce klimatycznej Polski, braku pomysłu na reformę górnictwa, likwidacji kopalń i wykształceniu górników.

Już od „87 r. rozpoczęła się reforma górnictwa, za czasów jeszcze premiera Messnera. […] Był program dla górnictwa, jedyny taki dłuższy, w latach 2008-2015, pod auspicjami jeszcze ministra Tchórzewskiego i to był jedyny jakiś sensowny program w reformie górnictwie.

[Krzysztof Tchórzewski był ministrem w latach 2015-2019- przyp. red.] Mirosław Dynak mówi, że od 2015 r. nie ma sensownego programu pomocy dla górnictwa. Obecna sytuacja zmierza do „likwidacji miejsc pracy, zubożenia Śląska”. Zubożenie górników pociągnie za sobą, jak mówi, zubożenie innych zawodów.  przewodniczący związku zawodowego „Kadra” w KWK „Budryk” krytykuje sprowadzanie do Polski węgla z zagranicy. Przypomina, że za premierostwa Jerzego Buzka „zlikwidowano mnóstwo kopalń” . Górnikom z nich zapewniono osłony. Nasz gość odpowiada na pytanie o stosunek górników do Zielonego Ładu. Podkreśla, że górnicy nie są ciemni:

To jest już inne pokolenie górników. […] Zwykły górnik jest często po studiach: mechanika, zarządzanie, elektrotechnika. To są ludzie światli, znający języki: angielski, japoński.

A.P.

Parys: Słowa Putina są częścią dużej międzynarodowej operacji. Kłamstwo jest zwykłym narzędziem rosyjskich polityków

Od lat relacje polsko-rosyjskie są zamrożone. Słowa Putina wpisują się w Rosyjską narrację oraz ukazują dalszy kierunek polityki Moskwy. Najbliższe lata mają być trudne.


Prezydent Rosji Władimir Putin skrytykował ostatnio wrześniową rezolucję Parlamentu Europejskiego dotyczącą wybuchu II wojny światowej. Stwierdził on, że podstawą tego konfliktu nie był niemiecko-rosyjski pakt Ribbentrop-Mołotow, podkreślał, iż armia ZSRR wkraczając do Polski, nie walczyła z regularnym wojskiem oraz szeroko krytykował Polskę, oskarżając ją o współudział w wybuchu II wojny światowej.

Zdaniem Jana Parysa, socjologa, i byłego minister obrony narodowej, nieprzypadkowe słowa Putina są częścią dużej międzynarodowej operacji, w ramach której Polska ma być jedynie narzędziem. Stosunki polsko-rosyjskie od lat nie układają się pomyślnie, głównie za sprawą naszego wschodniego sąsiada:

Od kilku lat relacje polsko-rosyjskie są zamrożone. Strona rosyjska od kilku lat w sposób bardzo konsekwentny nie chciała prowadzić żadnego dialogu. […] Na początku 2016 roku delegacja MSZ wysłało delegację do Moskwy, proponując dialog na szczeblu technicznym, czyli wiceministrów. Delegacja pozostała bez Rosyjskiej odpowiedni, nie było rewizyty. Z tego co wiemy, była to osobista decyzja Putina, aby ignorować Polskę jako kraj, który prowadzi politykę prozachodnią, proukraińską, samodzielną i nie chce akceptować interesów rosyjskich.

Gość „Poranka WNET” podkreśla, że rosyjscy politycy oraz media od lat próbują fałszować historię i kłamstwa w ich ustach nie są niczym nadzwyczajnym:

Kłamstwo i oszustwo jest zwykłym narzędziem rosyjskich polityków używantym na codzień. Trzeba przykładać do tego wagę, bo tym razem wypowiedział się sam Putin a nie jacyś posłowie czy dziennikarze […] przypomina to pewnego rodzaju salwę propagandową rakiet atomowych wystrzelonych w naszym kierunku, jednak świat nie da się na to nabrać, bo ludzie nadal pamiętają II wojnę światową, nadal żyją jej świadkowie.

Pierwsza wypowiedź Putina pojawiła się 19 grudnia, co oznacza, iż rząd czekał z odpowiedzią aż 10 dni. Jak zauważa Jan Parys, święta mogły zaburzyć normalną pracę niektórych urzędów, ale można było to zrobić „trochę wcześniej”:

BBC, które jest wyrazicielem stanowiska rządu brytyjskiego, reagowało twardo, jednoznacznie i bardzo szybko. Z Polskiej strony były takie cienkie, słabe protesty ze strony niskich urzędników Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Gość „Poranka WNET” popiera oświadczenie, które opublikowała Kancelaria Premiera Mateusza Morawieckiego, w którym możemy przeczytać o kłamstwach Putina oraz m.in. że krytyka traktatu wersalskiego, którą Putin przedstawił, jest krytyką prawa do samostanowienia narodów.

Premier skupił się na płaszczyźnie historycznej, już nie dotykał kwestii prawno-międzynarodowych, które też można by wyeksponować […] Rząd chciał dać tutaj dowód swojej stanowczości używając takich słów [o kłamstwach prezydenta rosji – przyp. red.]. Powinniśmy w tej chwili dążyć do tego, aby upowszechnić prawdziwą wiedzę o przyczynach, przebiegu i skutkach II wojny światowej.

Były minister obrony narodowej ma nadzieję, że polscy naukowcy zdołają w maju, z okazji rocznicy zakończenia II wojny światowej wydać i upowszechnić zbiór dokumentów po angielsku, francusku i niemiecku:

Dokumenty i źródła. Nie może być tak, że najważniejsze prace o II wojnie światowej polscy historycy pisali, będąc na emigracji w Wielkiej Brytanii. Właściwie od czasów Pobóg-Malinowskiego [„Najnowsza historia polityczna Polski 1864-1945” – przyp. red] nikt wielkich prac na temat drugiej wojny nie napisał. Jestem strząśnięty tym, że polskie wydziały prawa i historii na uniwersytetach mają czas atakować rząd, natomiast nie mają czasu przygotować antologii tekstów po angielsku na temat prawnych aspektów i strat w drugiej wojnie.

Jan Parys zauważa, że polscy naukowcy w dużej mierze nie interesują się prawdą, tylko wojną ideologiczną i nie spełniają swojego powołania:

To pokazuje, że są oni kompletnie oderwani od państwa polskiego, nie identyfikują się z Rzeczpospolitą.

Wracając do wypowiedzi Władimira Putina, gość Łukasza Jankowskiego zauważa, iż każdy taki rosyjski krok ma badać wrażliwość opinii publicznej na zachodzie, jej spolegliwość i prorosyjskość polityków zachodnich:

Jeżeli w Polsce mamy polityków opozycyjnych, którzy w tym momencie atakują rząd, to też jest na korzyść Rosji. […] To nie jest moment na to, żeby osłabiać pozycję polskiego rządu, to jest moment, w którym potrzebuje on wsparcia. […] Politycy mogą wewnątrz kraju toczyć spory na temat spraw wewnętrznych, natomiast na zewnątrz trzeba pamiętać, że świat to jest gra interesów.  […] Świat jest konkurencją państw, a nie grą przyjaciół. Nie wolno ustawiać się w roli dywersanta polskiego rządu.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K.