Pietrzyk komentuje nowe restrykcje: panuje wielkie oburzenie, branża turystyczna jest załamana

Andrzej Pietrzyk o nowych obostrzeniach, oburzeniu przedsiębiorców, ignorowaniu ich postulatów i o tym, że ferie zimowe można by zorganizować w bezpieczny sposób.

Panuje wielkie oburzenie. Branża turystyczna jest cała załamana.

Andrzej Pietrzyk mówi, że w branży turystycznej panuje powszechne oburzenie działaniami rządu ws. walki z pandemią koronawirusa. Wskazuje, że właściciele stoków zdążyli już naśnieżyć stoki. Tymczasem będą mogli działać jedynie 10 dni. Wcześniej przedsiębiorcy, którzy chcieli podzielić się z rządem swymi uwagami „byli odsyłani z kwitkiem”. Wicepremier Gowin przyjął ich 21 listopada. Wówczas, jak mówi  wójt gminy Bukowina Tatrzańska:

Zostały nam obiecane różne rzeczy, mieliśmy przygotować pakiety sanitarne i swoje rozwiązania.

Nie było jednak żadnego odzewu. Na dodatek rządowa tarcza obejmuje hotele, ale nie kwatery prywatne i pensjonaty. Pomoc dostaną właściciele stoków narciarskich, lecz nie ma szans, by zrekompensowała ona straty jakie poniosą ludzie, których 80 proc. rocznego dochodu to sezon zimowy. Andrzej Pietrzyk wskazuje, że

Powinniśmy być według obliczeń powiatem zielonym. Jesteśmy gotowi na przyjęcie gości.

W całej Bukowinie Tatrzańskiej są dwie lub trzy chore osoby. Powiaty, które oferują zimą doskonałe miejsca na urlopowanie są przekonane, że w okresie świątecznym i noworocznym można byłoby zorganizować ferie w sposób bezpieczny.

Jest dużo osób, które mogą bezpiecznie wypoczywać.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Andrzej Pietrzyk: W góry mogliby wyjechać choćby ozdrowieńcy. Należy rozciągnąć terminy ferii, nie je kumulować

Wójt Bukowiny Tatrzańskiej o apelu samorządowców do wicepremiera Gowina, potrzebie pozostawienia branży zimowej otwartej i o tym, jak lepiej można by rozwiązać ten problem.

Andrzej Pietrzyk informuje, że przedstawiciele samorządów „ziem górskich” przesłali swoje pismo wicepremierowi Jarosławowi Gowinowi. Dziwi go rządowa decyzja by stoki pozostały otwarte, podczas gdy domy wypoczynkowe będą zamknięte.

Dla kogo te wyciągi, jak nie będzie miał po nich kto jeździć? Nikt na jeden dzień nie przyjedzie na narty.

Sądzi, że podejście rządu w sprawie ferii zimowych jest błędne. Ono bowiem spowoduje upadek wielu przedsiębiorstw, które utrzymują się z sezonu zimowego. Wójt gminy Bukowina Tatrzańska mówiąc o możliwości rządowej pomocy dla przedsiębiorców zaznacza:

Nie wyobrażamy sobie, jak ta tarcza miałaby zafunkcjonować, żeby pokryć straty z tego, że sezon się nie odbędzie.

Chciałby, aby rząd, zamiast dawać ludziom pieniądze, pozwolił im pracować. W sezonie zimowym wypracowują oni bowiem nawet 70 proc. swych rocznych przychodów. Pietrzyk wskazuje, że w góry przyjechać mogliby choćby ozdrowieńcy i ludzie z aktualnym, negatywnym wynikiem testu na koronawirusa.

To nie jest tak, że nikt nie może przyjechać. To zbyt duże generalizowanie.

Zaznacza, że ze względów sanitarnych należy właśnie rozbić terminy ferii na okres 10-tygodniowy, a nie je kumulować.

Byśmy chcieli iść w tym kierunku, w którym idzie rząd, czyli nie kumulować ludzi w jednym okresie.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.