Czemu w mieście, w którym był uniwersytet medyczny brakuje pomocy lekarskiej? Prezes Polsko-Ukraińskiego Stowarzyszenia Kulturalnego w Mariupolu o sytuacji cywilów pod rosyjską okupacją.
Andrzej Iwaszko przedstawia sytuację ludności cywilnej w okupowanym Mariupolu. Podkreśla, że
Miasto można powiedzieć znajduje się w sytuacji katastrofy humanitarnej, gdyż ponad 300 tysięcy mieszkańców tego miasta straciło dach nad głową. Ponad 90 procent budynków zostało uszkodzonych.
Ludzie nie mają pracy, a co za tym idzie środków do życia. Są zmuszeni do współpracy z okupantem, żeby zdobyć jedzenie.
Żeby dostać te kilka butelek wody, kilka konserw rosyjskich, trzeba współpracować.
Brakuje pomocy medycznej. Sprzęt medyczny został wywieziony m.in. do Doniecka. Część lekarzy wyjechało, wielu wywieziono do Rosji. Nasz gość przypomina, że w Mariupolu działał relokowany z Doniecka uniwersytet medyczny.
Czytaj także:
Dmytro Antoniuk: trwają przygotowania do wielkiej ukraińskiej ofensywy
Prezes Polsko-Ukraińskiego Stowarzyszenia Kulturalnego w Mariupolu zwraca uwagę, że okupanci rozdają rosyjskie paszporty, żeby mieć pretekst do zorganizowania ustawionych referendów za oderwaniem okupowanych terytoriów od Ukrainy.
Docierają już bardzo konkretne takie sygnały, że Rosja na wrzesień planuje tzw. referendum.
A.P.
Gośćmi Pawła Bobołowicza są: Henryk Kozak, prezes Stowarzyszenia Wołyński Rajd Motocyklowy, oraz Andrzej Iwaszko, prezes Polsko-Ukraińskiego Stowarzyszenia Kulturalnego w Mariupolu.
Henryk Kozak – opowiada o działalności Stowarzyszenia Wołyński Rajd Motocyklowy, Zajmuje się ono między innymi porządkowaniem mogił Polaków na Ukrainie. Od momentu rozpoczęcie rosyjskiej inwazji członkowie stowarzyszenia aktywnie uczestniczą w organizacji pomocy ofiarom wojny. Jeżdżą jako wolontariusze na wschód wioząc ze sobą niezbędne pomoce.
Andrzej Iwaszko – mówi jak wygląda Mariupol po zdobyciu go przez wojska rosyjskie. 95% budynków jest zniszczonych, pod gruzami wciąż leżą zwłoki, które w niektórych przepadkach są wymywane na powierzchnię. Liczba ofiar cywilnych przekracza 25 tys.
K.B.
Prezes Polsko-Ukraińskiego Stowarzyszenia Kulturalnego w Mariupolu o rosyjskich zbrodniach wojennych i pomocy dla oblężonego miasta.
Andrzej Iwaszko przekazuje informacje jakie docierają do niego z oblężonego Mariupola. W mieście znajduje się część rodziny jego żony.
Sytuacja jest fatalna pod względem humanitarnym – ludzie głodują.
Prezes Polsko-Ukraińskiego Stowarzyszenia Kulturalnego w Mariupolu mówi, że pomoc, która idzie do Mariupola przez ręce Rosjan została wcześniej zabrana Ukraińcom i po części zdefraudowana. Stwierdza, że Rosjanie pomagają tylko tyle, ile potrzeba do nagrywania materiałów propagandowych.
Widzieliśmy, że ostrzelany też został magazyn Czerwonego Krzyża, który zresztą też miałby wspierać tych mieszkańców Mariupola, a tak powiedzmy wyjechał już kilka tygodni temu tak i zostawił mieszkańców Mariupola bez pomocy.
Najeźdźcy grabią i gwałcą. Wywożą siłą ludzi do Rosji, w stronę Rostowa i Nowoazowska. Rodziny są rozdzielane.
Są znane już przypadki rozstrzelania nauczycieli, którzy pracowali w ukraińskich szkołach.
Rozmówca Magdaleny Uchaniuk stwierdza, że Rosjanie chcieli odciąć Mariupol od dostaw potrzebnych towarów.
Nie pozwalali wchodzić statkom handlowym do portu w Mariupolu.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
A.P.