Wyższe mandaty już od grudnia. Rząd przyjął dziś projekt noweli Prawa o ruchu drogowym

Sprawcy przestępstw i wykroczeń drogowych zapłacą wyższe grzywny. Mniej za OC zapłacą kierowcy jeżdżący bezpiecznie. To tylko niektóre zmiany które wejdą w życie od grudnia tego roku.

Rada Ministrów przyjęła dziś w trybie obiegowym, projekt nowelizacji ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw. Zmiany obejmą m.in. wyższe mandaty za przekroczenie prędkości i wzrost stawek ubezpieczenia OC w zależności od ilości punktów karnych i rodzaju popełnionych wykroczeń. Zmiany dotyczyć będą też Kodeksu wykroczeń, wysokość grzywny dla sprawców wykroczeń ma wzrosnąć nawet do 30 tys. zł. Jeśli sprawca zapłaci mandat podczas kontroli, kwota będzie o 10% niższa. Minimalna wysokość grzywny za uszkodzenie mienia lub spowodowanie uszczerbku na zdrowiu wyniesie 1,5 tys. zł.

Statystki drogowe nie kłamią, wciąż na naszych drogach ginie zbyt dużo osób, każdego dnia przybywa rannych. Wypadki drogowe to nie tylko trauma poszkodowanych i ich bliskich, lecz także koszty dla gospodarki – powiedział Andrzej Adamczyk.

Limit punktów karnych nie ulegnie zmianie. Natomiast za niektóre wykroczenia będzie groziło ich więcej, nawet do 15. Będą się kasowały dopiero po 2 latach lub od dnia zapłacenia grzywny. Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk zaznaczył, że wypadki drogowe stanowią istotny problem. Nie tylko społeczny lecz także gospodarczy.

Straty dla budżetu państwa z tytułu zdarzeń drogowych są szacowane na ponad 56 mld zł rocznie – poinformował Andrzej Adamczyk.

Nowelizacja zakłada, że wpływy do budżetu państwa pochodzące z grzywien, będą przeznaczane na rozbudowę dróg krajowych oraz na inwestycje związane z poprawą bezpieczeństwa na drogach. Prawo jazdy na 3 miesiące stracą fałszujący wskazania tachografu. Pieniądze ze zwrotu podatku Urząd Skarbowy będzie mógł zatrzymać na poczet niezapłaconych mandatów. Nowe przepisy mają również ułatwić otrzymanie renty najbliższym zmarłego w wypadku, gdy doszło do nieumyślnego spowodowania śmierci. Ustawa wejdzie w życie już 1 grudnia 2021 roku.

J.L.

Źródło: gov.pl, PAP

Premier Morawiecki: Będziemy zwiększać dług publiczny, bo budżet i dług są głównym impulsem stymulowania gospodarki

Premier Mateusz Morawiecki i minister infrastruktury Andrzej Adamczyk o dofinansowaniu Funduszu Dróg Samorządowych, pobudzeniu gospodarki, tarczy antykryzysowej i wyborach korespondencyjnych.

  • FDS nie będzie zawieszony, a wręcz przeciwnie- dofinansowany.
  • Realizowane będą dotychczasowe inwestycje w drogi krajowe.
  • Zwiększony zostanie dług publiczny.
  • Połączenia kolejowe nie będą likwidowane.

Ogłoszony wcześniej fundusz dróg samorządowych to jeden z największych programów modernizacyjnych w historii Trzeciej Rzeczpospolitej.

Premier Mateusz Morawiecki zauważył, że w krajach, w których jest więcej zarażeń SARS-Cov-2, w Stanach Zjednoczonych czy w Republice Korei odbywają się wybory normalne, a nie korespondencyjne. Te ostatnie uważa za optymalne rozwiązanie. Na konferencji razem z ministrem infrastruktury Andrzejem Adamczykiem przedstawił rządowe plany rozwoju dróg samorządowych. Zapowiedział przeznaczenie dodatkowych środków z budżetu na ten cel.

 Ostatnie tygodnie naszego życia zdominował koronawirus. Nie możemy jednak zapomnieć, że istnieje życie poza nim. Informacje, które otrzymałem od GIS, mówią, że w sektorze budowy dróg mamy różne procedury, przez które nie ma w nim dużej liczby zakażeń.

Prezes Rady Ministrów zaznaczył, że nowe środki na infrastrukturę mają służyć pobudzaniu gospodarki. Wyjaśnił, że chodzi o „mały średni polski kapitał, który poprzez budowę dróg tworzy nowe miejsca pracy”. Utrzymanie tych ostatnich jest zaś dla rządu priorytetem. Zaznaczył, że „Polska jako jeden z pierwszych krajów zaprezentowała program ochrony miejsc pracy, aby gospodarka mogła się odbudować najszybciej, jak to możliwe”.

Złożono już ponad 800 tys. wniosków dotyczących tarczy antykryzysowej.

Polemicznie odniósł się do narracji, według której nie powinno się obecnie zwiększać długu publicznego. Ten ostatni będzie powiększany, co jest, jak stwierdził, standardowym działaniem w takich sytuacjach:

To bardzo ważny przekaz – my będziemy zwiększać dług publiczny, bo budżet państwa i dług publiczny są głównym impulsem stymulowania gospodarki. Takim impulsem też jest Fundusz Dróg Samorządowych, który dzisiaj opiewa na ponad 3 mld zł.

Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk poinformowała, iż wbrew obawom przedsiębiorców program budowy dróg krajowych nie zostanie zawieszony.

W Polsce, w odróżnieniu od chociażby Niemiec, czy Austrii, czy innych państw nie zamrożono inwestycji.

Samorządowcy obawiali się zaś, że może zostać zawieszony  Fundusz Dróg Samorządowych.  Zaznaczył, że „FDS to 6 mld zł w 2019 roku i 36 mld zł w najbliższych 9 latach”.

To tysiące kilometrów bezpiecznych dróg gminnych i powiatowych, których najczęściej używają Polacy, żeby się przemieszczać. To wysoki poziom bezpieczeństwa na drodze.

Podkreślił, że połączenia kolejowe nie będą likwidowane, by nie pogłębiać w ten sposób wykluczenia komunikacyjnego ze względu na brak połączeń kolejowych. Poinformował, że liczbę kursujących pociągów zmniejszono o 30%, a liczba pasażerów podróżujących pociągami wojewódzkimi zmniejszyła się o  80-90%. Zauważył, że w zgodzie z oczekiwaniami przedsiębiorców.

A.P.

Adamczyk: Fundusz Dróg Samorządowych dalej będzie wspierał finansowo inwestycje realizowane przez samorządy

Andrzej Adamczyk o tym, jakie przełożenie ma epidemia na polską infrastrukturę i komunikację obecna sytuacja, stanie przewoźników kolejowych i samochodowych oraz wsparciu lotnisk i kontynuacji CPK.

Jak zauważa Andrzej Adamczyk, wielu  przewoźników mają coraz gorszą sytuację finansową. Wiele firm ma problem z płynnością finansową, leasingiem oraz opłaty składek ZUS. Naprzeciw tym problemom są wpisane w tarczę zapisy, które mają za zadanie zniwelować owe problemy. Zwraca uwagę, że odsetek klientów kolei spadł o 60-70, nawet 80%.

Połączenia kolejowe pozostają. Nie można odciąć od świata miejscowości, w których zatrzymują się pociągi.

Potwierdza, iż obowiązuje w nich tak jak w autobusach, ograniczenie pasażerów do połowy miejsc siedzących. Prywatni przewoźnicy autobusowi zawieszają działalność w związku z niedziałaniem biur podróży.

Wiem, że stosowane są wszędzie, gdzie to możliwe środki ostrożności.

Wiceminister infrastruktury krytykuje „dramatyczną decyzję o przejściu na system komunikacji weekendowej” podjętą przez władze Warszawy. W jej wyniku  „w godzinach szczytu pasażerowie niemal stykali się ze sobą”. Tymczasem „chodzi o to, żeby Polacy nie jeździli w ścisku”.

Nasz gość mówi także o dużych problemach finansowych lotnisk, ponieważ w przeciwieństwie do spółek kolejowych nie mają zasobów pozwalających utrzymać się przez dłuższy czas. Zauważa, że lotniska „ze względu na swoją rolę w utrzymaniu systemu obronnego muszą funkcjonować”. Chodzi, chociażby o te, z których korzysta o wojsko. Z tego powodu konieczne jest „dofinansowanie lotnisk, aby mogły się utrzymywać”.

Wiceminister zaznacza, że Krajowy Program Kolejowy, Program Budowy Dróg Krajowych, Program budowy stu obwodnic na lata 2020 – 2030 są realizowane.

Zapewniam, że Fundusz Dróg Samorządowych dalej będzie wspierał finansowo inwestycje realizowane przez samorządy.

Budowa dróg samorządowych nadal będzie realizowana. Funduszowi Dróg Samorządowych więc nic nie zagraża. Na pytanie o Centralny Port Komunikacyjny, odpowiada, że „nic nie zwalnia z przygotowywania inwestycji”, podkreślając, że po realizacji inwestycja ta to będzie „kolejny motor napędzający polską gospodarkę”

Nie będzie zawieszenia działalności budowlanej.

Adamczyk podkreśla, że budowlańcy, którzy np. obsługują koparkę, czy jeżdżą ciężarówką, w pracy nie stykają się blisko z innymi pracownikami. Dzięki temu i zachowaniu właściwych środków bezpieczeństwa nie są zagrożeni w swej pracy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Mateusz Morawiecki: Nie wiemy, jak się choroba u nas rozwinie. Za kilka dni może to być nawet 1000 przypadków

Premier Morawiecki o niewiadomej skali przyrostu zachorowań na koronawirusa w najbliższej przyszłości. Andrzej Adamczyk o roli kierowców międzynarodowych i Jacek Czaputowicz o akcji ewakuacji Polaków

  • Szef rządu dziękuje Polakom za solidarność w obliczu choroby.
  • Minister Infrastuktury o możliwości przewiezienia obywateli Litwy i Ukrainy z Niemiec do ich krajów.
  • Jacek Czaputowicz o tym, jak inne kraje wzorują się na polskich rozwiązaniach w zwalczaniu epidemii.

Premier Mateusz Morawiecki na poniedziałkowej konferencji informuje, że ma powstać specjalna placówka medyczna dla osób z koronawirusem. Podkreśla, że:

Nie wiemy, jak się choroba u nas rozwinie. Za kilka dni, jak mówią epidemiolodzy, może to być kilkaset, a może nawet tysiąc przypadków.

Zanacza, że w walce z epidemią solidarnie biorąc udział wszyscy Polacy: przedsiębiorcy i pracownicy, społeczeństwo oraz samorządy i rząd.

Przykłady krajów z Dalekiego Wschodu napełniają optymizmem, przykłady Europy Zachodniej są przestrogą.

Szef rządu podaje, że „przewozimy Polaków ze stu kilkunastu krajów świata, żeby tutaj mogli przebywać”. Stwierdza, że rząd robi wszystko, żeby dostarczyć pracownikom systemu opieki zdrowotnej potrzebnych materiałów ochronnych i zapawnie, że „Polacy niezwykle doceniają waszą pracę”.

Pracę kierowców transportu międzynarodowego docenia minister Andrzej Adamczyk, którzy, jak mówi, prosili go, by powiedział jak ciężko pracuja, by do kraju docierały potrzebne towary:

Rozpocznę od podziękowań dla wszystkich tych, dzięki którym transport wygląda normalnie, kierowcom transportu międzynarodowego. […] Pragnę państwa zapewnić, że dostawy towarów do kraju są niezagrożone.

Minister Infrastruktury zaznacza, że wobec nich kierowców tirów stosowane są takie same procedury jak zawsze z dodaniem mierzenia temperatury na granicy. Mówi o skutecznej akcji LOT do Polski, która jak podkresla, jest możliwa dzięki narodowemu przewoźnikowi. Dodaje, iż jeżeli rządy Litwy i Ukrainy zgłoszą taką potrzebę, to polski rząd jest gotowy, „by przewieźć Litwinów i Ukraińców ze strony Niemiec”.

Minister Jacek Czaputowicz uzupełnia wypowiedzi swych przedmówców odnośnie akcji ewakuacji Polaków do kraju. Powracają oni do Polski z takich krajów jak: Wietnam, Tajlandia, Grecja, czy Dominikana. Sze MSZ zauważa, że nasz kraj jest „modelem dla wielu państw”:

To, co Polska robi, inne państwa po kilku dniach wprowadzają.

Informuje, że polskie placówki dyplomatyczne pracują w trybie nadzwyczajnym.

A.P.

W Warszawie trwa II Kongres Rozwoju Kolei. Minister Adamczyk: Od 2021 r. podróż Kraków-Katowice w 55 minut

Po 1989 r. doszło do wykluczenia komunikacyjnego znacznego obszaru Polski. Chciałbym, aby powróciły zamknięte połączenia i powstały nowe tam, gdzie jest potencjał – powiedział prezydent Andrzej Duda.

Dzisiaj w Warszawie, na stadionie PGE Narodowy, odbywa się II Kongres Rozwoju Kolei.  Podzielony został na 4 bloki panelowe: zakończoną już debatę otwarcia pt. „Kolej motorem dla gospodarki” z udziałem ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka, blok poświęcony powiązaniom kolei z biznesem, blok dotyczący innowacji i dostępności infrastruktury kolejowej i blok omawiający zagadnienia równowagi rynku transportowego w Polsce.

Obrady otworzył prezydent RP Andrzej Duda. W swoim wystąpieniu powiedział:

 Patrząc w perspektywie ostatnich 30 lat, kolej najpierw znalazła się w głębokim regresie, a potem zaczęła wracać – powoli, trochę tak jak pociąg, rozpędzając się. Mam nadzieję, że będzie nabierać prędkości i przez najbliższe dziesięciolecia nikt nie zdoła tego pociągu wyhamować. Tego życzę Rzeczypospolitej i nam wszystkim.

Prezydent zwrócił uwagę na strategiczne dla państwa znaczenie rozwoju infrastruktury kolejowej. Podkreślił, że sprawna komunikacja stanowi fundament przyszłego powodzenia inicjatywy Trójmorza:

Kraje naszej części Europy cały czas gonią Europę Zachodnią. Z innymi prezydentami naszego regionu doszliśmy do wniosku, że niezwykle ważnym motorem napędzającym rozwój jest komunikacja. Mówię tu o połączeniach kolejowych, samochodowych, komunikacyjnych siecią internetową i telefoniczną czy przesyłaniu energii. Doszliśmy do konstatacji, że mamy nie najgorsze połączenia wschód-zachód, o które zadbał „Wielki Brat”, ale brakuje nam połączeń północ-południe, tak aby droga do państw bałtyckich i do Budapesztu nie była aż tak długa jak dzisiaj.

Prezydent poruszył również temat wykluczenia komunikacyjnego, z którym ze względu na zlikwidowanie licznych linii kolejowych boryka się wielu mieszkańców Polski:

Na przestrzeni ostatnich 30 lat doszło do wykluczenia komunikacyjnego znacznego obszaru naszego kraju. Chciałbym, żeby zamknięte połączenia nie tylko powróciły, ale żebyśmy znaleźli w sobie siłę i śmiałość myśleć o budowie nowych połączeń nie tylko tam, gdzie kiedyś były, ale tam, gdzie mają one potencjał. Żeby każdy człowiek miał rzeczywiście pełną swobodę mieszkać tam, gdzie chce.

Andrzej Duda powiązał również odnowę polskiej kolei z polityką neutralności klimatycznej:

Kolej jest w awangardzie elektromobilności. Już dziesiątki lat temu zelektryfikowano prawie wszystkie szlaki kolejowe, odchodząc od kolei parowej. Dlatego kolej jest też w awangardzie polityki klimatycznej. Oczywiście jest też pytanie o to, jak wytwarzamy energię dla kolei. Ale jeśli dodamy do niej inne źródła i technologie, które są bardziej proklimatyczne niż węgiel, to kolej doskonale się w to wpisuje.

Głos zabrał również minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.  Optymistycznie ocenił perspektywy rozwoju kolejnictwa w Polsce:

Producenci, branża wykonawcza, mają pełne portfele zamówień i daleką perspektywę funkcjonowania. Mówimy pozytywnie o polskiej kolei. Przekuwamy swoje marzenia w rzeczywistość.

Minister Adamczyk zauważył, że okazało się, iż można osiągać rekordowe wyniki przy jednoczesnej realizacji rekordowych nakładów na przebudowę infrastruktury kolejowej. Zwrócił uwagę na istotny przyrost liczby pasażerów kolei na przestrzeni ostatnich 4 lat; w 2015 r. z polskich kolei skorzystało 280 mln pasażerów, a w 2019 – 335 mln.  Obok ogólnych obietnic nt. planów zapewnienia w pociągach atrybutów jak WiFi, padła też dwie bardzo konkretne zapowiedzi:

Już w przyszłym roku pojedziemy między Krakowem a Katowicami szybszym pociągiem w czasie ok. 50-55 min. A godzina, godzina dziesięć to będą pociągi pasażerskie. […] W tym roku, mam nadzieję, pojedziemy już dwoma torami między Warszawą a Lublinem.

A.W.K.

Konferencja GITD: Potrzeba zmian w fotoradarach. Właściciele pojazdów powinni być karani z automatu

Jak podaje portal BRD 24.pl, coraz głośniej słychać głosy wzywające do zmian w prawie dot. działania systemu CANARD. Miałby on zacząć wystawiać mandaty automatycznie, bez ustalania kierowcy pojazdu.

W środę miała miejsce konferencja Głównego Inspektoratu Zarządu Drogowego na której jego szef Alvin Gajadhur, wskazywał jakie trudności wiążę się przy obecnym systemie z egzekucją mandatu z urządzeń rejestrujących. Kierowcy kluczą, wskazują innych jako sprawców rozciągając całą procedurę do nawet kilku miesięcy. Na dodatek, jak odkrył portal BRD 24.pl, żeby nie zapłacić takiego mandatu wystarczy tak naprawdę nie odpowiedzieć na wezwanie, co wynika z luki w prawie. W związku z tym Gajadhur zwrócił się z apelem do ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka o wprowadzenie zmian w prawie, które czyniłyby system faktycznie automatycznym. Zamiast dochodzić tego, kto kierował samochodem, należy jego zdaniem, karać w trybie administracyjnym właściciela pojazdu. Model taki jak informuje BRD 24.pl, funkcjonuje m.in. w Niemczech, gdzie:

 Kara z fotoradaru nakładana jest na właściciela pojazdu – dostaje on zawiadomienie o zarejestrowanym wykroczeniu. Może wskazać sprawcę, ale nie musi. Jeśli nie zrobi tego w wyznaczonym terminie, sam płaci karę (a z tym, kto jeździł jego samochodem, jeśli to nie było on, musi rozliczyć się za to już sam).

Przygotowania do takiej nowelizacji w Polsce Ministerstwo Transportu podjęło już w 2013 r. Zakładano, że w trybie administracyjnym CANARD będzie przesyłać zawiadomienie o fakcie naruszenia przepisów i decyzję administracyjną o ukaraniu. Po pierwszej wiadomości właściciel pojazdu miał mieć trzy tygodnie na wskazanie sprawcy lub przyznanie się do winy i opłacenie kary (dostawałby wówczas punkty karne, ale też 20-procentowy rabat w wysokości kary).  Jeśli na nią by nie  odpowiedział to 21 dnia otrzymywałby decyzję. Wtedy musiałby już bezwzględnie zapłacić wyższą karę (choć bez punktów karnych).

A.P.

Adamczyk: Chciałbym mieć pewność, że w aferze w Ministerstwie Sprawiedliwości organizatorem był sam Łukasz Piebiak

Czy Zbigniew Ziobro wiedział o działaniach swojego wiceministra? Jakie inwestycje realizuje Ministerstwo Infrastruktury i na co należy uważać, chodząc po Tatrach? Odpowiada Andrzej Adamczyk.

Andrzej Adamczyk rozpoczął wywiad, ustosunkowując się do czwartkowej tragedii w Tatrach.

Jerzy Zacharko powiedział mi, że ta burza była specyficzna, kamień się rozprysł i raził tych, którzy byli na Giewoncie.

Stwierdza, że burza była „zupełnie nie do przewidzenia”. Dodaje, że niestety „do końca nie jest pewne czy ten bilans się nie zwiększy”, więc trzeba się modlić, żeby się nie zwiększył. Jak mówi, straż pożarna i inne służby ratunkowe sprawiły się bez zarzutu. Jak zauważa, w większości przewodników tatrzańskich stale wskazuje się, żeby rozpoczynać eskapady możliwie wcześnie rano, żeby kończyć je koło południa/ 13”. Trudno bowiem przewidzieć jak pogoda zmieni się później.

Prawo i Sprawiedliwość ma te same hasła co w 2009 r. […] Dla nas najważniejsza jest Polska.

Adamczyk następnie komentuje start w wyborach dawnego posła PiS Pawła Kowala z listy Koalicji Obywatelskiej. Jak mówi, „bywa tak, że ludzie zmieniają swoje sztandary, hierarchie wartości”. Dodaje, że przed dojściem do władzy obozu Dobrej Zmiany, oszuści bogacili się kosztem państwa, m.in. przywłaszczając pieniądze z VAT. Stwierdza, że dzisiaj ci ludzie dążą do tego, żeby „czas, gdy można było grabić mienie państwowe” wrócił.

Chciałbym być przekonany (i chcę żeby tak było), że pan wiceminister był organizatorem tego przedsięwzięcia.

Gość „Poranka WNET” nie wierzy, iż Zbigniew Ziobro miał informacje o aferze w swoim resorcie. Mówi, że o to, co wiedział minister sprawiedliwości, należy pytać jego samego.

Łódź będzie pierwszym miastem w Polsce tak dobrze skomunikowanym.

Minister infrastruktury mówi również o planowanej budowie obwodnicy łódzkiej S14. Wielka obwodnica Łodzi jest potrzebna. Komentuje także zakup nowych pociągów przez PKP Intercity, dodając, że „PKP intercity idzie na rekord” – w pierwszym półroczu 2019 r. miało 22 mln pasażerów.

Dzisiaj podwykonawcy są chronieni całym systemem zabezpieczeń.

Adamczyk tłumaczy mechanizmy chroniące podwykonawców przed wykorzystaniem. Ministerstwo Infrastruktury wciąż poszukują nowych, lepszych rozwiązań prawnych, by wspomagać w sytuacjach nadzwyczajnych podwykonawców, nie narażając się na zarzut nieuprawnionej pomocy publicznej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Adamczyk: Koniec patologii przy budowie polskich dróg. Nawet dostawca zup regeneracyjnych musi dostać swoje pieniądze

To, czy prostujemy ścieżki pana Nowaka (ministra infrastruktury za rządów PO), nie nam oceniać, niech to ocenią przedsiębiorcy – powiedział gość Poranka Wnet, minister infrastruktury i budownictwa.

Wczesną wiosną 2012  roku grupa zdeterminowanych podwykonawców rozpoczęła protest pod siedzibą Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) w Warszawie. Wówczas zainteresował się tą sprawą jeden z członków sejmowej komisji infrastruktury z ramienia PiS, z którym aktualny szef ministerstwa infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk pojechał, aby udzielić wsparcia protestującym.

– Zobaczyłem grupę biednych, oszukanych, zbankrutowanych w wielu przypadkach osób z wypisanymi na dyktach hasłami,  z którymi nikt nie chciał wcześniej rozmawiać – wspomina aktualny minister infrastruktury. Podkreślił, że ludzie ci często zadłużyli się na poczet wykonywanych robót w „obszarze państwowym”, czyli tam, gdzie państwo budowało drogi. Zauważył, że nie byli to „potentaci z rynku”, ale małe firmy, często kilkuosobowe.

– Gdy zaczęliśmy to analizować, okazało się, że mamy do czynienia z dramatyczną sytuacją kilkuset firm podwykonawczych w Polsce – powiedział minister Adamczyk. Sytuacja ta doprowadziła wielu podwykonawców do samobójstw i bezpośrednio związana była z brakiem zapłaty za wykonane roboty.

Inwestor (państwo polskie – przyp.red.) nie wprowadził wówczas żadnych mechanizmów, które zabezpieczałyby wykonawców – powiedział gość Poranka Wnet, który pochwalił się, że dzisiaj sytuacja taka nie będzie miała miejsca ze względu na konstrukcję umów z głównymi wykonawcami.

[related id=”21984″]

– Pan Krajewski był podwykonawcą uznanym na drodze ekspresowej S8, czyli wykonawcą zarejestrowanym w Krajowej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad – poinformował Adamczyk. Artykuł 647 Kodeksu cywilnego mówi o obopólnej odpowiedzialności finansowej zamawiającego i generalnego wykonawcy wobec podwykonawców. Nastąpił problem, generalny wykonawca nie chciał zapłacił panu Krajewskiemu i powstał spór. Pan Krajewski wystąpił do GDDKiA, sprawy „nie można jej było rozstrzygnąć i dlatego wylądowała w sądzie” – relacjonował minister Adamczyk.

– Efekt jest taki, że GDDKiA zawarła  we wrześniu ubiegłego roku porozumienie, na mocy którego została wypłacona kwota w wysokości 850 tysięcy złotych – poinformował minister słuchaczy Poranka Wnet. W umowie tej Krajewski podpisał się pod oświadczeniem, że „nie istnieją żadne inne wierzytelności wobec inwestora. W związku w powyższym podwykonawca oświadcza, że nie zgłasza i nie będzie zgłaszał żadnych innych roszczeń wobec inwestora”.

– Nie wiem, dlaczego pan Krajewski jest nadal niezadowolony – powiedział Adamczyk, mówiąc, że zdaje sobie sprawę z tego, że Krajewski zabiega o abolicję podatkową i w sprawie zaległych składek ZUS. – To jednak nie należy do kompetencji mojego ministerstwa – powiedział Adamczyk.

Poinformował na antenie radia, że minister finansów w uzasadnionych przypadkach przychyla się do tego typu próśb przedsiębiorców.

– Pan Krajewski jest przykładem tego, że można dojść do porozumienia – powiedział minister Adamczyk, który stwierdził, że rozumie przypadek pana Krajewskiego, który stracił kilka lat życia, żeby dojść swoich roszczeń.

– To, czy prostujemy ścieżki pana Nowaka (ministra infrastruktury za rządów PO), nie nam oceniać, niech to ocenią przedsiębiorcy – powiedział gość Poranka Wnet. W latach 2007-2013 realizowany był pierwszy etap budowy dróg. „Dzisiaj jesteśmy w trakcie drugiego etapu 2014-2020” – powiedział Adamczyk.

– 4132 wnioski to liczba zgłoszeń z roszczeniami do GGDDKiA za budowę pierwszego etapu, teraz to 164 wnioski – to jest redukcja o 96 procent – powiedział Andrzej Adamczyk, obrazując skalę problemu, z jakim musiało zmierzyć się ministerstwo. Kwota zgłoszeń za pierwszy etap budowy dróg to niemal 3 miliardy złotych, teraz to 98 milionów złotych.

– Dziś to niemożliwe, aby generalny podwykonawca dostał pieniądze, gdy podwykonawcy nie dostali swoich – powiedział minister Adamczyk. „Nawet dostawca zup regeneracyjnych musi dostać swoje”. Podkreślił, że główny inwestor, a więc polskie państwo, dziś nie wyraża zgody na to, aby wszystkimi ryzykami obciążony był podwykonawca.

– W poprzednich latach generalny wykonawca otrzymywał pieniądze i nie wypłacał ich – powiedział Adamczyk, mówiąc o patologii, jaka miała miejsce w ministerstwie za rządów ministra Nowaka z PO. Zjawisko to nazwał swego rodzaju „piramidą finansową”, która doprowadzała zwykłych ludzi do ostateczności.

Zapraszamy do wysłuchania audycji.

MoRo