John-Henry Westen: Choć bardzo kochałem Jana Pawła II i Benedykta XVI, to za Franciszka modlę się więcej

Gościem w Poranku WNET był John-Henry Westen, działacz pro-life, katolicki dziennikarz i publicysta, twórca i redaktor naczelny portalu LifeSiteNews, który przebywa obecnie z wizytą w Polsce.

W rozmowie z Łukaszem Jankowskim opowiedział o tym, jak w USA zmienia się skala aborcji oraz świadomość tego, czym ona jest, a także o kryzysie, w jakim znajduje się Kościół oraz o synodach o rodzinie, które miały miejsce w 2014 i 2105 roku i posynodalnej adhortacji papieża Franciszka „Amoris Laetitia”.

Gość powiedział, że w USA liczba aborcji prawdopodobnie nie zmniejszyła się znacząco. W statystykach widać spadek, ale ujmują one jedynie aborcje chirurgiczne, nie uwzględniają natomiast aborcji chemicznych, których liczba wzrasta. Coraz większa jest jednak w amerykańskim społeczeństwie świadomość tego, że aborcja to zabicie człowieka. Jest to skutek kampanii, między innymi pokazujących horror aborcji przez tzw. częściowy poród. Obecnie młodzi ludzie w Ameryce są bardziej pro-life niż pro-choice.

John-Henry Westen był na obu synodach o rodzinie w 2014 i 2015 roku. Był zszokowany i przerażony odejściem biskupów i ojców synodalnych od nauki Kościoła. Wielu z nich mówiło, że ludzie żyjący w cudzołóstwie są w pełnej komunii z Kościołem. Redaktor LifeSiteNews przypomniał, że w tym obszarze Pan Jezus był bardzo kategoryczny. W trzech Ewangeliach są zapisane jego słowa, że kto opuszcza swoją żonę, popełnia cudzołóstwo. Jeśli możemy znieść nauczanie Kościoła w obszarach, w których Pan Jezus był tak jednoznaczny, to oznacza, że inne kwestie, w których nie mówił tak wyraźnie (jak homoseksualizm czy antykoncepcja), są negocjowalne. Na pierwszym synodzie w obronie rodziny stanęli głównie biskupi afrykańscy, na drugim byli to biskupi z Polski i z Europy Wschodniej. Ci biskupi byli przez kardynałów z Zachodu ośmieszani. Jeśli chodzi o biskupów amerykańskich, to niestety niektórzy z nich popierali radykalnie permisywne postulaty. [related id=42345]

Jeśli chodzi o adhortację „Amoris Laetitia”, to według Johna-Henry’ego Westena widać w niej różne rzeczy. Zdaje się potwierdzać to, co mówił Jezus o rodzinie. Jednak w rozdziale o trudnych przypadkach papież wydaje się (w przypisie) czynić wyjątek, dopuszczając do sakramentów osoby żyjące w związkach cudzołożnych, pomimo że nie uzyskali stwierdzenia wcześniej zawartego małżeństwa za nieważne. Po publikacji adhortacji ludzie zaczęli się zastanawiać, jakie jest stanowisko papieża. Kiedy poparł stanowisko biskupów z Argentyny, Malty i Niemiec na temat rozumienia adhortacji, jasne stało się, zdaniem gościa Poranka, że popiera tych, co chcą zmieniać nauczanie Kościoła.

Mamy – uważa John-Henry Westen – do czynienia z poważnym kryzysem Kościoła. Siostra Łucja z Fatimy napisała do kardynała Carlo Caffarry, że ostateczna bitwa rozegra się o małżeństwo i rodzinę. Dlatego katolicy, jak nigdy, muszą modlić się i pościć za papieża. Powiedział: – Choć bardzo kochałem Jana Pawła II i Benedykta XVI, to za Franciszka modlę się więcej.

Najważniejszym przesłaniem z objawień fatimskich jest zdaniem Johna-Henry’ego Westena to, że najważniejsza bitwa odbędzie się o małżeństwo i rodzinę. Potwierdzają to słowa Maryi przekazane św. Hiacyncie, że więcej osób idzie do piekła z powodu nieczystości niż innych grzechów. Było to proroctwo, gdyż obecnie więcej osób ogląda pornografię niż żyło w czasie objawień fatimskich. A rewolucja seksualna jest podstawą kultury śmierci.

Gość wypowiedział się także na temat prezydenta Donalda Trumpa, który, jak się okazało, robi więcej dla ochrony życia i świadectwa wiary niż się można było po nim spodziewać.

JS

Cały wywiad dostępny jest w części piątej dzisiejszego Poranka WNET.

Ks. dr Wielądek: Jeśli po rozwodzie nie wchodzimy w nowe relacje, to jak najbardziej można przystępować do sakramentów

– Z chwilą, w której przestaję być wierny osobie, której ślubowałem, sam sobie zamykam drogę do sakramentów. Grzech nigdy nie przynosi dobrych rozwiązań – mówił diecezjalny duszpasterz rodzin.

We wtorek 14 marca, jeszcze przed ogłoszeniem ustaleń 375. Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski, na temat działań na rzecz rodziny, przygotowaniu do małżeństwa oraz nierozerwalności tego sakramentu, rozmawialiśmy z ks. dr Robertem Wielądkiem, duszpasterzem rodzin diecezji Warszawsko-Praskiej.

Diecezjalny duszpasterz rodzin, zapytany o pragnienie ponownego związku, osób, które zostały porzucone przez męża lub żonę, odpowiedział: – Grzech nigdy nie przynosi dobrych rozwiązań. Taka sytuacja jest dobrym rozwiązaniem na chwilę.

[related id=”25538″]- Z perspektywy duszpasterza rodzin i misjonarza miłosierdzia nie spotykam takich sytuacji, które gdzieś tam porządkują. One najczęściej powodują kolejne nieuporządkowania. Trzeba to podkreślić, te osoby zostały skrzywdzone, źle potraktowane, ale nigdy rozwiązaniem tego dramatu nie będzie wybór życia w grzechu – kontynuował.

Natomiast rozmawiając o celowość kursu przedmałżeńskiego stwierdził: – To jest tak, że w małżeństwo wchodzimy z całym bagażem doświadczeń. Jeżeli wchodzimy z pewnego rodzaju nieuporządkowaniem, bałaganem, to ten bałagan w małżeństwie bardzo szybko wychodzi.

– Uczciwie mówię, przygotowanie do małżeństwa, to całe życie. Nasze kursy przedmałżeńskie są tylko propozycją dotknięcia pewnych ważnych tematów. Trzeba to uczciwie powiedzieć. Jeżeli ktoś chce kurs tylko zaliczyć, to go zaliczy, i to jest jego życie – a stwierdzenie „jakoś to będzie”, zazwyczaj oznacza, że będzie źle, wyjaśniał ksiądz Wielądek.

– Widzę ogromną nieproporcjonalność w przygotowaniu do życia kapłańskiego i do życia w małżeństwie. W Kościele mamy dwa sakramenty drogi chrześcijańskiej, sakrament małżeństwa i sakrament kapłaństwa. Stricte przygotowanie do kapłaństwa trwa sześć lat codziennej formacji – a wciąż niektórzy oburzają się na dziesięć spotkań kursu przedmałżeńskiego.

Co więcej:

W dokumentach Kościoła do dziś obowiązujących, było napisane, że przygotowanie do sakramentu małżeństwa ma trwać rok, a skrócona forma to jest dziesięć spotkań.

Zapytany na co powinno się przede wszystkim zwracać uwagę podczas przygotowania do małżeństwa, odparł, że tematów jest wiele, ale najważniejszą jest, że sakramenty są dla ludzi wierzących. Jak mówi wnioski o stwierdzenie nieważności małżeństwa biorą się głównie z dwóch rzeczy: – Po pierwsze brak wiary, świadomość, że jest to sakrament na całe życie. Druga rzecz to brak znajomości siebie i drugiej osoby.

Na czym polega funkcja diecezjalnego duszpasterza rodzin? Jakie są największe problemy dzisiejszych rodzin? Co powinna zrobić kobieta, która spotyka się z przemocą w domu?

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy

Rada Kardynałów wyraziła poparcie dla Ojca Świętego i jego nauczania. To może być reakcja na krytykę Papieża

Te wyrazy solidarności watykaniści wiążą z krytyką Papieża ze strony kilku konserwatywnych kardynałów, domagających się korekty adhortacji „Amoris leatitia”. Według nich, że sieje ona zamęt

„W związku z ostatnimi wydarzeniami Rada Kardynałów wyraża pełne poparcie dla działalności papieża zapewniając jednocześnie o wsparciu dla Jego osoby i Jego Nauczania” – głosi wydany komunikat. Nota tej treści ukazała się w poniedziałek po pierwszym w tym roku posiedzeniu 9-osobowego ciała doradczego, które pomaga papieżowi w zarządzaniu Kościołem i reformie Kurii Rzymskiej. Nie ma w niej wyjaśnienia, do jakich zdarzeń się odnosi.

Watykaniści wiążą te wyrazy solidarności z serią niedawnych wydarzeń, między innymi krytyką pod adresem papieża ze strony kilku konserwatywnych kardynałów domagających się korekty adhortacji „Amoris laetitia”, wydanej po dwóch synodach na temat rodziny. Przeciwnicy dokumentu na czele z amerykańskim kardynałem Raymondem Leo Burke’iem uważają, że Franciszek wywołał zamęt wśród wiernych sugerując większe otwarcie Kościoła wobec osób rozwiedzionych, żyjących w nowych związkach.

Również w ostatnich dniach rozlepiono w Rzymie około 200 plakatów krytykujących Franciszka i jego decyzje personalne, a także zmiany w Kurii Rzymskiej i Zakonie Kawalerów Maltańskich, gdzie na prośbę papieża ustąpił jego Wielki Mistrz. Ponadto w internecie przygotowano fałszywe wydanie watykańskiego dziennika „L’Osservatore Romano”, które rozesłano niektórym hierarchom.

Obrady Rady Kardynałów, w której zasiadają purpuraci z całego świata, potrwają do środy. Uczestniczy w nich papież Franciszek.

PAP/lk