Wiech: Greta Thunberg wprost apeluje, aby ludzie panikowali i zachowywali się, jakby byli w kryzysie klimatycznym

Jakub Wiech mówi o wystąpieniu szwedzkiej działaczki Grety Thunberg w sprawie globalnego ocieplenia. – Czy powinniśmy dopuścić do tego, aby młodzi ludzie polegali na jednej osobie? – pyta.

 

Thunberg wzbudza wiele kontrowersji. Od dwóch dni sam jestem uczestnikiem tychże dyskusji, które zaczynają mnie trochę przerażać – mówi gość „Popołudnia WNET”.

Dyskusja na temat Grety i jej podejścia do komunikowania potrzeby troski o klimat stają się zdominowane przez jej zwolenników. Przeciwnicy jej formy aktywizmu zepchnięci są na margines i oskarżani o obrażanie oraz gardzenie dziećmi. Greta sama mówi o histerii i wprost wskazuje, że chce, aby ludzie panikowali, a także wpadli w panikę zachowując się, jakby byli w kryzysie klimatycznym.

Jakub Wiech dodaje, że działaczka jest twarzą pewnego ruchu. „Ludzie, którzy wychodzą na ulicę w piątki, żeby protestować przeciwko niedostatecznym wysiłkom w sprawie ochrony klimatu, identyfikują się właśnie z nią. Bardzo duża ilość energii społecznej zostaje postawiona na jedną kartę. Ta karta jest szesnastoletnią aktywistką, która jak każdy człowiek może w pewnym momencie popełnić błąd. Pojawia się jednak pytanie, czy powinniśmy dopuścić do tego, aby młodzi ludzie polegali tylko na jednej osobie?” – twierdzi rozmówca.

Greta nie mówi, że będzie stawiać konkretne rozwiązania. Chce ona skłonić ludzi, aby wsłuchiwali się w głos naukowców. Przywiązujemy zbyt dużą wagę do tego, co dzieje się wokół działaczki i tracimy kontrolę nad sytuacją. Jeśli chodzi o jej „zaplecze” możemy mówić o tym, że w nagłośnieniu aktywistki udział brali ludzie związani z firmą lobbingową i koncernami energetycznymi.

Nacisk na klimat pojawia się w każdym programie wyborczym. Drugą rzeczą są jednak wypowiedzi polityków, gdzie można dostrzec pewne rozdźwięki. „W Polsce możemy mówić o klimato-populiźmie, który wykorzystują rządzący wyłącznie dla swoich korzyści” – mówi Jakub Wiech.

M.N.