Daniel Echaust: Budżet obywatelski w Warszawie jest od wielu lat patologią

Daniel Echaust o budżecie obywatelskim i tym, jak go zmonopolizowali popierani przez Ratusz aktywiści miejscy.

Daniel Echaust stwierdza, że sam zgłosił kilka projektów w ramach warszawskiego budżetu obywatelskiego. Jednym z nich jest woonerf, czyli rodzaj deptaka na ulicy Chełmskiej. Pozwoliłby on redakcji „Gazety Wyborczej” być bliżej aktywistów miejskich.

W 75 proc. ten budżet jest zawłaszczony przez aktyw miejski.

Varsavianista krytykuje działalność ruchów miejskich, których aktywistów nazywa niekompetentnymi uzurpatorami.

Oni uważają, że oni mogą, że oni mogą decydować jak mamy żyć.

Zauważa, że wiele projektów okazuje się klapą. Jak informuje, istnieje możliwość anonimowego zgłaszania projektów, z której korzystają aktywiści.

Należy przypatrzeć się, kto firmuje budżet obywatelski.

Za budżetem stoją organizacje pozarządowe wspierane z budżetu miasta. Przewodnik po Warszawie odnosi się do sytuacji na Służewiu.

Tam jest robiony cichy zamach przez deweloperów, którzy chcą zagospodarować tę dolinkę służewiecką.

Co ma budżet obywatelski do deweloperów? Echaust wyjaśnia, że dolinka miała być najpierw zostać zagospodarowana przez plac zabaw. Wprowadzanie takich projektów  ma jego zdaniem urabiać opinię publiczną do zagospodarowania w jakiś sposób tego terenu.

Właściciel Portalu Warszawskiego wskazuje, że budżet partycypacyjny zaczęto nazywać obywatelskim. Budżet obywatelski w Warszawie jest od wielu lat patologią. Mieszkańcy sprzeciwili się planom budowy placu zabaw.

Po raz pierwszy chyba mieszkańcy Warszawy tak bardzo dzielnie walczą o swój własny teren.

Wykazują oni brak kompetencji urzędniczej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.