Fogiel: Nie będziemy podejmować żadnych decyzji pod dyktat Komisji. Nie możemy wisieć u klamki KE w zamian za pieniądze

Zastępca rzecznika prasowego PiS o sobotnim spotkaniu europejskich prawicowych partii w Warszawie, stosunku francuskich polityków do Rosji i sporze z Komisją Europejską o reformę sądownictwa.


Radosław Fogiel komentuje ostatni szczyt europejskich prawicowych partii w Warszawie. Do stolicy Polski przybyli przedstawiciele takich partii jak hiszpański Vox, Akcja Wyborcza Polaków na Litwie, a także francuskie Zjednoczenie Narodowe, włoska Liga i Bracia Włosi. Jak mówi Fogiel, utworzenie wspólnej frakcji w Parlamencie Europejskim nigdy nie było celem spotkania:

Ta konkluzja była przedwczesna i oczekiwania były przedwczesne.

Strona polska i węgierska dementowały jakoby finałem konferencji miałoby być powołanie nowej wspólnej frakcji. Do tego, jak mówi rozmówca Łukasza Jankowskiego, droga jeszcze daleka.

Na pewno chcemy, aby prawica była w Europarlamencie silniejsza.

Na spotkaniu nie było mowy o stosunku do Rosji.  Za to mówiono o kryzysie na unijnej granicy. Uczestnicy w pełni rozumieli sytuację na polsko-białoruskiej granicy. Zastępca rzecznika prasowego PiS przyznaje, że większość francuskich polityków ma słabość do Rosji. Podkreśla, że polski rząd odrzuca pojęcie rosyjskiej strefy wpływów.

Rosyjska strefa wpływów kończy się na granicach Rosji.

Odnosi się także do sporu z Unią Europejską o warunkowość przyznawania funduszy unijnych. Stwierdza, że premier Mateusz Morawiecki zgodził się na kontrolę wydatkowania tych ostatnich pod kątem tego, czy są przeznaczane na to, na co powinny. Polska, jak zaznacza, nie ma z tym problemów. Poseł PiS podkreśla, że obecność Polski w Unii Europejskiej jest korzystna, ale nie oznacza zgody na rozkazywanie nam przez Brukselę.

Nie będziemy podejmować żadnych decyzji pod dyktat Komisji Europejskiej. […] Nie możemy wisieć u klamki KE w zamian za pieniądze.

Wskazuje, że sędziowie TSUE bawili się na imprezie Europejskiej Partii Ludowej. Pokazuje to poziom niezależności unijnego Trybunału od brukselskich elit. Fogiel zaprzecza jakoby likwidacja Izby Dyscyplinarnej była ustępstwem wobec Komisji.

Nie będziemy likwidować Izby Dyscyplinarnej dlatego, że ktoś sobie tego życzy.

Jak wyjaśnia, Izba się nie sprawdziła. Jej likwidacja jest częścią reformy sądownictwa.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Potomek Adama Mickiewicza: Polacy na Litwie boją się bardziej swoich polityków niż najgorszych litewskich nacjonalistów

– Polska partia na Litwie potrafi tylko agitować przed wyborami i tworzyć państwo w państwie. Daje Litwinom złą opinię o Polsce i Polakach, a co najgorsze; straszy swoich – mówi potomek wieszcza.


Jednym z gości Poranka był prapraprawnuk Adama Mickiewicza, Roman Górecki-Mickiewicz. Mieszkający od niemal dwudziestu lat na Litwie Francuz opowiada, w jaki sposób jego rodzina pielęgnuje pamięć o swoim przodku oraz stwierdza, że we Francji mało kto dziś pamięta o polskim poecie.

„Francuzi nie wiedzą, kim on jest mimo tego, że spędził większość życia w Paryżu, bo nie czytają Mickiewicza”.

Uważa, że przyczyną tego stanu rzeczy są słabe tłumaczenia dzieł polskiego wiesza na język francuski. Wskazuje przy tym, że we Francji najbardziej znanym polskim autorem jest Henryk Sienkiewicz wraz ze swoją książką „Quo vadis”.

Górecki-Mickiewicz zarysowuje również relacje między Polakami i Litwinami na Litwie. Podkreśla, że pomimo pewnej polonofobii u tych drugich, w kraju  panuje względna swoboda językowa i na tym tle nie pojawiają się konflikty.

„Tradycyjna jest polonofobia wśród Litwinów, ale trochę się to zmieniło, bo przez ostatnie lata Litwini uważają, że nastąpiły zmiany w Polsce, które są bardzo pozytywne dla jej mieszkańców, tj. pomoc dla dziecka, polityka socjalna, itd”.

Gość Poranka jest zdania, że na postrzeganie Polaków na Litwie negatywnie wpływają działania Akcji Wyborczej Polaków na Litwie. Politycy z tego polskiego ugrupowania postrzegani są jako ludzie wiecznie niezadowoleni i w złym humorze.

„Ta partia, która istnieje, potrafi tylko agitować przed wyborami, tworzyć małe państwo w państwie, daje Litwinom złą opinię o Polsce i o Polakach i – to jest najgorsze – straszą swoich”

Według potomka Adama Mickiewicza Polacy na Litwie boją się bardziej właśnie reprezentujących ich polityków niż nawet najbardziej zajadłych litewskich nacjonalistów.

Górecki-Mickiewicz odnosi się także do problemu pisowni polskich nazwisk na Litwie. W jego opinii jego rozwiązanie jest proste i polega na podaniu państwa do sądu.

Wysłuchaj naszej rozmowy już teraz.

A.K.

Okińczyc: Przez rządy koalicji PO-PSL straciliśmy w normalizacji stosunków polsko-litewskich około ośmiu lat

Nastąpiło zdecydowane ocieplenie stosunków, zakończył się okres szlabanu, swego czasu wystawionego przez ministra Sikorskiego – mówi Czesław Okińczyc, działacz mniejszości polskiej na Litwie.

Czesław Okińczyc, działacz polskiej mniejszości narodowej na Litwie, stwierdza, że kwestią, która najbardziej spędza sen z powiek litewskim politykom, są stosunki ukraińsko-rosyjskie. Związane jest to z faktem, że Litwa dostarcza Ukrainie wszelkiego rodzaju pomoc, w tym w budowie demokratycznego państwa. Oświadcza również, że w najbliższym czasie litewski Sejm wyda rezolucję potępiającą atak rosyjskiej marynarki wojennej na ukraińskie statki.

Gość Poranka zwraca uwagę na mającą miejsce w ostatnim czasie poprawę relacji polsko-litewskich, na którą nie można było liczyć w czasie rządów koalicji PO-PSL.

„Prezydent Komorowski jak przyjeżdżał na Litwę, to takie prośby szlabanu otrzymywał od niektórych działaczy Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, że trzeba zamrozić wszelkie stosunki z Litwą dopóki nie będą rozwiązane te czy inne problemy polskiej mniejszości narodowej i ja jestem zdania, że to była błędna polityka, gdyż straciliśmy w stosunkach polsko-litewskich około ośmiu lat”

Okińczyc podkreśla wagę tematu polskiej mniejszości w litewskim dyskursie politycznym oraz z optymizmem odnosi się do polskich inwestycji w kraju.

„Cieszę się też, że wielkim sukcesem zakończyła się ekspansja biznesowa PZU na Litwie i największa spółka ubezpieczeniowa na Litwie dziś jest własnością PZU. Spółka funkcjonuje z dużym sukcesem, z dużym zyskiem (…)”

Rozmówca komentuje również postępy w budowie mostu energetycznego pomiędzy Polską a Litwą oraz stwierdza, że gdyby koncepcja Trójmorza została wystarczająco dobrze wypromowana, Litwini odnieśliby się do niej pozytywnie.

Według działacza Polacy mieszkający na Litwie nie stanowią jednolitej pod względem poglądów grupy.

„Jest zdecydowana różnica w poglądzie na stosunki z Rosją. Jest duża krytyka jak Akcja Wyborcza Polaków na Litwie współpracuje z Rosjanami, którzy są powiązani z Putinem i ta część Polaków, która jest przeciwna temu, w nowej sytuacji, ma już dziś możliwość głośno o tym mówić i pisać”

A.K.