Romaszewska-Guzy o skazaniu dziennikarek Biełsatu: Trzeba nagłaśniać tę sprawę. Ważny jest nacisk na polityków

Agnieszka Romaszewska-Guzy o wyroku białoruskiego sądu, który w czwartek skazał dziennikarki Biełsatu Kaciarynę Andrejewą i Darię Czulcową na dwa lata pozbawienia wolności za „organizację zamieszek”

[related id=137294 side=right] Dyrektor telewizji Biełsat wskazuje, że jest fundacja za pośrednictwem której można wesprzeć rodzin skazanych reporterek. Chodzi o fundację Strefa Solidarności. Na jej stronie można znaleźć numer konta na który można wpłacać pieniądze. Fundacja działa przy Biełsacie jako wsparcie dla dziennikarzy.

Jak informuje organizacja Wiasna, na Białorusi jest 255 więźniów politycznych. Drugie tyle może, jak szacuje Agnieszka Romaszewska-Guzy, być uznawana za więźniów kryminalnych.

Ktoś tam brzydko odezwał się do policjanta i już jest więźniem kryminalnym.

[related id=129483side=left] Ludzi zatrzymuje się za używanie wulgaryzmów na ulicy. Aresztuje się ich na 10-15 dni. Dziennikarka komentuje działania białoruskiej władzy w walce z niezależnymi dziennikarzami. Mówi, iż poziom terroru jest bardzo wysoki. Według niej ten terror nie przyniesie władzy dobrych skutków.

Romaszewska-Guzy zauważa, że dzisiaj rusza proces Kaciaryny Baciarewicz, która podała, że śmiertelnie pobity  Roman Bandarenka nie miał w chwili śmierć ułamka promila alkoholu [mężczyznę pobili mężczyźni zdejmujący wiszące na ulicy biało-czerwono-białą dekoracje, po tym jak zwrócił im uwagę, by tego nie robili- przyp. red.].

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Romaszewska-Guzy: Stara opozycja białoruska patrzy z podejrzliwością na próby obalenia Łukaszenki

Dyrektor telewizji Biełsat prognozuje, że reżim Łukaszenki będzie coraz szybciej tracić sterowność. Wskazuje na to, że tradycyjna opozycja białoruska nienajlepiej odnajduje się w aktualnej sytuacji.

Agnieszka Romaszewska-Guzy mówi, że na Białorusi nastąpił klincz między Aleksandrem Łukaszenką a społeczeństwem:

Łukaszenka został w pałacu prezydenckim, a Białorusini na ulicach Mam wątpliwości co do tego, czy władza Łukaszenki jest sterowna. Nie wiem, jak on sobie poradzi.

Dziennikarka ocenia, że przedstawiciele reżimu nie mają jak się wycofać, ze względu na silne uzależnienie od dyktatora. Jak przypomina:

W Polsce również nie mieliśmy ministrów, którzy przeszliby na stronę opozycyjnej.

Rozmówczyni Łukasza Jankowskiego  wytyka politycznej opozycji białoruskiej niezrozumienie nastrojów społecznych i wyraża obawę, że nie będzie ona w stanie pokierować buntem narodu.

Elita niezwiązana z Aleksandrem Łukaszenką ma poważny problem. Jest dość liczna, ale na próby obalenia Łukaszenki patrzy z podejrzliwością.

Dyrektor telewizji Biełsat bardzo pozytywnie wyraża się o Swietłanie Cichanouskiej. Mówi o jej wrodzonym instynkcie politycznym oraz o tym, że szybko adaptuje się do sytuacji, w której postawiły ją ostatnie wydarzenia. Przypomina, że małżeństwo Cichanouskich przez wiele lat nie angażowało się w politykę.

Białorusini wierzą Cichanuskiej. Ona świetnie potrafi przemawiać do rodaków, a przy tym jest taka sama jak oni.

Agnieszka Romaszewska podsumowuje:

Mamy do czynienia z ostateczną fazą formowania się nowoczesnego narodu białoruskiego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Romaszewska-Guzy: Putin chce utrzymać reżim Łukaszenki najniższym kosztem. Polska wyraziście wsparła Białoruś

Dyrektor telewizji Biełsat komentuje wizytę Swietłany Cichanouskiej w Warszawie oraz rozmowy Putin-Łukaszenka w Soczi. Ubolewa nad tym, że Swietłana Cichanouska nie planuje kariery politycznej.
.

 

Agnieszka Romaszewska-Guzy komentuje spotkanie Władimira Putina i Aleksandra Łukaszenki w Soczi. Ocenia, że wydźwięk rozmów jest taki,  że Łukaszence niekoniecznie zależy na niepodległości państwa.

Wyraźnie widać, że samodzielność Białorusi zależy od Putina.

Dyrektor telewizji Biełsat tłumaczy, że wynegocjowana wczoraj rosyjska pożyczka dla Mińska w wysokości 1,5 mld dolarów będzie przeznaczona na obsługę długu.

W dużej mierze mamy do czynienia z rolowaniem zadłużenia białoruskiego w Rosji.

Zdaniem rozmówczyni Adriana Kowarzyka, Kreml będzie się wystrzegał bezpośredniej interwencji na Białorusi. Sytuację Moskwy pogarsza coraz trudniejsza sytuacja gospodarcza u siebie w kraju.

Nie po to Putin ma wasali, żeby samemu rozwiązywać ich problemy. Chce utrzymać reżim Łukaszenki, ale wolałby, żeby odbyło się to jak najniższym kosztem.

Jak stwierdza gość „Kuriera w samo południe”, Swietłana Cichanouska okazała się osobą o „niebywałym instynkcie politycznym”:

Niektórzy sympatyzujący z opozycją komentatorzy są już rozczarowani zapowiedzią Cichanouskiej, że będzie prezydentem jedynie na czas przejściowy. Stała się ona liderką opozycji, mimo że nie ma żadnych ambicji politycznych.

Agnieszka Romaszewska-Guzy interpretuje godne przyjęcie Swietłany Cichanouskiej w Warszawie  jako oznakę szacunku dla całego narodu białoruskiego.

Rząd polski w sposób wyrazisty zademonstrował wolę wspierania Białorusi. Były nie tylko gesty symboliczne, ale i wyrazista pomoc, jak otwarcie Domu Białoruskiego.

Rozmówczyni Adriana Kowarzyka uwypukla rolę środków masowego przekazu:

Obecnie toczy się wojna medialna o dusze Białorusinów. Państwową telewizję wspiera Russia Today.

Dyrektor Biełsatu krytykuje łagodne sankcje przeciwko przedstawicielom mińskiego reżimu, jakie wprowadziła Unia Europejska. Agnieszka Romaszewska-Guzy zapewnia że obecne, niesłabnące wciąż protesty, są największymi demonstracjami w historii Białorusi. Gość „Kuriera w samo południe” odnosi się do zarzutów przeciwko telewizji Biełsat; niektórzy komentatorzy twierdzą, że Biełsatu nikt nie ogląda:

Codziennie odnotowujemy kilkaset tysięcy widzów.

Agnieszka Romaszewska-Guzy komentuje również plotki o hojnym finansowaniu Biełsatu m.in przez USA:

Gdybyśmy dostawali te pieniądze, o których donosi białoruska propaganda, moglibyśmy stworzyć drugą Russia Today.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Morawiecki: Chcemy, aby Białorusini mogli znaleźć w swoim kraju bezpieczny dom. Polska udzieli im wszelkiego wsparcia

Premier Mateusz Morawiecki i liderka białoruskiej opozycji Swietłana Cichanouska uroczyście otworzyli Dom Białoruski w Warszawie.

Polska jest otwartym domem dla Białorusinów, którzy są represjonowani. Staramy się wspierać środowiska, które niosą tam pieśń wolności.

[related id=124451 side=right] Premier Mateusz Morawiecki w przemówieniu na otwarciu Domu Białoruskiego w Warszawie zapewnia, że naród białoruski może liczyć nam pomoc ze strony instytucji państwa polskiego. Podkreśla, że polska scena polityczna jest zjednoczona jeżeli chodzi o wsparcie dla narodu białoruskiego w walce o wolne wybory.

Również  Unia Europejska wspiera Białorusinów w prawie do wyrażenia swojej woli.

Szef rządu składa podziękowania dla telewizji Biełsat, kierowanej przez Agnieszkę Romaszewską-Guzy za walkę z propagandą reżimu Łukaszenki.

Życzymy, żeby Białorusini mogli znaleźć bezpieczny dom u siebie w kraju. Realistycznie wiemy,że ta walka musi się skądś toczyć. Będzie wspierana przez państwo polskie. Niech symbolem tego wsparcia będzie przekazanie kluczy do Domu Białoruskiego w Warszawie.

Swietłana Cichanouska dziękuje Polsce za życzliwe przyjęcie jej i wszystkich Białorusinów, którzy musieli opuścić ojczyznę.

Białorusini się obudzili, stali się jednym narodem. Czasy w naszym kraju są jednej strony trudne, a z drugiej radosne. Naród zaczął walczyć o swoje prawo do decydowania o przyszłości ojczyzny.

Jak stwierdza Cichanouska, Aleksandr Łukaszenka utracił legitymację do sprawowania władzy.

Nie jesteśmy gotowi powierzyć mu przyszłości kraju. Dlatego stoimy z przekonaniem, że naszemu społeczeństwu pomogą tylko nowe, sprawiedliwe wybory.

Opozycjonistka odnotowuje, że wolnościowe aspiracje Białorusinów są popierane przez wiele państw świata.

Zrozumieliśmy, że dookoła nas jest wielu przyjaciół. Z radością patrzymy na manifestacje poparcia i inicjatywy wspierające nas finansowo.

Swietłana Cichanouska podkreśla, że jedynie dzięki telewizji Biełsat mieszkańcy kraju mają dostęp do prawdziwych informacji.

Romaszewska-Guzy: Białorusini mają dość życia w kołchozowej satrapii

Agnieszka Romaszewska-Guzy mówi o tym, że do protestów na Białorusi dołączyli studenci. Tłumaczy również stosunek Białorusinów do Rosjan i omawia chińskie wpływy w tym kraju.

 

Agnieszka Romaszewska-Guzy mówi o trwających na Białorusi protestach społecznych. Dołączyli do nich studenci, którzy 1 września rozpoczęli rok akademicki. Dyrektor telewizji Biełsat ocenia, że mińskie władze stosują swój terror „na ślepo”.

Nagminnie łapano przypadkowe pary w kawiarniach. Władza chce zastraszyć wszystkich.

Jak dodaje gość „Kuriera w samo południe”:

Pobicie mińskich futbolistów doprowadziło do wrzenia całe środowisko sportowe.

Rozmówczyni Adriana Kowarzyka wskazuje, że protesty na Białorusi mają charakter narodowy, niekoniecznie jednak antyrosyjski.

Mińsk jest cały we flagach biało-czerwono-białych, które od lat są zwalczane. Jednak nie czuć bezpośredniej niechęci do Rosjan. Oba narody mówią w większości w tym samym języku.

W opinii Agnieszki Romaszewskiej-Guzy nie ma tam koncepcji dołączenia do NATO.

Białorusini mają po prostu dość życia w kołchozowej satrapii.

Ekspertka ocenia, że Władimir Putin powstrzymuje Aleksandra Łukaszenkę przed siłową interwencją, ponieważ ma świadomość, że doprowadzi ona tylko do radykalizacji nastrojów społecznych.

Według dyrektor telewizji Biełsat Zachód powinien przygotować atrakcyjną ofertę współpracy gospodarczej dla Białorusi. Agnieszka Romaszewska-Guzy mówi o inwestycjach chińskich w tym kraju. Zapewnia jednak,  że:

Nikt w Chinach nie chce brać Białorusi na utrzymanie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Agnieszka Romaszewska-Guzy: Protesty są cały czas żywe, ale dochodzi do zmęczenia. Strajki uda się zdławić

Agnieszka Romaszewska-Guzy o rozwiązaniu siłowym przyjętym przez białoruskie władze, praworządności Białorusinów, charakterze strajków, zatrzymaniach dziennikarzy i dofinansowaniu Biełsatu.

Agnieszka Romaszewska-Guzy przedstawia sytuację na Białorusi, gdzie trwają już od wielu dni protesty przeciwko obecnej władzy.  Komentuje tłumienie demonstracji, twierdząc, że z rozwiązania siłowego nigdy nie zrezygnowano. Cofnięto się jedynie przed skalą protestów. Jak długo jednak wystarczy energii Białorusinom?

Myślę, że to jest żywe cały czas, ale dochodzi do normalnego zmęczenia. […] Nic się nie zmienia, więc występuje wśród wielu zwątpienie. To częste ich uczucie, ponieważ przez lata takie manifestacje się nie udawały. […] Moim zdaniem te strajki uda się zdławić.

Dyrektorka telewizji Biełsat wskazuje, że strajki w białoruskich przedsiębiorstwach nie mają charakteru okupacyjnego, co oznacza, że władze mogą wyłapać strajkujących po tym, jak ci wrócą do domu. Zauważa, że Białorusini są szalenie uporządkowani. Panuje tam tradycja „nadmiernej praworządności”. Alaksandr Łukaszenka wie o takim charakterze swoich rodaków. Wobec czego wykorzystuje ten fakt na swoją korzyść.

Dziwimy się, że nie ma tam liderów. Tam jest to oczywiste, bo jeśli będą jacyś liderzy, to zostaną wsadzeni do więzienia.

Romaszewska-Guzy mówi o zatrzymaniach wśród dziennikarzy. Zablokowane są też  strony internetowe Biełsatu. Ten ostatni może doczekać się większego niż dotąd dofinansowania z polskiego budżetu.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Agnieszka Romaszewska-Guzy, Jan Ardanowski, Zbigniew Stefanik, Paweł Rakowski – Popołudnie WNET – 07.08.2020 r.

Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00 – 18:00 na: www.wnet.fm, 87.8 FM w Warszawie, 95.2 FM w Krakowie i 96,8 FM we Wrocławiu. Zaprasza Jaśmina Nowak.

Goście Popołudnia WNET:

Agnieszka Romaszewska-Guzy – dyrektor telewizji Biełsat;

Jan Krzysztof Ardanowski – minister rolnictwa;

Zbigniew Stefanik – korespondent polskich mediów z Francji;

Paweł Rakowski – dziennikarz zajmujący się polityką bliskowschodnią.


Prowadzący: Jaśmina Nowak

Realizator: Marcin Głos


Zbigniew Stefanik opowiada o wizycie francuskiego prezydenta w Libanie. Emmanuel Macron obiecał wsparcie gospodarcze, które uzależnił od zmian politycznych, jakie jego zdaniem powinny nastąpić w tym państwie. Libańskie władze nie cieszą się zaufaniem społecznym, a doświadczenia związane z głębokim kryzysem, mogą przyczynić się do wzmocnienia pozycji radykalnych ugrupowań islamistycznych. Od października w Libanie trwają protesty społeczne, a francuskie władze obawiają się, że pomoc gospodarcza może trafić w ręce skorumpowanych polityków, a nie potrzebujących obywateli. Dziennikarz ocenia, że kraj pogrążony jest w chaosie, co grozi wybuchem wojny domowej, a migracja wykształconej klasy średniej utrudni odbudowę Libanu. Rozmówca Jaśminy Nowak wspomina też o napadzie na bank we francuskim Hawrze, w którego czasie napastnik zażądał uwolnienia palestyńskich dzieci niesłusznie przetrzymywanych w więzieniach i pozwolenia osobom poniżej 40. roku życia na dostęp do meczetu Al Aksa w Jerozolimie. 34-letni mężczyzna miał już w swojej kartotece napad na bank, a także stwierdzono u niego problemy psychiczne.


Paweł Rakowski wskazuje, że Liban jest państwem na wskroś kapitalistycznym, a społeczeństwo nie może liczyć na pomoc władz państwowych, dlatego też oglądając się na władze, wzięli sprawy w swoje ręce i przystąpili do odbudowy stolicy po zniszczeniach. Redaktor Rakowski zwraca uwagę, że Arabia Saudyjska swoim wsparciem finansowym odbudowała Liban po wojnie domowej trwającej w latach 1975-1990, natomiast obecnie nie jest pewne czy wesprze ona finansowo władze w Bejrucie, ze względu na konflikt z Hezbollahem. Gość Popołudnia Wnet podkreśla, że port w Libanie był naturalnym magazynem ze względu na górko-morskie położenie tego państwa, dlatego też saletra amonowa musiała być tam składowana. Dodaje również, że wybuch w żaden sposób nie dotknął Hezbollahu, a zniszczone dzielnice to głównie miejsca zamieszkane przez chrześcijan i sunnitów.

 


Jan Ardanowski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Minister rolnictwa, Jan Krzysztof Ardanowski wyraża zadowolenie z orędzia prezydenta Dudy podczas zaprzysiężenia na najwyższy urząd w państwie i wskazuje, że wieś doceniła go za twardą walkę o interesy polskiego rolnictwa. Minister Rolnictwa podkreśla, że w ramach funduszy unijnych do Polski trafi 32 mld euro, a obecny rząd traktuje rolnictwo jako absolutny priorytet, ponieważ to rolnictwo „zapewnia bezpieczeństwo żywnościowe i troskę o 94% powierzchni kraju, a praca rolnicza jest służbą na rzecz całego społeczeństwa”. Rozmówca Jaśminy Nowak zwraca uwagę, że redukcja środków chemicznych dla celów utworzenia proekologicznego rolnictwa przez UE, nie powinna prowadzić do redukcji produkcji żywności w Europie i zastąpienia jej importem zza granicy. Minister Ardanowski wskazuje, że nawet państwa bogate w ropę naftową, w obliczu pandemii COVID-19 znalazły się w trudnej sytuacji, co pokazuje jak ważne jest bezpieczeństwo żywnościowe: „Niektóre kraje widzą, że choć mają petrodolary i śpią na pieniądzach, to i nic im to nie daje, bo i tak chodzą głodni. To koronawirus pokazał jak ważne jest własne rolnictwo, a w tych krajach, gdzie rolnictwa nie ma, bo jest pustynia-jak ważne są zapasy strategiczne”.


Dyrektor telewizji Biełsat, Agnieszka Romaszewska-Guzy mówi o rozmowie prezydentów Rosji i Białorusi, która miała dotyczyć m.in. zatrzymania rosyjskich separatystów niedaleko Mińska i podkreśla, że była to „rozmowa ostatniej szansy” dla Łukaszenki, który był strofowany, aby nie podburzał znacząco społeczeństwa przeciw Władimirowi Putinowi. Jak wskazuje rozmówczyni Jaśminy Nowak,  spokojne społeczeństwo białoruskie przestało się bać i jest „gotowe na wiele”. Dodaje, że takiej aktywności społecznej nie było na Białorusi od lat 90., a zaskakuje również jej skala. Wybory z pewnością zostaną sfałszowane, co jeszcze silniej podkopie pozycję Łukaszenki, dlatego też nie sposób prognozować jak rozwinie się sytuacja i jak zareaguje społeczeństwo na wieści o kolejnej kadencji dotychczasowego prezydenta.

Romaszewska-Guzy: Nie wiem czy Łukaszenko w uczciwych wyborach otrzymałby 20%. Zatrzymanie Rosjan w Mińsku to ustawka

Agnieszka Romaszewska-Guzy mówi o zbliżających się wyborach prezydenckich na Białorusi, rosnącej popularności Biełsatu i ustawce z rzekomymi rosyjskimi separatystami pod Mińskiem.


Dyrektor telewizji Biełsat, Agnieszka Romaszewska-Guzy wskazuje, że Biełsat działa od 13 lat, ale w ostatnich 3 latach widać niesamowity wzrost zniecierpliwienia i chęci zmiany systemu wśród Białorusinów.

Na Youtube przekroczyliśmy juz 300 tys. subskrybentów (…) Każda nasza informacja to jest powyżej 100 tys. co najmniej (…) Mamy ogromną popularność naszej pracy, ale widać też dlaczego. Bo Białorusini potrzebują realnej informacji o tym co się dzieje.

Redaktor Romaszewska-Guzy przypuszcza, że zatrzymanie 32 rzekomych rosyjskich separatystów w sanatorium w okolicach Mińska to ustawka i cyrk, a Ukraina zachowała się „przytomnie” proszą o ich ekstradycję.

Nie wiem po co Putin miałby przysyłać 30 niedojd, które zostały złapane (…) Każda inna opcja dla Putina, niż Łukaszenka, to jest przyszłość daleka i niepewna (…) Dla Putina jedynym dobrym wyjściem jest Łukaszenka. Z kolei w jego interesie jest robienie tej maskarady. To jest ewidentna gra z Zachodem. Mnie to aż zęby bolą jak to oglądam, bo tę grę po prostu widać.

Rozmówczyni Popołudnia Wnet zwraca uwagę, że w rozmowach z Białorusinami nie widać przychylnych postaw wobec obecnego prezydenta Białorusi. Społeczeństwo naśmiewa się z Łukaszenki, że w uczciwych wyborach otrzymałby 3% głosów.

Ludzie noszą takie koszulki, my jesteśmy 97% (…) Prawda jest taka, że ja nie wiem czy on by nazbierał 20% głosów.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

Romaszewska-Guzy: Po raz pierwszy po 26 latach luzie w ogromnej większości nie chcą Łukaszenki

Agnieszka Romaszewska-Guzy o wyborach prezydenckich na Białorusi, protestach wobec zatrzymania niedoszłego kandydata na prezydenta, szansach opozycyjnych kandydatów i poparciu dla Łukaszenki.

Agnieszka Romaszewska-Guzy komentuje niezarejestrowanie kandydatury Wiktara Babaryki na prezydenta Białorusi przez białoruski CKW pod pretekstem zarzutów kryminalnych. Wywołało to protesty brutalnie pacyfikowane przez milicję. Dziennikarka przywołuje dane ośrodka obrony praw człowieka Wiosna, według których zatrzymano 150 osób. Wśród zatrzymanych była także trójka dziennikarzy Biełsatu. Przerwano prowadzone przez stację stream. W części Mińska wyłączono prąd, a w niektórych miejscach wstrzymano przesył danych.

Dyrektorka Biełsatu zauważa, że Białorusini opierają się służbom porządkowym próbując odbijać zatrzymywane w tłumie osoby. Ocenia szanse wyborcze zarejestrowanych kontrkandydatów Łukaszenki. Trzech z nich to tzw. sparing partnerzy urzędującego prezydenta. Czwartą kandydatką jest żona blogera Siergieja Cichanowskiego, który pierwotnie sam chciał kandydować, ale został zatrzymany.

Po raz pierwszy po 26 latach luzie w ogromnej większości nie chcą Łukaszenki.

Na Białorusi krąży hasło „Sasza tri pracent”. Romaszewska-Guzy podkreśla, że prezydent Białorusi nie miałby żadnych szans na reelekcję w demokratycznych wyborach. Zauważa, że zatrzymany Babaryka to człowiek „bardzo umiarkowany, z pogranicza establishmentu łukaszenkowskiego”. Z tego powodu tak ostra reakcja władz była dla niego zaskoczeniem.

Rozmówczyni Adriana Kowarzyka zauważa, że nie widać międzynarodowej reakcji na postępowanie białoruskich władz. Sądzi, że związek z tym może mieć presja wywierana na Mińsk przez Kreml.

Łukaszenka ubiera się w szaty obrońcy niezależności Białorusi, jednak widać, że jej ludność bynajmniej nie jest za Rosją.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Romaszewska-Guzy: Łukaszenka się absolutnie ludziom przejadł. Nie ma szans na realną większość

Agnieszka Romaszewska-Guzy o protestach na Białorusi po zatrzymaniu opozycyjnego blogera Siarhieja Cichanouskiego, poparciu dla Łukaszenki i specyfice białoruskich wyborów prezydenckich.

 

Agnieszka Romaszewska-Guzy komentuje zatrzymanie Siarhieja Cichanouskiego. Opozycyjny białoruski bloger zyskał wielką popularność w kraju. Został on aresztowany podczas zbiórki podpisów pod kandydaturą swojej żony na prezydenta Białorusi. Dyrektorka Biełsatu zauważa, że specyfika wyborów prezydenckich na Białorusi polega na tym, iż są to „jedne z nielicznych okazji do niezależnego działania”:

Można wyjść na ulice i nie być aresztowanym na niesankcjonowane wydarzenie.

Romaszewska-Guzy zwraca uwagę na spadek  poparcia dla Łukaszenki. Stwierdza, że na początku prezydent Białorusi naprawdę cieszył się dużą popularnością, jednak wobec fałszowania kolejnych wyborów nie było to później weryfikowane. Stwierdza, że Łukaszence zaszkodziły takie działania jak chęć wprowadzenia podatku od bezrobotnych.

On się po prostu absolutnie, fundamentalnie ludziom przejadł.

Według ekspertów urzędujący prezydent nie ma żadnych szans na dostanie realnej, a nie tylko wydrukowanej większości. Dziennikarka wyjaśnia, że by zacząć zbierać podpisy pod kandydaturą na prezydenta Białorusi trzeba najpierw zarejestrować komitet wyborczy. Tak też chciał zrobić Siarhiej Cichanouski, jednak został zatrzymany. Wtedy kandydatką została jego żona, którą udało się zarejestrować komitet na siebie.  Cichanouski wszędzie tam, gdzie jeździł ze zbiórką podpisów spotykał się z tłumami Białorusinów. Symbolem jego ruchu stał się kapeć, którym trzeba „ubić karalucha”. Nazwa komitetu to „Kraj do życia”. Romaszewska-Guzy zauważa, że Białorusini podpisują się chętnie nie tylko pod Cichanouską, ale także pod kandydaturami innych opozycjonistów. Podpisy za pierwszym i jedynym jak dotąd prezydentem Białorusi zbiera prołukaszenkowska młodzieżówka zwana Łukomołem (przez skojarzenie z Komsomołem).

Cichanouski został aresztowany po prowokacji w Grodnie, gdzie opozycjonistę zaczepiała podczas kobieta, którą zidentyfikowano jako prostytutkę. Przywołała ona dwóch milicjantów, którzy zamiast niej chcieli zatrzymać Cichanouskiego. Wtedy funkcjonariusze zostali powali na ziemię przez ludzi z tłumu. Ostatecznie mąż kandydatki na prezydenta trafił do aresztu z zarzutami karnymi. Po kraju zaś rozlała się fala protestów.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.