Marcin Matkowski: Agnieszka Radwańska walczyła osiem lat temu w finale. Iga Świątek zrobiła krok dalej

Marcin Matkowski opowiada o wygranej finału French Open przez Igę Świątek, innych gwiazdach polskiego tenisa oraz o tym, skąd biorą się takie talenty.

To, co Iga osiągnęła w Paryżu, to niesamowita sprawa.

Marcin Matkowski wskazuje, że osiem lat temu w finale walczyła Agnieszka Radwańska. 19-letnia Polka poszła krok dalej, wygrywając z Sofią Kenin. Pokonała Amerykankę rosyjskiego pochodzenia 6:4, 6:1. Tenisista mówi jak rodzą się takie talenty, jak zwyciężczyni turnieju rozgrywanym na kortach im. Rolanda Garrosa. Wyjaśnia, że

Rodzice kierują młodego człowieka w kierunku konkretnego sportu. Po paru latach trzeba zobaczyć, czy dziecko połknęło bakcyla, ma smykałkę.

Sama Iga Świątek podkreślała znaczenie wsparcia jakie otrzymała od swego ojca. Nasz gość ma nadzieję, że przykład polskich tenisistek i tenisistów zachęci dzieci do trenowania tego sportu. Mówi także o innych utalentowanych polskich tenisistach.

Hubert Hurkacz zrobił od roku wielki postęp, jest teraz w pierwszej trzydziestce na świecie. Do wygrania szlema jeszcze ma przed sobą duży dystans, ale mam nadzieję, że to osiągnie.

Do pierwszej trzydziestki światowego rankingu doszła także Magda Linette. Matkowski stwierdza, że tenis to najlepszy kobiecy sport na świecie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Katastrofa Radwańskiej. Polka za burtą Australian Open

Agnieszka Radwańska sensacyjnie odpadła w II rundzie tenisowego Australian Open. Polka przegrała ze znacznie niżej notowaną Mirjaną Lucić-Baroni (3:6, 2:6). – Niewiele mogłam zrobić – tłumaczyła.

Po pokonaniu w I rundzie Cwetany Pironkowej (6:1, 4:6, 6:1), 3. tenisistka świata w kolejnym etapie trafiła na jeszcze niżej notowaną przeciwniczkę. Lucić-Baroni przed spotkaniem z krakowianką zajmowała w rankingu WTA 79. pozycję.

Rozgrywane z samego rana w Melbourne Park spotkanie od początku układało się jednak dla Radwańskiej fatalnie. To 34-letnia rywalka dyktowała warunki i po tym, jak Polska tylko raz doprowadziła do remisu, wygrała pierwszego seta 6:3.

Drugie rozdanie popularna „Isia” rozpoczęła już nieco lepiej, nie tracąc dystansu do rywalki. Przy stanie 2:2 w gemach Chorwatka znów jednak odskoczyła i po niespełna godzinie gry wykorzystała drugą piłkę meczową, kończąc mecz i nadzieje Radwańskiej na awans do kolejnej rundy.

Od początku do końca grała znakomity tenis – chwaliła przeciwniczkę na konferencji pomeczowej Polka – Pomimo moich mocnych serwisów, piłka wracała do mnie jeszcze szybciej. Niewiele mogłam zrobić. To był jej dzień – wyznała.

Podczas gdy Radwańska wystąpiła w Australian Open po raz jedenasty z rzędu, a w ubiegłym roku dotarła aż do półfinału, szczytem możliwości jej rywalki do dziś pozostawała II runda osiągnięta… w 1998 roku. Polka tak słabo jak w tym roku spisała się tylko dziesięć lat temu, kiedy swój udział w Wielkim Szlemie zakończyła na pierwszym meczu.

M.S.

Radwańska z awansem do kolejnej rundy Australian Open

Agnieszka Radwańska pokonała w pierwszej rundzie Australian Open Bułgarkę Cwetanę Pironkową (6:1, 4:6, 6:1) i awansowała do kolejnego etapu zmagań. Teraz na jej drodze stanie Mirjana Lucić-Baroni.

Polska tenisistka rozgrywała swój mecz jako ostatni z zaplanowanych na dzisiejszy dzień. Z notowaną na 64. miejscu rankingu WTA Pironkową poprzednio grała w maju ubiegłego roku, w czwartej rundzie Rolland Garros. Wtedy górą była Bułgarka.

Tym razem zawodniczka z Krakowa nie miała większych problemów z pokonaniem swojej przeciwniczki. Pierwszy set wygrała pewnie, tylko na jego starcie pozwalając Pironkowej na wygranie gema. Problemy pojawiły się dopiero w drugiej odsłonie pojedynku. Polska przegrała dziewięć punktów z rzędu i była zmuszona gonić rywalkę. Odrodzona Bułgarka wytrzymała jednak presję i doprowadziła do remisu.

W decydującym secie Radwańska zdołała jednak nawiązać do formy z początku meczu i ponownie ograła rywalkę 6:1, asem serwisowym kończąc pojedynek pieczętując awans do drugiej rundy turnieju.

W czwartek o pierwszej w nocy czasu polskiego Polka stanie naprzeciw notowanej na 79. miejscu kobiecego rankingu, 35-letniej Chorwatki Mirjany Lucić-Baroni. Stawką będzie awans do 1/16 finału pierwszego Wielkiego Szlema 2017 roku.

M.S.