Urbankowski wspomina Herberta: był niszczony od samego początku

Znawca twórczości Zbigniewa Herberta opowiada o jego poezji, relacjach z innymi literatami oraz o jego lwowskich korzeniach.

95 lat temu we Lwowie przyszedł na świat Zbigniew Herbert. Bohdan Urbankowski, eseista, dramaturg, w rocznicę urodzin mówi o swoim  pierwszym spotkaniu z poetą, które miało miejsce w 1972 r.:

Herbert potraktował nas wszystkich jednakowo, w sposób iście lwowski- mianowicie zaprosił nas do ,,Krokodyla”,  na Rynek Starego Miasta, i tam było bardzo poetycko, śpiewaliśmy lwowskie piosenki.

Próbując zdefiniować charakter swojej znajomości z Herbertem, Urbankowski określa ją jako „serdeczną, ale bardzo luźną”.

Autor książki ,,Poeta-człowiek zwielokrotniony” opowiada, że niektóre wiersze Herberta zrozumiał dopiero po wizycie we Lwowie, a u emigrantów miał opinię prawdziwego Polaka i poety z krwi i kości.

Poruszony został również wątek ataków na Herberta ze strony  Juliana Kornhausera i Adama Zagajewskiego, zawartych w książce „Świat nieprzedstawiony”:

Herbert był niszczony od samego początku (…). Zarzucali mu ucieczkę od rzeczywistości.

Urbankowski przypomina, że Zagajewski w swojej poezji głosił marksizm, do którego obecnie się wraca. Odpiera te dawne zarzuty:

Ta rzekoma ucieczka była próbą znalezienia dystansu, z daleka lepiej widać (…) Z drugiej strony, była elementem języka ezopowego – wyjaśnia Herbertowską strategię radzenia sobie z cenzurą jego biograf.

W dalszej części rozmowy Bohdan Urbankowski opowiada o przyczynach rozpadu przyjaźni Zbigniewa Herberta i Czesława Miłosza:

Rozłam dotyczył spraw ideowych, bardzo poważnych.

Herbert zarzucał Miłoszowi pisanie „bardzo niesmacznych artykułów” w czasach stalinowskich. Miał też, jak dodaje Urbankowski, pretensje o pracę Miłosza dla PRL-owskiej dyplomacji. Krytykował również rozumienie roli poety przez późniejszego noblistę, jako służebnej wobec polityków.

Herbert i Miłosz to jak Mickiewicz i Słowacki (…) Ich drogi były równoległe, ale rozbieżne.

konkluduje Bohdan Urbankowski.

 

A.W.K