Wiceminister Paweł Jabłoński: Rosjanie dali się ponieść emocjom. Oskarżanie Polski o doprowadzenie do wojny to absurd

Obchody rocznicy wyzwolenia Auschwitz w Izraelu mogą stać się kolejną okazją do rosyjskich ataków na Polskę na tle historycznym – przestrzega wiceszef resortu spraw zagranicznych.

 


Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński komentuje ostatnie wypowiedzi Władimira Putina oraz innych rosyjskich polityków na temat historii II wojny światowej. Nie ukrywa zaskoczenia faktem, iż Rosjanie dali się ponieść emocjom, gdyż, jak mówi, zwykle prowadzą oni swoją politykę z zimną krwią. Ocenia, że ostatnie stwierdzenia strony rosyjskiej są kolejną  próbą wywołania zamieszania na arenie międzynarodowej. Wiceminister przypomina, że to Związek Sowiecki, którego sukcesorem jest Rosja, blisko współpracował z III Rzeszą, umożliwiając Hitlerowi podbicie znacznej części Europy. Jak jednak zaznacza gość „Poranka WNET:

Nikt nie neguje tego, że w pewnym momencie Związek Sowiecki zmienił stronę, i przystąpił do koalicji antyhitlerowskiej.  […] Natomiast, jeśli Rosja […] próbuje wmawiać światu, że pakt Ribbentrop-Mołotow był zwykłym paktem o nieagresji […], trudno to komentować. Jak można komentować poważnie słowa, które przypisują Polsce […] współudział w wywołaniu wojny. To jest po prostu absurdalne.

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk-Gadowskiej odnosi się do oskarżeń o antysemityzm w stosunku do ambasadora II RP w Berlinie Józefa Lipskiego i zorganizowania alternatywnych obchodów wyzwolenia Auschwitz w Izraelu. Obawia się, że izraelskie obchody z udziałem Rosji staną się kolejną okazją do ataku propagandowego na Polskę. Przewiduje jednak, że nie zabraknie wtedy zdecydowanej reakcji państw zachodnich.  Wiceminister Jabłoński spodziewa się również, że w 100. rocznicę bitwy warszawskiej Władimir Putin obarczy Polskę winą za wybuch wojny polsko-bolszewickiej:

Putinowi zależy na osłabieniu Polski, bo w przypadku gdyby mu się to powiodło, sprawiłoby że zachodnia opinia publiczna […] byłaby bardziej skłonna do przeprowadzenia czegoś w rodzaju resetu.

Wiceszef MSZ odpiera zarzuty Roberta Winnickiego, który stwierdził, że należało zaprosić Władimira Putina na obchody 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Jak ocenia, nie miałoby to wpływu na rosyjską retorykę:

Słowa Putina nie wynikają z tego, że  został on pominięty przy jakiejś uroczystości. To jest element długofalowej  polityki rosyjskiej . Zaproszenie go na jedną czy drugą uroczystość niczego by tu nie zmieniło.

Paweł Jabłoński zapowiada kontynuowanie uświadamiania światowej opinii publicznej na temat polskiej historii. Przewiduje, że Władimir Putin źle wyjdzie na rozpętanej przez siebie burzy. Wiceminister z zadowoleniem odnotowuje fakt, iż część polityków opozycji mówi w tej sprawie głosem zbliżonym do rządowego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Winnicki: To błąd, że Polska nie zaprosiła Rosji na obchody 80. rocznicy wybuchu II wś. Izrael wspiera narrację rosyjską

Robert Winnicki o tym, z czego wynika wypowiedź Putina przypisująca Polsce winę za wybuch II wś., o współpracy propagandowej Moskwy i Tel-Awiwu i czemu należało zaprosić Rosjan do Warszawy na 1 IX.


Robert Winnicki mówi, iż słowa Władymira Putina wynikają z kiepskiej sytuacji gospodarczej Rosji oraz sankcji narzuconych przez kraje Zachodu:

Jest szereg obszarów, z których Putin nie może pochwalić się przed Rosjanami […] Jest wiele osób w Rosji, którzy przyjmują sowiecką narrację, więc stąd ten ruch.

Zauważa, że „od aneksji Krymu minęło już parę lat”, a nowych sukcesów międzynarodowych nie ma wiele. Jednocześnie Rosja ucierpiała także na ważnej dla niej płaszczyźnie sportowej, otrzymując nowe kary za zorganizowanych system dopingu. Dodaje, że „przyszły rok jest bardzo ważny dla polityki historycznej” ze względu na 75. rocznicę zakończenia II wś. Organizowane będą także obchody w Izraelu wyzwolenia obozu w Auschwitz.

Izrael właściwie wspiera narracje rosyjską o Armii Czerwonej jako wyzwolicielach.

Nasz gość podkreśla, iż współpraca Netanjahu i Putina znana jest od dawna, a Związek Sowiecki „nie jest pociągany do odpowiedzialności za Holocaust”. Obawia się, że wspólna narracja izraelsko-rosyjska to „przygrywka do tego, by nagle się okazało, że to Polska jest winna II wś., Holocaustowi”.

Winnicki nie zgadza się wypowiedziami niektórych polityków, którzy wskazują na polski rząd, że jest przyczyną wypowiedzi prezydenta Rosji. Mówi, że reakcja premiera Mateusza Morawieckiego była dobra. Prezes Ruchu Narodowego niemniej jednak sądzi,  że rząd PiS powinien zaprosić delegację rosyjską na 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej.

To był błąd, że Polska nie zaprosiła nikogo ze strony rosyjskiej. Powinien tam być ktoś i słuchać, co Polska ma do powiedzenia.

Przyznaje się, że zgadza się z wypowiedzią redaktora „Gazety Wyborczej” Pawła Wrońskiego, choć zaznacza, że nie chodzi tyle o niedrażnienie Putina, gdyż ten kalkuluje swoje działania. Błędem było natomiast dawać Putinowi argumentów do rąk w postaci nie zaproszenia delegacji rosyjskiej.  Nie należało Rosjanom „tworzyć komfortu odrębnego głoszenia narracji”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Prezydent RP Andrzej Duda: Jesteśmy Polakami i obowiązki mamy polskie, od prawa do lewa

Prezydent Andrzej Duda w orędziu z okazji Święta Niepodległości mówił o dziedzictwie II Rzeczpospolitej i osiągnięciach 30-lecia III RP. Wezwał do współpracy ponad podziałami dla dobra Polski.

Prezydent RP Andrzej Duda w przemówieniu wygłoszonym w trakcie uroczystości na pl. Piłsudskiego przywołał opinie historyków, że „dzisiejsza Polska to najzamożniejsza, najbezpieczniejsza i najbardziej wolna Polska od XVII w. […] patrząc powierzchownie na naszą  historię,  to jest to  wielce prawdopodobne” – stwierdził prezydent.

Całe pokolenia nie miały takiego szczęścia jak my, a zwłaszcza ci młodzi, którzy urodzili się po 1989 roku […]

Prezydent Duda przywołał polskie powstania XX wieku: śląskie i wielkopolskie, oraz wojnę polsko-bolszewicką, ze szczególnym uwzględnieniem „cudu nad Wisłą”, którego 100 rocznica przypadnie 15 sierpnia 2020 r.  Zapowiedział kontynuację obchodów rocznic związanych z kształtowaniem się polskiej państwowości. Podziękował za całoroczne obchody stulecia niepodległości w roku ubiegłym.

W przemówieniu nie zabrakło wzmianki o niechlubnych aspektach historii II Rzeczpospolitej, o zamykaniu w więzieniach i przymusowych emigracjach polityków opozycyjnych względem sanacji.

Ci, których dzisiaj nazywamy ojcami niepodległości, nie umieli się porozumieć; mieli odmienne wizje co do przyszłości polskiego państwa, […] nie umieli powrócić wspomnieniem do tamtego wspólnego czasu, kiedy umieli piersią zastawiać Polskę przed  komunistyczną nawałą, nie oglądając się na konflikty i różne wizje.

Prezydent wspomniał ojców polskiej niepodległości: Wincentego Witosa, Ignacego Jana Paderewskiego, Ignacego Daszyńskiego, Romana Dmowskiego, Wojciecha Korfantego i Józefa Piłsudskiego, których pomniki są rozmieszczone między warszawskim placem Trzech Krzyży a Belwederem.

Polska najlepiej się rozwija i Polska jest najsilniejsza wtedy, kiedy rozumiemy, że te sprawy polskie, najważniejsze, musimy prowadzić razem, wspólnie i bez oglądania się na podziały […]

Prezydent RP wezwał obywateli do wspólnej troski o dobro Ojczyzny:

Jesteśmy Polakami i obowiązki mamy polskie, od prawa do lewa.

Andrzej Duda zaproponował  szeroką koncepcję polskości, do której prawo mają obywatele Polski różnych narodowości i  religii.

Podziękował Polakom za coraz liczniejszy udział w wyborach: „tego oczekują od nas ojcowie polskiej niepodległości, że idziemy, i wybieramy […] Domagam się, aby było nas więcej” – dodał.

Prezydent Andrzej Duda wspomniał również o znakomitej obecnie sytuacji gospodarczej Polski. Nie zapomniał o trudnych początkach polskich przemian w latach 90., o „procesach niezrozumiałych, często niepojętych”. „Popełniono wiele błędów” – przyznaje głowa państwa.

Jesteśmy państwem i narodem liczącym się […]

– stwierdził,  mówiąc o obecności Polski w NATO i UE, a w ostatnim czasie także w Radzie Bezpieczeństwa ONZ,  z poparciem 190 państw członkowskich. Przypomiał  niedawne obchody 80. rocznicy II wojny światowej, na które przybyły delegacje wielu państw z całego świata.

Andrzej Duda podziękował wszystkim, „którzy przez te 30 lat prowadzili polskie sprawy”. Wyraził przekonanie, że wszyscy oni robili to „z głębokich pobudek patriotycznych”.

Cześć i chwała bohaterom! Wieczna chwała poległym! Niech żyje wolna, niepodległa,  suwerenna Rzeczpospolita!

– zakończył prezydent swoje przemówienie.

A.W.K

Z tego wystąpienia Hitlera 1.09.1939 r. większość zna tylko cytat: „Od godziny 5.45 odpowiadamy teraz ogniem!”.

Nawet i on opiera się na kłamstwie narodowosocjalistycznego polityka. Pierwsze bomby spadły na Wieluń wcześniej, nawet uwzględniając różnicę czasu (wg czasu polskiego o 4.20) – o kwadrans wcześniej.

Jan Bogatko

O godzinie 10.10 w dniu 1 września, kiedy niewypowiedziana wojna trwała w najlepsze, Adolf Hitler pojawił się w Krolloper. Przemówienie zachowało się w formie nagrania radiowego, było emitowane z Berlina przez niemieckie radio, o wystąpieniu Hitlera wspomniano też (7 września) w kronice filmowej (Ufa-Tonwoche).

Deutsche Informationsstelle w stolicy Rzeszy w 1939 roku przetłumaczyło i kolportowało tekst mowy Hitlera wydany po angielsku, holendersku i hiszpańsku (o tłumaczeniu na polski nie słyszałem, aczkolwiek trudno mi sobie wyobrazić, by ambasador RP w Berlinie, Józef Lipski, nie przekazał do MSZ jej tekstu).

Mowa Führera, majstersztyk fałszu i obłudy, miała na celu przedstawić Polskę jako agresora. Zarzuty były kłamstwem.

O rzekomym ataku „Polaków” na radiostację w Gliwicach pisze 1 września 2019 roku Sven Felix Kellerhoff, szef działu historii w gazecie „Die Welt”. Tytuł wszystko wyjaśnia: „Zwłoki w mundurach miały dostarczyć Hitlerowi »powodu wojny«”. (…)

Czego bał się Hitler? Przede wszystkim wejścia do wojny Francji i Wielkiej Brytanii, której nie szczędził on komplementów w swym wystąpieniu. Zaklinał, niczym sprzedawca fałszywego eliksiru młodości na jarmarku, o swej, niestety nieodwzajemnionej, miłości do Anglii i zapewniał Francję, że Niemcy nie mają ma żadnych interesów na Zachodzie.

Z czego cieszył się Hitler? Z paktu zawartego ze Stalinem. Informacje o jego szczegółach uzyskali nasi sojusznicy zaraz po jego podpisaniu w Moskwie. Polski nie dopuszczono do tych informacji. Philipp von Boeselager, oficer Wehrmachtu o świetnych kontaktach w Berlinie, zapewniał mnie, że bez tego paktu Hitler nie ruszyłby na Polskę!

„Posłowie! Mężowie do niemieckiego Reichstagu!

Od miesięcy cierpimy z powodu problemu, jaki sprawił nam także traktat wersalski, to znaczy dyktat wersalski; problemu, jaki w swym zwyrodnieniu i wynaturzeniu stał się dla nas nieznośny. Gdańsk był i jest niemieckim miastem. Korytarz był i jest niemiecki. Wszystkie te terytoria zawdzięczają swój kulturowy rozwój wyłącznie niemieckiemu narodowi. Bez niemieckiego narodu na wszystkich tych wschodnich terytoriach panowałoby najgłębsze barbarzyństwo. (…)

Jak zawsze, także i tutaj usiłowałem drogą pokojowych propozycji rewizji doprowadzić do zmiany nieznośnego stanu. To jest kłamstwo, kiedy w innym świecie twierdzi się, że my wszystkie nasze propozycje zmian wymuszamy wyłącznie presją. (…)

Moi Panowie Posłowie! Jeśli od Rzeszy Niemieckiej i głowy państwa wymaga się czegoś takiego, i jeśli Rzesza Niemiecka i jej głowa państwa tolerowałoby to, to wówczas naród niemiecki nie zasłużyłby na nic poza zejściem z politycznej sceny. I w tej kwestii co do mnie poważnie się pomylono! Nie należy mylić mego umiłowania pokoju i mej bezgranicznej cierpliwości ze słabością czy zgoła tchórzostwem! (…) Dlatego podjąłem decyzję, by rozmawiać z Polską tym samym językiem, w jakim Polska od miesięcy zwraca się do nas! (…)

Lecz jestem szczęśliwy, mogąc Panów szczególnie poinformować z tego miejsca o pewnym wydarzeniu. Jak Panowie wiedzą, Rosja i Niemcy kierują się dwiema różnymi doktrynami. Tylko jedna kwestia wymagała wyjaśnienia: Niemcy nie mają zamiaru eksportować własnej doktryny. W chwili, w której Rosja Sowiecka nie zamierza eksportować do Niemiec swej doktryny, nie widzę żadnych powodów, dla których mielibyśmy raz jeszcze wystąpić przeciwko sobie. (…)

Pakt o nieagresji i konsultacjach, który zyskał moc obowiązującą już w dniu podpisania, został wczoraj ratyfikowany na najwyższym szczeblu w Moskwie i także w Berlinie.

A w Moskwie pakt ten powitano z takim samym zadowoleniem, jakie Panowie tu wyrażają. Mogę się podpisać pod każdym słowem wystąpienia, wygłoszonego przez komisarza ludowego Mołotowa, rosyjskiego komisarza spraw zagranicznych.

Tłumaczenia przemówienia dokonał Jan Bogatko.

Pełne teksty przemówienia Hitlera na forum Reichstagu 1 września 1939 r., jak również komentarza Jana Bogatki do tego wystąpienia, znajdują się na s. 1 i 4 wrześniowego „Kuriera WNET” nr 63/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Przemówienie Hitlera z 1.09.1939 oraz komentarz Jana Bogatki na s. 4 wrześniowego „Kuriera WNET”, nr 63/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Relacje między Polską a Niemcami weszły 1 września 2019 roku, w 80 rocznicę wybuchu II wojny światowej, w nową fazę

Prezydent Frank-Walter Steinmeier wykreślił w Polsce, w 2019 roku, termin ‘naziści’ ze słownika relacji polsko-niemieckich, otwierając szeroko drogę prowadzącą do pojednania między naszymi narodami.

Jan Bogatko

Wizyta prezydenta Niemiec, Franka-Waltera Steinmeiera w Polsce może przejść do historii relacji polsko-niemieckich, jak słynny gest kanclerza Willy’ego Brandta – do historii stosunków żydowsko-niemieckich, kiedy ten, składając po raz pierwszy oficjalną wizytę w PRL, ukląkł pod pomnikiem Bohaterów Getta.

Pod niedobrymi auspicjami rozpoczęła się wizyta prezydenta Niemiec w Polsce, celem uczestnictwa w uroczystościach upamiętniających tragiczną dla Polski, Europy i świata, 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej. Prezydent Niemiec przyleciał do Polski z opóźnieniem, bowiem rządowy samolot typu A321 miał awarię. Steinmeier musiał przesiąść się do innego samolotu. Do Wielunia jednak przybył na czas.

Wszystkie bez wyjątku opiniotwórcze media niemieckie, zarówno te papierowe, jak i internetowe, nie wspominając o obu programach niemieckiej telewizji, relacjonowały i szeroko komentowały wystąpienia prezydenta Republiki Federalnej Niemiec w Wieluniu i w Warszawie na uroczystościach w 80. rocznicę napaści Niemiec na Polskę.

Spotkanie obu prezydentów w Wieluniu – informował program 1 niemieckiej telewizji publicznej, ARD – miało szczególną wymowę. Prezydent Duda powitał prezydenta Steinmeiera już przed świtem na rynku w miasteczku. Pierwsze bomby lotnicze II wojny światowej spadły na szpital w Wieluniu około 4.40. (…)

W Warszawie, największym miejskim cmentarzu II wojny światowej, padły słowa prezydenta Niemiec: „Wojna ta była niemiecką zbrodnią. To moi rodacy wywołali tę straszną wojnę, która kosztowała życie znacznie ponad 50 milionów istnień ludzkich, w tym sześć milionów obywateli polskich”. Tak wyraźnie nie mówił dotąd o winie Niemiec w największej tragedii XX wieku żaden z niemieckich mężów stanu.

Słowa te stanowią, moim zdaniem, przełom w relacjach polsko-niemieckich. „Przeszłość to niezamknięty rozdział – kontynuował w Warszawie prezydent Steinmeier. – Nie zapomnimy ran, jakie Niemcy zadali Polsce”. I dodał po polsku: „Nigdy nie zapomnimy”.

W swym szeroko relacjonowanym w Niemczech wystąpieniu prezydent Niemiec, tradycyjnie postrzegany jako sumienie narodu, podniósł też kwestię pojednania obu sąsiadów (w mojej opinii dopiero teraz tak naprawdę Polska i Niemcy wchodzą na tę drogę): „To, że w tym miejscu, tego dnia, prezydent Niemiec stoi przed Państwem i wolno mu zabrać głos – to jest dowodem na żywy cud pojednania”. Pojednanie to jest aktem łaski, „którego my, Niemcy, nie możemy wymagać, ale na który chcemy zasłużyć”.

Frank-Walter Steinmeier wykreślił w Polsce, w 2019 roku, termin ‘naziści’ ze słownika relacji polsko-niemieckich, otwierając szeroko drogę prowadzącą do pojednania między naszymi narodami. Wzajemne relacje między Polską a Niemcami weszły 1 września 2019 roku, w 80 rocznicę wybuchu II wojny światowej, w nową fazę.

Cały artykuł Jana Bogatki pt. „Pokora i prośba o przebaczenie” znajduje się na s. 2 wrześniowego „Kuriera WNET” nr 63/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Jana Bogatki pt. „Pokora i prośba o przebaczenie” na s. 2 wrześniowego „Kuriera WNET” nr 63/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Nawet w Polsce wciąż są osoby, które bronią „prawd” III Rzeszy / Jadwiga Chmielowska, „Śląski Kurier WNET” nr 63/2019

Wiceprezydent Gdańska ośmielił się twierdzić, że II wojna światowa wybuchła, bo Polak wypowiedział złe słowo… Czyżby uwiarygadniał niemiecką prowokację w Gliwicach w przededniu wybuchu wojny?

Jadwiga Chmielowska

We wrześniu kwitną wrzosy. 80 lat temu wybuchła wojna. Sowieci z Niemcami zawarli pakt, który umożliwił Niemcom napaść 1 września na Polskę. Silny polski opór sprawił, że Hitler błagał swego przyjaciela Stalina, by wkroczył jak najszybciej; obawiał się rozpoczęcia działań zbrojnych na froncie zachodnim. Zgodnie z układem, Francja i Anglia miały najpóźniej 18 września uderzyć z zachodu na III Rzeszę. 17 września, czyli dzień przed tym terminem, Rosja Sowiecka napadła na walczącą Polskę bez wypowiedzenia wojny. Zachodni sojusznicy nie czuli się zobowiązani do rozpoczęcia działań wojennych, gdyż jak niektórzy z nich twierdzili, układ z Polską dotyczył tylko konfliktu z Niemcami.

Niemieckie i rosyjskie sojusznicze wojska okupacyjne padły sobie bratersko w ramiona. Zaczęła się eksterminacja polskiej inteligencji. Listy proskrypcyjne na Śląsku i Pomorzu były zawczasu przygotowane przez mniejszość niemiecką stanowiącą hitlerowską V kolumnę.

Na ziemiach zagarniętych przez Rosję Sowiecką wskazywaniem Polaków do rozstrzelania lub wywózki zajmowała się część mniejszości narodowych (Żydzi, Ukraińcy i Białorusini).

Goebbels upowszechnił twierdzenie „Kłamstwo wypowiedziane raz pozostaje kłamstwem, ale kłamstwo wypowiedziane tysiąc razy staje się prawdą”. Potwierdza je fakt, że wciąż są osoby, które bronią „prawd” III Rzeszy. Nawet w Polsce wiceprezydent Gdańska ośmielił się twierdzić, że II wojna światowa wybuchła, bo Polak wypowiedział złe słowo… Czyżby uwiarygadniał niemiecką prowokację w Gliwicach w przededniu wybuchu wojny? Na szczęście przez awarię nadajnika Radiostacji Gliwickiej informacja nie poszła w świat, była słyszana tylko w najbliższej okolicy.

O dziwo, nikt w Gdańsku nie zareagował, gdy ten sam wiceprezydent wziął udział składaniu hołdu Kaszubom, polskim mieszkańcom Gdańska, spędzonym w pierwszych dniach września 1939 r. do Viktoriaschule, miejsca koncentracji przed wywózką do obozu w Stutthofie i innych miejsc zagłady. Personel polskiego konsulatu, dyplomatów wydalono do neutralnych państw bałtyckich, a zwykłych pracowników-Polaków, obywateli Wolnego Miasta Gdańska, wyrzucono z mieszkań, później wysiedlono do Generalnej Guberni.

Nieznajomość historii sprawia, że przyjezdni mieszkający od lat na Kaszubach i Śląsku nie rozumieją rdzennych mieszkańców. Ci z kolei są nieufni wobec obcych i trudno się im dziwić, mają za sobą doświadczenie wielu pokoleń. Za wierność Polsce płacili, a jak nastał PRL, znowu ich tępiono. Historii po 1945 r. uczono z podręczników matki Michnika. Nic dziwnego, że dziś wierni uczniowie Goebbelsa wierzą w kłamstwa powtórzone 1000 razy.

Całkiem podobnie jak Niemcy i Sowieci postępują dzisiejsi Rosjanie. Putin kłamie i szerzy swoją propagandę. Wielu to kupuje. Nawet w Polsce nie brakuje idiotów wierzących, że Putin i Rosja obronią wiarę chrześcijańską i uchronią nas przed zgnilizną moralną Zachodu. Tymczasem Rosja realizuje plan Lenina: zanieść rosyjskie porządki aż do Lizbony. Wielu ogłupionych propagandą geostrategów i ekonomistów zerka na Chiny, licząc na ścisłą współpracę z nimi.

Przywódca Hongkongu Carrie Lam ogłosiła, że rząd formalnie wycofa skandaliczny projekt ekstradycji do Chin. Miliony mieszkańców uczestniczyły w wielomiesięcznych protestach. Zwolennicy demokracji oświadczyli, że będą nadal żądać utrzymania demokratycznych reguł pozostawionych przez Brytyjczyków i nie godzą się na chińską dyktaturę. Ze zdziwieniem odnotowałam promowanie się Huaweia na tegorocznym Forum w Krynicy.

Cały urlop spędziłam na Kaszubach, krążąc po różnych miejscowościach. Gdańsk oczekuje cuchnącego prezentu od Warszawy.

W Białogórze mikołajek nadmorski, o którym pisałam przed laty, ma się dobrze; kieruje się prawami natury, a nie ideologią, zwłaszcza LBGT.

Krzysztof Chojniak, Agnieszka Warchulińska, Błażej Cecota – Poranek WNET z Piotrkowa Trybunalskiego – 6 września 2019 r.

Miasto królewskie na szlaku wojny obronnej 1939 r. Piotrków Trybunalski z perspektywy przeszłości, rozwoju i zaskakujących skojarzeń: królowa Bona i wojak Szwejk.

Goście Poranka WNET:

Renata Wojtczak – dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej;

Piotr Dmitrowicz – wicedyrektor Muzeum im. Jana Pawła II;

Jacek Ziętek – historyk, kustosz Muzeum w Piotrkowie Trybunalskim;

Agnieszka Warchulińska – Radio Strefa;

Bogdan Feręc – redaktor naczelny portalu Polska-IE.com;

Krzysztof Chojniak – prezydent Piotrkowa Trybunalskiego;

Tomasz Moszczyński – przewodnik w Muzeum Piwowarstwa;

Dr Błażej Cecota – kierownik Centrum Informacji Turystycznej w Piotrkowie Trybunalskim,

Marek Ostrowski – prezes firmy Balans Poland.

 


Prowadzący: Tomasz Wybranowski

Wydawca: Jan Olendzki

Realizator: Paweł Chodyna

Multimedia: Jan Brewczyński

Wydawca techniczny: Adrian Kowarzyk


 

Część pierwsza:

Renata Wojtczak / Fot. Jan Brewczyński

Renata Wojtczak, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej wspomina historię Miejskiej Biblioteki Publicznej w Piotrkowie Trybunalskim, która powstała w 1923 r. z inicjatywy ówczesnego ławnika Wydziału Szkolnictwa i Oświaty Pozaszkolnej – Adama Próchnika. Rozwój MBP zahamował wybuch II wojny światowej.

W 1967 r. Biblioteka Powiatowa wraz z Miejską Biblioteką Publiczną zostały przeniesione do wyremontowanego budynku dawnej synagogi. Rok 1999 przyniósł znaczące zmiany w funkcjonowaniu Biblioteki. W związku z nowym podziałem administracyjnym Polski, który zlikwidował województwo piotrkowskie, placówka ponownie stała się Miejską Biblioteką Publiczną.

Od 1 stycznia 2000 r., na mocy porozumienia zawartego przez Zarząd Miasta Piotrkowa Trybunalskiego i Starostwo Powiatowe, Miejska Biblioteka Publiczna pełni również funkcje biblioteki powiatowej.

Piotr Dmitrowicz w ramach Kalendarium Wojny Obronnej przypomina wydarzenia Kampanii Obronnej 1939 roku.

 

Część druga:

Milejów: pomnik na cmentarzu żołnierzy poległych w bitwie pod Piotrkowem Trybunalskim / Fot. Jotempe / CC 3.0

Jacek Ziętek, historyk, archeolog, kustosz Muzeum w Piotrkowie Trybunalskim, opowiada o wydarzeniach pierwszych dni września 1939 roku. Największe bitwy w tym mieście rozegrały się w dniach 5-6 września, w tym słynna Bitwa o szosę Piotrkowską. Dzięki niej Polskie pułki piechoty zablokowały dojazd czołgów, aby te nie mogły ruszyć na Warszawę.

Wielu historyków twierdzi, że gdyby nie to bohaterstwo żołnierzy w Piotrkowie i okolicach, to być może Warszawa byłaby zajęta znacznie szybciej – „to był drugi Pułk Piechoty Legionów pod dowództwem pułkownika Czyżewskiego, który zablokował praktycznie na cały dzień i postępowanie całej kolumny zmotoryzowanej Pierwszej Dywizji Pancernej”.

 

Część trzecia:

Rynek w Piotrkowie Trybunalskim / Fot. Lestat (Jan Mehlich) / Creative Commons Attribution ShareAlike 2.5

Agnieszka Warchulińska, dziennikarka Radia Strefa opowiada o Piotrkowie Trybunalskim, uroku wspaniałej starówki która była tłem wielu filmów. W tym miejscu kręcono choćby 1920 Bitwa Warszawska, Akademię pana Kleksa, Jakub kłamca, Listy do M. 3, Psy, Święta wojna, Vabank czy W ciemności. Piotrków trybunalski słynął również kiedyś z toru wyścigów konnych, który uznawany był za lepszy niż ten na Warszawskim Służewcu. Tor istniał od 1902 do 1939 roku.

W zarządzie Towarzystwa Wyścigów Konnych zasiadali m.in.: Aleksander margrabia Wielopolski, Stanisław ks. Lubomirski, Jan Florian hr Zamoyski czy Albert hr Wielopolski. Co ciekawe, choć w już w 1925 roku teren na którym odbywały się wyścigi przeznaczono na bazę lotniczą, to jednak nadal przez ponad 10 lat rozgrywano tu gonitwy i konkursy hippiczne.

 

Część czwarta:

Bogdan Feręc, redaktor naczelny portalu Polska-IE.com, w tramach przeglądu mediów Irlandzkich omawia sytuację na wyspach. Irlandzka prasa szeroko rozpisuje się na temat konfliktu przewodniczący Partii Pracy Jeremy’ego Corbyna i premiera Borisa Johnsona. Opozycja ma w tym momencie większość, jednak rozmówcę Tomasza Wybranowskiego zastanawia fakt, że mając większość nie przejmuje ona władzy. Boris Johnson jest pierwszym premierem którego trzy pierwsze wnioski zostały odrzucone w pierwszym czytaniu przez Izbę Gmin.

Jak dodaje Bogdan Feręc, niezależnie od tych wszystkich wydarzeń, duże firmy jak i samo społeczeństwo przygotowują się do twardego brexitu.

Krzysztof Chojniak / Fot. Jan Brewczyński

Krzysztof Chojniak, prezydent Piotrkowa Trybunalskiego mówi o zbliżających się wyborach parlamentarnych oraz programie 500+ w kontekście bogacenia się mieszkańców. Jak zauważa, w rozmowie z przedsiębiorcami mowa jest o zwiększonym popycie na produkty, cio może oznaczać iż jest to jeden z efektów sztandarowego programu partii rządzącej.

Jednak zmianom nie podlegają jedynie pojedyncze jednostki, zmienia się również cały wizerunek Piotrkowa Trybunalskiego „dbamy zarówno o część zachodnią, taką bardziej nowoczesną, nowszą, ale i tą starą i to w tym zakresie, choć już wiele zrobiliśmy, jak chociażby odnowienie wyglądu rynku, ale przed nami Jeszcze dużo pracy. W tej chwili jesteśmy w trakcie realizacji trzeciego etapu programu pod nazwą młode stare miasto.”

Krzysztof Chojniak mówi także o tym, jak układa się współpraca z jego kontrkandydatami o fotel prezydenta. Jak mówi, cieszy go, że w radzie miasta udało się zorganizować porozumienie, dzięki któremu radni z różnych opcji, ponad podziałami pracują dla dobra mieszkańców Piotrkowa Trybunalskiego – „jest zdecydowanie lepiej, niż w poprzednich kadencjach”.

 

Część piąta:

Muzeum Piwowarstwa – Piotrków Trybunalski / Fot. Jan Brewczyński

Tomasz Moszczyński, przewodnik w Muzeum Piwowarstwa opowiada o mieście piwowarów – Piotrkowie Trybunalskim. Najstarsza zachowana wzmianka o piotrkowskim piwie pochodzi z 1487 roku, kiedy to król Kazimierz Jagiellończyk potwierdził prawa kupców piotrkowskich do jego wytwarzania. Wiadomo jednak z badań historycznych, że piwo było tutaj warzone od założenia miasta.

To było również pierwsze miejsce w Polsce, w którym pito piwo prosto z kranów połączonych ze specjalnym zbiornikami do leżakowania. Było to w istniejącej do dziś gospodzie wojaka Svejka. Piotrków trybunalski to jedyne na świecie piwo typu QUINTUPLE, co oznacza dosłownie „pięciokrotnie mocne piwo”.

W drugiej części wypowiedzi Tomasz Moszczyński tłumaczy jakie są różnice pomiędzy różnymi typami piw, co jest w nich nietypowe, co mają wspólnego z whisky oraz jakie jest najlepsza, a jakie najbardziej znane polskie piwo.

Przypominamy również w duchu piosenki Jana Pietrzaka iż „alkohol jest dla ludzi, lecz alkoholizm nie”.

 

Część szósta:

Dr Błażej Cecota / Fot. Jan Brewczyński

Dr Błażej Cecota pełniący funkcję kierownika Centrum Informacji Turystycznej w Piotrkowie Trybunalskim mówi o wycieczkach przez niego organizowanych.

Wycieczki tematyczne, takie jak „Skazani na Piotrków” pozwalają na mniej powierzchowne zwiedzenie miasta. Ta wycieczka skupia się np. na obiektach penitencjarnych w których osadzeni byli więźniowie – „wchodzimy do różnych budynków, które kiedyś miały przeszłość penitencjarną, ale okazuje się, że to się łączy z trasami związanymi z niepodległością, ponieważ pewne miejsca, były w konkretnych momentach używane właśnie w tym kontekście. Łączy się to też z historią Żydów w Piotrkowie”.

Przegląd lokalnej prasy o godzinie 9:25 prowadzi Jan Olendzki.

 

Część siódma:

Adrian Kowarzyk gościł niedawno w Iławie, gdzie zwiedzał nowoczesne Iławskie Wodociągi oraz inwestycję do produkcji Biogazu. Przeprowadził tam wywiady z kierownikiem obiektu Piotrem Kowalskim oraz z Wiceburmistrz Iławy Dorotą Kamińską.

Marek Ostrowski / Fot. Jan Brewczyński

Marek Ostrowski, prezes firmy Balans Poland mówi o poprawie klimatu do prowadzenia biznesu w Polsce. Jak dodaje, największą przeszkodą którą widzi w kraju są istniejące podziały które różnią Polaków. Jest to dla niego o tyle wyraźne, gdyż niedawno wrócił do Polski po ponad 30 latach zamieszkania w Holandii.

Jego spółka zajmuje się pośrednictwem pracy tymczasowej. Jak mówi, sytuacja pozyskiwania polskich pracowników jest coraz trudniejsza, a Polacy mają mocno wyśrubowane żądania. W swojej pracy musi on posiłkować się pracownikami spoza Unii Europejskiej, szczególnie z Ukrainy. Jak dodaje, wydajność polskiego pracownika przez ostatnie 10 lat poprawiła się niesamowicie, jednak za tą zmianą wzrosły również płace. Minimalna krajowa jeszcze dekadę temu była na poziomie 920 złotych, a od przyszłego roku będzie to 2450 zł.

Jako prezes firmy, chciałby on sensownego dialogu z rządem w celu podtrzymania dalszego wysokiego rozwoju gospodarczego kraju. Brakuje mu również elastycznego podejścia, choćby do zatrudniania obcokrajowców. Jak dodaje, Polska ma bardzo niepraktyczne i utrudniające pracę biznesu przepisy, a liczba urzędników jest zbyt duża, co obciąża finanse państwa.

 


Posłuchaj całej audycji z Piotrkowa Trybunalskiego!


 

Jerzy Sobociński, Paweł Rychlik, Janusz Książek, Paweł Okrasa – Poranek WNET z Wielunia – 5 września 2019 r.

Bombardowanie Wielunia i żywa pamięć o agresji Niemców na Polskę. Rozmowa z naocznym świadkiem niespodziewanej tragedii, a także przedstawicielami miasta, które pierwsze przeżyło terror w 1939 r.

Goście Poranka WNET:

Piotr Dmitrowicz – wicedyrektor Muzeum im. Jana Pawła II;

Jerzy Sobociński – prezes grupy rekonstrukcyjnej „Stowarzyszenie Historyczne – Bataliony Obrony Narodowej”;

Paweł Rychlik – poseł PiS;

Maciej Jastrzębski – przegląd prasy arabskiej;

Janusz Książek – dyrektor Muzeum Ziemi Wieluńskiej;

Paweł Okrasa – burmistrz Wielunia;

Józef Stępień – świadek bombardowania Wielunia w dniu 1 września 1939 r.;

Zbigniew Stefanik – korespondent z Francji.


Prowadzący: Tomasz Wybranowski

Wydawca: Jan Olendzki

Realizator: Paweł Chodyna

Multimedia: Jan Brewczyński

Wydawca techniczny: Adrian Kowarzyk


 

Część pierwsza:

Jerzy Sobociński / Fot. Jan Brewczyński

Piotr Dmitrowicz w ramach Kalendarium Wojny Obronnej przypomina wydarzenia piątego dnia Kampanii Obronnej 1939 roku.

Jerzy Sobociński, prezes grupy rekonstrukcyjnej „Stowarzyszenie Historyczne – Bataliony Obrony Narodowej” nawiązując do zbombardowania Wielunia przez Niemców 1 września 1939 roku zastanawia się, dlaczego ta historia globalnie jest tak mało znana. Jego zdaniem, głównym celem ataku na cywilne cele było spowodowanie paniki. Drugim domniemanym powodem jest próba podniesienia morale po wcześniejszej katastrofie kilku samolotów typu Junkers Ju 87 w Świętochoszowie.

Rozkaz bombardowania Wielunia wydał feldmarszałek lotnictwa Wolfram von Richthofen. Dowiodził on także wydzieloną grupą lotniczą, której zadaniem było wspieranie natarcia niemieckiej 10 Armii na Warszawę.

 

Część druga:

Paweł Rychlik / Fot. Jan Brewczyński

Paweł Rychlik opowiada o ziemi wieluńskiej. Dla posła Prawa i Sprawiedliwości o tym miejscu stanowią głównie piękne krajobrazy oraz przede wszystkim przedsiębiorczy ludzie, którzy odbudowali to miasto po 1945 roku. Odnosi się również do zapowiedzianego przez Jarosława Kaczyńskiego pomysłu dotyczącego budowy 100 obwodnic „Mam nadzieję, że Wieluń załapie się na tę listę i również będzie miał swoją obwodnicę. Nowe drogi powstają, ale nadal jest dużo do zrobienia w tym zakresie”.

Jak dodaje, w dniu wczorajszym Wojewoda Łódzki Zbigniew Rau opublikował listę funduszu dróg samorządowych, na której znajdują się również beneficjenci którzy otrzymają pieniądze z tego funduszu na remont dróg powiatowych i gminnych „Na sam powiat wieluński trafi bodajże koło 15 milionów zł. Droga powiatowa między Mostkiem a Kominem otrzymała dofinansowanie prawie 7  milionów złotych, co stanowi 80% kosztów remontu”.

 

Część trzecia:

Centrum Wielunia po nalocie 1 września 1939 / Fot. autor nieznany / Domena publiczna

Janusz Książek, dyrektor Muzeum Ziemi Wieluńskiej mówi o symbolice obrony na Westerplatte oraz bombardowania Wielunia. Wspomina zakończoną niedawno konferencję „Ludność cywilna i dramat wojny”, na którąś zaproszono wielu gości, w tym historyków z Niemiec. Konkluzją konferencji było to, że nie tylko SS popełniało na terenie polski straszliwe zbrodnie. Niemieccy profesorowie podkreślali, że również Wermacht miał wiele krwi na rękach. Jak jednak zauważa rozmówca „Poranka WNET” Niemcy nadal starają się wytłumaczyć wiele wydarzeń ideologią, nieco wybielając swoich przodków.

Janusz Książek podkreśla, iż to nie faszyzm, nazizm czy hitleryzm, ale konkretne niemieckie oddziały i pojedyncze osoby odpowiadają za zbrodnie i śmierć milionów ludzi.

 

Część czwarta:

Pomnik Rotmistrza Witolda Pileckiego w Wieluniu / Fot. Jan Brewczyński

Paweł Okrasa, burmistrz Wielunia, mówi o zarządzaniu miastem oraz specyfice tego miejsca. Okazuje się, iż Wieluń jest miastem, które może pochwalić się prawdopodobnie największą liczbą dużych firm na mieszkańca „są one nie tylko wizytówką ziemi wieluńskiej. Przede wszystkim wizytówką dobrego biznesu i przedsiębiorczości.”

W drugiej części wypowiedzi Paweł Okrasa powraca do historii bombardowania Wielunia i ogromnych zniszczeń których doświadczyło to miasto. Pomimo w miarę szybkiej odbudowy, dopiero w latach 90 miasto zaczęło się prężnie rozwijać. To wtedy powstały pierwsze duże firmy, które dały podwaliny pod ekonomiczny rozwój miasta. To takie spółki jak choćby Wielton, Korona, Zasada Bikes czy Ania Holding.

 

Część piąta:

Zniszczenia Wielunia po bombardowaniu / Fot. autor nieznany / Domena publiczna

Józef Stępień, świadek bombardowania Wielunia mówi o tragicznych wydarzeniach z dnia 1 września 1939 r. Miał wtedy 7 lat i został w nocy obudzony głośnym hukiem wybuchów bomb. Gdy jego ojciec spojrzał przez okno, krzyknął jedynie „miasto się pali, ubierajcie się, chowamy się do piwnicy”. Owa piwnica prawdopodobnie uratowała mu życie. Jak dodaje, to były ciężkie chwile, każdy był zdenerwowany. gdy skończyła się pierwsza faza nalotu Józef Stępień wraz z rodziną zaczęli uciekać.

W trakcie ucieczki trafili na drugą fazę nalotu, jednak na szczęście udało im się wyjść z tego żywcem – „jak patrzyłem na ulicę, to było widać same gruzy i płomienie. Wszystko się paliło. Niemcy puszczali bomby zapalające”.

Wspomina o ciężkim widoku ciał martwych ludzi rozrzuconych bezpośrednio na ulicy. Całe centrum miasta było dosłownie zmiecione – „nie został kamień na kamieniu” – dodaje rozmówca Radia WNET.

 

Francja / CC0

Zbigniew Stefanik mówi o francuskiej „Dziwnej wojnie”, która rozpoczęła się 3 września 1939 roku. Odnosi się ona do sytuacji, jaka miała miejsce w pierwszym okresie II wojny światowej na froncie zachodnim po formalnym wypowiedzeniu przez Francję i Wielką Brytanię 3 września 1939 wojny III Rzeszy po zaprzestaniu faktycznych działań wojennych na lądzie w okresie od października 1939 do kampanii francuskiej w maju 1940 roku.

W drugiej części wypowiedzi mówi o konsultacjach w kancelarii premiera które poświęcone są tematyce przemocy w rodzinie. Francja znajduje się w niechlubnej końcówce jeśli chodzi o bezpieczeństwo kobiet w rodzinie. Dochodzi tam do największej w europie ilości aktów przemocy w rodzinie oraz gwałtów.

 


Posłuchaj całego „Poranka WNET” z Wielunia!


Francuscy badacze: Francja nie udzieliła Polsce pomocy w 1939 r., bo wiedziała o pakcie Ribbentrop-Mołotow

Zbigniew Stefanik o przebiegu obchodów 80. rocznicy II wś, ataku nożownika w Lyonie i spojrzeniu francuskich mediów na Brexit.

Zbigniew Stefanik komentuje odbiór wczorajszych obchodów 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej we francuskich mediach. Dla Francuzów to nie 1 września, a data zaatakowania Belgii przez Niemców w dniu 10 maja 1940 roku jest momentem kojarzonym z wybuchem wojny. Potwierdza to choćby fakt uczestnictwa w obchodach premiera Édouarda Philippe’a zamiast prezydenta Emmanuela Macron’a.

Jak dodaje korespondent Radia WNET, premier Francji wizytuje zazwyczaj mniej istotne wydarzenia z perspektywy Francuzów. Stefanik odnosi się także do braku francuskiej pomocy we wrześniu 1939 r. Jak stwierdza, „powstają nad Sekwaną różne publikacje, które badają akt nieudzielenia pomocy”. Francuscy badacze wskazują, że władze Francji jeszcze w sierpniu dowiedzieli się od Amerykanów o postanowieniach paktu Ribbentrop-Mołotow i w związku z tym Polskę uznawały za straconą. Francuzi nie ostrzegli jednak Polaków, aby ci nie zrezygnowali z walki z Niemcami.

W Lyonie doszło do kolejnej napaści przy stacji metra.

Rozmówca Tomasza Wybranowskiego porusza również kwestię zmagania się tego kraju z incydentami terrorystycznymi w kontekście ataku nożownika koło stacji metra w Lyonie, który zabił jedną osobę oraz ranił kilka kolejnych. Sprawcą jest afgański uchodźca, który po pojmaniu odmówił składania zeznać, podając jedynie swoje imię. Nie wiadomo czy jest powiązana z jakąś skrajną ideologią. [Według relacji jednego ze świadków, 33-letni Sultan Marmed Niazi miał w czasie zamachu krzyczeć, że ludzie „nie czytają Koranu”.-przyp. red.] Korespondent przypomina, że poprzedni atak terrorystyczny w Lyonie miał miejsce w maju br., kiedy miał miejsce wybuch wojny w centrum miasta, za co był odpowiedzialny algierski student powiązany z ISIS. Jak mówi, wydarzenia takie prowokują do dyskusji na temat skuteczności francuskiej polityki migracyjnej. Zwraca przy tym uwagę, że już teraz do jednej z najbardziej restrykcyjnych, a całkowite wyeliminowanie zagrożenia terrorystycznego jest niemożliwe.

Media we Francji nie wierzą w hard Brexit.

Stefanik odnosi się także do reakcji mediów francuskich na ostatnie działania Borisa Johnsona. Według Francuzów brytyjski premier nie dąży tak naprawdę do Brexitu bez umowy, tylko chce wymóc na Unii lepsze warunki. Korespondent dodaje, że „Francuzi przygotowują się na Brexit od dwóch lat” zawierając z Brytyjczykami umowy bilateralne.

A.P.