Woldenberg w Dobiegniewie – miejsce polskiej pamięci. W latach wojny był tu oflag dla ponad 6 tys. polskich żołnierzy

Dobra Zmiano, na stulecie niepodległości obiecałaś trochę grosza na muzea w Polsce. W przypadku muzeum w Dobiegniewie wymaga tego sprawiedliwość. Woldenberczycy są dziedzictwem nas wszystkich.

Henryk Krzyżanowski

Warto odwiedzić Dobiegniew. Położone wśród jezior miasteczko, które w czasach niemieckich nazywało się Woldenberg, jest szczególnym miejscem w naszej zbiorowej pamięci. Między rokiem 1940 a 1945 mieścił się tu Oflag II C, czyli obóz jeniecki, w którym przetrzymywano ponad 6 tys. polskich oficerów i podchorążych wziętych do niewoli we wrześniu 1939 roku, a wraz z nimi kilkuset szeregowców. Znaczną część jeńców stanowili oficerowie rezerwy, którzy w cywilu wykonywali rozmaite zawody inteligenckie; byli ziemianami bądź prawnikami, nauczycielami, artystami i naukowcami – słowem, należeli do elity II Rzeczypospolitej. Nie mogąc w oflagu walczyć fizycznie, kontynuowali walkę o niepodległość duchową, co było jednocześnie ich samoobroną przed depresją, zwaną tutaj „chorobą drutów kolczastych”. Różne wchodziły w to działania, ale bodaj najważniejszym stała się edukacja.

Oprócz regularnych, choć zakonspirowanych kursów akademickich (z dyplomami uznawanymi po wojnie przez uczelnie wyższe), popularnością cieszyły się odczyty specjalistów rozmaitych dziedzin, kursy zawodowe czy nauka języków. O masowości oflagowej edukacji świadczy fakt, że w samych tylko zajęciach akademickich uczestniczyło ok. 1500 jeńców, zaś obozowa biblioteka dochodziła do 30 tys. tomów.

Niejako wbrew maksymie Inter arma silent musae, w obozie powstało wiele dzieł literackich i plastycznych. Oflagowy teatr wystawiał oprócz klasyki także spektakle tu napisane. O tym teatrze ppor. Andrzej Siła-Nowicki taką napisał fraszkę: Dziwny to teatr, teatr to jedyny,/ A drugi taki nie wiem gdzie./ Chłopcy w tym teatrze grają za dziewczyny,/ Ale na odwrót – niestety nie.

Osobną dziedziną były imprezy sportowe, z olimpiadą zorganizowaną, jak kazał olimpijski kalendarz, w roku 1944. Na tym poprzestańmy, bowiem nie da się w krótkim felietonie przedstawić całej aktywności jeńców. Ciekawych odsyłam do wydanej w 2017 i dostępnej w internecie książki pod redakcją Wiesława Dembka Oflag II C Woldenberg – to brzmi jak tajemnica.

Lata powojenne nie były dla woldenberczyków łaskawe, choć przecież, będąc częścią pięknego pierwszego pokolenia Polski niepodległej, nie przestali być elitą duchową i intelektualną. Po odwilży roku 1956 stworzyli stowarzyszenie, którego fizyczne ślady obecne są do dziś w Dobiegniewie. To m.in. szkoła zbudowana na początku lat sześćdziesiątych, piękny pomnik jeńca na placu przed kościołem, upamiętnienie dramatu koszmarnej ewakuacji w styczniu 1945 roku i odzyskania wolności w odległych o kilkadziesiąt kilometrów Dziedzicach. Przede wszystkim jednak to Muzeum Woldenberczyków, powstałe ponad trzydzieści lat temu i świetnie dokumentujące fenomen, jakim był Woldenberg.

Na koniec taki apel: Dobra Zmiano, na stulecie niepodległości obiecałaś wysupłać trochę grosza na muzea w Polsce. W przypadku muzeum w Dobiegniewie wymaga tego elementarna sprawiedliwość. Woldenberczycy nie są tylko częścią lokalnej historii miasteczka, które zresztą rzetelnie dba o ich pamięć. Woldenberczycy są dziedzictwem nas wszystkich.

Artykuł Henryka Krzyżanowskiego pt. „Wodenberczycy należą do nas wszystkich” znajduje się na s. 2 październikowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 52/2018, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Henryka Krzyżanowskiego pt. „Wodenberczycy należą do nas wszystkich” na s. 2 październikowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 52/2018, wnet.webbook.pl

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Komentarze