„W dominikańskiej piwniczce”. Znanym autorem gorszących scen z mnichami był monachijski profesor sztuki Eduard Grützner

W drugiej połowie XIX i na początku XX wieku wielu artystów podejmowało podobne tematy i wydaje się, jakby miały one celowo podważać autorytet zakonników. Musiała zapanować na to chwilowa moda.

Barbara Maria Czernecka

Wtedy właśnie pojawił się wysyp podobnych ilustracji satyrycznych. Przeglądając zaś dzieła takich malarzy jak np.: Gaetana Belleiego, François Brunery’ego, Georgesa Croegaerta, Josepha Haiera, Adolfa Humborga, Victora Marais-Miltona, Nikolaja Newrewa, Ernsta Nowaka, Claudia Rinaldiego, Jehana Georgesa Viberta, Fritza Wagnera – co rusz natrafiamy na rodzajową scenkę z udziałem zakonników, nieco frywolną i tendencyjną. A były to czasy podobne do współczesnych: postępowe, nowatorskie i przewrotne.

Pozłacana epoka, pod którą to nazwą przeszła do historii, tyle miała w sobie wartości, ile pozornego piękna udało się z niej wykrzesać. Prym w niej wiedli artyści.

Fot. Amadeusz Czernecki. Eksponat ze zbiorów autorki

W całej pełni kwitł też wtedy kunszt malarski, jednak coraz bardziej wypierany przez realniejszą fotografię. Pozostały więc także zdjęcia i kopie ówczesnych dzieł. Jako przykład niechaj posłuży nam eksponat wyszperany w sklepie ze starociami. Jest elegancko obramowany, o dosyć pokaźnych rozmiarach 90/135 cm. Z tyłu ma doklejoną metkę z napisem: „Glaserei und moderne Bilder-Einrahmung Vergolderei Johann Malinowski Halensee-Berlin Kurfürstendamm 132a”. Musiał być zamówiony czy nabyty przez osobę z dochodem pozwalającym na taką kapryśną, acz niewiele wartą inwestycję. Właściwie jest to tylko barwny druk na tkaninie, stanowiący kopię dzieła Eduarda von Grütznera o tytule W dominikańskiej piwniczce. Zakonnicy zostali w nim przedstawieni jako zadowoleni koneserzy trunku własnego wyrobu. Przechowywali go w ciemnym miejscu i wielkiej beczce. Kosztowali go zaś w świetle przenikającym z niewielkiego, okratowanego okienka. Wymowny wydaje się być podział sceny na mrok nikło doświetlany blaskiem świeczki oraz wręcz rażącą jasność dnia. Zakonnicy są wyraźnie odizolowani od codzienności zwykłych śmiertelników. Ponad nimi artysta zawiesił dyskretnie w poprzek drabinę, jakby umyślnie próbował im uniemożliwić sięgnięcie innych wyżyn. Rola zakonników jest tutaj ograniczona tylko do przyjemności upajania się winem. I nic poza tym.

Wobec powtarzających się takich przedstawień duchownych należałoby przypominać prawdziwe idee życia wspólnotowego ludzi świadomie i dobrowolnie wycofanych ze zgiełku pospolitych spraw. Przecież oni, jeśli już wychodzą do świata, to zawsze z atrakcyjną pomocą, która zwykle okazuje się genialna i ponadczasowa.

Ich też dokonania pozostawiły w historii ludzkości niezatarte ślady, o których rzadko kiedy się przypomina. Cóż im zawdzięczamy?! Wszyscy chyba pamiętają, że najprostszym streszczeniem ogólnych reguł zakonnych jest wskazanie Świętego Benedykta: „Módl się i pracuj”. I chociaż jako pierwsza jest wyodrębniona właśnie kontemplacja, spójna z nią jest także aktywność. Doceniając przede wszystkim życie duchowe, nie wolno lekceważyć wiekowego dorobku mniszej kultury: klasztorów i kościołów o zachwycającej architekturze, traktatów naukowych, sztuki religijnej, utworów literackich i muzycznych, myśli filozoficznej, rozwinięcia teologii itp. Działalności zakonów także zawdzięczamy rozwój leśnictwa, rybactwa, agronomii, ogrodnictwa, zielarstwa, rzemiosła, inżynierii… Genialnie prowadzoną przez nich administrację i ekonomię udowadniają wielowiekowe, acz nadal prężnie działające zgromadzenia.

Cały artykuł Barbary Marii Czerneckiej pt. „W klasztornej piwniczce” znajduje się na s. 12 lutowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 56/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Barbary Marii Czerneckiej pt. „W klasztornej piwniczce” na s. 12 lutowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 56/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Komentarze